Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kochana/niekochana?

Nigdy nie mówi kocham.... POMÓŻCIE!

Polecane posty

Gość kochana/niekochana?

Problem z pozoru błahy, ale... Jesteśmy ze sobą 7 lat, nie mieszkamy razem, mamy: ja 26, on 29 lat. Moj partner zawsze był skryty i nie lubił rozmawiać o uczuciach. Bardzo rzadko (raz na rok, pół roku) mówił "kocham cię", natomiast czasami "uwielbiam cię". Jednak od ponad dwóch lat nie usłyszałam "kocham cię". Owszem "uwielbiam cię" nadal się zdarza. Ja, jako kobieta potrzebuję (przynajmniej raz na te pół roku :() czasami usłyszeć te magiczne słowa, lecz jak tylko poruszam temat o naszym związku, o chęci bycia razem, wiary w nasz związek, on bardzo się denerwuje... Nigdy nie powiedział, że chce być ze mną całe życie, że jestem tą jedyną dla niego. Kiedyś ja zdobyłam się "na odwagę", kiedy miałam przypływ uczuć i wysłałam mu smsem (myślałam, że może będzie mu łatwiej napisać) "kocham cię" on odpisał " :* " :( Zaczęłam się zastanawiać czy miłość (o ile w ogóle była, ale skoro przez tyle lat mnie nie zostawił...) z jego strony nie wygasła? Czasami myślę, że jest ze mną bo mu tak wygodnie: jestem atrakcyjna, mamy udane życie erotyczne, mam mieszkanie, do którego mamy się niedługo wprowadzić... Co Wy o tym sądzicie? Myślicie, że nasz związek już się kończy? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie konczy sie. PRzestan tak myslec. NIe uwazasz ze sa tu osoby ktore zle Ci podpowia i zrobisz to bo Twoj umysl zdecyduje ze maja racje. POstepuj racjonalne i mije glowe na karku . JEdz do mamy spytaj sie jej a nie .... masz 26 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochana/niekochana?
Wiesz co, jestem zakochana, kocham bardzo... i boję się, że mogę nie myśleć racjonalnie. Nie powiedziałam, że zrobię tak jak mi tu doradzą. Chciałabym tylko poznać zdanie ludzi, którzy popatrzą na to nieemocjonalnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niekoniecznie. Może sie przekształca w coś, czego za bardzo nie chcesz akceptować. A to przestaje być zabawne. Podobno to tylko słowa, a ze strony faceta liczą się przede wszystkim czyny. Jako facet nie zgadzam się z tego typu stereotypami. Słowa są równie ważne. Jeśli ktoś ich nie chce wypowiadać, bo twierdzi, że ma taką naturę, jest skryty, itd. to gdy takie słowa są jak powietrze potrzebne tej drugiej stronie - można i powinno się mobilizować i przełamać siebie. Przecież to robi się dla kogoś najwazniejszego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy ja go odzyskam
a ja powiem ze on nie kocha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no i widzisz?juz argument wyzej powoduje u Ciebie watpliwosci . Nie sluchaj . Kocha CIe. Porozmawiaj z nim na ten temat . Zrob kolacje... no nie wiem wymysl cos przyzwoitego i cos co mu sie spodoba. Kolacje przy sweicach z widokiem na gwiazdy konwersujac na temat mlodych lat ... musisz sie przelamac i rozmawiac i sie dowiedziec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochana/niekochana?
Najgorsze jest to, że ja nie potrafiłabym tego zakończyć. Gdzieś w podświadomości mam nadzieję, ze skoro jest ze mną tyle czasu, to musi chcieć ze mną być... że może, przestał mówić "kocham cię" bo doszedł do wniosku, że skoro tak długo ze mną jest to już nie musi mnie zapewniać o swoim uczuciu.... Tylko dlaczego się denerwuje jak poruszam temat naszego związku? :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochana/niekochana?
No właśnie napisałam - nie mogę z nim o tym porozmawiać bo on od razu ucieka, zmienia temat, denerwuje się...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bo moze naprawde sie wstydzi to mowic ?? nie psuj niczego bo bedziesz zalowala jak moje byle. NIe psuj .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochana/niekochana?
Cały czas mam nadzieję, że może rzeczywiście się wstydzi. Tym bardziej, że teoretycznie (stereotypowo) ma tak bardzo wielu mężczyzn. Jednak myśl, że mamy wspólnie zamieszkać (on teraz mieszka u rodziny, która wyjeżdża z Polski i sprzedaje dom, gdyby nie ja musiałby coś wynająć lub kupić) powoduje, że widzę celowość jego bycia ze mną :( Oczywiście mogłby znaleźć sobie inną z mieszkaniem, ale może na tyle mu się podobam, że odpowiada mu ta sytuacja...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×