Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość CiekawskaJestemmm25

POMOC RODZINY- do jakiego wieku pomagali wam rodzice?

Polecane posty

Gość CiekawskaJestemmm25
no ale w Polsce wynajem mieszkania to 80% pensji :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja nie czuję się nieswojo. Studiuję dziennie i ich obowiązkiem jest mnie utrzymywać, póki nie zrobię magistra. Jak dla mnie ojciec może zdechnąć z głodu, ale moje alimenty mają być w terminie. Skoro oni mogli mnie wyrzucić z domu w środku nocy to ja też nie będę mieć sentymentów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wcale nie trzeba się wyprowadzać, żeby poczuć samodzielność. Wystarczy, że rodzice nie wejdą całkowicie na głowę. Druga sprawa, to nie każdy może sobie pozwolić na wyprowadzkę bo jest to po prostu nie rozsądne, żeby zastanawiać się czy da się przeżyć za 5 zł. Bez wyprowadzki potrafi być czasem ciężko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam 29 lat, mieszkam sama, ale nie uważam że więzy kiedykolwiek zostają przerwane. Płacę oczywiście za wszystko sama, zarabiam itp Jedyne co, to rodzice postanowili że zapłacą za wesele. Nie chciałam ale oni uznali że jak świat światem do rodziców należało wyprawienie córce wesela i razem z drugą stroną ponoszą koszy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Liis - nie ma czego współczuć. Ja jestem z niego bardzo zadowolona. Nie pozwalam, żeby ktoś mną poniewierał, a ja będę go za to po rękach całować. Masz fajnych, kochających rodziców, to super. Mogę zazdrościć, bo ja takich nie mam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość CiekawskaJestemmm25
POWIEM WAM, ŻE znam dziewczyne- a raczej dojrzałą kobietę bo ma teraz 35 lat i całe życie choć ślub wzięła na studiach pomagali jej rodice do teraz. Mieszkanie dostała od rodziców-nie byle jakie w nowym budownictwie 90metrów , pierwszą i ostatnią (bo dopiero pracuje od około 2 lat) załatwiła jej mama a no i do dzisiaj syna odprowadza kiedy chce do mamusi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość CiekawskaJestemmm25
Kafeteriusz 85- mądry facet z Ciebie, popieram

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to nie chodzi o poniewieranie, tylko o to, ze uwazasz ze obowiezkiem rodzicow jest utrzymywanie Cie az do zakonczenia studiow. Ja jak poszlam na dzienne, to wszystkiego sie imalam, zeby w miare mozliwosci zarobic na siebie. nawet mycia okien, i nigdy nie przyszlo mi do glowy myslenie, ze to obowiezek zeby rodzice utrzymywali mnie do 25 roku zycia :-O :-O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość CiekawskaJestemmm25
Stomatoloszka- no pewnie, moich też było stać a nie dali, nie mówię,że jest coś w tym złego- nie określiłam tego tylko przedstawiłam sytuację-kobieta mająca 35 lat ma jak ja nie miałam nawet w dzieciństwie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kjlkl;kl
Moja mama ma 60 lat i rzyczywiscie zapewnila mi swietna dziecinstwo i mlodosc, pomimo, ze wczesnie zostala wdowa. Teraz nie potrzebuje pomocy i jej nie chce, bo sama mam pieniadze i bardzo dobrze mi sie zyje. Tak, ze nie wrzucajcie wszystkich do jednego worka, ze jesli komus pomagali rodzice to tacy ludzie sobie nie radza. Ja radze sobie, zabieram mame do siebie na wakacje (mieszkam w cieplym klimacie, daleko od Polski), kupuje jej drogie prezenty, mam do niej wielki szacunek za to co dla mnie zrobila; tylko, ze ona ciagle mysli, ze powinna cos od siebie dawac, bo nadal uwaza mnie za dziecko, chciaz mam ponad 30 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj tam, oj tam Mi rodzice płacili za studia, dali mieszkanie, ALE zawsze byłam dobrą córką, nigdy nie stałam się księżniczką, która wszystkimi się wyręcza. Różni są ludzie. Jednym wydaje się że jak rodzice wszystko dają, to trzeba doić ile wlezie, inni jak im dają to starają się odpłacić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość biala_czekoladka
Rhovanion jesli mozna wiedziec dlaczego Cie wyrzucili z domu w srodku nocy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam dziewczynę, która
jest dentystka i z małymi wyjątkami większość kobiet w tym zawodzie to wariatki, pseudo damy. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no a ja to...
a ja mam 27 latek i mieszkam wciąż z mamą i tatą i dobrze mi jest :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rhovannion=> A ile alimentów dostajesz? Nie wiem czemu niektórzy tak się oburzają.. Tak ją rodzice wychowali, tyle dali miłości, że brak jej skrupułów w egzekwowaniu tego co jej się należy:) Nie widzę problemu:) Dziecko sobie zrobić każdy umie... Ale już nie każdy pamięta o odpowiedzialności tej decyzji... Bravo:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no a ja to...
aha żadnych prezentów większych nie dostałam... no oprócz prawa jazdy.a studia mialam bezplatne dzienne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam 30 lat....
Sama mieszkam, pracuję. Dostaję od rodziców 200 zł co miesiąc przelewem na konto. Chciałabym się całkowicie usamodzielnić, ale... 200 zł to na prawdę dużo dla mnie. Poza tym 2 miesiące temu pożyczyłam od nich 600zł na lekarza, ale to zwróciłam: 2 raty po 300 zł. Poprzedniej zimy, jak nie miałam pracy mama mi dała pieniądze na zimowe buty. Jak byłam chora to poszła do lekarza po receptę na antybiotyk i ją wykupiła. 2 lata temu zapłaciła mi za studia podyplomowe. W zeszłym roku dała mi pieniądze na pralkę, kiedy stara się zepsuła. Babcia,kiedy ją odwiedzam daje mi zawsze jakieś jedzenie: masło, frankfuterki, zupę, mięsko. Przywozi z Niemiec kawę, proszek do prania i słodycze i dzieli to między moich rodziców a mnie. Poza tym rodzice i babcia kupili (albo dali te,,które mieli "nadprogramowe" w domu) garnki, ręczniki, pościel, kołdrę i inne rzeczy, kiedy zaczynałam mieszkać "na swoim". Bardzo mi to pomogło i jestem im bardzo wdzięczna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
biala_czekoladka - bo tatuś uznał, że jestem kurwą na telefon i on mnie więcej nie chce widzieć. Więc zostałam bez mieszkania i wsparcia w wakacje między gimnazjum i liceum i musiałam sobie radzić. Rok posiedziałam u dziadków, ale jak się już nie dało, to poszłam na swoje. Prawo jest w Polsce takie, że rodzic ma obowiązek alimentacyjny nakazany odgórnie. To, że ktoś z tego nie korzysta, to jego sprawa, ale ja nie miałam zamiaru poświęcać wyników na studiach i własnego komfortu tylko dlatego, żeby takiej szmacie jak mój ojciec było w życiu wygodniej. Bo zrobiłabym wszystko, żeby mu to życie uprzykrzyć. Teraz mam 1400 i muszę się z tego utrzymać. Lekko nie jest, bo płacę wysoki czynsz, ale daję radę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nataaaaaaaaaaaaaaaliaaaaa87766
22 lata w trakcie studiów dziennych - 4 rok. Mieszkam z rodzicami, nie kazą mi płacić za mieszkanie czy dorzucać się do rachunków, utrzymywali mnie w 100% do rozpoczęcia studiów poem miałam powiedziane tak "za studia będziemy Ci płacić (bilet, książki) ale na reszte zarób sobie sama" nie mam biednych rodziców ale również do bardzo bogatych nie należą gdyby chcięli pomogli by ale rozumiem, ze sami chcą coś mieć z życia (nowy samochód, czy wakacje) a nie tylko sponsorować dzieci do 70 a potem isc do piachu. Taka prawda, rodzice nie muszą całe zycie pomagać i zacharowywac sie tylko po to by dzieci miały wszystko. Od 18 roku życia pracowałam dorywczo (studia dzienne) było cięzko owszem, ale nauczyło mnie o pokory, szacunku do pieniądza, gospodarności itp. Oprócz pracy i studiów dziennych, zawsze poczuwałam sie do obowiażków domowych ( w zasadzie tylko ja regularnie sprzatam piore w domu) często też gotuje chociaż częściej robi to mama. Jak czasem słyszę od koleżanek z uczelni, które nigdy w życiu nie pracowały i mają pod morde dane wszystko i jeszcze narzekaja ze za mało dostają od rodziców to mnie szlag trafia. Stalismy się społeczenstwem roszczeniowym, gdzie wszyscy wymagaja od rodziców utrzymywania do 25 roku zycia, potem zeby rodzice dali mieszkanie i samochod, a potem na emeryturze zeby bawili wnuki. No sory ale rodzicom tez cos sie od zycia nalezy. Jestem szczesliwa ze tak mnie wychowali i ze nie musze liczyc na niczyja laske i czekac az mi ktos da kase na spodnice, drinka w pubie czy cokolwiek innego. ok rodzice powinni pomagac dzieciom ale nie swoim kosztem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MiaaaaaaaaFarrow
TAK TEZ UWAŻAM,ŻE RODZICE POWINNI POMAGAC TYLKO DO JAKIEGO WIEKU WG WAS???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MiaaaaaaaaFarrow
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 1514132wewr
jak czytam ,że niektórzy tutaj szanują rodziców za to co dla Was zrobili w życiu to aż mi płakać się chce. Ja i mój mąż mamy jedynego syna , miał dobre dzieciństwo , dostatnie, nie nył zaniedbywany, co chciał to właściwie miał. Jako nastolatek zaczął nas okrdać, teraz źle się uczy, jest bezczelny , nigdy nic dla nas nie robił. Nie ma w sobie poczucia winy, nie szuka pracy . Chodzi do szkoły ale zachowuje się tak jakby robił nam łaskę . To moje dziecko , ma pretensje o wszystko, wiecznie jest niezaowolony. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że on , tak jak niektórzy tutaj mógłby mieć już swoje mieszkanie i samochód ale za to, jakim jest człowiekiem , nie możemy, chociaż bardzo byśmy chcieli, kupić mu tego. Nie wiem skąd u niego taki ogrom głupoty. Ma 18 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×