Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ejhkljl

Da się utrzymać za 300zł/msc jedną osobę?

Polecane posty

Gość ejhkljl

Jestem studentką i podjęłam studia na płatnej uczelni i skurczył mi się gwałtownie fundusz :( Mam 300zł na miesiąc teraz i zastanawiam się, czy mi to starczy. W końcu co jakiś czas musze sobie kupić spodnie (raz na 2-3 miesiące bo mi się przecierają w kroku) a to koło 150zł, zrobiłam dzisiaj zakupy twaróg, szynka, pieczywo, butelka wody, pyzy mrożone, śmietana, rzodkiew, kapusta, dezodorant i wyszło mi praiwe 50zł, a to tylko na jutro (no, poza dezodorantem). Bardzo mi się nie uśmiecha kupowanie ubrań w second handach (mam bakteriofobię czy jak się to nazywa, przy czym kosztuje mnie to np. zdarta skórą na rękach prawie do krwi bo je myję co chwila :

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ubrania dużo taniej można kupić na targu/bazarze - nowe często identyczne, jak w sklepach, a cena np. o połowę niższa nie pisze tu oczywiście o spodniach markowych oryginalnych, ale te kosztują więcej niż 150 zł raczej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość raczej się nie da
No nie wiem. Ja dziś kupiłam uwaga: udziec z indyka (bez kości) nieco ponad kilogram, niecałe 20 dkg szynki (takiej lepszej, bez wody), ok. 30 dkg sera żółtego wędzonego, masło Osełka górska 300 g, 4 czerwone grejpfruty i zapłaciłam za to 53 zł :o Z czego mięso jutro zrobię ze śliwkami suszonymi, to będę miała na dwa dni dla dwóch osób, wędlina pewnie też pójdzie w dwa dni, ser może poleży. A gdzie inne rzeczy? Warzywa, owoce, pieczywo? Chemia? Odzież? Rachunki? Co do spodni to coś Ci poradzę - mój mąż kiedyś też narzekał że każde dżinsy mu się strzępią bardzo szybko na dole, przecierają na szwach (akurat nie w kroku), ale okazało się że kupował właśnie takie tanie. Od kiedy kupuje wranglery to starczają mu na bardzo długo, raz na 4-6 miesięcy jedzie do outletu, kupuje sobie wg potrzeb jedną-dwie pary, i tym sposobem ma już sporą kolekcję, bo kupuje szybciej niż niszczy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ejhkljl
Ja kupuję w normalnym sklepie, bo mam nadwagę i moje rozmiary są przebrane, niestety :( I tak w outlecie spodnie wranglera czy big stara są po 180zł po przecenie z 270, kupowałam sobie w C&A za 119 bodajże, bo mają rozmiar 42 (nieco luźne, ale 40 przyciasne). Mieszkam w Warszawie, więc może o innym outlecie niż Factory mówisz? Z bazaorymi mam złe doświadczenia, bo jedna para zepsuła mi całe pranie, bluzki się rwały po jednym praniu... A spodnei za 40zł czy bluzki za 15. Generalnie słyszę że 300zł to sporo, ale czy ja wiem? To są pieniadze na moje wydatki, czyli "po zapłaceniu" za szkołę i rachunki (niestety tego wydziału nie ma niepłatnego w Polsce) Generalnie sobie dorabiałam przez miesiąc i było fajnie, teraz też jeszcze dorabiam... Ale od grudnia jednak pracy nie mam, bo szukają kogoś na cały etat a nie na pół. Myślałam o pracy drugiej (bo jednak skądeś moje finanse się biorą) ale nie umiem niczego znaleźć abym mogła w domu robić, bo już nie wcisnę czasowo, a nie dam rady 7dni w tygodniu pracować aby nie uwalić studiów, niestety ;/ Może coś znajdę, chłopak też mi szuka. Nie chcę ani jego naciągać ani mojego taty (utrzymuje mojego brata który no... pochłania dużo funduszy zdrowotnie) i to sobie postanowiłam za punkt honoru. No ale się przyzwyczaiłam że mam te 600zł więcej co miesiąc, bo 900 to już jest konkretna suma bardzo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość raczej się nie da
No mój mąż jeździ do factory albo do piaseczna, ale on ma problem z rozmiarem odwrotny, bo najmniejszy rozmiar produkowany jest dla niego ciut za szeroki - jest wysoki i bardzo szczupły, ale zazwyczaj udaje mu się coś znaleźć. Choć ostatnio sztruksy musiał kupić w normalnym wranglerze, w oultlecie nie było. Nie ma się co oszukiwać, wcześniej spodnie kupował co trzy-cztery miesiące dwie pary i właściwie po tym czasie nadawały się do wyrzucenia, bo taka była marna jakość. A teraz to nawet rok ma jedne, tyle że nie chodzi w nich cały czas :p dzięki temu, że kupuje co kilka miesięcy kolejne, to ma dużo na zmianę w niezłym stanie. To samo z butami - wcześniej po jednym sezonie były do wyrzucenia, a od kiedy przerzucił się na ecco to nie dość, że buty mniej się niszczą, to jeszcze komfort dla nóg - nieporównywalny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość słabo to widzę
300 zł to tylko na jedzenie, i to cienkie. Co do spodni, to spokojnie są dżinsy po ok. 40 zł w przecenach, jakość oczywiście taka sobie, ale jak to ma być na 3 m-ce, to i tak więcej nie warto wydawać. Zakupy spożywcze, które opisałaś, są raczej nie do utrzymania na tym poziomie przy takim budżecie: twaróg - ok szynka - nie warto, kupujesz b. drogą wodę, dużo chemii i trochę starego mięsa pieczywo - ok, powiedzmy butelka wody - zupełnie zbędne pyzy mrożone - ujdzie, bo tanie śmietana - nie jest niezbędna rzodkiew, kapusta - ok dezodorant - pewnie da się jakiś tańszy wybrać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z_ uśmiechem
Za 300 zł nie da rady. To tylko 10 zł dziennie możesz wydać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ejhkljl
Nie wiem ile powinien kosztować dezodorant, zawsze kupowałam Dove ten sam raz na 2 miesiące butelkę za jakieś 8zł w kulce, nie wiem czy są tańsze opcje. No niestety wychodzi koło 10zł/msc ale nie bardzo wiem co z tym zrobić, nie mam czasu na drugą pracę a w obecnej nie ma co liczyć na podwyżkę. A szynka kosztowała mniej niż twaróg ;) (4zł/paczka a twaróg 8zł za ilość na jakieś 6 kanapek) Nie wiem jak to sobie rozłożyć, pewnie chłopak troche pomoże ale jego nikt nie wspiera i ciężko pracuje na każdą złotówkę =_=

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powinno styknąć
Nie patrz, ile kosztuje paczka, tylko na cenę za kg i wartość odżywczą. Taka "szynka" to nawet obok szynki nie leżała. Tania, a zdrowa żywność to będą kasze, kapusta, także kiszona, tańsze mięso drobiowe (ćwiartki, podroby, na kościach po ok. 1 zł/kg można zrobić rosół), sezonowe warzywa i owoce. Na śniadanie tanio wychodzi mleko z płatkami na wagę. Ale 10 zł to będzie naprawdę mało i nie polecam tak żyć więcej niż kilka miesięcy, bo Ci zdrowie siądzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powinno styknąć
PS. Skoro nie ma szans na drugą pracę ani podwyżkę w obecnej, najlepiej byłoby ją wymienić na lepszą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ejhkljl
Ja i tak się cieszę że tę znalazłam :| Dostajęna rękę 2tys a spędzam w pracy od poniedziałku do piątku po 3 godziny tylko (mam płacone za wynik, nie za czas, a idzie mi szybciej niż koledze z pracy, któremu to samo zajmuje koło 6h), sporadycznie w domu coś zrobię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdecydowanie gazowa
To szczytnie, że nie chcesz obciążać nikogo, ale z takim budżetem to powinnaś bardziej energicznie i efektywnie szukać dodatkowej pracy, bo 10 zł na dzień na jedzenie to mało, a jak jeszcze za te pieniądze kupujesz kosmetyki czy ubrania, to już tragedia. Na początek jednak zrezygnuj z gotowym produktów - pyzy mrożone może są tanie, ale zaręczam Ci, że jeśli nie umiesz ich sama zrobić, to już lepiej ugotować sobie ziemniaki, zdrowiej i taniej (a pyzy są w ogóle bardzo ciężkostrawne, chyba że pisząc pyzy miałaś na myśli drożdżowe "pampuchy"). Warzywa kupuj takie, które akurat są korzystne cenowo w danym dniu, jednego dnia będzie to rzodkiewka, a może innego dnia coś innego, u mnie nieraz pęczek rzodkiewki jest po 1,5, a następnego po 2,3 zł, nie wiadomo z jakiego powodu. Wędlina zazwyczaj jak tania to podła, ale ostatnio zauważyłam u mnie w sklepie jest taki patent, że te ścinki z krajalnicy z całego dnia są zbierane i sprzedawane jako "dla pieska" na wagę za jakieś 5 zł/kg. A ląduje tam wszystko co jest krojone na krajalnicy, zazwyczaj początki lub końce kawałków wędlin. Kupują to takie biedne babuleńki zazwyczaj, więc czasami mam podejrzenia, że niekoniecznie dla psa, bo przecież spokojnie można to przerobić np. na pastę do kanapek, przecież to jest z danego dnia, świeże, dziś nawet widziałam, jak jedna babka kupiła krojoną szynkę po 40 zł/kg, przy czym wzięła z nowego kawałka, więc sprzedawca skroił kilka pierwszych malutkich plastrów z końca i rzucił na tę górę ścinek, a za chwilę babinka jakaś kupiła to "dla pieska" i zważył jej wielką siatkę za niecałe 6 zł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ejhkljl
Dzisiaj sobie pozwoliłam kupić na jutro pieczywo i pyzy, ale normalnie chciałam się odchudzać :( wAżyłam prawie 100kg, schudłam 10, teraz wazę 84, a niestety warzywa i przetwory "light" są droższe i zwykle wydawąłam koło 400-450zł na jedzenie miesięcznie i zostawało mi sporo na rozrywki. Pracy intensywniej już szukać nie będę bo nie wiem jak. Niestety mam za mało czasu na pracę na miejscu :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ejhkljl
najbardziej mnie wkurza że poza ubraniami (lubie ubrania kupować za granicą na ebayu) nie bede sobie mogła pozwolić na knajpkę z chłopakiem, kino, moje hobby (a się trochę ich nazbierało)... ale się tak nastawiłam na te studia, podobaja mi się, jestem nimi zachwycona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cholera co za czasy
ten caly swiat sie sypie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość są priorytety
Te studia nie będą trwały wiecznie, pracę też kiedyś zmienisz, a przez jakiś czas przeżyjesz bez knajpek i innych rozrywek, cóż - nie można zjeść ciastka i mieć ciastka, skoro tak ci zależy na studiach, to inne rzeczy muszą zejść na dalszy plan. Trzy lata przebiedujesz (bo domyślam się, że to licencjat), a swoją drogą napisz jaki to kierunek, że jest tylko płatny w Polsce?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×