Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

lulla

Jestem starą panną wg rodziny

Polecane posty

Mam 26 lat, niedawno skończyłam mój 5. w życiu związek. Wszyscy myśleli, że się pobierzemy. Ja tego jednak nie chciałam, bałam się małżeństwa i macierzyństwa. Niedawno skończyłam studia, pochłania mnie pierwsza praca i to mój priorytet. Wracam do domu i nawet nie mam ochoty na randki, spotkania z ludźmi, czasami wychodzę gdzieś z koleżankami, ale rzadko, bo wszystkie mają już mężów a nawet dzieci. Jest mi dobrze tak jak jest, czytam po pracy książki, oglądam filmy, w weekendy gotuję i takie życie daje mi satysfakcję. Problem w tym, że ze względów finansowych mieszkam jeszcze z rodzicami a im nie podoba się to, że w tym wieku nie mam jeszcze stałego faceta, nie myślę o małżeństwie i cenię ponad wszystko własny spokój. Mama nazywa mnie wprost starą panną i na siłę swata z jakimiś plackami (hitem był 39-letni brat jej koleżanki). Nie stać mnie na razie na wynajęcie mieszkania, poza tym wiem, że nawet jak się wyprowadzę to będą mi truli d...A może oni mają rację? Może jest w moim życiu coś nie tak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość utytyuyutu
mam podobnie jak ty ale jestem troszke starsza. u mnie wszyscy sie pogodzili z moim staropanienstwem, nikt mi glowy nie truje i nie swata

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja jestem jedynaczką, mama chciała mieć więcej dzieci ale nie mogła zajść w ciążę. Dlatego liczy, że urodzę jej gromadkę wnuków. Ale ja po prostu tego nie chcę, męczę się w związku, nie wyobrażam sobie być z facetem 24 h na dobę, ciąża i dziecko też mnie przerażają. To mój wybór i nie rozumiem dlaczego rodzina tego nie szanuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lajla90
Jak dla mnie to lekka przesada, nawet 30-stki jeszcze nie masz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość utytyuyutu
ja na szczescie mam starszą siostrę, ktora juz porodzila dzieci więc dziadki mają wnukow i wszyscy są szczesliwi. tez obrzydza mnie wizja rodzenia dzieci, ogolnie macierzystwa, bycia matką. dobrze mi jak jest, w swoim swiecie, wolnosc, brak zobowiazan

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj nie przejmuj się
nie wiem o co chodzi twoim rodzicom ale jacys dziwni są. zamiast zesprzeć córkę, po rozstaniu z byłym to sie czepiają ale cóź bywa... nie przejmuj się, jak ci będa gadać to zapytaj na czym im zależy bo ja na tym ze masz sie z domu wynieść to zrobisz to i bez męża znalezionego na siłę i czy zależy im na twoim szczęściu czy na pozorach. poza tym masz 26 lat a nie 40 zeby mówić o staropanieństwie.... teraz srednia zamążpójścia to 25-29 lat. ja rzstałam sie z kolesiem po 7 latach i miałam wtedy 26 lat. jak opznałam mojego obecnego narzeczonego miałam 27, teraz mam 28,5 a za pół roku bierzemy ślub ( bedę miała równo 29lat). więc nie przejmuj się wszystko moze się jeszcze zmienić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ;klm;lkm;lkm;kl
w holandii 90 prcent konbietom nawet przez sekunde nie przejdzie mysl o malzenstwie nie mowiac o dzieciach. 26 i w ogole wiek do 30 stki to czas dalszego rozwoju, zbawy podrozy. po 30stce zaczyna sie powolki o tym myslec a decyzja o slubie zapada oki 32-33 zycia. ja mam 27 lat i czuje sie wserod kolezanek holenderek tak mlodziutko (mam kumpele od 25-33lat) zadna z nich nie ma meza, ewentualnie narzeczonego ale tylkpo te po 30stce) a wiem coi by bylo jakbym byla w pl. przeraza mnie ta mentalnosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dorianson
Super podejscie! Nic na sile, na pewno znajdziesz kogos kto tez lubi troche niezaleznosci w zwiazku, bo to przeciez nie chodzi o to, zeby 24h na dobe zajmowac sie soba, tylko wszystko z umiarem. Oczywiscie zwiazek, milosc, wsparcie, dbanie o siebie, ale tez czas na swoje sprawy. A Ty w ogole nie wyobrazasz sobie mieszkania z partnerem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ryderka
Ja mam 29 i chyba juz zostalam spisana na straty :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MarcinUam87
Do autorki: Wg. mnie, trochę jesteś nie dojrzała, młodość ci minie i nic z tego nie będziesz miała - nawet co wspominać. Nie przeraża cię to ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hehe, wspierać mnie nie trzeba bo chciałam jak niczego tego rozstania. Dusiłam się, chciałam z powrotem żyć po swojemu, poza tym nie pasowaliśmy do siebie. Powiedziałam moim rodzicom, że jeżeli wyjdę za mąż to z wielkiej miłości i że nie będę robić nic na siłę. Ale oni już się martwią kiedy dzieci, kiedy wesele, nie wiem o co im chodzi, nie przejmowałabym się, gdyby nie to debilne swatanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość utytyuyutu
jesli chodzi o mnie to moglabym mieszkac z mezczyzną, ale dzieci nie cche :O wszystko ok tylko nie rodzenie dzieci :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No właśnie nie wyobrażam sobie mieszkania z partnerem. Jestem taka, lubię się wyłączyć, pobyć sama, rodzice się do tego przyzwyczaili i wiedzą, że jeżeli biorę kota i zamykam drzwi to potrzebuję wyciszenia:). Byłam już takim samotnikiem jako dziecko, uwielbiałam zostawać sama w domu, nawet mając 9 lat stwierdziłam, że sama w domu słyszę swoje myśli. Mieszkałam z chłopakiem może 2 miesiące i wkurzało mnie to, brak swojego prywatnego miejsca, jego włażenie do pokoju, kiedy chciałam pobyć sama. Dlatego wróciłam do rodziców, czepiają się mojego "staropanieństwa", ale szanują potrzebę samotności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj tam oj tam olej to nie sredniowiecze ja wyszlam za maz w wieku 29 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość utytyuyutu
ja tez bardzo lubię swoją samotnię, dlatego musze miec swoj wlasny pokoj... co nie zmienia tego ze chcialabym mieszkac z ukochanym mezczyzną, z nim spac sobie razem. a jednoczesnie miec swoj pokoj wlasny tylko dla siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dorianson
lulla - a nie wyobrazasz sobie tego, ze macie np. 4 pokoje, salon, sypialnia + kazdy wlasny, dzieki czemu zawsze mozesz sobie pozwolic na wyciszenie a partner jest wyrozumialy? Czy tez to chodzi o cos innego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość utytyuyutu
no wlasnie mi by pasowalo takie cos

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dorianson
utytyuyutu - a moglby to byc domek jednorodzinny? Projekt juz mam ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niezależna księżna
Zamierzasz mieszkać z rodzicami do czterdziestki? Też im się coś od życia należy - nie chcesz się hajtać, to nie, ale dorosła osoba, która siedzi rodzicom na głowie, to już trochę nie halo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No tak mogłabym żyć. Każdy ma swoją przestrzeń, swoich znajomych, swoje zainteresowania i gdzieś tam sie spotykamy, w części wspólnej:). To jak najbardziej. Ale przejechałam się na moim ostatnim partnerze, jego definicja związku polegała na spędzaniu razem każdej milisekundy, łażeniu razem na zakupy, oglądaniu razem TV a jak się nie widzieliśmy jeden dzień w weekend to był już kryzys w związku. Dziwił się jak mówiłam, żeby poszedł gdzieś z kolegami albo dał mi spokój na jeden dzień:).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość utytyuyutu
a co w tym zlego, jak sie doklada do rachunkow? nie pieprz glupot. tak, moze byc domek, obojetnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie zamierzam siedzieć z nimi do 40, nie stać mnie na razie na wynajęcie mieszkania, ponieważ nie zarabiam za wiele (zaczęłam niedawno pracę) a odkładam na własne M.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dorianson
lulla - po prostu zniechecasz sie przez wydarzenia z ostatniego zwiazku, a takie generalizowanie dziala tylko na swoja szkode. Daj troche kredytu zaufania rodzajowi meskiemu, bo nie kazdy facet jest cieniem ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dokładam się oczywiście do rachunków, płacę za telefon i internet i co weekend ja gotuję obiad i piekę ciasto. W tygodniu też wieczorami coś upichcę. Nie mają ze mną źle:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość utytyuyutu
moi tez źle ze mną nie mają wiec nie rozumiem takiego durnego pisania, ze my im przeszkadzamy. jak mieszkanie duze i kazdy ma swoj pokoj to gdzie tu przeszkadzanie???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam 24 i od kilku już lat ciągle słyszę, że jestem starą panną, kiedy chłopaka przyprowadzę, kiedy ślub, że to nie wypada tyle lat żyć samej. Przeraża mnie to gadanie strasznie. Tak jakby się męża znajdowało na pstryknięcie z palca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rhovannion - a to nie jestes jeszcze na etapie narzekania? :P Czyzbys wskoczyla na kolejny stopien przyblizajacy Cie do ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×