Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Lolyta0

Podnieca mnie (prawie) każdy facet- oprócz mojego!

Polecane posty

Gość Katmandu
Co to za głupie tłumaczenie "bo go kocham"? I dlatego jesteś gotowa rzygac po każdym seksie z nim przez następne 30 lat? Krzywdę zrobisz i jemu - bo nigdy nie poczuje się porzadany przez własna żonę - i sobie. Kochasz go? To zakochaj się w innym, który będzie cię pociągał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lolyta0
Naprawde nie wiem co mam robic... zaczynam go traktowac bardziej jak przyjaciela... A podnieca mnie 70% facetów, których spotykam codziennie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alena contortionist
a moze po prostu zostancie przyjaciolmi? moze to nie jest odpowiedni facet do związku....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lolyta0
On tego by nie chcial... Zerwanie to bylby zupelny koniec. Poza tym jestesmy ze soba juz 4,5 roku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brunett____
masz gg albo meila?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alena contortionist
a ty byś tego chciała?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lolyta0
nie mam gg ani meila. odcieli mi neta. Sama nie wiem czy chce zerwac. Przyzwyczailam sie juz do niego... chyba go kocham... ale nie tak jak powinnam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alena contortionist
no to ty go kochasz po przyjacielsku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wójekstaryhuejk
dzieci do 18 lat to nie miłość to szpan i próba pokazania mamusi że jestem dorosła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko posłuchaj mnie! Ja byłam z moim facetem 3,5 roku, ustalona data ślubu, zamówiona sala i orkiestra. Wyprowadziłam się od niego (wynajmowaliśmy razem mieszkanie) 2 mce przed ślubem. Tylko że u mnie głównym powodem była jego miłośc nie do mnie ale do gier komputerowych. A następstwem tego bylo to że gdy on sobie pykał z wirtualnymi kolegami z drugiego konca Polski to ja zaczelam przesiadywac w drugim pokoju na laptopie. Poznalam kilku facetow na pewnym portalu erotycznym, odwiedzilam z nimi kilka hoteli, nie twierdze ze to dobre bo w koncu zdradzalam, ale przechodzac do sedna -moj facet mnie w ogole nie podniecal, mial chude cialo, spal w kalesonach (26lat) i skarpetach, seks tylko pod koldra, wieczne pretensje ze nie mam na niego ochoty itd.. przestalam go pragnac, przestalam go kochac, teraz mam innego faceta na ktorego widok robie sie mokra :D i jest cudownie.. wiec dobrze Ci radze - przemysl czy warto sie tak meczyc i zyc w wiecznym celibacie.. ,zycie jest za krotkie zeby je zmarnowac!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość papapapapapapapa
powiem tak, nie jest rozsądnie twkić w czymś co nie daje nam satysfakcji już po paru latach.Sex jest bardzo ważny, pożądaniejeszcze bardziej, z czasem to zrozumiesz i będziesz szukała kogoś kto Cię zadowoli, a wtedy możesz już być po ślubie i dojdzie dylemat zdrady

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no powiem że internautki powyżej mają rację, ja też tak myślę. uwierz mi prawdziwy ukochany to taki na którego widok robisz się mokra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość papapapapapapapa
przecież to takie piękne uczucie marzyć o kimś, kogo za chwilę można dotknąć....a jeśli myśl o tym,że on cię dotyka napawa cię wstrętem , to albo jesteś męczęnnicą, albo z czasem zupełnie zrezygnujesz z sexu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość papapapapapapapa
przecież to takie piękne uczucie marzyć o kimś, kogo za chwilę można dotknąć....a jeśli myśl o tym,że on cię dotyka napawa cię wstrętem , to albo jesteś męczęnnicą, albo z czasem zupełnie zrezygnujesz z sexu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
koleżanka wyżej ma rację, a ja dodam jeszcze ze Twoj facet i ile nie jest impotentem to może sobie w koncu znalezc dziewczyne, ktora zaspokoi jego potrzeby po prostu.. a Ty zostaniesz sama

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kocica to takie smutne, "posłuchaj mnie" i to z wykrzyknikiem. :O Jakbyś znalazła idealną receptę. :O Podałaś tylko smutny przypadek ze swojego życia, to nie recepta na szczęście. Tak zupełnie na marginesie a szkoda, nie wspomina się o konsekwencjach z zabawy. :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wiele osob pisze bezsensu zamiast doradzic ha smieszne przypomnijcie sobie jak sie poznaliscie jak sie czulas to jak sie w nim zakochaliscie dziewczyny co czulyscie kazdy zwiazek przehodzi kryzys nawet sexualny ale nie ma co zdradzac odrazu badz myslec o innych wystarczy usiasc porozmawiac poprobowac z partnerem czegos innego powiedziec mu w prost ze potrzebojecie tego mezczyzny ktoy wam zawrocil w glowie zdrada jest bledem do konca zycia przez zapomnoenie mozna zepsuc wszystko wiec walczvie o zwiazki a nie myslcie o innych a jesli to nic nie da to rozstancie sie lecz szanujcie sie kobiety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem facetem i mam takie same odczucie do swojej kobiety z która jestem 9lat. Na widok 90% kobiet mam z nimi ochotę na sex, ale nie z moja. Meczy mnie to bardzo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
WOW, nowy w mieście jeszcze 8 lat temu jak mądrze pisał ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozstancie się i znajdź faceta którego pokochasz. Po okresie zauroczenia miłość znikła i zaczęłaś widzieć jego wady, drażni cię, nie masz na niego ochoty. Ake przecież ogólnie jest fajny i bez sensu się rozstać... Masz duży temperament i zero satysfakcji, napalasz się już na każdego, brzydki niski ale ma głos fajny, jak nie głos to oczy... Kiedyś ta energia wybuchnie, pół biedy jak znajdziesz kochanka, u mnie wybuchło, wystarczy alkohol, odpowiednie warunki i skończyło się na secie grupowym tzn ja jedna ich kilku, chciałam każdego i więcej bo tacy super inni niż mój facet a potem moralniak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Widzę, że co parę lat ktoś dodaje coś do wątku. Temat widać ponadczasowy.

Jestem facetem i znam temat z kilku stron. Kiedyś bardzo dużo czasu spędzałem w klubach. Niestety, ale spora część dziewczyn, z którymi się bawiłem, całowałem, brałem numery i spotykałem później, jak się później okazywało, miały facetów. I zdarzało się, że dziewczyna całuje się ze mną w klubie, idziemy usiąść i gadamy i nagle "o kurde, co ja zrobiłam, ja taka nie jestem! muszę już iść". Zdarzało się też, że po którejś randce (z seksem lub bez) dziewczyna się pytała czy jestem na poważnie zainteresowany, bo ma narzeczonego i chce się z nim rozstać jeśli tak. I to co pisze większość z Was to ja już słyszałem wiele razy. Miałem też kolezanki, ktore mi sie zwierzały o swoich zwiazkach - to samo.

Jestem w zwiazku od lat i samemu miałem kryzysy, ze po kilku latach partnerka mi się zwyczajnie przestawała podobać. I myśli krazyly wokół kobiet z pracy. Jejjj, co ja bym z nimi nie chciał zrobić. I zauwazylem ze im bardziej pozwalam sobie na myslenie o innych laskach, tym mam wieksze watpliwosci do mojej i jeszcze mniejsza na nia ochote seksualną. I tez takie mysli, ze ja kocham jak przyjaciolke, ale mnie juz nie kreci. Ale pomyslalem sobie tak: jak to jest, ze wczesniej mialem na nia ochote co chwila, a teraz nie. Ani nie zbrzydla, ani nie jest gorsza. Doszedlem do wniosku, ze to natura tak działa. Po prostu po latach czlowiek ma ochote na inną/innego. Taka nie miłosną, ale czysto seksualną. Ochote na przygodę i emocje. I zacząłem myslec o mojej narzeczonej w mocno zboczony sposob. Zastanowilem sie, co mnie w niej kreci i na tym sie zaczalem skupiać. I jak uznalem ze to normalne ze po latach jest inaczej i zmienilem swoje nastawienie to mnie z powrotem zaczela mocno pociągać 🙂 Drugi moj wniosek był taki, ze brakuje mi przygody, emocji, wrażeń i chciałbym poznać inną też ze wzgledu na te emocje. Wiec skupiłem sie na swoich pasjach. One mi to dają, a nie inna para cycków.

No, ale zeby nie było zbyt kolorowo, to wlasnie sie dowiedziałem ze moja mnie zdradziła. 🙂 I jak z nia pogadałem to mniej więcej to samo mi powiedziała co połowa piszących tu kobiet. Ze kiedys to było podniecająco, a po latach to jestem jej misiak, który nie kręci, a inni faceci kręcą. I ze powod jest głównie we mnie, bo nie robię tego, co ona chce, randek, nie daję ekscytacji, wrażeń, jest nudno. I trochę racji ma, tez nie czuję az takich emocji jak na poczatku, wiec przeklada sie to na jakosc randek. Ale w większości racji nie ma. Bo pamiętam doskonale jak zachowywałem sie na randkach z nia czy przed zwiazkiem z roznymi dziewczynami. Generalnie prawie tak samo. Tylko wtedy to było "nowe", fascynacja ze strony przeciwnej, mojej, świeżo, namiętnie.

Recepty na to nie znam. Ale z obserwacji widzę, że przewaznie szczesliwe pary ze sobą dosc szybko (1-4 lata) robią sobie dzieci i zamieniają się w rodzinę. Są inne emocje, inne wrażenia, zycie jest pełne. Podejrzewam, ze jak kobieta patrzy na faceta jak na ogarnietego ojca to to tez moze byc krecące seksualnie. Inaczej, ale tez. Seks rzadszy ale jednak. Natomiast nie widziałem jeszcze zwiazku ze stazem 4-8 lat i więcej bez dzieci, w którym by nie było tego typu dylematów. A do ludzi, którzy jednak partnerów zmieniają z tego względu. Uwazajcie, zeby znowu nie było podniecająco przez rok czy dwa, a później znowu zawieje nudą. I wszystko od nowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rotterdamus
Dnia 28.03.2019 o 02:00, Gość gość napisał:

"Widzę, że co parę lat ktoś dodaje coś do wątku. Temat widać ponadczasowy.

Jestem facetem i znam temat z kilku stron. Kiedyś bardzo dużo czasu spędzałem w klubach. Niestety, ale spora część dziewczyn, z którymi się bawiłem, całowałem, brałem numery i spotykałem później, jak się później okazywało, miały facetów. I zdarzało się, że dziewczyna całuje się ze mną w klubie, idziemy usiąść i gadamy i nagle "o kurde, co ja zrobiłam, ja taka nie jestem! muszę już iść". Zdarzało się też, że po którejś randce (z seksem lub bez) dziewczyna się pytała czy jestem na poważnie zainteresowany, bo ma narzeczonego i chce się z nim rozstać ...."

Temat stary ale...100% racji ! Dodam tylko, że w dzisiejszych czasach ludzie są czuciowo leniwi. Niby kochają ale sztucznie. Nie pragnąc walczyć o związek. Jedno, drugie znudzenie i siuuup, wymiana partnera. (Niczym TVset czy Pralkę. - sprzęty, jakie obecnie też nikt nie naprawia, wystawiając na śmietnik i kupując online nowe.) Złudny omam iż następny zestaw będzie zaspokojeniem ich wszystkich fantazji/marzeń. I tak "ab ovo..." Nowe rozkapryszone pokolenie, choruje na szukanie w związkach wiecznie czegoś nowego. Mówiąc o miłości, lecz nie wiedząc czym ta tak na prawdę jest! To droga do nikąd. Gdyż ZAWSZE nadchodzi  nieubłagane...Oni sami stają się  nieatrakcyjni. Więc wymienieni..., zostają samotni w zgorzknieniu. Zimą przytulając się do kaloryfera.

Nihil novi sub sole 😕

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rotterdamus

A tak b. poważnie; jeżeli mam niestabilność życiowych wyboröw oraz "parcie" na skoki z łoża do łoża;-) To nie wprowadzam innych w błąd wplątując ich i siebie w stały zwiazek. Nawet z szacunku do drugiej osoby, którą niby kocham. Hipokryzja do ². W sumie piszą tu ludzie co (choć często wątpię) wyrośli z przedszkola. Życie to nie piaskownica, że każdorazowo rzucasz kubełek i łopatki i odziesz na następne ciacho z kremem. Haha:-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×