Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Nie umiejąca ocenić 23

Prosze kogos mądrego o radę. Nie umiem juz sama ocenić sytuacji...

Polecane posty

Gość Nie umiejąca ocenić 23

Witam, postaram sie opisać jak najkrócej moją sytuację. Jestem z chłopakiem 4 lata. Od 7 miesięcy mieszkamy razem od około 5 nie układa sie między nami, kilka razy się rozstawalismy, kłócilismy on miał się wyprowadzić. We wrzesniu doszło miedzy nami do okropnej kłótni w moim domu rodzinnym (pojechalismy na weekend) i to był przełom. Po raz pierszwy nie rozmawialiśmy ze soba kilka dni, rozstalismy się, kazałam mu sie wyprowadzić. Po jakimś tygodniu, kiedy on szukał mieszkania zaczęliśmy rozmawiać i mieknąć. chcialismy do siebie wrócić, taka huśtawka trwała długo, spotykaliśmy sie tylko późnym wieczorem w łóżku, kilka razy kochalismy się, ale każde z nas spędzało wolny czas osobno. wychodzilismy ze znajomymi, okazało się że moj facet się z kimś spotyka od dnia nastepnego po naszej kłotni u mnie w domu(wrzesien). zraniło mnie to bo choć sama miałam jakiś krótki epizod z innym chłopakiem, ale to wynikało z mojego poczucia bezradnosci i niemozności poradzenia sobie z rozstaniem. Po WIELU kłótniach, rozmowach, wyzwiskach, wielkich emocjach stwierdzilismy ze znów będziemy razem. On urwał kontakt z tamtą dziewczyną, sielanka trwała 2 tygodnie. Pojechalismy do niego na weekend, wyszlismy na imprezę. Po powrocie kiedy szlismy spac zadzwonila do niego ta dziewczyna, nie odbieral, ale mnie to wkurzylo, chciałam zeby odebral i powiedzial zeby wiecej nie dzwonila. Powiedzial, ze nie ma zamiaru bo kiedy nie bylismy razem spotykal sie z nią i nie chce jej nic mowic bo nie wie co i ze sama zrozumie ze on ma ją w du*ie. Poklocilismy sie (po alkoholu), rano pojechalam do domu bo nast dnia byl dzien wszytskich swietych. Znowu się rozstalimsy, a on zaczął się z nią spotykać. Trwało to tydzien ja też wychodziłam gdzieś ciagle. szukałam mu mieszkania bo chcialam miec pewnosc ze się szybko wyprowadzi, pokłócilismy sie w domu strasznie i kazalam mu wypier*alac. Pojechalam na weekend do chlopaka kolezanki (oczywiscie z kolezanką:)). w niedzielę rano zadzwonil do mnie (myslalam ze sie juz wyprowadzial bo mial to zrobic w sobote) zadzwonil czy moge wpasc i pogadamy. Powiedzial, ze ma wszytsko inne w du*ie, ze chce byc ze mna i nie da rady zyc beze mnie , ze nie da rady przezyc tego rozstania bo choc to rozsadne wyjscie (ciagle sie kocimy) to on probowal juz wszytkiego łącznie oczywiscie z dziewczynka na zastepstwo, ale nie da rady sie rozstac. Ja tez ciezko znosilam to rozstanie choc to chyba naprawde najrozsądniejsze wyjscie. wrócilismy do siebie, ale troche mnie wkurza ze on sie zkims spotkal dośc regularnie. /Przepraszam ze tak długo i chaotycznie. Czy da się naprawić taki związek? 6 grudnia mija 4 lata od kiedy sie poznalismy....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przesadzacie mamy
jaki ładny i modelowy toksyczny związek :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie umiejąca ocenić 23
Naprwdę jest taki toksyczny? w takim razie da sie go odtokstycznić czy nie ma sensu nic juz inwestować?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość virtucon
lepiej sie rozstancie albo odpocznijcie od siebie bo teraz bedziecie sie ciagle klocic wybaczcie sobie i dopiero wtedy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przesadzacie mamy
zawsze sie da odtoksycznic :-) poczytaj, poszperaj w necie na ten temat zacznij od siebie, zmiany w swoim podejsciu do zwiazku, do siebie :-) powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość b.b.b.b.
MImo, że post długi to jednak za mało informacji merytorycznych. Ale pamietaj, że dopóki dwie strony chcą, to można nad zwiazkiem pracować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niedowiarkaa
Ja też się kłócę z chlopakiem, ale nigdy nie ma żadnych wyzwisk. Jak można powiedzieć do chłopaka choćby "spierdalaj"? Mi się to nie mieści w glowie. To raz. Po drugie szwankuje strasznie lojalność i możesz być pewna, że przy każdej kolejnej kłotni on będzie leciał do innej. Dla mnie niedopuszczalne. Ale masz to na co sobie pozwalasz. Możesz spróbować ten jeden ostatni raz. Ale tym razem żadnych wyzwisk, żadnego latania za inną (czy innym) jak tylko się pokłócicie. A jak nie umiecie powstrzymać emocji to niech ktoreś za kazdym razem wychodzi i wraca dopiero jak opadną. I dopiero wtedy gadajcie. Już spokojnie i bez patologii:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ten gość Cię nie kocham, mówię to jako facet, gdy facet kocha nigdy nie będzie szukał innej, nawet jeśli się rozstanie ze swoją kobietą, emocjonalnie będzie z nią związany, a to nie pozwala na wiązanie z kimś innym. Gdyby Cię kochał odebrał by tel i powiedział jasno i wyraźnie: żegnam, cię, tamto to było jakies nie porozumienie itp, a jednak zostawił tą lukę.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mozna robic tak jak robią ci
co korzystają z pomocy czarów wróżb itd możesz oceniać sytuacje z wyprzedzeniem przygotować się odpowiednio można zastosować hipnozę czy jakąś prostą manipulację itd itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie umiejąca ocenić 23
niedowiarkaa zdaję sobie sprawę, że to co piszesz to podstawa do tego zeby się udało. Nie wiem juz kiedy przekroczyliśmy barierę słowną i zaczęliśmy sie do siebie chamsko odnosić w kłótniach. Ani ja ani mój facet nie jestesmy prostakami czy nieukami jakimis:) Co do latania za innymi dziewczynami czy facetami jest to spowodowane w dużej mierze tym, że mimo wszytsko bardzo się kochamy i przyzwyczailismy sie do siebie niesamowicie. Wiem ze rozstanie dla kazdego z nas byłoby nie do przezycia w samotnosci dlatego łapalismy sie wszytskiego co zmniejszyłoby cierpienia choc on przegiąl za drugim razem kiedy od razu pleciał w ramiona pocieszycielki. Oboje nie wiemy juuż co robić, ale wiemy ze bez siebie nie damy rady...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mozna robic tak jak robią ci
tttaaaaaaa :D ........... a miłość to niby co innego jak nie czar ?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie umiejąca ocenić 23
Ruslan_Kraków mysle podobnie, jednak sama nie zakonczylam wjasny sposob swojego epizodu z pewnym chlopakiem. nie wiedzialam zwyczajnie co mu powiedziac, naobiecywalam mu roznych glupich rzeczy, mielismy wiele ciekawych planow i glupio mi bylo powiedziec spadaj, do wiedzenia wiec siewogole nie odzywalam;/ Sama wiem najlepiej ze nie jest dobrze, a raczej jest bardzo źle, ale nie dam rady się z nim rozstac, on też nie moze podjac takiej decyzji. Jestesmy za słabi zeby sie rozstac, a za silni żeby ze soba być...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aliyah33
Daruj sobie, poważnie. Skoro on się spotykał wtenczas z inną, a Tobie z tym źle, to nie masz gwarancji, że po kolejnej "kłótni" nie zrobi tego samego. Dla mnie sytuacja oczywista - szanuj swoje zdrowie i nerwy :) Znajdziesz kogoś, kto będzie do Ciebie pasował. Skoro już się ostro kłócicie, to niebawem może dojść do rękoczynów (!). Wybór jest oczywiście Twój - ale prawda jest taka, że się meczysz. Oboje się męczycie ze sobą. W końcu któreś znajdzie drugą osobę, która lepiej mu podpasuje. Lepiej, żebyś nie była to Ty :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie umiejąca ocenić 23 masz już te 23 lata a zachowujesz jak 15 latka, sprawa jest prosta, kocham to wybieram tylko ją/ jego, a reszte żegnam/ z tego co widzę to i ty i twój chłoptaś nie macie silnej woli....a to najgorsze co może być

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niedowiarkaa
Bzdurne tłumaczenie jak dla mnie. Też bardzo zawsze przeżywałam rozstanie i też próbowałam wszystkiego, żeby przetrwać. Ale jak kogoś dalej kocham, to logiczne dla mnie, że nie pójdę za moment do innego faceta. Ani to w porządku wobec siebie ani wobec kogoś kogo jeszcze przed momentem się mówiło, że kochało, ani tego "pocieszyciela". Serio, nie widzę wytłumaczenia dla takiego zachowania. I nie pytaj kiedy przekroczyliście granice, problem w tym dlaczego. Gdzie wasz wzajemny szacunek? Do kogoś innego nie wyjechałabyś z takim tekstem, np. do rodziców. Zastanów się przez chwilę dlaczego. Dużo, pracy, dużo rozmów i to bardzo szczerych, dużo postanowień, dużo zmian i może się uda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie umiejąca ocenić 23
Ludzie ja to wszytsko wiem, wiem, wiem, wiem bo myslalam o tym 15 godzin na dobę przez ostatnie 2 miesiace. Nie wiem tylko jak przezyc ewentualne rozstanie bo chyba prędzej czy pozniej do tego dojdzie. Wolalabym zeby byl jakis powod, zeby ktos kogos zdradził bezczelnie podczas związkowej sielanki, a nie takie argumenty, ktore pod naporem cierpienia bez niego pękaja jak bańka mydlana. Chciałabym isc z nim do psychologa ale faceci żadko sie na to zgadzaja...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hhhhhhh
uwielbiam to - koleś nie wie, co jej powiedzieć, więc... przestanie do niej dzwonić. matko, chroń mnie od takich palantów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie umiejąca ocenić 23
Dzieki niedowiarka:) Sądzisz, ze facet potrafi w 100% szczerze rozmawiac o uczuciach? bo moj sie stara choc wiem ze nie lubi tego robic, ale to dla mnie za mało. u niego albo jest dobrze albo jest źle. Nie ma o czym mowic. Chyba wogóle do siebie nie pasujemy, ale w takim razie jakim cudem tyle ze sobą jestesmy i każde z nas walczy o ten związek choc daje on więcej cierpienia i nerwow niz stabilizacji...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hhhhhhh
o, doczytałam, ze ty sama też nie lepsza - jesteście siebie warci z tym gościem, banda debili, którzy nawet nie umieją wprost powiedzieć drugiej osobie, że już nie chcą się z nią spotykać brzydzę się i gardzę takim tchórzami. śmiecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie umiejąca ocenić 23
hhhhhhhh Nie zgrywaj takiej moralistki- zreszta w bardzo nieladny sposób:) To nie jest miejsce do wyzywania ludzi i w tak niedelikatny sposob oceniania ich. Oceń siebie, czego jesteś warta/wart?? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niedowiarkaa
Mój nie potrafi. Jest bardzo typowym facetem. Woli np. pokazać w praktyce jak mnie kocha niż to powiedzieć. Raczej mówi o uczuciach dopiero kiedy zaistnieje praktycznie taka potrzeba. Też jesteśmy zupełnie różni. Ale ponieważ się kochamy jakoś jednak potrafimy się dogadać. Ale u nas nie ma takich dziwnych historii przy kłótniach. Oboje stawiamy na uczciwość wobec siebie i lojalność. A szacunku ja wymagam bezwględnie od początku znajomości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hhhhhhh
jestem dużo więcej warta, bo nie zachowuję się jak zasrany tchórz i nie przestaję się odzywać bez słowa. Kiście się w swoim gównie, jesteście siebie warci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ndhdhdjhdhd
No przeciez on Cie zdradza a Ty jeszcze chcesz z nim byc??? Co tu jest do rozumienia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość osz przegapilam ciag dalszy
dla mnie to taki zwiazek na sile

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×