Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość cieeeerpiaaacaaaa

Nietolerancja alkoholu przez organizm :|

Polecane posty

Gość cieeeerpiaaacaaaa

Zawsze w miarę dobrze czułam się po wypiciu alkoholu, nigdy nie miałam jakiegoś wielkiego kaca - choć zawsze piłam tylko okazyjnie i mało Rok temu podczas urodzin znajomej wypiłam dość sporą ilość wina i już po kilku godzinach zaczęłam wymiotować, choć ogólnie czułam się dobrze... ale następnego dnia po przebudzeniu to była prawdzwa MAKABRA, to nawet nie był kac - byłam w takim stanie że wstanie z łóżka wydawało się czymś niewykonalnym- nigdy w życiu nie napieprzała mnie tak głowa i nie czułam się tak otępiała, ruchy były strasznie spowolnione i ociężałe, a gdy wstałam nogi drgały mi jak nienormalne - ciężko mi było stać i utrzymywać równowagę, miałam tzw. ''trzęsiawkę'' w bardzo nasilonym stanie, wymiotowałam kilka razy, było mi tak mdło i duszno że po prostu jadłam lód z zamrażalnika... Nigdy w życiu nie przeżyłam takiej męki, a co najgorsze - DWA TYGODNIE do siebie dochodziłam :O przez rok nie tknęłam alkoholu w obawie przed ''skutkami ubocznymi'' lecz 3 dni temu na spotkaniu ze znajomymi spróbowałam wypić jedno piwo - w dodatku słabe - bo był to redd's no i następnego dnia po wstaniu czułam się ok ale po jakimś czasie dopadły mnie mdłości i poczułam się słabo jednak najgorsze zaczęło się podczas powrotnej jazdy samochodem(a nie mam choroby lokomocyjnej) do domu - zaczęły się cholerne mdłości i naprawdę koszmarne samopoczucie , najgorsze były skoki ciśnienia - momentami ciśnienie w w czaszce podnosiło mi się tak iż miałam wrażenie że mi łeb rozwali, nie czułam rąk - tak jakby wogóle krew mi tam nie dopływała, ogólnie całe ciało ogarnął taki ''bezwład'' w pewnym sensie- ciężko to opisać bo pierwszy raz doznałam takiego uczucia :O, miałam wrażenie że układ krążenia mi się całkowicie rozregulował a to wszystko po jednym redsie... aż sama w to nie wierzę :O i tak ujowo czuję się do dzisiaj - a to już trzeci dzień męczarni :O przestała mnie jedynie głowa boleć- choć nadal czuję lekkie otępienie, ale za to pojawiło się straszne uczucie gorąca + poty, najgorsze są jednak te mdłości, żoładek ''z trudem'' przyjmuje jakiekolwiek pozywienie, no i brak apetytu - muszę na siłę wpychać w siebie jedzenie, a na samą mysl o wypiciu czegoś z % robi mi się słabo... czy to znaczy że nie toleruję alkoholu? bo w sumie to również wygląda na zatrucie, ale po jednym piwie jest to przecież niemożliwe, prawda? zwłaszcza, że nie było to na pusty żołądek a może miał ktoś kiedyś podobnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zrob sobie morfologie ze wskazaniem na wskazniki watrobowe - ja tak mialam, i okazalo sie,ze mam podwyzszony poziom wskaznikow,i to powodowalo,ze wymiotuje nawet po jednym piwie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cieeeerpiaaacaaaa
a w związku z tym przepisano ci jakieś leki ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vnhhmbjiu
Też tak mam, tyle że w mniejszym stopniu, od zawsze mam baaardzo słabą głowę ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez tak mam od zawsze
tez tak mam. nawet po redsie, 0,5%....szyja wydaje mi sie byc w srodku jak balon, ciasno i dusi. do tego czerwony kolor na twarzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez tak mam od zawsze
oficjalnie to się nazywa" choroba filipińska":P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skuhu skuhu hu h
to może być też reakcja uczuleniowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez tak mam od zawsze
no wlasnie ja tez mysle ze to jakies uczulenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama synkaaaaaa
ja mam to samo :-( moze po jednym piwie nie ma koszmaru ale wodki i wina nie pije wcale po na drugi, trzeci dzień zdycham :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lekow nie dostalam - bo wskazniki mialam nieznacznie podwyzszone,wiec nie bylo takiej potrzeby. Musialam przejsc na diete. Po ok.4 miesiacach spadly i tolerancja na alkohol sie poprawila:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jerso
Może i odświeżam temat, ale przysłowiowy c**j z tym. Chce dać radę tym co poszukają informacji w internecie i trafią na tą stronę. Zróbcie sobie badania na obecność grzybów w organizmie. Alkohol niszczy grzyby, dlatego powodują jego nietolerancje. Dowód: Na badania na obecność gdyba poszło ok. 100 osób, w tym także nasza monopolowa ekipa alkoholowa (czytaj żule). Żaden z tej elity nie miał grzyba, każdy pije mocniejsze trunki typu wódka. Wniosek: wódka zabiła wszystkie grzyby jakie kiedykolwiek dostały się do ich organizmu. A przynajmniej to jest tylko moja teoria. Ja nie pije przez tolerancje wrodzoną, więc nie mogę tego sprawdzi :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nbvdasd
a wyjsnij co znaczy ta tolerancja wrodzona?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też przeżywam te okropności, czasem jak napiję się wódki, czasem wystarczą dwa piwa. Na następny dzień silny tępy ból głowy, wymioty, bezwładność. Kolejny dzień ćmienie, wrażliwy żołądek i brak sił. Robiłam badania krwi, wyszło za mało białych krwinek i hemoglobiny, czyli lekka niedokrwistość. Termin do specjality za rok:) Jak wyniki sie poprawiły to i wszystkie objawy ustapiły. Pare miesięcy spokoju i powtórka z rozrywki....już nie ryzykuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×