wpedzam sie w obsesje po rozstaniu

rozstalam sie z chlopakiem z jakies 3 tyg temu. ja planowalam zrobic to po dwoch tyg, on mnie wyprzedzil. Czuje sie strasznie, wiem ze mnie kocha, caly czas jest miedzy nami chemia, razem pracujemy, jednak on nie chce juz utrzymywac bliskich stosunkow, tylko jak przyjaciele. ale ja tak nie moge, chce go miec raz na jakis czas, nie chce wracac bo nie tworzylismy udanego zwiazku ale szlak mnie trafia i rycze kazdego wieczoru bo zaczynam winic siebie sama za wszystko, ze powinnam byla mniej wymagac, byc bardziej tolerancyjna itp. jest mi strasznie. najchetniej bym go sila zaciagnela do lozka . newiem co to jest, jakis szal macicy, nie moge przestac o nim myslec, ale nie w kwestii bycia razem tylko seksu. Mam dziecko, zaczelam je zaniedbywac, ono widzi jak rycze wieczormai, ppomozcie mi sie zebrac do kupy blagam!! facet z pod znaku Panny. tak jak ja, jesli to ma jakies znaczenie