niechciane spotkanie

Nie mam juz sily. Musze sie wyzalic bo nie moge. Bylam skrzywdzona w poprzednim zwiazku. Zwatpilam w milosc i postawilam na rozsadek. Zwiazalam sie z duzo starszym ode mnie mezczyzna ktory jest dobry, odpowiedzialny, wyksztalcony, zadbany, przystojny i bogaty. Taka dobra partia dla mnie- samotnej matki. Ktos przy kim bede mogla sie rozwijac, doksztalcac ile chce a mojemu dziecku nic nie zabraknie. nasza znajomosc rozwija sie powoli juz od kilku miesiecy i wiem, ze on zdazyl sie juz we mnie zakochac po uszy. I tu zaczynaja sie schody i wkracza ten drugi. Niewyksztalcony, rozwodnik, troszke tylko starszy ode mnie. Rozwalil moj misternie budowany swiat w drobny mak. Jest dobry, szlachetny, seksowny, piekny, czuly... Pasujemy do siebie jak ulal, az mi sie nie chce wierzyc ze to w ogole mozliwe. Wczoraj spedzilam z nim noc. Bylo pieknie, romantycznie, cudownie i niezwykle. A dzis przylecial do mnie specjalnie z daleka moj zagraniczny, bogaty narzeczony. I mam sie z nim spotkac. Bede musiala go przytulic. A dotyk innego faceta teraz bedzie bolal bo sie zakochalam. Boze! jak ja przez to przejde. Co ja mam w ogole zrobic? W koncu nie jestem juz nastolatka i wiem ze takie milostki czesto nie koncza sie dobrze. Mam dziecko ktoremu powinnam zapewnic optymalne warunki. Dobrego ojca. Nie jestem sama. Gdybym nie byla matka to bym sie nawet nie zastanawiala i porzucilabym mojego zagranicznego narzeczonego. Co mam zrobic? Jak przetrwac spotkanie? Ratunku!

Chyba po prostu jestem naiwna. Wspanialy sex to nie znaczy od razu milosc. Nie wiem co mam zrobic. Niech mi ktos podpowie!

upupupupupupupupupu

się wzięłaś, idiotko ?

A w dodatku jestem strasznie niewyspana a on juz czeka na mnie. Czuje sie jak strzep czlowieka. Niech juz bedzie po wszystkim!

czemu mnie wyzywasz od idiotek?