Trzeba być idiotKa , zeby lykac tabl. Antykoncepcyjne

Gdzie kobiety maja mózgi i instynkt samozachowawczy .? Jak mozna całe zycie truc sama siebie ?.

Udowodnij.

nie twoja sprawa tak jakby

Ja sie nie truje i co rok prorok. Mam juz 10. Jedenaste w drodze. Co sie bede truć jak jakas głupia?

Twoje miejsce jest w afryce !!!!!!!!!!

Podszyw spadaj

Nie ,moje miejsce jest w Polsce. Od lat używam prezerwatyw mimo , ze jestem w związku małżeńskim . Nigdy nielykalam tego świństwa , które niszczy wątrobę , powoduje zakrzepice , bole głowy , zatrzymujewode w organizmie . Trzeba być bezmozgiem , zeby sama siebie truc przez lata . Wyjątkiem są osoby , które muszą brać ze względu na choroby.

ja mam alergie na gumki, biore plastry i moja watroba ma sie wspaniale hehe..

Nie ciesz sie tak , bo narażona jesteś tak samo na skutki uboczne ( za lat ...)jak w przypadku tabletek.

na cos i tak umrzesz.

...zanieczyszczenie srodowiska, sklonnosci genetyczne, wypadki...

a czym tu się niby kobieta truje skoro to są same (jeden bądź dwa) naturalne hormony które i tak wytwarzamy samodzielnie? zabobony, podaj mi jedno wiarygodne źródło, że tabletki są trujące

dziewczyna bedzie tu zaraz cytowac katolickie zrodla, nie prowokujcie :D

dlatego zaznaczyłam "wiarygodne" :P

http://wyborcza.pl/1,76842,7172862,Zabojcza_antykoncepcja_Pospieszalskiego.html warto rozmawiac antykoncepcja http://pl.gloria.tv/?media=168444

Występująca w roli eksperta działaczka pro life Joanna Najfeld przekonywała, że kobieta stosująca antykoncepcję "godzi się na to, żeby być dostępna dla faceta jak piwo w lodówce", a ginekolodzy "wciskają środki antykoncepcyjni jak dealerzy, żeby uzależnić kobiety". Jak wyznała, współczująca natura nie pozwala jej przyglądać się temu obojętnie. - Nie jest mi wszystko jedno, że kobiety umierają przez antykoncepcję, że pigułka krzywdzi kobiety. Ujęła też problem pragmatycznie, w końcu "ona płaci na ten system, który potem leczy te kobiety z raka".

warto rozmawiac :D mnie nie przekonuja te "argumenty" piguly nie sa dla kazdej, to jasne. Sa przeciwskazania do tego rodzaju antykoncepcji. Miedzy innymi sa nimi sklonnosci do zakrzepicy i migreny wlasnie. Dlatego piguly zapisuje lekarz. Po badaniu, po przeprowadzeniu wywiadu lekarskiego. Dla zdrowej, niepalacej kobiety hormony nie sa zagrozeniem.

"jak piwo w lodowce"? Takim jak ona do glowy przyjsc nie moze, ze to wlasnie ja - kobieta - moge miec ochote na seks i nie martwic sie konsekwencja w postaci ciazy??? :P nie kazdy stosunek musi byc w konsekwencji prokreacja, czesciej to tylko przyjemnosc i poczucie bliskosci

bo tabsy powinno sie brac po badaniach hormonalnych i lekarz powinien monitorowac w czasie terapii poziom hormonow. A lekarze to zlewaja i kobietom naprawde zdrowie siada. Bo tabletki hormonalne powinien przepisywac endokrynolog a nie ginekolog, ktory sie na tym nie zna, tylko wie , ze od tego dzieci nie ma (to tez roznie bywa). Tak jak hormony na tarczyce czy inne gruczoly - ginekolog tego nie rusza. Tych od jajnikow tez nie powinien!

co do raka - kobiety stosukace antykoncepcje hormonalna zmuszone sa, nawet jesli nie chca, do czestej kontroli lekarskiej. A to oznacza, ze wszelkie stany niepokojace wychwytywane sa na tyle wczesnie, by ratowac zycie. Nie to, co u kobiet stosujacych naturalne metody. Te najczesciej lekarz oglada jedynie na porodowce. I gdy trzeba wyciac cala macice, bo na inna metode lecznicza jest juz za pozno...

lekarze dziela sie na dobrych i kiepskich. Jak kazdy specjalista...

pierwszy link z wyborczej- no wyyybacz, myślałam o źródle naukowym, jakieś autoryzowane badania medyczne potwierdzające tą teorię, a nie taniego pseudo-obysięsprzedało-newsa dziennikarskiego. "Występująca w roli eksperta działaczka pro life Joanna Najfeld przekonywała, że kobieta stosująca antykoncepcję "godzi się na to, żeby być dostępna dla faceta jak piwo w lodówce" ---> qrwa ona sobie może występować w roli eksperta przed samą sobą patrząc w lustro w łazience podczas porannej kupy skoro tylko czymś takim może poprzeć swoją teorię. To ja występująca w roli eksperta stwierdzam, że wszystkie kobiety które wynoszą śmieci bez wcześniejszego przesegregowania na śmieci moje i partnera są niczym te usługiwaczki liżące buty z liści mężczyźnie po jego powrocie z pracy, przecież to jednoznaczne czy zajmuję się śmieciami jego czy Z niego.

jem miesa, i nie biore tabletek anty. Szkoda mi zdrowia, to facet ma sie martwic o to, wystarczy ze ja musze latac co miesiac do sklepu po podpaski.

nie wyszło to zbyt grzecznie, generalnie nie ma żadnych powodów, by tabletki anty były toksynami, jeśli są przepisywane zgodnie z aktualną sytuacją organizmu kobiety przez odpowiedzialnego lekarza naprawdę nie ma o co bić piany bo NIC SIĘ NIE DZIEJE

zgadzam sie z kolezanka. To moj wybor - jaki rodzaj antykoncepcji stosuje.

Jestem dla faceta jak piwo w lodowce... ;O Tabletki zaczęłam brać bez jego wiedzy i zgody. Nieraz mówił mi, żebym przestała, bo się martwi o moje zdrowie. Ale ja chcę. Ja - kobieta - chcę brać tabletki antykoncepcyjne.

"zgodnie z aktualną sytuacją organizmu kobiety przez odpowiedzialnego lekarza " i o to sie glownie rozchodzi. bo lekarze zwykle lekcewaza kobiety i stad sie biora te wszystkie problemy zdrowotne po tabletkach anty. A jakby je regularnie badali (nie macali tylko po cyckach, ale poziom hormonow!) to by bylo wiadomo, jak dobrac leki i czy nie zmienic na inne, i nie byloby tyhc wszystkich rakow tarczycy, torbieli janikow, mega nadwagi , obrzekow i innego gowna. Bo nie oszukujmy sie, jak ktos bierze hormony bez opamietania i bez badania, to na pewno roz.pieprzy sobie zdrowie wczesniej czy pozniej.

ginekolog nie "maca po cyckach". Od tego jest usg. Badanie reczne to jedynie wtepne rozpoznanie, ktore z reszta same powinnysmy regularnie wykonywac...ktora z Was o to dba? Pytanie serio drogie zwolenniczki zdrowego stylu zycia! Skad przekonanie, ze piguly bierzemy zmuszane przez mezczyzn? Ano z przestarzalego widzenia swiata, w ktorym kobieta spelnia sie poprzez "kinder, kurche, kirche"... A sensualna nie jest ani troche, ani troche nie czuje podniecenia, bo to jest szatanskie :P

nie mówi o hormonach. Tu nie chodzi o kościoł, bo oni nie akceptuja prezerwatyw i to wcale nie w trosce o zdrowie kobiet. Chodzi o nie czynienie sobie krzywdy. Jeżeli lekarze byliby odpowiedzialni, to badali by swoje pacjentki a nie tylko brali kasę, recepta i won.

chodzi o to, zeby kobiety mialy porzadna i bezpieczna obsluge medyczna... Czy biora tabsy czy nie, lekarz MUSI zadbac, zeby im to nie zaszkodzilo. Primum non nocere...