mąz mnie nie szanuje :( i na wszystko ma wytlumaczenie

jest resztka milosci bo to wyzywanie nie jest codziennie, są tez dobre chwile w ktorych sie przytuulamy , mowimy sobie ze siebie kochamy ze tak nie powinno byc , mowie mu co mnie boli itp. on uważa ze jego prowokuje, itakie tam pierdoly choc ostatnio tak jak mowilam czesciej sie klocimy niz sa dobre chwile juz nie wiem jak zyc w zgodzie,zawsze musi byc tak jak on chce bo facet rzadzi w domu , jest strasznie pamietliwy porafi sie wyzywac na mnie za cos co np. mialo miejsce w tamtym tygodniu i o co bys sie nie zapytala to bedzie naburmuszony i chamska odzywka. juz samanie wiem co z tym robic ale chyba zadna z was nie ma podobnie co ja :(

Waszym problemem są pieniądze. Macie firmę. Jak się domyślam.