Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość bonjourrrrr*

Kto z Was niedawno się przeprowadził????

Polecane posty

Gość bonjourrrrr*

Jak się czujecie w nowym miejscu, czy łatwo się zaaklimatyzowaliście??? NAs czeka najprawdopodobniej przeprowadzka z Warszawy do miejscowosci przylegjacej do stolicy, ale mam mnostwo watpliwosci :-O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja się wyprowadziłam
z dużego miasta do mniejszego i to sporo nie znałam tutaj nikogo i powiem krótko: MASAKRA:O całe życie mieszkałam w dużym mieście, tam mieszka cała moja rodzina, znajomi... zostawiłam wszystko więc łatwo nie było:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bonjourrrrr*
Moze ktoś się jeszcze wypowie i podzieli swoimi wrażeniami... ja mam właśnie obawy, ze będe się czuc tak, jak osoba powyzej :-O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oooooooooooooooooooo
czyżby Pani bellik - 2 pozycja?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja. może już nie aż tak niedawno, bo w połowie sierpnia, ale za to daleko. inny kraj, inna kultura, inny (nieznany) dla mnie język. trochę jak odludek się czuję, czasem mam dość, czasem łapię deprechę wieczorem, kiedy to cały dzień prawie do nikogo gęby nie otworzyłam i jedyną osobą z którą rozmawiam jest mój syn. czasem miałabym ochotę zamknąć ten rozdział życia i jak najszybciej wrócić do Polski... czasem płaczę po kątach bo mam dość, przede wszystkim tego że do choinki nic nie rozumiem! idę do parku, na spacer, ludzie mnie zaczepiają, chcą porozmawiać a ja co? mogę tylko powiedzieć, przepraszam nie mówię po niemiecku, jeśli rozmawia pan/pani po angielsku to chętnie porozmawiam. i zwykle na tym rozmowa się kończy :( ale są też plusy - synek chodzi do niemieckiego przedszkola! po trudnych początkach jest coraz lepiej, zauważam że zaczyna "łapać" ten język plus rosyjski (przedszkolanka jest Rosjanką i jak mały nie rozumie po niem to próbuje po rosyjsku) i dziecko zaczyna mi w zdanie wplatać czasem po słowie niemieckim, albo rosyjskim :P ja zaczynam rozumieć rozmowy w przedszkolu, dotycza konkretnych sytuacji, konkretnych zachowań więc łatwiej idzie taka rozmowa niż rozmowa na ulicy... dla mnie to wielka szansa, nigdy niemieckiego nie lubiłam, nie dawałam rady sie go nauczyć, a teraz MUSZĘ i to mobilizuje i to bardzo. czasem doskwiera brak przyjaciół, rodziny, znajomych, ale ogólnie nie jest źle. ja od dawna jestem przyzwyczajona do zmian. na 1 roku studiów opuściłam rodziców i przeniosłam się na inną uczelnię 250 km od domu, zostawiłam wszystkich znajomych, przyjaciół, całą rodzinę. pomieszkałam chwilę w akademiku (1 rok w jednym, kolejne 0,5 roku w drugim), potem zamieszkałam z narzeczonym na wynajętym, po pół roku zmiana mieszkania. potem kolejna i kolejna i kolejna zmiana mieszkania. różne części miasta i poza nim. no i teraz ta najpoważniejsza (jak do tej pory) zmiana... Ty autorko przeprowadzasz się w sumie niedaleko, możesz nadal utrzymywać znajomości, kontakty, nie zrywasz wszystkiego, nie zaczynasz całkiem nowej karty, więc myślę że po chwili powinnaś się odnaleźć w nowej sytuacji i w nowym otoczeniu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bonjourrrrr*
ja tez mieszkalam za granica, za oceanem, ale inaczej do tego podchodzilam, wiedzialam, ze to nie na zawsze, plus znalam jezyk. ale pamietam momenty, ze czulam sie tak potwornie samotna w tym tlumie, obcym tlumie, ze ta samotnosc az bolała. mimo ze byłam z męzem i mialam tam siostrę i jej rodzinę. to jednak miałam swiadomosc, ze jak ide ulica, spotykam samych obcych ludzi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
my też wiemy że nie na zawsze :) na jakiś czas, bliżej nie sprecyzowany. jeszcze troszkę, poznam język i będzie ok :) no my niestety nie mamy tu żadnej rodziny ani znajomych, nikogo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Podziwiam Cię Mała_Agatko, ja też w sumie się przeprowadziłam ale do innego domu (nowego, swojego) w tej samej miejscowości i też było jakoś dziwnie a co dopiero za granicę... Pozdrawiam Cię serdecznie:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość halllloooo1
A gdzie mieszkasz mala agatko ,w jakim miescie?Jak nie chcesz podac miasta do podaj land.Moze znajdzie sie ktos na kafe z twojej okolicy?pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka-mała-mama
Quis leget haec? jak Ci sie mieszka w SE? my z mężem przeprowadzamy się za miesiąc. Strasznie się boję :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
raczej nikogo tu nie będzie stąd. ogólnie mało tu Polaków, więcej Rosjan. poza tym malutkie miasteczko, jakieś 30-40 km od Mainz. nazywa się Kirchheimbolanden.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja CIĄGLE siedze na walizkach ale zawsze mieszkanko urzadzam przytulnie tanimi drobiazgami takimi jak sztuczne jakies kwiaty wazoniki firaneczki zawsze jakas naklejke zamowie na scianie i jest git

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mnie też czeka przeprowadzka za jakieś pół roku;do miasta,w którym oprócz mojego faceta nie znam nikogo...jakoś nie potrafię sobie tego wyobrazić i już wiem,że bedzie ciężko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
taka-mała-mama Quis leget haec? jak Ci sie mieszka w SE? my z mężem przeprowadzamy się za miesiąc. Strasznie się boję bardzo dobrze. nie martwię się o jutro ;) jednak brak najbliższych robi swoje :O będziecie zadowoleni :D jakie miasto wybraliście ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agatka, zapisz sie na kurs
jezykowy dla imigrantow. Powinno byc na niego jakies dofinansowanie rzadowe z tego co kojarze. Tak jest w wiekszosci krajow UE. Sa specjalne centra jezykowe dla takich ludzi. Poznasz innych takich jak ty, nie bedziesz samotna, no i przede wszytkim sie nauczysz jezyka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jest kurs, już się interesowałam nim, ale on jest wieczorami a ja nie mam wieczorem siły :( brzuszek już doskwiera, kręgosłup po całym dniu biegania z synkiem też. więc póki co zostaje samotna nauka w domu :) dzięki za pomoc :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość halllloooo1
Mala agatko zapisz sie na kurs jak maly jest w przedszkolu to duzo daje i poznaje sie ludzi i czas szybciej leci.Mi tez bylo ciezko ale juz jest lepiej.Zobaczysz jak sie przyzwyczaisz.A do autorki tematu to -zycze powodzenia bys poznala nowych znajomych i miala czas odwiedzac starych ,bo tak jak ktos pisal,nie wyprowadzasz sie daleko od swojego miejsca zamieszkania.Mnie by bardziej martwilo to,ze z tak duzego miasta przeprowadzam sie do malego ,gdzie napewno bedzie nudniej hihi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u nas jest w środy i piątki od 19.30. mały jest w przedszkolu od 9 do 11.45, więc szans nie ma. przepraszam że marudzę, ale dziś gorszy dzień. w środę zmarł mój dziadek, dziś pogrzeb, a my z racji odległości, tego że przez ostatnie 3 tyg non stop w weekendy jeździmy nawet po 16 godzin, a ja zaraz 29 tydzień ciąży skończę, nie daliśmy rady teraz jechać :( i tak jakoś mi źle :( już uciekam z moimi problemami. może ktoś jeszcze spróbuje podnieść autorkę na duchu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×