co za koles

rozstalismy sie z jego inicjatywy podobno zmeczony klotniami. Ja to rozumiem uszanowałam to wyprowadziłam się . On mi pomagał się przeprowadzić i generalne było wszystko ok. Jednak rozmawialismy tylko wtedy gdy on tego chciał. Dzwonil do mnie pijany opowaidal o jakiejs lasce, ze nie zagdał do niej w sklepie. Mówił, że obeszłoby Go gdyby się dowiedział, że ja się z kimś spotykam. Przywiózł mi raz obiad i ciasto do pracy, pomagał robić zakupy itd, ale za chwile jak zadzwoniłam z jakąś prośbą to bywał niemily. w piatekwieczorem napisałam, że przemyślałam sprawę, że wiem ze nic nie znaczę dla Niego i nie chcę sama z nim być, że nie ma już Go w moim życiu to dostałam tak okropne smsy od niego ze szok.: np: '' zajmij się kolegą nowym dogłebnie, lub ze nie chce bys byla tu ze mna ,ale w sumie jak masz kajdanki to przyjedz, ze to on pozwala na to bym go nie chciala, że teraz sie wreszcie dobrze bawi'' na drugi dzien nawrzeszczal na mnie wogole interesuje sie moim zyciem dopytuje jak mi sie spotkanie z kolega udało. Stwierdziłam, że powinniśmy zerwać kontakt bo on mnie nie szanuje to przytaknął i że super....mam jeszcze kilka rzeczy u niego napisalam ze chce zabrac nie odpisal i nie odbiera. On mnie nienawidzi chyba stwierdzil, ze tak szybko on mi tego wszystkiego nie zapomni.

Nie rozumiem takich kobiet. Zerwał z Tobą, a Ty jak ta ćma lecisz do świecy ;) "Rzeczy" możesz kupić nowe. To nie powód, żeby pisać do niego, po tym jak zerwał.

wiesz gitary elektrycznej wartej 2 k nie kupie sobie nowej skoro mam ta?

A po co Ci gitara ? Zadbaj lepiej o swoje zdrowie psychiczne bo w konfrontacji z nim dużo stracisz więcej

to co on ma mnie gdzies tak? i bedzie gnoil tylko za co?