Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kasia....27

W jaki sposób boli poród?

Polecane posty

Gość kasia....27

Ja nie rodziłam, ale pamiętam jak kiedyś stałam z dwiema znajomymi które rodziły i zapytałam je o to. Jedna powiedziała, że nie jest tak źle, że boli tak jak przy okresie gdy są skurcze, a gdy dziecko już wychodzi to nie czuć nic. Druga potwierdziła, powiedziała że tak samo to wspomina. Chciały mnie nie straszyć czy naprawdę nie boli aż tak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasia....27
zapytałam właśnie o to - czy powiedziały tak, żeby mnie nie straszyć. Czytaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj sorki, nie doczytalam. wiesz, na ogol jest tak ze jesli sie czegos bardzo boimy to to demonizujemy.Mysle ze wszystko zalezy od nastawienia.kazda Mama Ci powie ze w chwili kiedy zobaczysz maluszka, zapominasz o bolu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasia....27
Ale chcę dokładnie wiedzieć. Opisz w jaki sposób odebrałaś ból z porodu, porównaj to do czegoś? Chcę mieć wyobrażenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
poza tym tez spotkalam sie z przypadkami dziewczyn ktore mowily o tym ze bolalo tylko przez chwile i bylo to mniej straszne niz sie spodziewaly, trzeba byc wiec dobrej mysli!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ujnqdfenv
ja też sie zastanawiałam ,,jak to boli,, pół roku temu :P. Czytałam,że własnie boli jak okres-otóż NIC PODOBNEGO!!! Ja miałam bóle krzyzowe... autorko dokuczaja Ci krzyże podczas ciazy? ?? to własnie miałam takie łamanie w krzyżach 100 razy bardziej.. i troszke brzuch bolał,ale najgorsze te krzyże.. :O. Dla mnie to nie było podobne do okresu!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gagazela
Mnie bolało tak, jakbym miała okres - to na początku. A potem rodzaj bólu taki sam, tylko większa siła. Nie doczekałam do końcowych bóli, bo lekarz mnie namawiał na ZZO - inaczej by sie skonczylo cc. Przy zzo nie czułam juz nic, ale gdy jeszcze spytałam, czy bez znieczulenia ból jeszcze sie wzmozy, to lekarz i połozna tylko kiwali głowami na "tak". Ten ból, który odczuwałam (do 5 cm byłam bez znieczulenia) nie był koszmarny. Był silny i przede wszystkim upierdliwy, bo mulił, mulił i było wiadomo, że bedzie powracał z coraz większa częstotliwością. A że miałam kroplówkę na wywołanie, to nie mogłam latac po schodach. Tak że leżałam i czekałam na rozwój wypadków :) To jest raczej dokuczliwe i z poczuciem nieskończonosci niż strasznie bolesne. Ale mozliwe, ze te późniejsze bole, których nie poczułam, są naprawdę konkretne - nie wiem tego. W pewnym momencie zaczęłam sie obawiac, że zzo puszcza, bo poczułam silny nacisk - ale tyko z lewej strony. Połozna powieziała, że dziecko zaczyna napierać. Nie mam pojecia, dlaczego tylko po jednej stronie. W każdym razie jak zaczęłam przec, to albo ten ból zniknął, albo przestaam zwracć na niego uwagę. I to jest własnie fajne w fazie partej - że w końcu masz na cos wpływ :) I masz zadanie do wykonania, po prostu kawał fizycznej roboty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pit z zusu
Ból przebiegał podobnie jak przy bólach menstruacyjnych, spływał z pleców w dół brzucha. Był o wiele mocniejszy( rodziłam bez znieczulenia i na pompie oksytocynowej, ponadto to co zazwyczaj zajmuje kilka godzin u mnie zajęło kilkadziesiąt minut- pełne rozwarcie) Najgorsze były ostatnie chwile zginałam się w pół, i pojękiwałam ból był paraliżujący, zaraz potem niespodziewanie nastąpiła ulga w postaci skurczy partych, gdy doszedł wysiłek fizyczny były niemal przyjemne( bardziej jako oczekiwanie niż same doznanie fizyczne) Nieprzyjemny był nacisk główki na tkanki między skurczami partymi. Rodzenie łożyska było upajające. Jednak istotne jest to że w trakcie porodu ból odgrywał drugorzędną rolę, przez chwile był nie do wytrzymania, trochę otumaniał, a najczęściej irytował( skurcz, stop, skurcz, stop- i tak przez kilkanaście godzin). Mój poród był cudowny, zabawny. Chętnie urodzę w ten sposób jeszcze raz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fergiue
ja slyszalam ze bol porodowy w skali bolu znajduje sie na siódmym miejscu, czyli jest porownywany z amputacja np. nogi bez znieczulenia. Nie wiem czy to prawda i jak sie do tego odnies bo w czasie porodu bolalo bardzo, ale nogi i rece mam wiec ciezko porownac:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziwne ze tak piszecie
zwykle spotykałam sie z opiniami kobiet że boli jak cholera, a z Waszych komentarzy widać że nie taki diabeł straszny... Z tym bólem menstruacyjnym też słyszałam, nawet mama mi mówiła że to taki sam rodzaj bólu tylko 1000 razy mocniejszy :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pit z zusu
Bo boli jak cholera, nawet jak dwie cholery, ale jak już to masz za sobą to nie taki diabeł straszny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po porodzie
rodziłam 5 lat temu. 24h na skurczach, ostatnie 7 godz z krzyżowymi- koszmar jakich mało!!! i zero rozwarcia. jak na złość było dużo porodów i ja spadałam na koniec kolejki "bo nic się nie dzieje", wody zatrzymane, ktg ok. ponad dwie doby nic nie jadłam, a moja matka w tym czasie najbedziej martwiła się o zięcia, że bez obiadu chodzi. chciałam ją udusić kablem od telefonu po drugiej stronie. w końcu przyszły skurcze parte na zerowym rozwarciu. zdecydowano o cesarce. lewatywa to jest nic!! cewnikowanie to dopiero "doznanie" :/ znieczulenie do pasa w dół, ufff.. wszystko minęło, cały ból jakby już mnie nie dotyczył. cięcie powłok brzusznych, wyciągnięcie dziecka... cisza... OOO, płacze:) świetnie, radość. zaszycie, na sali żyganie od kroplówek. na leżąco... ok 17 godz później odzyskuję czucie w nogach, po 24h wstaję.... TO JEST KOSZMAR!! to taki ból, że nie wiem, kto nazwał cc luksusem. ból cc jest tak poteżny, tak oddziałuje na całe ciało, że płakałam i modliłam się, żeby już było 3 dni później. miałam katar i zero możliwości na wyczyszczenie nosa, bo myślałam, że brzuch mi rozsadzi. ogólnie szybko wróciłam do sprawności i jestem osobą wytzymałą na ból, rozsądną. co trzeba przejść- to trzeba. jakoś ciązę trzeba skończyć;) jednak nikt mi nie wmówi, że ból się zapomina. okazało się, że mam jakiś wyrostek na kręgosłupie, który nie puszcza dziecka do ujścia. za trzy miesiące znów będę miała cc. jestem świadoma bólu po. na szczęście ominie mnie już ta historia ze skurczami i krzyżami. jednak podtrzymuję opinię, iż cc to nie jest bajka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jesli sa bole krzyzowe to bardzo boli. mnie podczas porodu w ogole nie bolal brzuch i nie mialo to nic wspolnego z jakimis bolami jak przy miesiaczce. Rozrywalo mi kregoslup, az do tego stopnia ,ze tracilam przytomnosc i kontakt z rzeczywistoscia. Bol jest tak silny, ze nawet nie wiesz jak masz na imie, wymiotujesz , robisz kuupe. Zero znieczulenia, myslalam ,ze umre. Na koncu juz przy bolach partych ,nie wiedzialam co sie ze mna dzieje, po prostu z bolu jakbym odjechala w inny swiat. Wyszlam z sali, nie majac pojecia co sie dzieje , gdzie jestem. Bol odebral mi przyjemnosc , i wcale nie minelo jak tylko zobaczylam dziecko, i po takich przezyciach wcale nie mialam ochoty ogladac ani przytulac dziecka, bajki to na filmach sa. Ja pamietam porod jak jeden wielki koszmar i tragedie. Taka jest moja prawda i wspomnienia, o ktorych chce zapomniec i wymazac na zawsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niestety u mnie podobnie jak u poprzedniczki- bole krzyzowe- cos potwornego, mialam wrazenie, ze kregoslup mi ktos rozlupuje siekiera na pol Skurcze tez bolaly ale nie az tak jak bol krzyzowy A porod mialam bardzo szybki- 3 godz po przyjezdzie na porodowke moj syn byl na swiecie Ale jak juz dotarlam na miejsce i mnie laskawie zbadali to sie okazalo ze mialam 9cm rozwarcia wiec wiekszosc porodu przeczekalam w domu ( i cale te skurcze na poczatku byly dla mnie totalnie do wytrzymania) Niestety koncowka koszmarna- nie mialam pojecia co sie ze mna dzieje, ktp jest ze mna w pokoju, balam sie, ze zwariuje od tego bolu albo umre

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niuniek12345
a czy bolą same skurcze? czy w czasie pomiędzy skurczami też odczuwany jest ból?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pit z zusu
Czas między skurczami jest piekielnie krótki i bezbolesny. działa na nerwy bardziej niż skurcze. Też miałam bóle krzyżowe ale do tamtej pory zawsze je miałam w trakcie menstruacji więc nie było to dla mnie wielkim zaskoczeniem. Rodziłam 18 h przez pierwszych ok 16- 16,5 h miałam rozwarcie 1 cm..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasia....27
Dziękuję za odpowiedzi i za obrazowe opisanie bóli. Ja jeszcze nie jestem w ciąży, chociaż powoli planuję. @gagazela - Twój post daje trochę nadziei :) @pit z zusu - dlaczego zabawny? @fergiue - amputacja nogi bez znieczulenia jest na siódmym miejscu? to co w takim razie jest na pierwszym? :O @po porodzie - po jakim czasie od porodu przestało boleć? @arpad17 - łooo, strasznie to opisałaś, współczuję. Trudno jest mi sobie wyobrazić ból od którego się traci przytomność. :O Pewnie już nigdy nie zdecydujesz się na drugie dziecko, co? @liliowy tulipan - też straszne, też pewnie nie chcesz 2 dziecka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawsze to będę powtarzać
gdyby poród trwał ROZSĄDNĄ ILOŚĆ CZASU, to ból zniesie każda kobieta, ale gdy poród ciągnie się w nieskończoność i do tego końca nie widać ,to sorry, ale każdy miałby dość, bo wszystko ma swoje granice, również ból;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość amingora
mam za soba dwa porody.oba wywoływane oxy. pierwszy trwał 15 i zakończył sie cc i dokładnie 15 h po odpłynieciu wód.bóle miałam masakryczne po ok 9 godz miałąm dopiero to 3 cm rozwarcie,które pozwoliło na znieczulenie.jeden wielki hardcor:) drugi tez wywoływany w sumie 13 godzinny.bez znieczulenia.z 'fenomenalnym 'masażem szyjki macicy w trakcie trwania porodu. Masaz był straszny ,ale ja za niego dzieowałam bo od rozwarcia na ok 3 cm i skrócenia szyjki poszło bardzo szybko dzieki tym torturom:) ogólnie ból jest straszny.... kręgosłup mi rozrywało... ale przeżyłam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasia....27
Na czym polega ten masaż? Słyszałam coś o tym, ale nie jestem w temacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość małamamam
mój poród trwał 4,5 godziny i bóle krzyzowe były znośne, do tego mąż masował mi plecy i jakoś poszło gorzej było jak zaczęły się parte, bo to takie niefajne uczucie jakby sie chciało zrbic wielką kupę i ona nie chciała wyjść, skurcze miałam co 10 minut więc nawet mogłam się przespać pomiędzy i odpocząć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie można porównać tego do niczego. Chociaż częściowo może do bólu przy ostrym zapaleniu pęcherza, trochę podobnie boli tylko o wiele mocniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a mnie bolały bóle parte
straszne to było :/ a skurcze?bolało nie aż mialam dreszcze czy drgawki:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Parcie faktycznie mnie nie bolało. Ale co do pierwszej fazy... zacytuję moją mamę, która użyła najbardziej adekwatnego określenia które słyszałam do tej pory: "jakby Ci d*** rozrywało" :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kajka pytajka
wiesz co, ja rodziłam w sierpniu. i mama nastawiala mnie na to ze bede miec bole jak na okres tylko 100 razy silniejsze. Ja umieram zwykle podczas okresu ale w życiu bym sie nie spodziewała że będzie bolało dużo mniej!!! Wogóle to prawie sie nie zorientowalam ze rodzę. Dostałam skurczy i były regularne co 20 min, ale nie bolało bardzo. Tylko ytrochę. Brzuch mi się napinał co jakiś czas. Później skurcze były co 5 min, to pojechałam do szpitala, nadal były do wytrzymania. Kiedy lekarz mnie zbadał, stwierdził ,że poród się zaczyna bo rozwarcie jest na 10. Ja w szoku, no bo jak to, przecież nie bolało ani w połowie tak strasznie jak na okres. Dwa bóle parte i dziecko wyszło, prawie tego nie czułam. :) Nie martw się autorko, jak będziesz rodzić, na pewno sobie poradzisz, każda kobieta jest inna. Acha i po ciąży, jak mam okres to nie boli prawie wogóle ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość n właśnie gdyby porody trwały
tak jak u osoby nade mną, to każda rodziłaby bez problemu;) gorzej, gdy skurcze co minutę trwają już od kilku godzin, a rozwarcia zero:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poród boli w sposób
zarąbisty ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×