Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość 8290292

Jest na świecie taki rodzaj smutku...

Polecane posty

Gość 8290292

"Jest na świecie taki rodzaj smutku, którego nie można wyrazić łzami. Nie można go nikomu wytłumaczyć. Nie mogąc przybrać żadnego kształtu, osiada ciasno na dnie serca jak śnieg podczas bezwietrznej nocy. " Nie mam już siły, doszłam do ściany, nie płaczę bo łzy nie są w stanie wyrazić jak się czuję, jestem słaba, nie mam siły, chęci, walę głową w mur... to się nigdy nie skończy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jhdfh
co sie stalo ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qaszva
A co sie stalo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobry jest ten
cytat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Masz w sobie siłę
Masz w sobie wiarę kiedy się zdaję, że już nie wyjdzie nic. Ona daje siłę by się wzbić. Nic nie jest niemożliwe choć są dni, gdy trudno uwierzyć w to I łatwiej lęk ukrywać niż pokonać go Jednak mówisz sobie walcz kto miał by być Lepszy niż ty Masz w sobie wiarę Kiedy się zdaję, że już nie wyjdzie nic Ona daje siłę by się wzbić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 8290292
W sumie nic się nie stało, nic nagłego, nic niespodziewanego... nie umiem tego wytłumaczyć choć bardzo bym chciała. To coś co odbiera wszystkie siły...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spoko loko
A nie mozna od razu napisac o co chodzi tylko tak krazyc bezsensownie:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qaszva
Masz depresje moze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 8290292
Spoko loko - jakbym umiała to nazwać to z niczym bym nie krążyła. Najkrócej mówiąc - czuje się strasznie, cholernie źle i jestem potwornie nieszczęśliwa .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
masz w sobie siłę dziękuję za ten cytat czy też tekst piosenki bardzo mi pomógł :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rfer
to cytat z jakiejś książki Murakamiego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
8290292 - jeśli nie potrafisz określić przyczyny swojego smutku, to wielce prawdopodobne że chorujesz na depresję. Jednak przyczynę depresji również warto próbować zlokalizować, choć to trudne. Pomyśl, być może jesteś nieszczęśliwa przez trudności w kontaktach z ludźmi? Brak miłości? Niespełnione aspiracje? Brak środków finansowych na godne życie? Lęk przed utratą czegoś lub kogoś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 8290292
Tak z "Kociec świata i Hard-Boild Wonderland" - świetna książka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Masz w sobie siłę
Mówisz, że wszystko straciłaś, życie znowu dało Ci w kość Pusta kieszeń i puste łóżko, sama już nie wiesz dokąd pójść Nie przejmuj się, pomyśl, że to zły sen Nie zachowuj się tak, jakby walił się świat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 8290292
Marcelina Szpak tak jestem nieszczęśliwa bo : -czuję się samotna -bo finansowo jest mi bardzo ciężko mimo iż się staram i robię co mogę -nie mam się do kogo przytulić, komu zwierzyć -brak mi bliskości, normalności -... i właśnie się poryczałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
8290292 - kochana, uwierz nie jesteś sama. Czuję się często bardzo podobnie i nie widzę szans na poprawę. Ból jest tak silny, że zdarza mi się myśleć o najgorszym. Dobija mnie też to, że nie mogę liczyć na wsparcie najbliższej osoby. Ale trzeba wytrzymać. Na pewno wyjdzie w końcu słońce. Takie jest prawo natury.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Buszka
Autorko, nie jestes sama! jest nas dwie na tym swiecie.. Czuje sie tak samo. Bede trzymac za Ciebie kciuki. Moze juz niedlugo cos sie w naszym zyciu odmieni? Scisk:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 8290292
Ja też jestem sama z tym wszystkim, mieszkam sama, codzienna samotnia... Przestałam wierzyć już w "prawo natury", u mnie chyba po burzy nie wyjdzie już słońce, czekam na nie od 4 lat... Nie myślę o najgorszym, tak sobie trwam, może to głupie, ale przy życiu trzymają mnie moje koty - wyciągnęłam je z tarapatów, dałam im dom, ciepły kąt, pełną miskę i miłość, muszę żyć choćby dla nich, ale naprawdę nie mam już siły na nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
8290292 - Nie chciałabyś spróbować powalczyć o siebie? Jesteś przecież dobrą, wartościową osóbką (W tym miejscu bardzo dziękuję Ci za przygarnięcie zwierzaków, bo kocham je i niezwykle ważny jest dla mnie ich los). Jeśli nie chcesz, nie odpowiadaj, ale zapytam: w jakim jesteś wieku? Chciałabym Ci pomóc, choć sama ze sobą nie do końca sobie radzę. Może mieszkamy niedaleko od siebie. Myślę, że warto porozmawiać z kimś kto przechodzi przez coś podobnego i rozumie jak to jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myslisz ze masz zle
a co powiesz na to -mam swietna sytuacje finansowa,choc czasami chyba chcialabym powrocic do tamtego czasu gdy bylo ciezko -dookola mnie jest mnostwo ludzi,znajomych a czasami tak potrzeba ciszy i spokoju -nie mam sie do kogo przytulic choc sama nie jestem -nie mam z kim porozmawiac a sama nie jestem -brak mi uczucia a ponoc ono nas polaczylo -brak mi bliskosci i zbieram tylko to co mi da -normalnosc?co to takiego moja polega na uslugiwaniu i dawaniu -samotnosc to moje drugie imie -ale mam jedno-wiare ze wszystko jeszcze sie zmieni :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grgtrgtrvg
przynajmniej masz gdzie mieszkac. I do tego sama! A co maja powiedziec tacy jak ja ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 8290292
Marcelina Szpak - ja też niezwykle kocham zwierzęta, mam koty "po przejściach", w zasadzie tylko one do mnie i ja do nich mogę się przytulić, one mi ufają, chcą być ze mną mimo wszystko. Tylko one czekają na mnie pod drzwiami gdy wracam do domu. Nie wiem czy to istotne - mój wiek oczywiście nie jest tajemnicą - mam 26 lat. Dziś przeczytałam stary wywiad z pewną polską aktorką którą bardzo cenię i to o czym odpowiadało zmroziło mnie podwójnie, czuje się tak samo, tylko w liczbie pojedynczej. "...Po prostu doszliśmy do ściany. Siedziałam na fotelu, gryzłam paznokcie i czułam, że się duszę. Czterdzieści cztery metry, na których mieszkaliśmy, skurczyły się, świat zrobił się za mały. Każdego dnia przechodziliśmy walkę z samymi sobą, żeby dzień jak dawniej miał swój rytuał. Myśleliśmy: dlaczego teraz nie możemy po prostu obudzić się, cmoknąć, zjeść razem tostów? Staraliśmy się, nie wychodziło (...) " Też doszłam do ściany, też siedzę, gryzę się, duszę, walczę o lepsze jutro, a nie umiem tej walki wygrać itd...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
myslisz ze masz zle - jeśli chodzi o tę samotność w związku to dokładnie tak samo bym opisała swoją. Co z tego, że niby mam kogoś, skoro nasze relacje dzialają na zasadzie: ja daję, on bierze. Nie mam przyjaciól, nie mam znajomych, mam tylko jego, dlatego tak boję się go utracić, że żebrzę o jego miłość, bo lepszy ochłap niż kompletne nic. Wiem, żalosne. Oprócz tego moja sytuacja finansowa jest na tyle beznadziejna, że nie mogę sobie pozwolić na żadne "nagrody pocieszenia". Ale najgorszy jest brak kogokolwiek, z kim mogłabym pogadać, wyżalić się, uzyskać wsparcie psychiczne :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marcelino kochana
Czyli mamy tak samo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myslisz ze masz zle
Wiele takich osob jak Ty po to wlasnie sie tu znajdujemy-nie jestem tutaj sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
8290292 - jesteś młodziutka, jeszcze wszystko może się zmienić na lepsze w Twoim życiu, choć wiem jak trudno Ci w to uwierzyć. Ja jestem o 3 lata starsza i też od wielu już lat zmagam się ze swoim wewnętrznym smutkiem. Również mam zwierzaki (2 koty i psa) i często myślę, że obserwowanie ich, to jakie są pocieszne, jest moją jedyną radością życia. Dzięki nim się uśmiecham :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 8290292
Byłam kiedyś w takim toksycznym związku o którym piszecie, zadowalały mnie nawet ochłapy, by choć trochę z nim pozbyć, byłam głupio zakochana, zapatrzona w niego jak obrazek, zatracałam się by tylko być z nim. Bałam się być sobą, chciałam być taką jaką on mnie chciał widzieć. To był równie wyczerpujące, ale myślałam, że los mi to wynagrodzi, to morze łez które wtedy wylałam, to cierpienie, ból psychiczny, ale i również fizyczny. Dupa .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 8290292
Ja mam 3 koty :) . I tak to prawda dzięki nim się uśmiecham i dla nich chcę żyć. Gdyby nie one... Co do wieku to nie wiem - nie czuję się wcale taka młoda, zwłaszcza jak patrzę dookoła gdy ludzie w tym wieku maja już dawno "poskładane" życie, może nie jest różowo, ale jest JAKOŚ - u mnie nic się nie dzieje. Nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myslisz ze masz zle
Usmiechaj sie nie tylko do kotow. Zacznij baczniej przygladac sie ludziom. Nie poddawaj sie tak latwo. Kilka lez niech nie bedzie wyroicznia samotnosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość parus
8290292- wiem jak się czujesz. Jestem prawie pewna, że masz depresję. Njlepiej skorzystaj z psychologa, psychiatry lub psychoterapeuty. Nie możesz żyć w takiej matni smutkui braku celu. Wiem coś o tym....Depresja to bolesny stan duszy i umysłu. Ja nie dałam rady sama się z tego wyplątać. Najpierw dopadła mnie ciężka choroba, óźniej zostawił mnie mąż dla jakiejś latawicy, potem wpakowałam się w toksyczny związek i .... tego było już za dużo. Coraz częściej myślałam o samobójstwie. Rodzina zmusiła mnie do pójścia do lekarza. Trzy lata byłam na lekach, ale to postawiło mnie na nogi. Warto żebyś spróbowała jakiejś terapii i nie brnąć już dalej w ten smutek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×