mandat

ostatnio w moim domu zawitał poborca skarbowy, powód: niezapłacony mandat, o którym zapomniałam. nie było mnie w domu jak przyszedł, ale zostawił namiary, skontaktowałam się i zapłaciłam. mieszkam na stancji, kiedy teraz przyjechałam do domu na weekend okazało się, że w międzyczasie dostałam pismo o zajęciu rachunku bankowego. i teraz pojawia się pytanie WTF?! po pierwsze mandat 280 + koszty wyszło 3stówy, zapłaciłam dostałam potwierdzenie. teraz to pismo. co mam robić? stwierdziłam, że w poniedziałek wybiorę się do US z którego dostałam pismo z ową kopertą oraz potwierdzeniem uregulowania należności. dodam tylko że aktualnie na koncie mam 1PLN, po weekendzie dostanę kasę za moje ostatnie dni pracy- jakieś 350zł? czy bank to od razu przeleje do US? słyszałam coś o jakiejś kwocie wolnej od zajęcia ale nie bardzo się orientuje, dodam tylko że nie mam zamiaru płacić kolejnych 3 stów. powiedzcie mi co mam zrobic?