Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość jak widzicie tą sprawę?

jakie jest wasze zdanie na ten temat? - dziwny związek, jak dla mnie

Polecane posty

Gość jak widzicie tą sprawę?

mam znajomą, niedawno wyszła za mąż, jej mąż bardzo dużo pracuje, tzn. prowadzi swoją działalność więc jest poza domem mniej więcej między 8 - 17 czy 20, w zależności od dnia, ona pracuje do 15:30 i każdego dnia po pracy ma jakieś zajęcia dodatkowe, albo chodzi na aerobik, albo na basen czy jakiś tam inny sport, a jak już nic nie ma to idzie do knajpy z koleżankami. Oni wychodzi na to niewiele czasu spędzają ze sobą, fakt, że on sporo pracuje ale mimo wszystko. Nie twierdzę, że kobieta powinna się zamknąć w 4 ścianach i czekać na męża jak służąca ale do przesady. Ona oczywiście nie gotuje obiadów bo jej się nie chce a poza tym musiałaby odgrzewać dla niego wię tym bardziej się jej nie chce. Myślicie, ze taki związek ma szanse przetrwać? Albo np. on sobie ostatnio pojechał bez niej na wycieczkę za granicę, chyba ze 2 razy tak było, ona bez niego na jakieś weekendy wyjeżdża. Jakieś to dziwne dla mnie, nie można się wzajemnie ograniczać i sobie zakazywać ale oni żyją jakby nie do końca byli w związku, tyle tylko, że się nie zdradzają. No fakt, ze sobą też spędzają czas, wyjeżdżają gdzieś, albo do kina idą czy do knajpy ale jak dla mnie troche za dużo tego czasu bez siebie na zabawie z innymi ludźmi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aha ii ach
nie twój zwiazek, to się odczep. Moze im tak dobrze, tyle że oczywiście otoczenie będzie robić wszystko, aby ich naprowadzic na jedyną słuszną droge postepowania. Zajmij się sobą, kobieto. :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TWIMS
A co Cię obchodzi ich związek? Może są zayebiście szczęśliwi, skąd Ty to możesz wiedzieć? A nawet jak nie są, to czy to Twój problem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak widzicie tą sprawę?
mam pełne prawo ciekawić się czyimkolwiek życiem a już na pewno zadać takie pytanie na forum więc jak nie macie nic w tym temacie do napisania to się odpieprzcie moim zdaniem to nie przetrwa 5 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A moze nie chca sie soba zadusic? Moze wlasnie tak bardzo sie kochaja,ze robia to wsyztsko po to,aby nie dopuscic do rutyny. Mysle ze wlansie w ten sposob dbaja o swoj zwiazek. Daja sobie wolnosc, kazde z nich ma swoje zycie i moim zdaniem tak powinno byc w dlugim zwiazku. Moze wiedza,ze jakby spedzali czas ze soba 24 godizny an dobe to by sie soba znudzili? Mysle,ze wlasnie w ten sposob, czyli robiac wszystko aby ich malzenstwo nie stalo sie kolejnym, w ktorym ludzie juz maja siebie dosc, udowadniaja sobie milosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość twims
Ok, więc wyrażam swoje zdanie - to udany związek, który długo przetrwa. Zadowolona? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grotek
ja widze to normalnie- żyja razem jednoczesnie mając swoje życie. Jeśli są szczęśliwi to czemu za 5lat mają się rozstać? Może chcą sobie pożyć, zanim pojawią sie dzieci itp.? Nie widzę w tym nic dziwnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madziorraaa
alez twoje życie musi być nudne i smutne skoro tyle rozmyślasz o cudzym związku rusz dupe sprzed komputera i stwórz własny, lepszy :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Spędzają czas razem, mają swoje oddzielne zajęcia i oboje pracują...więc co jest niby nie tak. PS też by mi się nie chciało czekać z obiadem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak widzicie tą sprawę?
nigdzie nie napisałam, że należy przebywać ze sobą 24 godziny na dobę ale żeby spędzać ze sobą tyle czasu co się śpi to jest przesada, mnie chodzi o to, że jak ona już nie ma żadnych zajęć dodatkowych i mogłaby spędzić z nim troche czasu to woli iść do koleżanki, oni nie mają kiedy ze sobą nawet pogadać, według mnie to chory układ, a jest też tak, że człowiek się przyzwyczaja do pewnych rzeczy i potem chce więcej, co potem, będą już każde wakacje oddzialnie spędzać, kupią sobie dwa domy, żeby osobno mieszkać? chore

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak widzicie tą sprawę?
aha, posiłki to dosyć ważna sprawa, jaką się jest żoną skoro się mówi "nie chce mi się dla niego gotować, niech sobie je coś na mieście jak jest głodny", porażka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a on dla niej gotuje? Inna sprawa, godziny pracy jak na własną firmę ma całkiem niezłe. Pewnie szybko mieliby siebie dosyć gdyby w ramach bycia razem musieli ze wszystkiego rezygnować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak widzicie tą sprawę?
wy widzicie tylko wszystko labo nic? albo każdą godzinę razem albo każdą osobno? nie ma dla was półśrodków? dla mnie są, jasne, że należy mieć swój świat ale nie w taki sposób, że ten swój świat tkwi obok osobistego świata partnera, to chyba powinno się jakoś zazębiać? uważam, że gdyby poświęciła swojemu mężowi ze 2 godzinki dziennie to by się świat nie zawalił

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak widzicie tą sprawę?
on ma gotować dla niej? on pracuje jakieś 4 godziny krócej więc ma chyba większe możliwości na to, żeby coś ugotować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No, ale najwyraźniej spędzają te dwie godzinki razem. Nie przesadzaj. Ona ma sporo czasu do jego przyjścia żeby zająć się sobą (a nie garami). Właśnie nie chodzi o to, że wszystko albo nic - oni mają świetnie wyważony związek i najwyraźniej nie narzekają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak widzicie tą sprawę?
mają kiepsko wyważony związek skoro już na początku spędzają wakacje osobno, skoro jeżdżą bez siebie na rzeczy typu love parade itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grotek
oj tam, ja pamietam jak mój mąż dużo pracował, wracał do domu o 20.00. Też po pracy spotykałam się ze znajomymi, chodziłam na zakupy, jeździłam na motocyklu. Widzielismy się tylko wieczorem i w nocy :) Tak żyliśmy rok, do tego mąż miał delegacje- nie było go np. miesiąc w domu. I co? Żyjemy i jestesmy szczesliwi. Mąż poszedł wyżej, nie musi być już tak dyzpozycyjny. W miesięczne delegacje wyjeżdzamy razem. Myślę, że sobie dorabiasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madziorraaa
widzę, ze się rozkręcasz strach się bać mieć taką wścibską sąsiadkę a nie ciekawi cie czy ją zaspokaja w łóżku? Ty, a może nie zaspokaja. A może ona kogoś ma! Albo on kogoś ma, i nie ma na nią siły. Pomyśl nad tym!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No ale czy mają na siłę się ciągać na wycieczki które partnera nie interesują? Albo sobie odmawiać bo partner nie chce/nie może.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Trzeba sie poznac przed wszystkim a nie po. Decyzja to odpowiedzialnosc i trzeba zdawac sobie z tego sprawe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak widzicie tą sprawę?
nie wyobrażam sobie pojechać na karainy na 2 tygodnie z koleżankami i zostawić męża, albo wczoraj zrobiłam mężowi śniadanie, rozumiem, że to sprawia, że jestem nudną jak flaki z olejem żoną i za pół roku będziemy po rozwodzie? mogłam nie robić tego śniadania, dobre sobie od kiedy spędzanie czasu ze sobą i cieszenie się sobą jest takie tragiczne i BE? ja lubię spędzać czas z mężem i on ze mną, bawią nas te same rzeczy, oprócz tego mąż lubi majsterkować więc czasami sobie coś tam majsterkuje, ja lubię książki więc czasami sobie czytam ale nie jest tak, że poświęcamy swoim osobistym pasjom całe życie poza tym to troche bez sensu, że oni lubię różne rzeczy, jednak w związku ludzi powinno coś łączyć, sama miłość nie wystarczy bo po paru latach to się troche zmieni, znudzi i dobrze byłoby mieć jakąś wspólną pasję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz, ja też lubię spędzać czas z moim partnerem, ale gdybym chciała jechać na dwa tygodnie z koleżankami gdzieś gdzie akurat jemu średnio sie podoba to pojechałabym z koleżankami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grotek
a powiedz mi, czemu tak wałkujesz ten związek znajomej? Bo nie kumam... Zrobiłaś śniadanie mężowi i OK. Może jej mężowi nie zalezy na śniadaniu, ale np. na namiętnym, wyuzdanym seksie, jak wraca po pracy? A rano to on jej robi śniadanie?? A to, że Ty sobie czegoś nie wyobrażasz nie oznacza, ze to coś jest złe! To tak samo jak ludzie żyją latami bez ślubu- inni też sobie nie wyobrażają jak tak można. A tamci są szczęśliwi i w dupie maja co inni myślą! Tak samo jest z Twoją znajomą!! Skoro wzięli ślub znaczy, że się kochają, jest im ze sobą dobrze! A u Ciebie fakt niegotowania przez nią obiadów urasta do rangi nie wiadomo czego! Może tak się ugadali, że skoro on wraca późno je obiad na mieście? Moim zdaniem ich związek jest OK.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak widzicie tą sprawę?
moim zdaniem ten związek jest do bani i nie przetrwa i kończę ten temat, proszę o jego zlikwidowanie nie będę już czytała co macie do powiedzenia bo nie macie racji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grotek
a ty masz na oku tego faceta? I liczysz, ze sie rozwiodą? Bo tylko to tłumaczy Twoja analize.... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Grotek - właśnie rozwaliliśmy prowokację, autorka pewnie liczyła na oburzenie, a tu żadnych wielkich emocji :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aha ii ach
tak w ogóle, to dużo zależy od tonu pierwszego wpisu, proszę sobie nie przypisywac całej zasługi :p :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grotek
moorland- prowokacja prowokacją, ale takie osoby niestety istnieją. Sama to odczułam na własnej skórze, jak przez rok żyliśmy z mężem w rozjazdach. Fama już poszła, że się rozwodzimy i w separacji jesteśmy- hehehe:) A jak zaszłam w ciąze to były szepty " Z KIM??" Porażka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ręce opadają...no, ale najwyraźniej jak nie gotujesz obiadów to jest to omen rychłego końca małżeństwa. Go garów, małżonki :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×