Problem z sąsiadami

Mieszkam w tym samym mieszkaniu od 15 lat. Żyło nam się tu dobrze, sąsiedzi mili, nikt nie był wścibski, nie przeszkadzaliśmy sobie nawzajem. Aż tu nagle moi sąsiedzi postanowili się wyprowadzić do swoich dzieci, a mieszkanie wynająć. Miesiąc mija od kiedy nowi lokatorzy tu mieszkają, ale już mam dość. Po pierwsze palą na klatce pod moimi drzwiami, po drugie drzwi od windy są przy moim wejściu do mieszkania, a oni nie wiem jak chodzą (może są zawsze pijani), ale zawsze przywalą w moje drzwi. Zawsze się obijają, albo o 2 w nocy dla śmiechu nacisną mój dzwonek tym samym mój pies reaguje i zaczyna szczekać co już kompletnie wszystkich budzi. Imprezy całonocne to norma, a wczoraj został zarzygany mój chodniczek pod mieszkaniem. Rano kiedy dokonaliśmy odkrycia na wycieraczce mąż już nie wytrzymał i poszedł do nich. Ale nikt nie otworzył drzwi. Nie wiem zresztą czy zwykłe zwrócenie uwagi coś zmieni. Oni są świadomi tego wszystkiego napewno. Bo kto niechcący dzwoni do drzwi i tłucze do sąsiadów? palenie też przeszkadza. Nikt w bloku nigdy nie kopcił na klatce, ale oni muszą. A balkon mają w mieszkaniu. Niechby tam chociaż palili. T wycieraczka mnie doszczętnie obrzydziła. Co tu robić.

zgłos to do spóldzielni albo do ciecia z waszego bloku :o co się gówniarze mysla? i chodnik niech odkupią a ten zarzygany se wezma

Powiadomić właścicieli mieszkania,że zgłosisz takie fakty na policje do spółdzielni czy administracji.

Kontaktujesz się z właścicielami i mówisz co i jak Jak nie pomorze to administracja budynku i policja Powinno poskutkować

w zlaścicielami mieszkania to ich powiadom o tym. Jeśli nie, to pogadaj z sąsiadami, że jeśli nie zaczną zachowywać się stosownie to zawiadomisz administrację

Najpierw zawiadomię byłych sąsiadów. Niech wiedza komu wynajmują, bo skoro na klatce tworzą taki bajzel to nie chcę myśleć w jakim stanie będzie za jakiś czas to mieszkanie.

i powiem Ci, że wystarczył jeden telefon do właściecieli i wszystko wóciło do normy. Teraz wynajmują ludziom na poziomie, którzy potrafią żyć w społeczeństwie