Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mimi29 kaiwo

Problemy z wychowawczynia i agresja w klasie 1

Polecane posty

Gość mimi29 kaiwo

Witam! Moj syn chodzi do 1 klasy szkoły podstawowej. chodzi do niej 3 chłopców z którzy sa bardzo agresywni. Nauczycielka nie reaguje na zgłaszane problemy, twierdzi ze z rozmawiała z rodzicami chłopców i oni zdaja sie nie widziec problemu.tymczasem nauczycielka ogłasza pod szatnia rózne wazne sprawy ( jakby nie było tablicy ogłoszeń) i rozmawia z rodzicami o temtach typu przyniesc na lekcje 5 lisci a w tym czasie dzieci sie leja w szatni i ona to ignoruje. Wydawało mi sie ze nauczycielka z 20 letnim stazem pracy ma jakies pojecie tymczasem moge wymieniac milion sytuacji, w których widac było ze nie radzi sobie a dzieci ja wrecz irytuja. Zupełnie nie ma podejscia. Nie mam juz pomysłu co zrobić. Na zebraniach i innych spotkaniach z rodzicami zdjae sie ze wszyscy maja podobne odczucia ale oczywiscie ja tylko ja mówie o tym głośno. Proszę o rade osoby, które wiedza jak mozna taka sprawe załatwic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość listek liiiiiistek
agresja w klasie pierwszej? Boże te dzieci są coraz gorsze:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mimi29 kaiwo
Tak tylko każdy się boi,że babiszon sie zemsci na tych dzieciach których rodzicom cos niepasuje. Jeden ananas juz z nozem przyszedł do klasy a oni maja po 7 lat! Z takim do cięcia tapet... A nauczycielka mówi ze sie go pytała ale on powiedział ze nie miał a skoro nie miał to nie mial moze moj syn wymyslił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myszky
To co piszesz jest straszne, przecież co by było gdyby on kogoś zranił tym nożem?! Powinnaś poruszyć tę sprawę i pójść do dyrektora. Najstraszniejsze w tym wszystkim jest to, że rodzice mając takie dzieci często nie reagują, bo nie mają czasu zająć się i ch wychowaniem, albo to środowisko patologiczne etc... Trzeba coś zrobić. Poruszyć sprawę na najbliższym zebraniu. Sama jestem początkującym nauczycielem i wiem, że to właśnie nauczyciel odpowiada za dziecko przez cały jego pobyt w szkole.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mimi29 kaiwo
dziekuje za odpowiedz. temat poruszałam juz ale rodzic dziecka powiedział ze jak tylko zobaczył noz to go zabrał a potem ten sam chłopiec przyniósł srubokręt bo jak jego mama twierdzi jest "narzedziowcem". Problem polega na tym, że nauczycielka trwoni czas na rozmowy z rodzicami a nie zajmuje sie dziecmi tzn nie interesuje sie i nie probuje rozwiazywac problemów, wczuc sie w sytuacje takich dzieci co sie tak własciwie dzieje. Zamyka drzwi idzie do łązienki a ci sie leja! potem najwyzej dostaną "enki"! Dla mnie to gorsze od czegokolwiek jest poniewaz boje sie oddawac szkole pod opieke moje dziecko! Dyrektor z tego co zauwazyłam bardzo Pania lubi i pracuje z nia ze 20 lat. Ja sama konczyłam ta szkołe! nie ma tu patologii, alkoholików, zaniedbań! Z takiego srodowiska dziecko przeniosłam! do lepszej szkoły! a tu rozpieszczone bachory co graja całymi dniami w gry na komputerze i sie leja na przerwach bo mysla ze maja 3 zycia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fjrgvokhogtyhn
Nauczyciel obecnie nie może za wiele.No jasne, że mu nie podoba się zachowanie co niektórych dzieciaków, ale przecież nie nawinie ich rodziców na kolano.Rodzic się zaprze, stwierdzi, że głupia krowa się uwzięła i tyle.Wiem co mówię, bo wykonuje ten zawód.Myślę, że wyjściem dobrym i pomocnym nauczycielce, byłoby odwrócenie całej tej sytuacji.Na zebraniu może kilku rodziców zechciałoby poruszyć zachowanie agresywnych dzieci bezpośrednio pod adresem konkretnych rodziców.Pod takim naporem nikt niczego by sie nie wyparł, a nauczycielka myśle, że byłaby w sumie Wam wdzięczna za taki obrót sprawy.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mimi29 kaiwo
Myślałam o tym. Okazuje sie,że pomimo braku współpracy rodziców agresywnych dzici sa problemy z nauczycielka. Denerwuje sie i krzyczy na dzieci, bierze za reke pierwsza pare a na koniec ogonka klasowego nie zwraca uwagi ( jeden sie przewrócił na półpietrze a pani nie zorientowała sie ze zgubiła pol klasy na schodach), szarpała dziewczynke, która z płaczem uciekała z klasy, na dodatek podniesionym głosem skarży na dzieci. Widać, że sytuacja ja przerasta. Trudno dopilnować 20 uczniów ja to rozumiem ale trzeba cos z tym robic zeby było lepiej a nie naskakiwac ciagle na dzieci na rodziców bo stresujaca sytuacja. w innych klasach 1 nie ma problemów podobnych, nie ma skupiska rodziców nikt sie nie awanturuje. Na dodatek nasze dzieci nie wychodza na przerwy i nie maja zajec ruchowcy bo pani twierdzi ze z ta klasa sie nie da przeprowadzic wf-u. Dorosły nie wysiedzi 5h spokojnie w ławce....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mimi29 kaiwo
Dziwie sie, że jedyne co grozi uczniowi za naganne zachowanie to drugi rok w tej samej klasie! To paranoja! To jak sranie do własnego gniazda! Gdyby usuwało sie ze szkoły, to wtedy gdyby jedna matka z druga musiały dziecko zawiezc na drugi koniec miasta, to moze znalazłyby czas wpajac im że niewolno bic i nosic do szkoły ostrych narzedzi... co ja juz dawno wpoiłam moim synom w czasie przedszkolnym...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tez uważam,że kary dla dzieciaków powinny być surowsze. Dzieciaki nie ponoszą żadnych konsekwencji swoich czynów. Przeniesienie do innej klasy to pogwałcenie praw dziecka, wydalenie ze szkoły- uraz psychiczny. Dzieciaki niczego się nie boją. Jak jeszcze rodzice nie współpracują ze szkołą-robi się dramat. Wszystko w trosce o zdrowie psychiczne chuliganów- nikt nie pamięta o bezpieczeństwie i spokoju innych uczniów i nauczycieli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mimi29 kaiwo
tzn co trzeba robic wtłuc matce tego gagadka, popisac jej markerem kurtke ( bo jej syn tak zrobił mojemu)....sama nie wiem rozkładam rece, nauczycielka wyzywa sie na pozostałych uczniach bo ja nerwy biora ( tez rozumiem bo to nic przyjemnego) w koncu to ciezka praca... to jak w filmie Barei, znacie ta scenę z kurczkiem? "podstawowe zasady higieny sa takie, że jak sie wchodzi to sie puka"...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalai
piszesz może o lubelskiej podstawówce??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Współczuję szczerze. u nas w szkole w zeszłym roku też była koszmarna klasa pierwsza. nawet doświadczony pedagog nie mógł sobie poradzić z niektórymi uczniami/. tu zdaje się wina leży po środku- po stronie rodziców i nauczyciela. na zebraniu, rodzice powinni gruntownie omówić sprawę. Można zaprosić na takie spotkanie pedagoga szkolnego- niech pomoże coś zorganizować. Pedagog może poprowadzić zajęcia dla dzieci trudnych, skierować gdzieś dalej. tylko regularna praca nad takimi dziećmi przyniesie efekty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mimi29 kaiwo
nie pisze o lubelskiej podstawówce. No a moze poprostu rzucic to wszystko i przeniesc mojego syna gdzies w inne spokojniejsze miejsce. Tutaj ma tylko jednego kolege reszta raczej nadaje sie na ring?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czasem to tez jest rozwiązanie. oczywiście nie problemu- bo agresja wśród takich maluchów to wielki problem- ale dla Twojego dziecka może okazać się dobra. JEśli dziecko nie jest związane z tym miejscem i dziećmi- moze się jeszcze gdzieś odnajdzie. Trudna sprawa- z jednej strony- nie jesteście niczemu winni,żeby podwijać ogon i uciekać- z drugiej- próbować coś zmienić to jak walka z wiatrakami. musicie się dobrze zastanowić. JA chyba tez bym rozwazyła taką opcję. To samo zresztą mówiłam jak patrzyłam na tą koszmarną klasę z mojej szkoły

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mimi29 kaiwo
Alonuszka dziekuje Ci za odpowiedzi. Jedyne rozsadne rozwiazanie to przeniesc mojego Karola do innej klasy, zanim zniecheci sie na amen. Martwie sie zebym tylko nie wpadła z deszczu pod rynne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trradycja
Wiesz co, moja mama jest nauczycielką i z tego co opowiada - to nauczyciele w obecnyc czasach czuja sie bezsilni. Oni po prostu nie mają środków na walkę z chamstwem i brakiem wychowania. Ta nauczycielka zwyczajnie nie wie, co ma zrobic.Nie usprawiedliwiam, nie zrozum mnie źle, tylko takie sa fakty, bo tez dzieci obecnie chodzące do szkół są specyficznie wychowywane. Proponuję, zeby rodzice sie zgadali między sobą, wybrali przedstawiciela, kogoś wyszczekanego i pewnego siebie, i na wywiadówce wsiedli na rodziców tych trzech ananasków i zjebali z góry na dół. Niech mówi przedstawiciel, ale reszta niech go aktywnie wspomaga. Skoro nauczycielka nie wie, co robic, to sami sie za to zabierzcie, bo inaczej to będziecie czekac w nieskończonosć. A potem cała delegacja niech sie wybierze do dyrektora. Mozna też zrobic dym i słozyć skarge na policji, gdyby były jakieś podstawy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tradycja- ja też jest nauczycielem i wiem jak się pracuje z takimi dzieciakami. Ale z tego co pisze autorka- nauczyciel jest bezsilny i bardzo bierny- a tak nie może być. JA też nie miałam samych aniołów w klasie. Ale dla mnie jest nie do pomyślenia, żeby "moje " dzieci tłukły się przy mnie. Obowiązkiem nauczyciela jest reagować na takie rzeczy. JEśli dzieciak przynosi śrubokręt, zapałki, korkociąg, scyzoryk czy cokolwiek podobnego do szkoły-bezwarunkowo mu to odbieram a nie udaję,że nie widzę!Faktem jest,że dzieciaki bywają niewychowane- ale pozostała część klasy nie może na tym tracić. Rozmowa z rodzicami ucznia to podstawa, ale nauczyciel musi wiedzieć, po której stronie w tym konflikcie stanąc. To nauczyciel na zebraniu powinien pokierować rozmowę na odpowiednie tory i spróbować wspólnie rozwiązać problem. nie może być tak, ze pedagog umywa ręcę a opiekunowie dzieci załatwiają wszystkie problemy między sobą. Szkoła tak nie funkcjonuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie bardzo rozumiem... za to, że ktoś wychował 3 potwory, które są agresywne (bo zakładam, że nauczycielka w ich wychowaniu nie uczestniczyła no chyba, że masz inne zdanie na ten temat:/) Ty obwiniasz kobietę, która pracuje z nimi o 3 miesięcy??? Wygraniasz na zebraniu a z tatusiami i mamusiami, które nie potrafią wychować rozmawiasz na poziomie i jesteś cała szczęśliwa, że zabrał tatuś nóż 7latkowi? Sądzę, że robisz to dlatego, że nauczycielka musi wobec Ciebie się zachować natomiast rodzic takiego dzieciaczka wydarłby na Ciebie gębę a niewykluczone że zastosowałby zachowanie swojego dzieciaczka (w końcu 7latkowi skądś się to wzięło). Kolejna mamusia, która sądzi, że winę ponosi nauczyciel, który ma wychować, nauczyć a kochani rodzice niewinni. A przepraszam w tej szatni to rodzice nie widzą co dzieci robią? Nie mogą zwrócić uwagi? Dlaczego nauczycielka ma to robić? Przecież skończyła lekcje i przekazała dzieci rodzicom. Może powinna każdego z osobna do domu odprowadzić, zrobić obiad i posprzątać... żenada...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mylisz się- nauczyciel- póki jest w szkole- musi zachowywać się w określny sposób. to nie jest zawód, w którym pracę kończy się wraz z ostatnim dzwonkiem. JEżeli nauczyciel pozwala na chamstwo tylko dlatego,że jest już po lekcjach- to jest coś nie tak. Poza tym- dzieciaki nie będą go brały nigdy na poważnie. Owszem- nauczyciel nie jest odpowiedzialny za to, jak rodzice wychowali swoje dziecko. Ale kiedy taki łobuz pojawia się w jego klasie- ma obowiązek na to reagować. Powinien współpracować z rodzicami a dzieckiem kierować i nie pozwalać na złe zachowanie. JEst to trudne- ale niestety na tym też polega nasza praca- czy tego chcemy czy nie. Nie może być tak,że nauczyciel nie robi nic, bo to nie on źle dziecko wychował. Gdyby tak było, w szkołach panował by istny cyrk. W placówce panują pewne zasady, do których dzieci muszą się dostosować a nauczyciel musi pilnować aby wszystko było jak należy. Kiedy coś szwankuje, jego obowiązkiem jest szukanie rozwiązań. nie może zostawiać dzieciaków samych sobie i liczyć na to,że wszystko rozwiąże się samo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mimi29 kaiwo
Poprzedniczka tu czegos niezrozumiała, rodzice reagują, rozdzielaja dzieci i miedzy soba rozmaiwaja , rodzice agresorów niby daja kary chociaz jeden jest beszczelny własnie wydziera gębe i mówi ze to normalne wsrod chłopców ze sie bija... Nauczyciel tez człowiek ale ewidentcnie chce przezyc do klasy 3 w spokoju a raczej do emerytury. Jest wielu młodych ludzi, którzy mogliby ja zastapic, maja pomysły na zajecie dzieci na tyle, żeby na przerwie, która jest raz w tygodniu nie bawiły sie w lego ninja i nie skakały sobie na łeb.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mimi29 kaiwo
alonuszka jestes madra kobieta czy niezechcałabys uczyc u nas w szkole? moj syn godzine temu skarzył sie w szkole,że go brzuch boli i dzwonili z sekretariatu zeby go do domu zabrac... ozdrowiał w szatni wiec do tego sie posunał jak nigdy zeby kłamac...dziecko mam śmiałe, radosne, inteligentne i łatwo nawiazujace kontakty z innymi dziecmi na dodatekjest bardzo opiekuńczy i pomocny, lubiany, a tu prosze idzie jak na wojne do tej szkoły...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chętnie popracowałabym w Waszej szkole o o pracę w moim zawodzie trudno. Ale teraz siedzę w domu w oczekiwaniu na drugie dziecko więc chwilowo nie dam rady;) Ewidentnie Twoje dziecko jest nieszczęśliwe w swojej szkole. Mówisz,że posunął się do kłamstwa. Może i tak. Ale czasem bywa też tak, ze dzieci w stresujących sytuacjach zaczynają odczuwać bóle fizyczne. Kiedy "zagrożenie" mija, dziecko znowu czuje się dobrze. Nie wiem jak jest w przypadku Twojego. Nie możesz tego tak zostawić. To są pierwsze doświadczenia Twojego dziecka ze szkołą i jeśli teraz się zrazi, to do końca będzie już miał z tym kłopot. Sytuacja jest trudna i do Ciebie należy tylko decyzja, jak to wszystko dalej się potoczy. Życzę Ci powodzenia i dokonywania mądrych wyborów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×