Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość poszukująca w trawie

Mąż mnie zdradził a teraz mówi jeszcze że nie wie co czuje !!!

Polecane posty

Gość poszukująca w trawie

Minęło już pół roku od zdrady męża, postanowiliśmy próbować naprawiać małżeństwo. Jednak mąż wciąż niby próbował ale był obojętny i niewiele się starał. Oczywiście przez ten czas ja ciągle uważałam że powodem jest ciągły kontakt z tamtą kobietą, nie potrafiłam mu zaufać. Od pewnego momentu się zmienił, zaproponował terapię małżeńską i zaczął się starać, jednak wciąż czułam oziębłość i doszła irytacja moją osobą. Ostatnio wyciągnęłam od niego, że on nie wie co czuje, że chyba mnie nie kocha ale że bardzo chciałby i chce próbować. Stwierdził, że po winnam o niego walczyć zabiegać, że być bardziej pewna siebie, itd. A ja? Zdrada to był taki cios z którgo nie potrafiłam się podnieść, upadłam a on przez te pół roku pilnował żebym przypadkiem się nie podniosła, po tym okresie nie mam już sił, jestem na dnie kobiecości i poczucia własnej wartości, nic mu nie odpowiedziałam, jak go nie ma cały czas ryczę, bo nie mam pojęcia co ze sobą zrobić... Odejść mi ciężko, bo nie mam gdzie, mamy dzieci, gdyby nie one wolałąbym spać pod mostem. Kocham męża.. kochałam teraz ciężko mi uwierzyć w to, że to jest miłość bo jak można kochać kogoś takiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zainwestuj we wróżkę
i urok miłosny :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MaybelinneNY
zdradzil Cie ,nie wie czy Cie kocha i jeszcze masz za nim latac? upadlas ostatnio na glowe? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poszukująca w trawie
Na początku miałam wiele siły i wierzyłam że jest wart tego, ale pół roku robi swoje.. Życie z dnia na dzień ciągły strach antydepresanty, brak chęci do życia, jedyne co mnie trzyma to dzieci..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jiojio
ze co? on cie zdradzil i ty masz o niego walczyc, aby laskawie odzyskal zainteresowanie twoja osoba?:D:D Twoj przyklade to dobitny dowod na to, ze zdrady sie nie wybacza...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poszukująca w trawie
No właśnie o tym piszę, że dla mnie to paranoja jakaś.. On zdradził, łaskawie wrócił nic nie zrobił, dobijał a teraz jeszcze ma wymagania, żebym go rozkochiwała, żebym o siebie zadbała, stała się pewna siebie... a on będzie siedział i przyglądał się co z tego wyjdzie i może się uda a może nie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mike_maruda
cholera jakie te żonki sa głupie,bez urazy do ciebie :) twoj żonkos to niezly chooj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poszukująca w trawie
a ja myślę że bezdusznie wykorzystują to, że są kochani i zamiast to docenić wykorzystują ile się da. I wierzcie mi, że to był wspaniały człowiek, dlatego dałam mu szansę, wiem że oboje zawiniliśmy, ale to co teraz się dzieje....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zdradził dalej ma w dupie a ty się umartwiasz że nie wyginasz się przednim tak by mu wiecznie stal :O no cholera

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przelot_em
Przestań go tak idealizować. Nie, nie był wspaniałym człowiekiem skoro dopuścił się zdrady, która wyrzadziła tyle zła w waszym zwiazku. Gdyby był wspaniały umiałby rozwiazywać wspólnie z Tobą problemy małżeńskie a nie rzuciłby się w ramiona innej. To człowiek bez honoru.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sfdsdfsdf
jesli o mnie chodzi nie mialam meza, byl moim chlopakiem przez 6 lat i mnie zdradzil. tzn wczesniej podejrzewalam ale ten raz zlapalam za reke jak to sie mowi. jak sie potem okazalo zdradzal mnie wiele razy. nie moglam sie pozbierac, bylo masakrycznie ciezko, jak nigdy, wychodzilam z siebie by dac sobie rade i nic mi nie pomagalo, zaangazowalam wszystkich znajomych blizszych i dalszych w pomoc sobie, czas wypelnialalam maksymalnie by nie byc w domu, chodzilam do psychologa, mimo wszytsko ze dzis nie placze codzziennie i nie patrze na balkon z mysla czy przez niego skoczyc, ale nie jest lepiej, nie ma dnia bym o nim nie myslala, czulam sie nic nie warta, nie warta tego by byc mi wierna, nie czulam sie kobieta, zadne fryzjery i kosmetyczki nie pomagaly.. co pomoglo? do konca nic, zaczelam spotykac sie z innym chlopakiem po roku prawie, troche na sile, jest tak ze on wypelnia mi czas, wiem ze mu na mnie zalezy, ja ciagle mysle o tamtym nie zeby z nim byc ale dlaczego mi to zrobil, wiem ze nie bylismy malzenstwem jak wy ale bylam z nim 6 lat, nie moglam uwierzyc ze fcaet ktorego jak mi sie wydawalo znalalm jak lyse konie zrobil mi cos takiego, jest ciezko. probowalalm mimo wszytko wczenisj ratowac ten zwiazek wiesz? ale nie dalam rady mimo ze dalam z siebie wszystko by go uratowac, ciagle jestem podejrzliwa i malo ufam. mam nadzieje ze sobie lepiej poradzisz. porozmawiajz mezem bardzo szczerze. jak on widzi to wszytko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
poszukaj sobie faceta z krwi i kości i prześpij sie z nim zaraz poczucie wartości wzrośnie , poczujesz się znacznie lepiej i kopniesz dupka męża w cztery litery.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zart???prowokacja?bo czytam i nie wierze...zdradzil Cie i teraz Ty masz o niego zabiegac?kazal Ci sie po rekach calowac ,za to ze wybral Ciebie a nie kochanke?????skonczony idiota..nie marnuj na niego czasu....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przelot_em
niedajka daj sobie spokój z takimi radami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poszukująca w trawie
wiem, że to już nie ma sensu, on się jeszcze pobawi i poużywa a ze mnie zostanie cień człowieka i tak się to skończy. Ale trudno podjąć taką decyzję kiedy spędziło się ze sobą 7 lat i ma się 2 dzieci i nie uznaje się rozwodów... Nie mam wyjścia ale jak to zrobić od czego zacząć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przelot_em
Może na poczatek separacja? A Ty powinnaś odbudować poczucie własnej wartości, zająć się sobą i dziećmi a gada spakować i kazać mu się wynieść z domu. Zobaczysz co się wydarzy, może zmądrzeje i się opamięta. Bo teraz manupuluje Tobą i wpędza w poczucie winy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magdaska34
ZACZNIJ OD SIEBIE!!!!!!1 to najważniejsze bo zwariujesz skup sie na sobie a potem na dzieciach nie wiem jak lubisz kino skup sie na tym jak nie uciekaj w książki postanów cos sobie i sie tego mocno trzymaj np. zapisz sie na aerobik, zacznij biegać cokolwiek ,potem zadbaj o siebie zewnętrznie zrób sobie małe przyjemności kosmetyczka fryzjer kup sobie fajny stanik, majtki pomaluj paznokcie cokolwiek co wiiaże się z kobiecością, wypełniaj swoje obowiązki wobec dzieci i nie roztrząsaj nie myśl działaj jak maszyna po paru miesiacach zobaczysz w lustrze fajna kobietę i stwierdzisz że ON ci do niczego nie jest potrzebny, zaczniesz zwracac uwagę na innych facetów a życie się ułoży nie rób nic dla niego rób dla siebie zobaczsz to skutkuje wiem z doświadczenia i żadne prochy, płacze ani użalanie nad sobą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrozpaczona2013
YHHH ja jestem teraz w podobnej sytuacji tak kur.. to boli ze jaja opisze jesteśmy ze sobą już 12 lat mamy 2 dzieci w wieku 6 i 9 kiedyś maz bardzo mnie kochal jeszcze jakies 1,5 roku temu bardzo się staral wszystko ulozyc dużo w naszym zyciu się nie powiodło syn urodzil się z wada były szpitale zabiegi ciagle choroby drugi urodzil się zdrowy teraz w wieku 5 lat zachorowal na martwice kosci biodrowej zas lekarze... mieszkaliśmy w anglii nie podobalo mi się tam chccialam wrocic wyremontowaliśmy mieszkanie u moich rodzicow u góry myslalam ze będzie dobrze wtedy jeszcze kochal staral się ale moja matka jest okropna osoba umilala mu zycie i mi i ciagle klotnie awantury chciał wyjść na piwo ja awantura ze tak tylko chlanie itdd w pewnym momencie zaczol się zastanawiać co on tu robi i czy on mnie kocha nie pokazywal po sobie nie wytrzymal wyprowadziliśmy się do jego rodzicow obiecali mu ze przepiszą mu dom wyremontowal poddasze okazało się ze nie przepiszą bo nie dadza rady bo stoi na siostrę jego a ona nie chce oddac znow się zalamal przestal ufac ludziom znalazł prace poznal fajnych ludzi chciał się rozerwać ja ciagle robiłam mu awantury ze klamie ze długo w pracy siedzi itd. itd. zaczelam popadać w paranoje ze mnie zdradza bo kolezanke sobie znalazł dziewczyna kelnerka z 2 dzieci i mezem chciał nas zapoznać nasze rodziny trochę wyrwac rozerwać się mowi ze się zmieniłam zrobiłam się dziwna tylko dom praca i ze jemu to nie pasuje takie zycie on chce jeszcze się bawic a nie siedzieć tylko w domu zatraciłam się w tej swojej zazdrości nawet o sms czesc co u was slychac od anki robiłam awanture zaczol kitrac wkoncu telefon nawet nie zauwazylam kiedy przestal mowic kocham cie .... tydzień temu sprowokowałam rozmowe przyznal się ze on nie wie czego chce ze chyba się wypalil ze kiedyś plakalam plakal razem ze mna a teraz nie czuje nic ze chciałby wrocic do tego co było kiedyś ze dzieci to nie jest problem żeby się nie bawic sa już odchowane ze potrzebuje czasu na przemyślenia bo on nie wie czego on chce w zyciu ze jestem bardzo wazna ze czuje cos do mnie ale nie wie co to jest w jednym momencie mowi a może zrobmy sobie 3 dziecko może to cos zmieni zawsze chciał mieć dziewczynke mowil o tym zawsze yhhh nie wiem co robic w piątek wieczorem się otworzyl a sobote rano zaczelam ryczeć i się pakowac plakalam podszedł uciszal przytulal ale czułam litość tylko rozebral mnie i mowi mi ze mi cos pokaze był seks ale nie taki jak zawsze taki inny sztuczny po wszystkim powiedział ze to nie tak ze go nie pociągam już ale to ze mój srodek stal się dziwny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrozpaczona2013
nie wiem co o tym myslec jestem od soboty na mieszkaniu u rodzicow on odwiedza dzieci ale na moje pytania co dalej odpowiada potrzebujemy oboje czasu na przemyślenia każdy musi wiedzieć czego chce... widzi ze się dzieje zle i nawet zgodzil się pojsc do psychologa nie wiem co dalej będzie strasznie tesknie jak go widze serce mi peka z tej obojetnosci mowi do mnie zyj po prostu bądź tamta osoba w której się zakochałem mialas koleżanki wychodziliśmy a teraz co jest? mam w planie wfryzjera kosmetyczke ale nie mam ochoty na wypady żadne puki co ile to może trwac co robic pomóżcie strasznie cierpie:( na myśl ze jeszcze 1,5 roku temu kochal mnie jak wariat i przez moja glupote wszystko zawaliłam :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A wg mnie Twój chłop jest lekkoduchem. Ma pewno przyjaciół, pewno finanse też dobre i krótko powiedziawszy ma Cie w ....e.Ty niby miała bys leżeć krzyżem na jego wycieraczce lub pod jego firmą? A on mówił by do przyjaciół :zobacz jaka ściera się poiża i urastał by w piórka. Miej go w ....e.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz po co chca mężczyxni by kobiety o nich zabiegały? odpowiadam. By afiszowac sie przed znajomymi i soba także , jacy to niby są wartościowi. Wg mnie powinnas go olac i uwierzyć że nie powinnaś już z nim być Gdyby mu zależało nie latał by za .....i

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uwierz mi NIE MOŻNA kochac kogos kto tak traktuje kobiete. Zdradził niech spada.Niech płaci alimenty na dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrozpaczona2013
wlasnie nie ma kasy full :( zmienil nawet prace zebym przestala się czepiac o ta kolezanke zarabia teraz 1600zl mieszka u rodzicow szczyt marzen po prostu mowi ze nie umie się cieszyc nawet z drobnej rzeczy już ze zatracil się w tym wszystkim chciałabym mu pomoc ale jak ? :( nie chce go stracic może mu się tylko wydaje... mowi ze przez ten czas jak jest sam dużo myśli wspomina dawne czasy jak to było.. nic prawie nie je ostatnio spytałam się go czy da nam szanse odpowiedział ze potrzebuje czasu na poukładanie sobie w glowie bo ma tam bałagan mowi tez ze jakby wygral w totolotka to by dużo zmienilo postawil by dom kupil samochod i zycie było by inne tylko co ma kasa do naszego malzenstwa:( jak je uratować jak zrobić by zatesknil by docenil co stracil :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrozpaczona2013
może to silna deprecha czy wtedy ma się wrazenie ze się nie kocha nikogo i chce być samemu i to taka wegetacja?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×