Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość 34Róża

tata wychowuje mama pracuje

Polecane posty

Gość 34Róża

Witam, zastanawiam się czy są tu kobiety, których sytuacja domowa jest podobna do mojej. Jestem mamą 9-miesięcznej córki, jednak to nie ja a mąż opiekuje się dzieckiem ( jest także odpowiedzialny za większość domowych spraw jak gotowanie czy prasowanie) ja natomiast "zarabiam na dom". W naszym wypadku głównym motywem takiego podziału ról były względy finansowe - mąż nauczyciel historii nie byłby w stanie utrzymać całej rodziny, ja natomiast doskonale sobie z tym radzę. Nasza sytuacja nie jest z pewnością często spotykaną, nam oczywiście jak najbardziej to odpowiada jednak bardzo często słyszymy słowa krytyki zarówno ze strony rodziny jak i ludzi z nami nie zwianych. Jak to jest u Was?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość u nas odwrotnie
Nie mam zamiau cię oceniać. Każdy żyje jak lubi, jednak uważam ze malutkie dziecko potrzebuje jednak przede wszystkim matki. Tak bylo od dawien dawna ze to kobieta pielęgnowala dzieci, a przynajmniej niemowlęta a dopiero w 7 roku życia chlopcy przechodzili pod opiekę ojców. Dziewczynki zostawaly z matkami. Coś w tym jest. W końcu to matka ma dar zeby urodzić, karmić. Myślę ze nie bez przyczyny natura tak to urządziła. Ale jeśli bylby wybór albo z tatą albo żlobek to zdecydowanie wybralabym opiekę taty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Enter me out
W 7 roku życia pod opiekę taty? To chyba tylko w Sparcie tak było ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w Polsce za dawnych
czasów. Ale nie w tym rzecz. Po prostu wydaje mi się to naturalne ze niemowlak jest przy matce. Potrzebuje kontaktu z nią, bliskości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobitko
Kobitko kochana, rozumiem, że masz pewne wyrzuty sumienia związane z tą sytuacją, Zwłaszcza, że rodzina się do tego przyczynia... Ja stanę po Twojej stronie. W dzisiejszych czasach niestety przewodnie znaczenie ma EKONOMIA i jeszcze raz EKONOMIA. To, że Ty pracujesz nie znaczy, że jesteś gorszą matką ani nic podobnego. Zaufaj sobie jako kobiecie i jako mamie. Twój mąż na pewno jest wspaniałym tatusiem, a Ty z pewnościa jesteś cudną mamusią ( o czym wg. mnie świadczy ten post). Wasze dziecko jest szczęsliwe, bo ma zadowolonych rodziców, któych stać na zabawki, miłe weekendowe wyjazdy i leki (w razie potrzeby). Jestem pewna, że rodzin takich jak Wasza jest o wiele więcej. Lepiej tak, niż żeby tatuś miał wyjechać za granicę "za chlebem". Wtedy juz nie ma rodziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 34Róża
To była nasza wspólna decyzja ( męża i moja) i przyznam, że przyszła nam dość naturalnie. Mamy pokaźne obciążenia finansowe ( bardzo duży kredyt na dom, obecnie spłacamy także samochód), poza tym nie mogłabym sobie pozwolić na dłuższą nieobecność w pracy, co innego mąż. Nam to jak już pisałam odpowiada, mąż doskonale wywiązuje się ze swoich obowiązków, nasza córka jest szczęśliwa - oczywiście nie będę ukrywać, że z tatusiem ma znacznie lepszy kontakt ode mnie, w końcu to z nim prawie bez przerwy przebywa. Ja często niejaka zmuszana jestem do wyjazdów służbowych. Największy problem z naszą sytuacją ma matka mojego męża, moja także jest bardzo sceptyczna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
brawo!!!! jestes super mama, pracujesz na to zeby dzidzia miala dobrze, a tata wcale gorszy niz mama nie jest przeciez, a na pewno po pracy czy w wolne dni dziecku swoja nieobecnosc wynagradzasz wspolnie spedzonym czasem. dziecku krzywda sie nie dzieje a przynajmniej macie zapewniona płynnosc finansowa i z tego powodu nerwów nie ma, pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie potępiam twojego wyboru.Skoro podjęliście z mężem taką decyzję to znaczy że jest dobra.To tylko wasza sprawa że tak jest.Ja reprezentuję model chyba klasyczny-ojciec pracuje(w wolnych chwilach pomaga przy dziecku i w domu-żeby rozwiać wątpliwości że jestem uwiązana do garów dzień i noc z dzieckiem pod pachą) Mąż lepiej zarabia,ma stały kontrakt więc to normalne że on zarabia na rodzinę, ja dorzucam tylko skromną część-płatny macierzyński.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jesli Ci nie przeszkadza
To widocznie jest ok. Mnie by przeszkadzało. Czulabym się źle gdyby ktoś inny wychowywał moje dziecko. Chodzi mi o te pierwsze miesiace kiedy dziecko jest wyrwane z mojego ciała i instynktownie go po prostu szuka, a ja szukam jego jako cześci siebie. Poźniej to wiadomo ze dziecko rośnie, poznaje swiat i musi mieć kontakt z innymi. Tzn kontakt musi mieć od początku ale nie w takim stopniu go potrzebuje jak wlasnie później. No ale skoro Cię to nie rusza i mozesz bez problemu zostawić dziecko na kilka dni i jechac w delegacje to jest ok. Ja po 3 dniach jak swojej nie widzialąm bo bylam w szpitalu to patrzylam na jej zdjęcie i ryczałam z żalu i tęsknoty a każdy placz dziecka na oddziale obok mnie budził. Nie potrafilabym bym. Pewnie dlatego nie rozumiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 34Róża
Zajmowałam się córką przez cały urlop macierzyński. Mój mąż przestał pracować kiedy mała miała niespełna 3 miesiące, więc córka od tego okresu aż do mojego powrotu do pracy miała przy sobie zarówno tatę jak i mamę. Bardzo kocham moje dziecko, poświęcam jej każdą wolną chwilę, których jednak nie mam wiele. Oczywiście lekkie poczucie zazdrości o kontakt córki z mężem jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja byłam w ciąży dwa razy
"Czulabym się źle gdyby ktoś inny wychowywał moje dziecko." ktoś inny? twoje dziecko? rąbnij się w głowe, jaki inny, jakie twoje? Przecież to ojciec dziecka a nie ktoś inny! I tak samo JEGO dziecko geniuszu, z jego ciała i krwi, tak jak i matki. Od kiedy dziecko jest wlasnoscia matki???? Tylko dlatego ze ona je rodzi? Sama sobie je zrobila??? Zreszta przeciez w pierwszych miesiacach bylo z matką wiec wyluzuj!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość D.BillI
chciałabym...chciała... i jak znajdę sensowną pracę to to zrealizuję:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i niby cały czas się mówi, jak to źle, że ojcowie nie angażują się w opiekę nad dziećmi, że powinien być u nas "model szwedzki", czyli taki że ojciec ma równolegle część "macierzyńskiego" i tak dalej. A jak przyjdzie co do czego to zaraz krzyk, że "kto inny wychowuje moje dziecko". Mam nadzieję, że mąż tej co tak napisała tego nie przeczyta, bo byłoby mu bardzo przykro. Mojemu na pewno by było. Przecież gdyby nie ojciec, to dziecka by nie było. W takiej samej połowie przyczynił się do powołania go na świat i tak samo jest odpowiedzialny za jego wychowanie. Myślę, że córka autorki ma wymarzoną syuację. Nie od lat wiadomo, że dla dziwczyny ojciec jest bardzo ważną postacią w życiu. a mało dziewczynek ma okazję być tak związaną z tatą. A tu sytuacja idealna - mama to mama i zawsze będzie ważna, a z tatą rewelacja - pogratulować. Ja muwiałam wrócić do pracy, ale na razie niezbyt dobrze zarabiam. (straciłam po macierzyńskim pracę i na razie nie znalazłam równie dobrej). Ale gdybym znalazła, to nawet rozmawialiśmy, że mąż by poszedł na wychowaczy. Na razie ekploatujemy cudowną babcię, ale babcia musi dość długo do nas dojeżdżać, a poza tym wydaje mi się, że tata, mimo wszystko, jest lepszy niż babcia. Babcia jest od rozpieszczania, a rodzice od wychowywania. Kasieńka - chyba Twoja sytuacja nie jest adekwatna, skoro jesteś na macierzyńskim, bo akurat takich kobiet, żeby przerywały macierzyński to nie znam, choć niby można po 14 tygodniach. Autorka też była na macierzyńskim, czyli działał wtedy ten sam model.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Vashe Blagorodie
haha ten gosc to jakas ciota.!! a nie facet .Facet powinien zarabiac na rodzine a nie siedziec w domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli jest to Wasza wspólna decyzja to wspaniale. Gdybym była w Twojej sytuacji była bym szczęśliwa że nasze dziecko jest pod opieką jednej z dwóch najbliższych mu osób, osoby której mogę w 100% zaufać i dla której dobro tego dziecka jest tak samo ważna jak dla mnie. Przy wyborze żłobek - rodzic bezdyskusyjnie dla mnie wygrywa rodzic, podobnie jak babcia - rodzic (babcie są od rozpieszczania rodzice od wychowywania). Niania - rodzic (też rodzic wygrywa i pod względem emocjonalnym i pod względem dyspozycyjności czy wpuszczenia obcej osoby do swojego zacisza domowego).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dla mnie to przykład prawdziwego partnerstwa. Jestescie super i tak trzymać :) Wspaniały przykład jak mozna doskonale współgrac w zależnosci od sytuacji. Pozdrawiam serdecznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tata nie jest gorszy w wychowywaniu dzieci od mamy, jedyne czego nie potrafi to nakarmić dziecka piersią!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lskjfokoi
34Roza nie wiem czy wiesz ale w Se dzieli sie urlop macierzynski miedzy rodzicami wiec nic w tym zlego. To jest navet bardzo popularne ze panowie spotykaj sie razem ze swoimi skarbami np piaskownicy........ Nie mniej wyrzutow sumienia to tata jest tak samo dobra mama jak ty. Dziecko potrzebuje vas dwoje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tak mam ..,.
ja wlasnie mam tak, ze to moj mąż 80% czasu spedza z dziecmi bo ma prace glownie w domu, ja niestety pracuje pozadomem po 14 godz 6 dni w tyg :o :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ciesz sie ze stac was na to zeby obojetnie które z was zostalo z dzieckiem w domu, my bedziemy musieli dac do złobka, ew wziac nianie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rrrrrrrrrrrrrrrroggebroood
u nas oboje pracujemy, a dziecmi zajmuje sie niania, ale mam kolezanke w pracy ktorej moz siedzi w domu z dzieckiem, bo ona wczesniej znalazla prace od niego (to mlodzi ludzie, ledwo po studiach) i dlatego tak postanowili. gdyby on znalazl pierwszy to ona by siedziala. a tak wszytko gra, bo zarabiac ktos musi i dzieckiem tez ktos musi sie zajac. teraz ich synek idzie juz do przedszkola i beda juz pracowac oboje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rrrrrrrrrrrrrrrroggebroood
maz, a nie moz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tak mam ..,.
ja chyba bardziej bym wolala aby dzieci do przedszkola/złobka dac niz aby jedno z rodzicow z nimi przebywalo .Osobiscie wiecej plusow widze za incytucja przedszkolną, zlobkowa, dziecko wten czas cywilizuje sie i uspolecznia w duzej grupie spoleczentswa, ale maż nie wyraza zgody i on chce z nimi siedzie,nie chce jeszzce je posylac do przedszkola.Ja sie temu sprzeciwiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 34Róża
Nasza córka jest za mała na to by iść do żłobka. Nie ma nawet 10 miesięcy. Oczywiście zastanawialiśmy się nad opiekunką, jednak jej wynagrodzenie pochłaniałoby cała pensję męża. Więc to nie miałoby sensu. Mała być może pójdzie do żłobka za rok będzie miała wtedy 20 miesięcy ale nie podjęliśmy jeszcze decyzji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jest pewnie masa dziewczyn tutaj które prędzej zostawiłaby dziecko pod opieką babci po powrocie do pracy niż pod opieką tatusia, niejedna której maż wyjechał za granicę... Macie pełną, normalną rodzinę, zachowujecie się oboje odpowiedzialnie, wybieracie to co jest najlepsze w Waszej sytuacji, dziecko ma opiekę najbliższych, macie bezpieczeństwo finansowe... Nikt na tym nie traci. Pewnie, za rozłąkę płacisz nerwami i tęsknotą, ale jednak malutka widzi Cię codziennie. Ja bym nie chciała tego robić, ale teraz mąż jest chwilowo bez pracy i nawet rozmawialiśmy o tym że gdybym ja musiała wrócić, to on by został z dzieckiem- opiekuje się nim równie dobrze jak ja, nie mam co do tego żadnych wątpliwości. Jeszcze ponad 2 latka, córeczka pójdzie do przedszkola i nie będzie problemu. A uwierz że dziecko nigdy nie straci więzi z matką jeśli ta dba, kocha i poświęca czas, nawet jeśli nie ma go za dużo. Głowa do góry, mamuśki pewnie by wolały żeby wnuczka została z nimi, teściową może gryzie bo synem który zajmuje się domem i dzieckiem niektórym ciężko jest się chwalić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anusialenusia
mój mąż także zajmuje się dziećmi - tzn zajął się synkiem gdy ja po urlopie macierzyńskim i wypoczynkowym wróciłam do pracy- syn miał wtedy 6 m-cy. teraz (po 3 latach) mamy córeczkę, z którą zostanie mąż gdy ja wrócę do pracy (będzie miała wtedy 7 m-cy). Jestem nauczycielką, pracuję w przedszkolu, gdzie zabiorę synka, także mąż będzie opiekował się tylko córeczka. Teraz jesteśmy wszyscy razem:) nie uważam za coś złego, że mąż pomaga w wychowaniu dzieci, przecież jest im tak samo bliski jak ja. gdybym miała zostawić dziecko z osobą obcą nie wiem czy zdecydowałabym się na powrót do pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×