Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mialam takie i takie

Matka siedzi w domu - dziecko 8 godz w przedszkolu.

Polecane posty

a no to takie buty do roboty!!!!!!!!!!!!! to trzeba bylo od razu mowic ze ona sie smieje ze siedzi mala godzine w wannie i ze tobie ja po przedszkolu zostawia... moze ona ma kochanka internetowego co?? skoro nie ma czasu na sprzatniecie..albo to po prostu wieczna gowniara ktora nigdy nie dorosnie .... i o... ps. przedszkole do 16tej to wcale nie caly dzien.... moje dziecie prze 21 spac nie chodi nie ma sily... takimi prawami sie rzadza wloskie dzieci i nie ma sposobu..w pl juz po 20 lulu i to na wiosne! a tutaj automatyczna zmiana trybu!!!! no i potem sa weekendy.... Candle123..... no moj tez do tej pory wiecznie sam.... ani z kuzynem, bo szwagiwrka wiecznie ze swoja rodzina siedzi , ani nic..... a nie mozesz zapisac do 16tej a otem np odbierac wczesniej co drugi dzien poki co??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A ja kurna rozumiem przekaz
A ja kumam o co chodzi autorce. Nie o to, że dziecko w przedszkolu, po nim kąpanie i spanie i nic więcej. Ale o to, że matka w czasie gdy dziecko jest tam, nie robi NIC. I jeszcze popołudniami obciąża innych , bo czegoś nie zdążyła zrobić. Szit. D U P A nie kobieta. Rozgarnięta i sprytna kobieta potrafi taki czas wykorzystać. A tu jest po prostu leń śmierdzący. Sorry. I nie mówcie, że ona biedna, urobiona, zamęczona i gnębiona obowiązkami. Jak się ktoś nie nadaje do tego, by pełnić rolę kobiety i pewne sprawy prowadzić, to niech rodziny nie zakłada. Jak jej taki model nie odpowiadał, mogła się zastanowić. Kobieta, która rozumie, że od wiek wieków tak przyroda to podzieliła i tak jest nie będzie kłócić się z otoczeniem, że jest taka biedna. Jak nie pasuje, to do jaskini, sprzątać nie trzeba, prać też nie i nikomu gotować, korzonki wpieprzać. Przepraszam, ale ja tak to widzę. I sama mam dziecko w przedszkolu, tyle, że my oboje pracujemy, drugie z babcią jeszcze ale chyba ostatni rok, u nas do przedszkola od 3 lat biorą dopiero. Mimo, że wkurzam się czasami, to nie buntuję na to, że jestem kobietą. Ja wolę podział na męskie i babskie. I jest jasno, kto i co ma robić. Dzieci - jako część wspólna obowiązków. I jest równowaga. I żeby nie było - wychodzę tez do ludzi sama, bez męża i dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A ja kurna rozumiem przekaz
A i dodam jeszcze, że jak mam jakiś dzień, dwa wolnego, to córa też jest w przedszkolu. Z tym, że ja nie mam sumienia trzymac ją tam 8 godzin. Tu akurat laska przegina, bo śmiało można się wyrobić ze wszystkim gdy jedyne dziecko jest w przedszkolu, chata powinna błyszczeć, ona pachnieć, nikt nie karze w kuchni kwitnąć, zupkę na dwa dni i ma więcej czasu dla siebie. To kwestia organizacji. Uważam, że powinna małą zabierać najpóźniej o 15 , żeby choć troszke dłużej dziecko czuło, że ma matkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
prawda jest taka, ze rzeczywiscie duzo zalezy od dziecka.. ja pamietam do teraz ze w przedszkolu cierpialam czego nie bylo po mnie widac bo wiedzialam, ze placz mi nic nie da (mama i tata pracowali na caly etat). wiekszosc dzieci nie placze wlasnie dlatego, ze po prostu wedza ze taki ich los. przeprowadzono kiedys takie badania, wiekszosc dzieci w przedszkolu ma wysoki poziom pewnego hormonu odpowiedzialnego za stres ktory dodatkowo jeszcze w ciagu dnia wzrasta, a ktory dopiero maleje kiedy dziecko znajdzie sie w domu, kiedy tak naprawde powinno malec w ciagu dnia..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i nie ze ja jestem przeciwna przedszkolom, ale jak matka moze sie zajmowac dzieckiem to 100 razy lepsze to jest dla niego niz przebywanie wsrod obcych ludzi (i mowie tu o dzieciach ok. 3 roku zycia i ponizej, takze o zlobkach), dziecko dorasta do samocdzielnosci dopiero okolo wlasnie 3-4 a nawet 5 roku zycia, to juz indywidualna sprawa. niestety czasy mamy takie ze za pieknie by bylo gdyby dzieci siedzialy z matkami przez tak dlugi okres czasu, wiec dobrze ze te przedszkola istnieja. byle by jeszcze trafic na jakies dobre.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zdesperowana- pewnie i racja. Przyjaciel mojego syna chodzi do przedszkola do jednej grupy z synkiem. Jego rodzice pracują. On nigdy nie placze ale mi sie chce plakac jak przychodzę zaprowadzić malych a on sie do mnie tuli, albo jak ich odbieram a on mnie pyta czy moze isc z nami i ze on obiecuje ze bedzie bardzo grzeczny. Jest spokojny, cichutki, chodzi sobie po sali albo bawi się w kącie. Widać ze mu tam tak strasznie źle ze aż mi go żal. A jest o 9 miesięcy od mojego synka starszy. Ewidentnie go przedszkole nie bawi. Za to mój jak tam wpada to buzia uśmiechnięta, od razu biegnie do swoich kolegów i wywalają wszystkie klocki na środek sali a pani się za glowę lapie i na nich krzyczy że będa łobuzy sprzątały. :D:D Myślę, ze niektóre dzieci są bardziej otwarte i towarzyskie i szybciej się odnajdują, a inne właśnie ciche, skryte, bardzo przywiązane do rodziców- im jest trudniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość HHhhh.
Najbardziej wkurzaja mnie mamuski, ktore siedza w domu, przyprowadza dziecko do 12;30 (bo sie nie placi) i blokuja miejsce w przedszkolu dzieciom matek pracujacych!!!ktore musza wozic dzieci do prywatnego przedszkola na drugi koniec miasta!!!wrrrr!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zeby dziecko nawiązywało kontakty i nauczyło się życia w grupie,wcale nie musi tam spędzać tyle godzin!4 by w zupełności wystarczyły

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bo ja wiem? U nas w przedszkolu jest 8 wolnych miejsc! A chętnych brak. Cala grupa pierwsza jest odbierana o 13 (czyli po podstawie programowej) zostaje tylko 3 dzieci i są dołączane do grupy 2. Wielu znajomych po prostu wybrało przedszkola prywatne bo są w podobnej cenie jak państwowe teraz kiedy zrobili system opłat na godziny, a mają dużo ciekawsze oferty. Rok temu zapisałam Manie do przedszkola we wrzesniu bo się okazalo ze sa wolne miejsca. Koelzanka mi mówila ze w ich przedszkolu tez są wolne miejsca. Myślę ze chyba nie ma specjalnego problemu z dostaniem się do przedszkola państwowego. Tzn nie wiem jak w małych miejscowościach, ale u nas nie zauważyłam zeby bylo coś nie tak. Wszystkie znajome ktore składały do państwowego to to miejsce dostały.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A ja kurna rozumiem przekaz
Sorki, ale ja mam dziecko w przedszkolu niepublicznym i płacę za jej pobyt za cały dzień, jak nie jest cały dzień, to ja tracę, a nie przedszkole, które ma dodatkowo dotację od miasta. Miesiąc w miesiąc idzie minimum 260 zł plus zajęcia dodatkowe, więc sorki, ale ja nikomu miejsca nie blokuję. A to, że dziecko przebywa krócej niż 8 godzin nie znaczy, że jestem wredna wobec mamuś które najchętniej właśnie płaciłyby za przedszkole z internatem. Po prostu wiem, że od 8 do 14 odbywają się wszystkie planowane zajęcia i atrakcje i po tym czasie (po 14) dzieci już bawią się i czekają na odebranie przez rodziców. I co, będąc na wolnym mam czekać do odtatniej godziny otwarcia przedszkola, żeby dziecko zabrac, bo zapłaciłam?? Sorry - żal mi dziecka, a za godzinę krócej ja nie trace NIC.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A ja kurna rozumiem przekaz
I żeby jasne było, mówię o pobycie krószym niż 6 godzin (wtedy "tracę", bo opłacam 3 posiłki, jak zabiorę przed obiadem to mi nikt nie odliczy). W tym kontekście pisałam, żeby zaraz nie było, że zaprzeczam sama sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .P A U L I N A .
Ja mam nienormowany czas pracy, pracuje kiedy zechce a i tak moje dziecko chodzi do przedszkola na te 3-4 godziny. Ma 4 latka i uwazam ze kontakt z innymi dziecmi dobrze jej zrobi a nie tylko mama i mama. Dzoecko uczy sie samodzielnosci, funkcjonowania w grupie, dzielenia sie zabawkami itp. Kiedy w wieku 3 lat poszla do przedszkola nie umiala jesc sama, ubierac sie tzn umiała ale nie chciala po niecalym miesiącu inny dzieciak je tylko sama, ubiera się, wiąże buty itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość larysa26
moja jebnięta szwagierka robi jeszcze gorzej autorko.Całe dnie nic nie robi tylko siedzi na necie a dziecko jest od 8 do 16 w przedszkolu a potem jeszcze zajęcia pozalekcyjne typu jakieś tam Tarantule!!coza suka!jak można jedynego dziecka się tak pozbywać!dla mnie to szczyt wszystkiego!ja pracuje z mężem i myślimy małą puścić do przedszkola jak skończy 4 latka bo wcześniej ma się z kim bawić bo siostra moja wszędzie z nią chodzi i mała super się rozwija.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak ja nie lubie takich
mamusiek co sie wtracaja w nie swoje sprawy! wcale sie nie dziwie ze w PL przyrost narualny jest tak niski. Bo matka powinna "siedziec" z dzieckiem w domu do pelnoletnosci. NIe ma prawa sie nudziec z dzieckiem w domu, nie ma prawa poslac trzylatka do rpzedskola!!bo ja pseudo kolezanki obgadaja na forum! z tego co piszesz to naprawde ta dziewczynka wiecej soie nauczy i wybawi w przedszkolu niz bedac w domu z mama!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
alez czytaj uwaznie- autorce nie chodzi o przedszkole ale kwestie spedzamnia wolnego czasu po ze kapiel i spanie a kiedy ta mala z mama ma byc? moj synek jest w zlobku 8 godz- coz trzeba pracowac- ale jak wracamy do domu jest czas na kolacje i zabawe i przytulanki jestem z nim takze w weekendy (maz roznie bo praca zmianowa) i tu o to chodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmm*hmm*
takie matki zajmuja niepotrzebnie miejsce w przedszkolu!!!moja sie nie dostala bo nie bylo miejsc a ja chce isc do pracy a taka wysle dziecko do przedszkola i zbija bąki w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hipcia tycia
hmm*hmm* - ja mieszkam na wsi i w tutejszym przedszkolu są wolne miejsca, a nawet brakuje dzieci. Sąsiednie wiejskie przedszkole chcieli zlikwidować, bo dla mniej niż 10 osób nie opłacałoby się go utrzymywać. hmm*hmm* - nie wszyscy "blokują" Twojemu dziecku miejsce w przedszkolu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dellicje
Popieram co Was to obchodzi ? Skąd możecie znać dokładne ralacje w tym domu > Bardzo dobrze, że posyła dziecko do przedszkola. A Wam G to tego co robi sama w tym czasie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość leniwa mamuska po prostu
z tego wychodzi, ze ta dziewczynka w domu jest tylko na nocne spanie. Brak slow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Popieram autorkę przez takie mamuśki jak jej kumpela inne dzieci obojga pracujących rodziców nie mają szans na miejsce w przedszkolu bo leniwe mamusie siedzą w chałupie i zapewne mąż po drodze do pracy zawozi dziecko po drodze do pracy, sama znam taką jedną ,dzieciak w państwowym przedszkolu drugi w szkole a ona w domu ,kurwa szlak może trafić jeszcze bez żadnych oporów zapyta się czy w razie czego postawisz jej pieczątkę na zaświadczeniu że pracuje no ręce opadają.Dobrze że dziaciak jest wśród dzieci ale nie kosztem innego dziecka które bardziej potrzebuje tego miejsca w przedszkolu ,są kluby osiedlowe ,prywatne przedszkola a nawet na plac zabaw z dzieciakiem by poszła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Elity83
CYT: "a najbardziej to mnie wnerwia okreslenie "siedzi w domu" na nie pracujace kobiety..... CZY WY PRZYPADKIEM ZNACIE TAKIE KTORE SIEDZA!! W DOMU?? " tak, znamy --> Jennifer8787*** stawiam nawet, że ona jest podmiotem tegoż topiku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
11:21 [zgłoś do usunięcia]elita83 a od kiedy to przedszkole jest tylko dla pracujacych matek?? no sorry!!!! TAK , w Polsce ( kojarze ze mieszkasz gdzie indziej ) państwowe przedszkole jest tylko dla rodziców pracujących . A to ze niektórzy załatwiaja sobie zaswiadczenie o zatrudnieniu to inna bajka ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewwwwwa kolll
a ja póki co mam jedno dziecko i póki nie wrociłam po macierzyńskim do pracy uważałam że SIEDZĘ z dzieckiem w domu. Pracuję w pracy. Wkurzają mnie te urobione mamusie, które dupu doroboty nie ruszą i jeszcze uważają że tak ciężko w domu pracują bo z dzieckiem małym siedzą. Ja musze po pracy wrócić i robić do późna w nocy to samo co one w ciągu dnia. Tak ja SIEDZIAŁAM w domu z dzieckiem i dobrze mi z tym określeniem, bo dla mnie to nie jest obraźkiwe. To był NAJCUDOWNIEJSZY czas w moim zyciu. Nie rozumiem matki która nie pracuje i wypycha dzieciaka do żłobka i przedszkola żeby miec spokój. Ten czas z dzieckiem już nigdy nie wróci! Gdybym miała taką mozliwośc finansową to siedzialabym z dzieckiem w domu tak dlugo jak długo tego by potrzebowało!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość butelkowa mama
kazdy robi jak mu sie podoba, nie rozumiem autorki, nie jej dziecko nie jej sprawa. szkoda, ze jak ktos sie nad dziecmi zneca i bije to wtedy nigdy nikt oburzony nie zwraca na to uwagi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
teneryffa... TO JEST CHORE!! ze przedszkole tylko dla pracujacych.... no ale.... pod sejm nie pojde i nie bede strajkowac. owszem mieszkam na emigracji.tutaj przyjmuja w kolejnosci zapisow.moje dzidzi sie dostalo i dobrze.ale tez tna fundusze ta zasrana pani minister itp... kopnac ich wszystkich w dupe! ktos tu do mnie pisal::.... to ciekawam tej jennifer8787-.-..-.....co siedzi w domu i nic nie robi????az bym poszukala jej na topikach ale mi sie nie chce..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cos tam znalazlam o tej dzeni.... jennifer8787.......jedna wupowietdz przeczytalam ze komus zal sciska bo ona ma tyle kasy.., pfffff.... nie chce mi sie sledzic, bo mam lepsze rzeczy do roboty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Elity83
Dzęni siedzi w domu, matka jej prasuje, teściowa gotuje, dziecko w przedszkolu, a jak nie w przedszkolu, to ojciec bawi, nawet jak jest chory, a ta na kafe całymi dniami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ostatnio jenni została zdemaskowana :) ktoś znalazł dane formy jej męża w necie , nazwisko i miejscowość , włacznie z numerami telefonów . takze może na razie przystopuje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobietamusipracować
Jestem brokerem ubezpieczeniowym. Moja praca jest tak elastyczna, że w firmie zwykle spędzam 2-3 h dziennie. Wiadomo, że czasem muszę podjechać do klienta. Zwykle jednak w domu jestem w okolicach 12, mam jednak "papierkową robotę". Nie umiem pracować kiedy mój syn jest w domu, ma 2 lata i jest strasznie absorbujący, nie znosi kiedy przez 20 minut nie zwracam na niego uwagi. Dlatego codziennie mąż zawozi go do żłobka. Odbieramy go różnie, czasami mąż czasami ja - wszystko zależy komu pasuje. Mały zwykle w domu jest koło 16. Wtedy wyłączam komputer i się nim zajmuje. Bawię się z nim, podaje podwieczorek. O 19 mały je z tatusiem kolację, potem tatuś go kąpie i usypia. 0 20 biorę się za sprzątanie mieszkania a mąż przygotowuje obiad na następny dzień. Taki podział obowiązków nam odpowiada. Moja praca jest dla nas bardzo zyskowna. Zarabiam średnio 6-9 tys miesięcznie, mąż 5. Gdyby któreś z nas musiała zająć się synem z pewnością byłby to mąż. Przyznam, że jestem materialistką dlatego pieniądze są dla mnie bardzo ważne, mam jednak w sobie na tyle godności, że nie dopuściłabym do sytuacji kiedy to dobrowolnie rezygnując z pracy cały ciężar utrzymywania rodziny przekazałabym mężowi. Skoro jesteśmy małżeństwem wszystkie obowiązki dzielimy na pół, od wstawania w nocy do dziecka, po comiesięczny wkład zasilający nasza fundusze inwestycyjne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama dwóch dziewczynek
a ja mam dylemat tego typu, że moja córeczka ( 3 latka) poszła od poniedziałku do przedszkola no i strasznie płacze, że nie chce tam chodzić. Wczoraj poszła bez płaczu i już miałam nadzieje, że będzie dobrze, ale dzisiaj płacz już w domu i z płaczem pojechała. I teraz zastanawiam się czy to był dobry pomysł, żeby poszła do przedszkola, tym bardziej, że ja jeszcze rok będę siedziała w domu z młodsza córka. Zapisaliśmy ja do tego przedszkola z myślą o niej, bo widziałam ze często się nudzi, ja nie zawsze mogę jej poświecić tyle czasu co by chciała. Myślałam ze to przedszkole na kilka godzin ja oderwie od domowej rutyny, ale dzisiaj już zaczęłam wątpić i jestem coraz bardziej skłonna ją zabrać stamtąd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×