Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gloria i cykoria

szokująca sytuacja w kościele. :o jestem zniesmaczona

Polecane posty

Gość MARIKAAAAAAAA
A ja kiedyś miałam podobną sytuację Byłam w kościele i nagle jakieś dziecko zaczęło płakać na kazaniu. Płakało kilka minut, nie chciało się uspokoić... W końcu ksiądz przerwał kazanie i powiedział tak do mikrofonu: "Proszę rodziców, żeby uspokoili dziecko" :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trrtrtrrtrrrtr
Quis leget haec? a czy to ma znaczenie czy mam 30 czy 40? mam troche ponad trzydzieche i męża pastora. Uprzedzam bulwersacje,gdy ktos zarzuci mi bujdy,. w Polsce tez sa pastorzy , i mój mąż jest nim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iza,..
trrrrr to prowo,jezeli nie to udawajmy ze to prowo....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trrtrtrrtrrrtr
Do...ale przygłup " pisalam ,ze jeszcze nie mam dzieci, ale jesli bede miec (choc nie wiem czy chcę miec ,bo zbtynio nie lubie dzieci,) to wychowywalabym w przeslaniu Chrystusowym,zgodnie z moim przekonaniem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Keczup i musztarda
trrtrr ty pewnie będziesz przyprowadzać do kościoła roczne dziecko i jak tylko się ruszy smagać go batem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dvgrgfrgf
toc kosciol nawoluje by od dzieciatka wychowywac je w duchu chrzescijanstwa!! po to sie dzieci beirze imbecyle do kosciola. fakt tylko jeden ze matka nie mgla nad nimi zapanowac a powinna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trrtrtrrtrrrtr
prowoo? to ze napisalam ze osobiscie jestem zatym aby dzieci posylac na msze typowo dla dzieci, a nie dla doroslych, to juz prowo? uwazam ze tak jest najlepiej.Dla dzieci sa odpowiednie msze, i dla doroslych, i nie nalezy tego mieszac i ciagac je o 7 czy 8-9 rano na msze dla doroslych ludzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Herkullesa Opppa
Bardzo dobrze zrobil. Matka moze isc na specjalna msze ktora jest specjalnie dla dzieci odprawiana to po piewrwsze. Po drugie to moze zabrac ze soba jakies malowanki, ksiazki i dziecko sie tym zajmie. Juz nie przesadzajmy - jezeli nie jestescie w stanie zapanowac nad dwulatkiem to bedzie potem?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiecie... rozróznijcie pewne sytuacje. Jak dziecko sobie spaceruje po kościele, ogląda obrazy i figurki, jest spokojne to nikt mu uwagi nie zwróci. Ale jak dzieciaki biegają po kościele, krzyczą, piszczą a matka siedzi i nie reaguje to ksiądz jak najbardziej ma prawo zwrócic uwage. Sama bylam na mszy gdzie dwoje dzieci piszczało i krzyczało niemiłosiernie- w ogole nie slyszalam co ksiadz mówil. W końcu ksiądz nie wytrzymał bo widział, ze rodzice nie reagują , i sam z ambony powiedział żeby rodzice uspokoili te dzieci. Kuluralne zachowanie obowiązuje wszystkich, dzieci również. Za zachowanie dzieci odpowiadają rodzice. Współczenie wielu rodziców przyjmuje postawę: "Przeciez to dziecko.. " Kiedys byłoby to nie do pomyślenia. Matka wzięłaby dziecko za rękę i siłą wyprowadziła z kościoła czy innego miejsca i już na zewnątrz skutecznie wytłumaczyłaby dziecku co mu wolno a czego nie. Dziś dziecku się utępuje po to, by mieć świety spokoj, bo a nóż się rozplacze i bedzie krzyczec i w ogóle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trrtrtrrtrrrtr
ja tam z moją siostrzenicą jak była malutka i z nią zostawałam, to NIGDY nie mialam problemów, za to moja siotra a jej matka, zawsze i wszedzie miala z nia przeprawy az szkoda gadać.Wystarczy kwestioa podejscia na ile sie pozowli a na ile nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ptasiek nastroszony
temat prowokacja wszyscy sie madrza i krytykuja Kosciol. a w takich sytuacjach jak ta z samolotem nad Warszawa wszyscy by uciszali dzieci by sie gorliwie modlic, nawet ateisci wojujacy z wierzacymi. dla robakow wszyscy rowni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To ja Wam opowiem inną historię. Jadę z uczelni do domu . Parę osób w PKS było. Prawie dwie godziny drogi. Wsiada kobieta z dziewczynką - tak na oko 4-5 lat. Było już późno - ja wiem koło 20. Dziewczynka zaczęła śpiewać na całe gardło - jakieś pioseneczki z tej całej Hanny Montany. Na cały głos. Matka nawet nie zareagowała. Dziewczynce się znudziło siedzenie. Zaczęła chodzić po autobusie. Kierowca się zatrzymał. Kazał małej zająć miejsce koło matki i przestać śpiewać. Matka oburzona - jakim prawem Pan moje dziecko upomina, skargę napiszę, ona płaci, itd. I awantura na cały PKS. Ja przyznałam rację kierowcy - po pierwsze : -względy bezpieczeństwa- autobus skręca, nagle hamuje, itd. - dorosłego zarzuci a co dopiero dziecko i kto za to będzie odpowiadał ??PKS ?? - ludzie wracają z pracy, ze studiów - niektórzy są zmęczeni, śpiący, chcą odpocząć, a nie wysłuchiwać śpiewów i wrzasków - nie winię dziecka- tylko matkę. Z kościołem jest podobnie (jak zresztą z innym miejscem). Raz posadzka w kościołach często jest śliska, wychodzi dziecko po schodach pod ołtarz - nie się poślizgnie, upadnie, głowę sobie rozbije. Kto za to będzie odpowiadał?? Ksiądz?? Watykan?? Poza tym różni ludzie przychodzą do kościoła, chcą się pomodlić, pomyśleć, wyciszyć się,niektórzy są w żałobie . Ksiądz też chce w spokoju Mszę odprawić. Nie mówię, żeby dziecko siedziało sztywno. Ale kiedy matka widzi, że mała /mały zachowuje się za głośno, że za bardzo oddala się od niej - powinna dziecko uspokoić, czy wyjść z nim na chwile. Tak samo w teatrze, w muzeum, itd. To jest moje zdanie na ten temat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość saasaasad
trrtrtrrtrrrtr ja az sie boje pomyslec jak ty zajmowalam sie ta twoja siostrzenicą ze "nie mialas z niaprblemów". Zapewne na sile do kosciola ja targalas jako typowa przykladna Katolioczka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trrtrtrrtrrrtr
Siotrzenicy nie "ciągałam" do koscioła bo siostra nie wychowuje corki w wierze ani sama nie jest wierzaca, mimo ze mnie sie to nie podoba, to jednak nie mam prawa podwarzac jej opini jako matki ,bo to jej dziecko.Musze to uszanowac,bez wzglę du co o tym mysle.To Matka decyduje jak wychowuje dziecko,nikt inny nie moze sie w to wtrącać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marilenka
Dobrze zrobił, kosciół to nie plac zabaw, do modlitwy potrzeba skupienia, jakmmatka nie umie się zachować, to ksiądz musiał zainterweniować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale jak to? Przecież dzieci i psy mają zakaz wstępu do Kościoła!!!! Co za durny ksiądz. Na miejscu matki wstałabym, wzięła dzieci za ręce i ostentacyjnie z podniesioną głową wyszła z kościoła. Kościół nie jest własnością księdza!!! Nie ma on prawa decydować o tym kto do niego przychodzi. a ha...i pisze się : na dworzE!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Adele - owszem - większość osób nie neguje tego, że dzieciom nie wolno wejść do kościoła. Wolno - każdemu wolno. Kościół jest otwarty dla wszystkich. Tylko każde miejsce wymaga odpowiedniego zachowania. Dziecka nalezy uczyć od małego i mu tłumaczyć. Do filharmonii (jak kupisz bilet) możesz sobie wejść spokojnie i słuchać i oglądać. Tylko, że raczej do takiego miejsca nie ubierzesz się w dres, nie nabierzesz całej siatki Coli i kilo kiełbasy. Nie będziesz mlaskać, ciamkać i częstować ludzi obok kiełbasą. Bo to nie jest miejsce. Poważny spektakl - więc musi być poważne zachowanie. Wolno Ci przyjść na pogrzeb - nawet do obcej osoby. Moje dwie samotne sąsiadki - żyją same, nudzi im się to chodzą na wszystkie pogrzeby - znają, nie znają, ale idą. Pomodlą się - złożą kondolencje. Wolno im. Nikt im nie zabroni- z kościoła nie wygoni. Ale żadna z nich nie parsknie w środku Mszy śmiechem i nie zacznie opowiadać kawałów. TO NIE JEST CZAS ANI MIEJSCE. Bardziej chyba o to chodzi - o to jak należy się w danym czasie, miejscu i okolicznościach zachować- forumowiczom - niż o to kto może a kto nie może wchodzić do KOŚCIOŁA.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fsfssf
Czy to kociol czy sklep dzieci maja byc pilnowane przez rodzicow! Jak mierze buty to nie chce by jakis bachor biegal dookola mnie poszturchujc i piszczac. Kosciol to nie plac zabaw, przychodza tam ludzie ktorzy chca sobie posluchac wywodow fanatyka ale ok oni nikomu nie przeszkadzaja za to matki popisujace sie dziecmi TAK! Pilnowac dzieci, nie popiswac sie jakie to jestescie nowoczesne i tolerancyjne!bo potem jest placz jak sie dziecko zaczepi i upadnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ok. W porządku. To teraz mi odpowiedz co ma zrobić samotna matka z małymi dziećmi, gdy nie ma ich z kim zostawić a chce iść na mszę do Kościoła? Wybaczcie, ale 2 lub 3 letnie dzieci nie zawsze są posłuszne. Jak wiadomo jest to wiek buntu i akcentowania własnego "ja" u dzieci, wiec... Sama jestem matką prawie 3 latka, w Kościele --rzadko chodzę--ale raczej siedzi spokojnie, a gdyby nie potrafił siedzieć w ławce grzecznie, tylko chciałby pochodzić to co? Miałabym nie przychodzić w ogóle do kościoła?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Adele. Przeczytaj sobie mój post o matce i dziecku w PKS. Podobna sytuacja. Nikt nie zabroni dziecku przychodzić na Mszę. NIKT. Z maleństwami ludzie przychodzą. Takie jeszcze w becikach. Jak dziecko zaczyna płakać - wyjdą na zewnątrz, spróbują uciszyć i wracają. Dzieci w wieku 2-3 lat też przychodzą. Pewnie, małe dziecko nie wysiedzi godzinę - zwłaszcza jak jest ruchliwe. (Są takie co da im się jedną zabawkę i się bawią cały dzień). Takie dzieci sobie chodzą oglądają obrazy, podchodzą do figur. Jak dziecko - jeszcze jak sobie po Kościele spaceruje - tu zajrzy tam zajrzy to pól biedy. Nie słyszałam żeby ksiądz kiedyś upomniał -przynajmniej u mnie. Dziecko to dziecko. Co innego kiedy dzieci zaczynają po kościele biegać, krzyczeć, bawić się w berka. Albo wyłazić gdzieś pod ołtarz. Co wtedy robią rodzice ?? Z tego co zauważyłam zabierają dziecko spod schodów - albo je uciszają, albo wychodzą z nimi na parę minut - na zewnątrz, czy stają gdzieś bliżej drzwi. No niestety. Nie jesteśmy w Kościele sami. Są inni ludzie - musimy się z nimi liczyć. Dwa - dziewczynka się przewróciła - a co gdyby uderzyła głową o beton i zrobiła sobie krzywdę ?? Kto by za to odpowiadał ?? Ksiądz ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Krol Troll VI
bardzo dobrze zrobil ludzie chca sie w kosciele pomodlic a nie ogladac i sluchac jak jakis bachor ryja wydziera na caly kosciol :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zawsze jest z takiej sytuacji jakies wyjscie.mozna dziecko zostawic u sasiadki.moja matka tak robila jak gdzies z jakiegos powodu nie mogla mnie zabrac...jak sie na przyklad,mieszka w bloku to mozna znalezc zawsze kogos milego kto zostanie z dzieciakiem na te godzinke.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 12312312
Ja znam jeszcze gorsze przykłady... Wiecie, że większosc kosciołów nie toleruje obecnosci osób uposledzonych, dzieci czy dorosłych? Bo przeszkadzają im w mszy... W moim miescie - Poznań- tylko dwie parafie robią msze, tzw. specjalne, i wtedy są właśnie adresowane tylko dla tych dzieci... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A poza tym. To, że dziecko przechodzi okres "buntu" to trzeba mu na wszystko pozwalać ?? Położy się na środku Kościoła, zacznie płakać, piszczeć, bić o podłogę i co ?? też nikt nie zareaguje ?? Bo dziecko "bunt" przezywa i jego "JA" kształtuje się ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dr no
Małe dziecko w kosciele, a potem pytania: - "mamusiu, a cemu ten pan prawie goły tam wisi i ma gwoździe w rękach i nogach i krew mu się leje z coła i ma bok od krwi"? - "bo umarł 2 tys lat temu za nasze grzechy" - "pseciez mnie na swiecie nie było, nie moja wina"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie mam za dobrej opinii o księżach, jednak widząc jak rodzice bezstresowo pozwalają biegać i wrzeszczeć dzieciom w miejscach publicznych to nie dziwę się jego reakcji. Po pierwsze kościół to nie plac zabaw, po drugie to miejsce skupienia, po trzecie nie wszyscy muszą być zachwyceni czyimiś dziećmi, zwykle dzieci są słodkie tylko dla swoich rodziców zwłaszcza jak się źle zachowują. W kościele odbywają się np. msze w czyjejś intencji, przychodzą rodziny, które kilka dni wcześniej straciły bliskich, ludzie modlą się o ważne dla nich sprawy, czasami beznadziejne. Nie mówiąc o tym jak to przeszkadza i dekoncentruje księdza. Dzwię się matce, że nie ma szacunku dla innych i w tym braku szacunku dzieci wychowuje. Oczywiście to świetnie, że przychodzi z dziećmi do kościoła ale myślę, że gdy dzieci zaczynają wariować warto wyprowadzić je przed budynek i tam trochę wyciszyć, potem ewentualnie wrócić. I ksiądz i parafianie będą wdzięczni za takie podejście do sprawy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Luca Brasi - dobrze piszesz - 100 procent prawdy. Moja siostra tak wychowywała siostrzenicę. Bezstresowo. Nie wolno jej było upomnieć - ona w tym i w tym wieku kształtuje się jej "JA" i jej osobowość. Robiła co chciała - dostawała na co miała ochotę. Poszła do szkoły i zaczęły się problemy. Jakiś "kaganiec" został nałożony. Ona nie była w całej klasie najważniejsza i wszystko nie było jej podporządkowane. ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×