zabujałem się w żonie brata...

Jeśli chcesz się "odkochać",to faktycznie powiedz bratu.No a jeśli nie,to po prostu...umieraj z milości,która nie ma przyszłości....

Wspolczuje Ci bardzo,niektore komentarze sa co najmniej ponizej poziomu.Cierpisz i przygotuj sie na dlugie cierpienie ale w koncu sie do tego przyzwyczaisz tylko na poczatku jest najgorzej.Nie probuj wybijac sobie jej z glowy bo sie jeszcze bardziej nakrecisz.Kochasz i moze nigdy nie przestaniesz ale nie zdradzaj sie z tym uczuciem.Twoje cierpienie wystarczy po co inni maja cierpiec.Zobaczysz ze z czasem Twoje niezawinione szalenstwo okrzepnie bedzie latwiej bedziesz kochac ale nie bedzie juz tych spalajacych mozg emocji.Tylko czas daje ulge tylko czas pamietaj o tym!No i kochaj bo milosc to piekne uczucie ale nic wiecej...

tego najbardziej się boję, że mi to nie przejdzie... znowu rano się obudziłem i nasłuchiwałem Jej kroków, nasłuchiwałem jak z moim bratem w kuchni śniadanie sobie robili, jak na wyjściu powiedziała: miłego dnia bejbe... i znowu marzenie, że to ja jestem na jego miejscu.

tak ślicznie wyglądała

zacznij sie ogladać za dziewczynami-nie zona brata....znajdz sobie jakas i Ci przejdzie, bo sie tylmko wkrecasz coraz bardziej a to nic dobrego!!

a myślisz, że nie próbowałem? próbowałem. tylko żadna mnie nie interesuje, bo każdą porównuję do A. na początku, jak to się zaczęło to sam się przed tym broniłem, nawet na siłę szukałem dziewczyny. ale to nic nie daje.. nawet próbowałem szukać wad u A., żeby się do niej zniechęcić. i też chuj...

to lipa...mimo wszystko staraj sie zwracac uwage na inne dziewczyny i przebywac w ich towarzystwie...chyba masz znajomych, koleżanki!! nie mysl obsesyjnie o tej A. , mozlwie ze nakreca wlasnie to że jest nie do zdobycia...ale brat na pewno nie czułby sie fajnie wiedząc o tym jakie masz mysli...zajmij sie sobą a mysli o niej wypychaj z głowy, w końcu przejdzie;) i bedziesz to wspominał jako chwilowa fascynacja

tylko że ta chwilowa fascynacja trwa już ponad pół roku.

piszecie, żeby ograniczyć z nią kontakty. a jak próbuje tak robić to najnormalniej w świecie za nią tęsknię.

nawet nigdy nie myślałem, że kiedykolwiek się tak wkręcę. że jakaś dziewczyna tak będzie na mnie działać..

dla Ciebie, ludzie mają tendencje do dązenia za tym czego nie mają, widzą to w samych superlatywach, czesto mija sie to z rzeczywistoscia, opcja idealna zebyś sie wyprowadził z domu, wyjechał na studia to po miesiacu dwóch Cii przejdzie

wyprowadzka wchodzi w grę dopiero w przyszłym roku we wrześniu, bo wtedy wyjeżdżam na studia. teraz nie da rady, bo nie mam gdzie. a poza tym kończę technikum, musiałbym szkołę przerwać, a to też odpada bo matura. i tak muszę to wytrzymać jeszcze rok... z jednej strony męka, z drukiej strony zajebiście, bo będę mógł na nią patrzeć przez najbliższy rok.

Nie da sie ot tak na zawołanie odkochać... Cierpisz i bedziesz cierpial. Nawet jak wyjedziesz na studia tak szybko nie zapomnisz. Musisz sie nauczyc z tym zyc, dopoki nie znajdziesz kogos kto tak samo jak ona zawróci Ci w głowie.

człowieku nie wiem zwal se konia idź na dziwki ale jej nie tykaj nie słyszałeś że zona brata jak swietosć?! To twój własny rodzony brat no do chuia ludzie opamiętajcie się!

a czy ja ją "tykam"? tak, przypadkiem jak podaje mi pilota to dotknę jej dłoni. przecież nie rzucam się na nią z łapami...

chociaż sam przed sobą nie ukrywam, że mam na to czasami wielką ochotę. ona jest taka seksowna, jak się uśmiecha tymi swoimi białymi ząbkami to człowiek na prawdę ma ochotę się na nią rzucić i zacałować.

Ok zakochałeś sie...Ale w czym Ty masz problem?

ano w tym, że to żona mojego brata.

a jakiej Ty od nas pomocy oczekujesz?

żadnej. pogadać chciałem...

Bo Tobie dobrze jest tak jak jest prawda?

nie do końca. dobrze by było, gdyby nie była żoną brata. ale w sumie tak, jest dobrze tak jak jest. ona nie musi o niczym wiedzieć.. jest jak jest.

Wiec dalej ja kochaj i wzdychaj do niej. I nie uzalaj sie nad soba jak do tej pory

nie użalam się, ale sama przyznasz, że nie jest to komfortowa sytuacja.

nie jest, ale Ty w tej sytuacji masz tylko jedno wyjscie zapomniec o niej a tego niie chcesz prawda?

i oczywiscie dalej kochac ja i cierpiec...

nie że nie chcę. chciałbym zapomnieć, bo to i tak do niczego nie doprowadzi. ale z drugiej strony jest mi dobrze z tym uczuciem. sam nie wiem jak to tłumaczyć.

mimo tego, że wiem, że nigdy nic z tego nie będzie to lubię na nią patrzeć, słuchać jej, zerkać na nią gdy nie widzi...

IDIOTO JUZ DWA DNI PISZESZ JEDNO I TO SAMO !!!!!!!!!!!!!!! WEZ SIE ZA PRACE NIEROBIE ZASRANY KORWA JAK MOZNA OD RANA DO NOCY SIEDZIEC NA FORUM I OD RANA NA NOWO

no akurat na zwolnieniu jestem, bo nogę mam w gipsie..