Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość 8290292

Jest na świecie taki rodzaj smutku...

Polecane posty

Gość Kobieta po przejsciach...
Nie zrozumiałaś tego co chciałam powiedzieć tak jakbym chciała żebys zrozumiała. Nie miałam na mysli wszechobecnych poradników o pozytywnym myśleniu, gdyż powtarzanie afirmacji nie ma wiele wspólnego z prawdziwym uzdrawianiem siebie, bo pomaga na chwilkę. Nie chodzi o żadne zaprogramowanie myślenia, tylko jego dostrzeżenie. Wyobraź sobie, że marzysz o tym, aby wyjechać kiedyś do jakiegoś miejsca, które niezmiernie Ci się podoba .... Marzysz i marzysz, ale nie jedziesz, bo pojawia się wiele wymówek, żeby nie jechać - nie mam pieniędzy, nie mam urlopu, co powie mąż, co powie mama, muszę być w pracy, muszę być w szkole, co na to moja rodzina .... i w ten sposób odkładasz wymarzony wyjazd - z dnia na dzień, z roku na rok, aż w końcu któregoś dnia jesteś już tak zmęczona odkładaniem wyjazdu, że albo wyjedziesz dziś, teraz, natychmiast ..albo umrzesz ....znasz taki stan???? Czułaś kiedyś, że musisz coś zrobić bo za chwilę oszalejesz? Tylko w takim momencie będziesz gotowa zmienić swoje życie, bo do tego potrzebne jest pragnienie zmiany, z głębi serca, wręcz wiercące w brzuchu pragnienie - chcę zmienić to, chcę zmienić tamto, nie chcę dłużej czuć smutku, nie chcę dłużej być nieszczęśliwa. Nie ważne, że nie wiem jak to zrobić, ale zrobię to!!! Czy chcesz aby Twoje życie wyglądało tak jak teraz? Powtarzaj sobie to pytanie codziennie, bo być może jest w Tobie jakaś maleńka część, która wcale nie chce tego robić. Być może jakiś kawałeczek Ciebie chce tkwić w tym właśnie stanie , z Tobie tylko znanego powodu... i uważa, że nie da się już nic zmienić. ... To może powstrzymywać Cię przed jakąkolwiek próbą zmiany - tak jak napisałaś - wiele bym dała.... może kiedyś się uda. Wiele byś dała, ale nic z tym nie robisz, prawda? Nie musisz nic dawać i uda się na pewno, ale to wymaga pracy nad sobą. Czy u psychologa, czy w domu, to się samo nie zadzieje, jeśłi Ty tego nie chcesz. Bo o chęci zmiany, o strasznych i przerażających myślach, o smutku i nieszczęściu może mówić każdy, każdy może to poczuć, każdy może tkwić w tym stanie, każdy może mówić chcę to zmienić, męczy mnie to, jestem nieszczęśliwa. Jednak jest ta subtelna różnica między mówieniem chcę a faktycznym "chceniem", które jest tak silne, że zaczynasz coś z tym robić i już. Polecam Pracę Byron Katie, naprawdę warto się z tym zapoznać. Co najwyżej możesz starcić kilka minut, godzin, czy dni na zapoznawanie się z tematem. Co masz do stracenia?? Chcesz coś zmienić czy nie?? pozdrawiam serdecznie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 8290292
Bardzo mądrze piszesz. W pewnym sensie na pewno się boję, gneram pod nosem, że mi źle, ale nie umiem podjąć radykalnych kroków. Tylko widzisz to jest tak... bardzo chciałam mieć własną działalność - marzyłam, wizualizowałam sobie w głowie, że będzie fajnie choć miałam świadomość, że to nie będzie takie łatwe, ale bardzo chciałam, więc założyłam, bardzo się staram, szukam nowych dróg, analizuję, myślę na ten temat itd , NAPRAWDĘ byłam i staram się być nadal pełna optymizmu, planów, myślałam, że poczuję się spełniona... praca jest dla mnie również bardzo ważna. Prawda jest natomiast taka, że jest bardzo ciężko i pod górę i tak od ponad roku. Ja wiem, że są ludzie optymistyczni nawet mimo przeciwności, zacisną zęby i dają radę. A ja w pewnym sensie mam pretensje chyba do losu, że mi się to nie udaje, mimo tego, że bardzo chcę, że poświęcam dużo czasu, mimo iż stale kombinuję, zastanawiam się co zrobić aby było lepiej. Ciężko mi patrzeć na to wszystko nieustannie przez różowe okulary skoro widzę jak jest, że codzienny wkładany w to wszystko trud daje niewielki efekt. I w zasadzie liczę grosz do grosza, odmawiam sobie wielu rzeczy bo mnie po prostu nie stać. Czy rozumiesz co mam na myśli ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 8290292
monifratr brustm - witaj :) . Co Cię męczy ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość obserwatot życia
mam nadzieję , że nie upadł bo jestem jego wiernym czytelnikiem, coć rzadko się wypowiadam. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość remember:)
No właśnie obserwator,więc pisz częściej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość remember:)
Marcelina Szpak W sumie jak czytałam co napisałaś,to z czystym sumieniem mogę powiedzieć że czytam o sobie:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 8290292
Ja jestem, ale o czym tu pisać?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość remember:)
Co u Was??Jak Wam mija dzień???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×