Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość liloliuuuu

LEPIEJ WYNAJAC KAWALERKE CZY ZBIERAC 20 LAT NA WLASNE MIESZKANIE???

Polecane posty

Gość liloliuuuu

witam, mam pytanie bo nie wiem jaka decyzje podjac, moze ktos byl w podobnej sytuacji lub sie orientuje w tych sprawach i cos by doradził.. otóż mam nieciekawą sytuacje. mam juz 28 lat. mieszkam z dziadkami, rodzicami i rodzenstwem mlodszym w mieszkaniu w bloku. moja rodzina jest biedna ma długi itd wiec nie moze mi pomoc finansowo. ja pracuje od kilku lat, dawno temu skonczylam studia .. ale nie pracuje na umowe o pracę a zlecenie, bywają miesiace w roku ze nie mam zadnych dochodów i musze wtedy kombinowac z odlozonych pieniedzy.. i wiem ze nie mam szans na kredyt hipoteczny wiec kupno wlasnego mieszkania odpada.. :( no moze w koncy bylo by mnie stac na wlasne mieszkanie, jakąs ruderę najtańszą moze kawalerkę , bo udaje mi sie co roku odłozyc przy maksymalnym oszczedzaniu i mieszkaniu w mieszkaniu rodzinnym (wtedy nie musze oplacac całych kosztów zwiazanych z mieszkaniem i moge zaoszczedzic) ok 5 tys. na dzien dzisiejszy mam wlasnie tyle z oszczednosci - wiem ze w tym roku bede miec duzo wiecej pieniedzy bo mam wieksze zlecenie.. i juz sobie obliczylam ze jesli chcialabym wreszcie zaczac zyc jak czlowiek dorosły i wyproawdzic sie z domu to moge wynajac np kawalerke a koszt takiego wynajmu to ok.1200-1500 zł miesiecznie. potrafie oszczedzac wiec mysle ze całosc utrzymania mojego zamknelaby sie w 2000 zł miesiecznie- łacznie z mieszkaniem. tylko teraz tak.. jesli bede tak zyc - wyjdę na zero finansowo - na pewno przez rok nic sobie nie odlożę bo nie bedzie z czego . a jesli bede nadal mieszkac u rodzicow - odłożę na pewno co najmniej polowę tych pieniedzy ktore wydam przez rok na wynajem mieszkania.. no i teraz nie wiem.., co byscie zrobili na moim miejscu? wybrali totalne spłukanie finansowe w zamian za niezależne zycie , prywatnosc, poczucie dorosłosci i godnosci czy ciułanie pieniedzy przez wiele wiele wiele lat na marzenie o wlasnym domu ktore moze wcale sie nie spelnic bo moze umrę za rok czy cos w tym stylu.. albo kasa straci na wartosci.. no i gdy mieszkam w domu z rodzina - musze dojezdzac do pracy - pracuje w odleglym miescie - jestem wiecznie zmeczona i nie mam na nic czasu.. mam szczerze dosyc wieloletniego obijania sie autobusach, marznieciu na przystankach, przesiadki, wieczne gonitwy na pks by zdazyc ehh:( w domu tez atmosfera byle jaka, wciaz awantury o wszystko itd. a gdybym wynajmowala mieszkanie w miescie gdzie pracuje - mam wiecej czasu dla siebie- bo nie dojezdzam i moge np sobie dorobic gdzies dorywczo w tym czasie.. lub zwyczajnie sie wyspac i nie wstawac o co dzien o 5 rano.. no i poczulabym sie jak dorosly czlowiek a nie jak wielkie dziecko na garnuszku u rodzicow.. tylko czy to warte jest tej ceny? czy na moim miejscu wyanjelibyscie mieszkanie i placili komus wielką kasę czy nadal wegetowali u rodzicow i ciupciali kasę na czarną godzine.. dodam ze wynajecie pokoju czy dzielenie mieszkania z kims nie whcodzi w gre bo ja akurat potrzebuje prywatnosci.. jesli mam juz placic takie pieniadze chce zyc na swoich warunkach.. rownie dobrze moge nie wypriowadzac sie z domu.. proszę napiszcie co o tym sadzicie bo mam mętlik w głowie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lorcia Dorcia
A w domu rodzinnym masz pokój dla siebie czy dzielisz z kimś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zależy za ile będzie Cię stać na kawalerkę chociażby. Biorąc pod uwagę to co piszesz to dobrze byłoby się wyprowadzić.. Zwłaszcza że dojazdy pewnie Ciebie sporo kosztują.. A i czasu tracisz mnóstwo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wachmistrz
uniezależnić się to podstawa i odciąć pępowinę :) szkoda kasy na wynajmowanie mieszkania, 1200 - 1500 zł. miesięcznie płacić to szaleństwo, tyrać na kogoś to bez sensu, wybrałbym inną drogę , kredyt bankowy i kupno własnej kawalerki , ciasne ale własne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DronkoBil
A nie mozesz sie postarac o lepsza prace, wiecej srodkow do zycia, bo jedna, jak i druga opcja, nic ciekawego do Twojego zycia nie wnosi. Co z tego, ze bedziesz mieszkala sama jak wszystko przeznaczysz na rachunki? :( Nie ma to jak komfort finansowy, gdzie po oplaceniu wszystkiego zostaje jeszcze kilka tysiakow na zycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lorcia Dorcia
Po co ładować się w kredyt?! Dwa miesiące za granicą i można sobie kupić kawalerkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a nie możesz wynając
z kimś dwupokojowego i każdy będzie panem w swoim pokoju a wspólna będzie kuchnia i łazienka. koszty spadna o połowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zmiana pracy na taką z porządną umową i wtedy kredyt na własny ciasny kącik... zdecydowanie najlepsze rozwiązanie:) Czy realne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a nie możesz chwilowo wynająć pokoju? Na stancji zapłacisz ok 600 zł ale czasem wygodniej jest mieszkać ze współlokatorami niż trzypokoleniową rodziną

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asdfghjhgfdsazdfghjk
i tez bym pomyslala o wynajeciu mieszkania z kims, zawsze to lepiej mieszkac w 2 osoby niz cala gromada w domu a mieszkalabys blizej pracy oraz miala niezaleznosc i poczucie ze nie siedzisz rodzinie na karku w tym wieku. kolejna opcja-znajdz sobie faceta ;) z mieszkaniem najlepiej;) lub wynajmujcie cos razem. kolejna opcja to wyjazd za granice. skoro i tak nie amsz stalej pacy to nie ryzykujesz. ja bym wybrala ta opcje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość liloliuuuu
otóż tak - pracy lepszej nie dostane - szukam bezskutecznie od kilku lat. to co mam to jedyna opcja bym niesiedziala na bezrobotnym w domu :( zarabiam ok 2000 na reke - wiadomo,bez ubezpieczenia , skladek itd :( no i przez miesiac- 2 miesiace w roku nie mam dochodu. zaden bank nie da mi kredytu na mieszkanie w takiej sytuacji. wiem bo juz zrobilam dochodzenie u źródła w tej sprawie. tak wiec tak to wyglada.. widze ze tez rozumiecie moj dylemat.. ze zadne rozwiazanie nie jest dobre.. co do wyjazdu za granice- boje sie bo teraz w sumie to juz chyba nie ma takiego zapotrzebowania na polakow jak kiedys? a moze sie mylę..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 24GdańskIza
Proponowałabym jednak wynajęcie pokoju. Np w mieszkaniu 3 pokojowym ( tak wychodzi najtaniej) jeśli pozostali domownicy będą pracować to z pewnością wasz kontakt ograniczy się do "mijania" w kuchni czy korytarzu kilka razy w tygodniu. Byłabym przynajmniej wypoczęta a taki koszt to jakieś 600zł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość FixON
Jak jestes pracowita, sumienna i znasz angielski to prace znajdziesz. Mozna zarobic ok. 6000zl na reke, koszty utrzymania to ok. 2500-3000, zatem miesiecznie zostaje ok. 3000. Problem w tym, ze jak wyjedziesz to nie bedziesz chciala wracac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość liloliuuuu
facet odpada.. jestem po hmm.. trudnym rozstaniu i nie mam siły juz wiecej na kolejny zwiazek, jeszcze sie nie pozbierałam po poprzednim.. no chyba ze polowałabym na miliardera 90 letniego :/ ale to jest żalosne wyrywac faceta zeby mu sie na chate wprowadzic :/ takich rzeczy to ja nie potrafie niestety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asdfghjhgfdsazdfghjk
2tys to nie jest malo, jesli nie chcesz wyjechac to pomysl powaznie o wynajeciu z kims mieszkania. bedziesz maila swoj pokoj, bedzie dodatkowo 1-2 osoby w mieszkaniu a nie 6 czy ile was tam jest. bedziesz miala prywatosc. a jak bedziesz chciala to bedzie do kogo gebe otworzyc. i zosanie ci duzo wiecej kasy ktora bedziesz mogla odkladac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyjdz bogato za maz
a tak poważnie to kredyt hipoteczny na własne mieszkanko i potem wziąć sobie jakąś współlokatorke i ona bedzie ci płacić czynsz 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość liloliuuuu
asdfghjhgfdsazdfghj - wczesniej zarabialam ok 1000 zł miesiecznie. w tym roku udalo mi sie złapac wiecej godzin w pracy wiec mam 2000zł

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Andzia z parku
Chyba mimo wszystko wynając sobie coś. Może niekoniecznie od razu mieszkanie, tylko pokój? A w tych miesiącach, kiedy nie zarabiasz, to moze pojechałabyś za granicę do jakiejś sezonowej pracy? Np. do Niemiec na jakieś jabłka, czy truskawki, czy cokolwiek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szukam żony na kafeterii
Lepiej bogato wyjść za mąż :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 2312313
Jesli w grę wchodzi ten długi dojazd do tego wszystkiego, to może warto poszukac mieszkania studenckiego, i wynając w nim pokój? Nie wiem jakie to miasto, ale poza Warszawą to srednia cena wynosi ok. 600 zł jak sie uda, ostatnio w ogóle ceny wynajmu spadły aż o 1/4 i jeszcze polecą w dół... Poza tym studenci to młoda zrelaksowana wiara, nie mają takich złych humorów jak starsze osoby , sa zawsze weseli, mozna pozanc fajne osoby, zawiązac znajomosci na całe zycie.... Jesli stac cię na oddzielny pokój w takim mieszkaniu to miałabyś luksus i prywatnopsc, jak ci coś by nie pasowało w tej wiarze to zmywasz się i szukasz innego mieszkania. Teraz ofert jest wiele, to nie to co parę lat temu. W kredyty nie laduj się pod zadnym pozorem, szczeglónie ze w razie czego nie mozesz liczyc na pomoc rodziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość liloliuuuu
wyjdz bogato za maz - tak.. powiedz to bankom ktore mają mnie z moja smieszną umową za smiecia :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wachmistrz
nie opowiadajcie głupot autorce, że na zachodzie w ciągu dwóch miesięcy pracy zarobi na kawalerkę w Polsce, byłem w UK i pracowalem pół roku tyrając po 14 godzin dziennie, zarobiłem sporo ale nie ma szansy kupić nawet kawalerki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 24GdańskIza
Poza tym musisz aktywnie działać b móc sytuację poprawić w przyszłości. Twoja obena sytuacja raczej na to nie pozwoli chyba, że jakimś cudem spotkasz nadzianego faceta, który zakocha się w Tobie jak opętany ( mnie to spotkało;)). Dobrze byłoby gdybyś przeniosła się do miasta. Zapisz się na jakieś studia mgr na prywatnej uczelni są darmowe, poza tym jeśli pracujesz nie będziesz miała problemu z ITS (więc nie ma obowiązku uczeszczania na zajęcia). Poza tym inwestuj czas w języki i aktywniej szukaj lepszej pracy. Może "wolontariat" w jakiejś dobrej firmie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 2312313
Lepszej pracy? Przecież ona ma swietną pracę.... Jaka kobieta zarabia 2 tys. na rękę? Moi znajomi po studiach rzadko zarabiają tyle, nawet faceci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a nie możesz wynając
też mi perspektywa tu ma 2 tys. i mieszka z rodziną a za granica po opłatach jak ktoś napisał 3 tys. zostanie jej 3 tys. czyli zyskuje tysiąc złotych zapierdala jak robot i mieszka w 10 osób w jakichs slamsach w dzielnice pakistanców. już lepiej z rodziną nawet patologiczną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a nie możesz wynając
co za bzdury, wolontariat jak ona pewnie nie ma czasu na sen, bezpłatne studia, ITS dziecko zejdź na ziemię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość FixON
No za granica to nie slumsy tylko kawalerka, czyli to, czego chce obecnie. A jak ona ma 2000 i mieszka z rodzina to jej pewnie zostaje ok. 500zl, skoro rocznie oszczedza 5000.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 2312313
Ja wynajmuję mieszkanie studentom, i jest normą że jak jest wakat to daje sie ogłoszenie, przychodzi zupełnie obca osoba, i mieszakją razem i naprawdę zupełnie dobrze się dogaduja. Oczywiscie że czasem bywają wyjątki, ale powiem wam że czasem obce osoby lepiej ze soba zyją niż niejedna rodzina. Przykre to ale prawdziwe...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość warszawianka454rrrrrrrr
i tak nie uda ci sie odlozyc nigdy na mieszkanie zapomnij

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 2 tysiace to dużo lepiej
tyle zarabiać na umowe zlecenie niz 1,2 tys. na etat. aby dostac kredyt to trzeba miec zarobki po minimum 3 tysiace i to dwie osoby. jedna nawet jak zarabia 6 tys. bedzie miala ciezko o kredyt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×