zakazane uczucie

hejka wszystkim,chciałam sie z wami podzielić swoim problemem,który trawi mnie już od dłuższego czasu,otóż ,zakochałam się w koledze z pracy,z jego zachowania i stosunku do mnie idzie prosto wywnioskować że ,ja tez nie jestem mu obojętna,nie było by w tym nic dziwnego,ale niestety on ma żonę i dziecko,z tego co wiem to nie jest z nią szczęśliwy,ale dobra,pomijając to,....nie chcę szukać tu porad,jak go zdobyć itp.chce po prostu odpowiedzi na pytanie jak się uporać z tym uczuciem,???????????????

a jakie wysyła Ci znaki ze twierdzisz ze nie jestes mu obojetna?

jest taki miły ciągle zagaduje ,tak słodko sie uśmiecha i ten wzrok,wiesz to sie czuje,poza tym kumpela też to stwierdziła,a nie jest w temacie,wiesz nikomu sie z tego nie zwierzałam,aż do teraz,zle mi z tym

kurcze, to masz problem bo w sumie im nardziej on jest dla Ciebie taki tym bardziej ty sie w to wciagasz i nie da sie przed tym uwolnic, no bo przeciez nie zmienisz pracy, ale to jest jakies wyjscie lub poprostu go omijac..;(

poznaj kogoś innego, a za żonatego i dzieciatego się nie bierz...

Ta, wszyscy w tych w małżeństwach są wielce nieszczęsliwi ... Kolejna naiwna. Rozłóż przed nim łapy, a potem załóż topik, że mnie porzucił i wrócił do żony

pracy nie zmienię ponieważ bardzo lubie to co robie,omijac go,hmmm,ciężko będzie,właściwie nie realne,ponieważ pracujemy na ponownych stanowiskach,i często się widzimy,co ja mam robić,za każdym razem ,kiedy rozmawiamy,i patrze w te jego piękne niebieskie,oczy śmiejące sie do mnie,wszystko przestaje sie liczyć,na chwile świat przestaje sie kręcić,a potem taki wielki ból,że on nie należy do mnie............

ale ja go nie chce uwodzić,ja tu szukam porady jak skutecznie pozbyć sie tego uczucia,tak jak to opisałam w pierwszym poście

Dokładnie piękne zdanie: On nie należy do Ciebie! I koniec tematu, powinnaś zdecydowanie urwac z nim kontakt. Nie wiesz jak postępują żonkosie? Niby tacy nieszczęsliwi, żona gotuje, pierze brudne skarpetki a oni potrafią tak rogi przyprawic. Jeśli jest nieszczęsliwy to prędzej czy później się rozwiedzie, wtedy jak będzie WOLNY możesz się za niego zabrac. Nie prędzej, kiedy ma obrączke na palcu należy tylko i wyłącznie do kobiety której ślubował przed Bogiem.

Facet jest poprostu miły a ty juz sobie wyobrażasz niewiadomo co? skad możesz wiedziec czy on z zona jets nieszczęśliwy?matko co za pustaki

chyba nie da sie pozbyc od tak. musisz znalezc innego poprostu

ozenił sie z nia bo wpadli,spedza całe dnie w pracy,bo woli tam przebywać,niz w domu,ja nie chciałam tego uczucia,ale stało się,bardzo zle mi z tym i czuje sie przez to okropnie,nie uwodzę go ,absolutnie,to sie samo dzieje,

a tu mnie od razu od pustaków i kokietek zwołali,ludzie czasami człowiek nie ma na wszystko wpływu,czasami uczucia pojawiaja sie wbrew nam,,,,,i co w tedy?

Samo sie dzieje? On ci takie pierdy pociska że z żona wpadł i dlatego z nia jest? Najlepiej zamknij sie w pracy z nim w kiblu i zrób mu loda,a później regularnie dawaj mu dupy,napewno lepiej się poczujesz.

Tak sobie to tłumacz, jak to nie masz wpływu>? Możesz jasno i wyraźnie dac mu do zrozumienia że nie jesteś zainteresowana zalotami żonkosia prawda? Więc nie piernicz że nie masz wpływu. I przestań sugerowac się co on gada, spytaj jego żony czy naprawde im się tak nie układa jak on to przedstawia!

ja tez mam taki problem... nic nie zrobisz i bardziej z tym walczysz tym szybciej to wraca... staram się go unikać ale oszukuje sama siebie... i lgne do niego jak cma do ognia, widzę jak mu oczy błyszcza kiedy mine widzi i wzroku od siebie nie odrywamy pomimo ze nie jestesmy sami... cos strasznego... nie wiem jak długo dam rade i kiedy zapomne... pewnie nigdy. marze tylko ze to on nie wytrzyma i zrobi pierwszy krok ale wiem o tym doskonale ze to nigdy nie nastapi... Najbardziej odczujesz brak jakiejś osoby, kiedy będziesz siedział obok niej i będziesz wiedział, że ona nigdy nie będzie twoja. Mrquez

na pierwszy krok sie juz odważyl boje sie ze zdecyduje sie na kolejny ale ja nie jestem gotowa, moze nie tyle ze nie gotowa co nie chce byc ta 2 nie żoną. poza tym tez kogoś mam i nie chce go krzywdzić ale to silniejsze ode mnie... i nie nawidze siebie za to... za nad tym nie panuje... wczoraj sie widzielismy i wiem ze bez niego nigdy nie bede szcześliwa...

No Niestety-nareszcie chociaz jedna osoba która mnie rozumie i wie co czuje bo doświadcza tego samego,innym łatwo oceniać,i obrazać,bo nie rozumia tego co masz...w sercu,nikt nie wie jak jest ciężko,jak ciężko ukrywać to uczucie,i udawać że nic sie nie dzieje.....

my widujemy sie w pracy raz tylko spotkaliśmy sie poza nia ,widzę w jego oczach co sie święci ,czuję to za kazdym razem gdy na mnie patrzy,i boję sie że zrobie coś strasznego,a z drugiej stony pragnę tego ponad wszystko,czuję sie strasznie rozdarta

niestety wiem wiem doskonale... ja naprawde tego nie chciałam ale ona ma w sobie cos takiego ze wlosy mi sie jeżą ... gdybym mogla cofnąc czas i wybic mu to z głowy to pewnie bym to zrobiła... tak sie ludze ale wiem ze bylibysmy w tym miejscu co teraz i gdyby nie moj hamulec wewnetrzny bylibysmy o wiele za daleko..

Tak właściwie, to mężczyźni często na zewnątrz opowiadają, że są nieszczęśliwi, nie chę tu oceniać sytuacji, piszę bo widziałem wiele razy. Jestem po rozwodzie i właściwie kontakty w pracy są najczęstrzą przyczyną, bo dzisij się źle w domu spojrzał, odezwał itd. Pytanie czy chcesz się oderwać emocjonalnie od kolegi, czy jednak jest tak super, że to dosyć trudne. Wydaje mi śię, że wystarczy określić sobie cel, że warto lub nie i ( niestety ) powoli sobie układać... pozdr

miedzy nami do niczego nie doszło,próbuję cały czas to kontrolować ,no ale ostatnio coraz gorzej mi to,idzie,nie potrafię jakoś tego odrzucić,od siebie nie mam tyle siły,

najważniejsze pytanie? Czy pociąga Cię i po prostu cholernie chciałabyś pójść z nim do łóżka, przeżyć fajny romans, czy też mogłabyś z nim być do końca życia, być jego żoną- tak na zawsze? Jeśli znajdziesz odpowiedź bedziesz wiedziała co robić.

Ile masz lat a ile on ma lat?

Ja też niestety czuję coś do kolegi z pracy. Sytuacja jest trochę inna, bo on jest wolny ( totalnie wolny, tzn. nie ma nawet dziewczyny ). Tyle, że,,, Sama nie wiem ile dla niego znaczę, Wiem , że mnie bardzo lubi, ale nie do końca potrafię ocenić jego zachowanie . Z pewnych jednak powodów wolałabym, aby nic z tego nie było, co jednak poradzę na to, że co muszę niestety przyznać zakochałam się w nim. Rozumiem Cię . W każdym innym przypadku byłoby łatwiej zapomnieć. Ale ja widuję go codziennie ( pracujemy w jednym dziale ) , więc zapomnienie o nim jest po prostu niemożliwe.

ale ty masz z górki ,możecie być razem,jezeli tego oboje chcecie ,i nikt was za to nie potepi,a ,ja co,juz tu na forum spotkałam sie z dużą antypatią,to aż sie boje pomyślec co by było w realu,,,,,,,

moja sytuacja jest dość skomplikowana,czasami zdarza mi się marzyć,ze on jest wolny,ze nic nie stoi na przeszkodzie do tego byśmy byli razem,ale to tylko marzenia.....

jak gośc jest wolny to warto wyjść z inicjatywą, szkoda czasu i zmarnowanej szansy, ale jeśli jest żonaty... pamiętajcie kochaneczki, że cokolwiek facet o swojej żonie by nie opowiadał to i tak ona zawsze będzie dla niego najwazniejsza. Oczywiście on to zrozumie dopiero jak ja straci i będzie obwiniał kochankę o rozpad małżeństwa :D

Niestety czasami nie wszystko jest takie łatwe jak się na pierwszy rzut oka wydaje. Ja w sumie też potrzebuje porady jak się odkochać, mimo iż widuję go codziennie.

mała smutna zdołowana nie blamcz, bo sie tego czytac nie da pomyśl sobie, że on szuka kobiety i moze czeka na twój sygnał, jak będziesz tylko tu blamczec to się spiknie z inną, lepiej ci wtedy będzie ze świadomością, że to mogłaś być ty?