czy jest tu jakas mama jedynaka, ktora....?

Ktora zaluje ze jej dziecko nie ma rodzenstwa i ze wczesniej nie zdecydowala sie na 2gie?

ja mam jednego synka,chciałabym żeby miał rodzeństwo ale wiem,że już się nie zdecyduje.Synek ma 3,5 roku.

nie mam czego żałować, bo jeszcze moge mieć dzieci... A Ty masz ile lat, że już żałujesz?

mam 5 letniego synka który bardzo chce rodzeństwo, a ja to tak "chciałabym a boję się", ale raczej się zdecyduję niedługo bo mam już 34 lata więc zegar bije

Ja mam 9 miesięczną córeczkę i ostatnio zapytałam męża czy nie zaszalelibyśmy za jakieś dwa lata by postarać się o drugie na co on odparł że nie ma mowy że nie chce drugiego dziecka i wie to napewno więc u mnie sprawa jasna :( .

nie chodzi mi o moj wiek, ale mysle ze to juz ostatni dzwonek jesli chce miec dzieci z mala roznica wieku, zeby razem sie bawily, dogadywaly..bo wiadomo..jak teraz wroce do pracy to znow mnie ,,kariera,,tak wciagnie ze juz nie bedzie mi sie chcialo 2giego dziecka.. syn ma 16 miesiecy, ja 26lat

żałuję że będzie taka duża różnica wieku ale dopiero teraz jestem gotowa na drugie

powiedzial nie ?? kobiety co sie z wami dzieje ?? czasami jak czytam tego typu wynurzenia, to oczom nie wierze a Ty nie masz wtej wkestii nic do powiedzenia ?? a Twoje zdanie ?? matkooo

ja mam 2 letnia core i planuje roznice wieku min 10 lat:) z wlasnego wyboru :)

sprawa jasna...tka walsnei mysla egoisci.,..ktorzy tylko ow lansej dupie mysla a nie odzeicku, ktoro jak dorosnie nie bedzie mialo z kim dzielic trosk smutkow., przyjaciel to nie to samo...ja nigdy nie zrobilabym mojemu dziecku takiej krzywdy, NIGDY!!!!!!!!!! moja szwagierka urodzila pierwsze dziecko jak miala 36 lat-bo maz nie chcial dlatego tak zwlaekala, keidy urodzil sie maly zamarzyla od rugim jej maz kategorycznie:::NIEEE. alew kiedy wyjechali na wakacje i maly bawil sie z dziecmi jej maz zauwazyla jaki jest szczesliwy jego synek i jak bardzo sie zasmucil kiedy dzieci zniknely nagle bo musialy isc do domu...to byl przelom i w koncu zgodzil sie na drugie dziecko-to sie nazywa ojcowska milosc nie robcie krzywdy swoim dzieciom, nie pozwolcie wychowywac im sie jako jedynacy!!!!!!

sory za literowki

Dziekuje ze po 36 latach mojego zycia jako jedynaczki uswiadomilas mi ze powinnam byc nieszczesliwa, plakac nad swoim losem by na koncu rzucic sie po TIRa :P Mam 11-letnia corke i nie zaluje ze nie mam drugiego dziecka

Ja jestem jedynaczką i było i jest z tym mi bardzo źle. Sama mam 3 dzieci, z nieduza roznica wieku, bawia sie rewelacyjnie, maja swietny kontakt. Za chiny ludowe jedynaka!

mama jedynaczka -jesli z reka na sercu powiesz mi ze nigdy nie bylo ci zal, smutno, z powodu braku rodzenstwa to albio klamiesz albo jestes wyrachowana egoistka,.,,znam takich jak ty- cp to twerdza ze sa szczesliwi i ze nie zaluja braku rodzenstwa tyle ze sa to najpodlejsi ludzie jakich znam...ale czego sie spodziewac po kims kto cieszy sie z faktu ze nie musi sie niczym dzielici ze wszystko dla niego.... ps wspolczuje twojemu dziecku

Jedynaczka, to totalnie do dooopy , mam jedna corke , bo nie moglam miec wiecej , to tez doooopa. Jak myslisz o dwojce , to rob ...

oczywiscie to dezycja matki i ojca - wspolna !!!! ale faktycznie jedynaki bardzo czesto maja problemy z empatia, z dzieleniem sie, odpowiedzialnoscia z adruga osobe... to juz nie jest czyta zlosliwosc ale jest to udowodnione

dodam jeszcze ze nie chce miec jednego dziecko rowneiz z takiego powodu ze zauwazylam ze doslownie 100 procent wszytskich jedynakow jakich znam, nawet tych milych i cieplych ma problemy z odczuwaniem empatii i dawania czegos z siebie bezinteresownie, rowniez pomocy. dlatego niepozwole by moje dziecko stali sie takim malym potworem

dokladnie

kurcze, wlasnie skonczylismy z mezem budowe domu...i tak dzis chodze po pokojach i widze ze on troche przyduzy jak dla 3osobowej rodziny;/ ale zdecydowac mi sie ciezko..

pieprzycie trzy po trzy.ja mam dwójkę dzieci i co z tego? nie umieją się razem bawić i kończy się to zawsze bójką, siniakami i nie raz szyciem u chirurga bo jeden drugiemu tak przywali że aż nogami się nakryje.robią sobie ciągle na złość, donoszą na siebie nawzajem. nie dzielą się między sobą niczym, wszystko musi być kupione razy dwa bo inaczej trzecia wojna światowa w domu. oni się po prostu nienawidzą.najlepeij czas spędzają sami albo z innymi dziećmi - byle z daleka od siebie. moja siostra z kolei ma jedno dziecko i takiego dzieciaka to ze świecą szukać. uogólniacie i tyle.

autorko aczego sie najbardziej obawiasz?

wiesz moim zdnaiem nie ma co na sile dzialac mysle ze temat jest otwarty miedzy wami kiedy zunacie za stosowne to sie zdecydujecie przeciez to nie wyscig

ggugu poczekaj poczekaj niech dorosna stana na nogi, wyniosa sie z domu lub bron boze nagle zostana sami bez rodzicow-jak sie wtedy zaczna kochac, tesknic za soba. galyci z orbit wyjda...myslisz ze jedyna jestes ? ja z bratem darlam koty, nienawidzilismy sie a teraz zycia sobie bez tego gowniarza nie wyobrazam. jak sie poklocimy to obojgu nam swiat sie wali doslownie. tak bardzo sie kochamy

Ja mam jedno dziecko i tak już pozostanie choc nie raz słyszałam, że bedę załować. jak na razie żałują Ci z rodzin wielodzietnych których znam ;)

po za tym zastanawiam się jak to będzie np za 5 lat, bedziemy mieszkac sami z synem i my zajmiemy sie soba a co taki brzdac baedzie robil sam w dlugie wieczory..2jce jakos latwiej zorganizowac sobie czas...

Mnie sie wydaje, ze problem nie tkwi w tym, ze jedynak bedzie egoistą. To problem otoczenia, nie jego (choc akurat nie musi to byc prawda, ja egoistka nie jestem, a mam kolezanke egositke straszna - ma siostre). Jego problemem moze byc poczucie osamotnienia na roznych etapach zycia... :-(

jak nas zabraknie to beda mieli wlasne rodziny, zony, dzieci. taka prawda. ja z siostra od 10 lat kontaktu nie mam i nie widze potrzeby miec. to dla mnie obcy człowiek chociaz jakos specjalnie se nie kloclismy.

Wyobraź sobie ze tak wlasnie bylo. I cie zdziwie ale nie jestem egoistką. Zawsze bylam otaczana przez przyjaciol i kuzynow, udzielalam sie (i nadal to robie jak mam czas) charytatywnie, lubie uszczesliwiac innych i nie jestem materialistką. Rodzenstwo tez mozna wychowac na egoistow co idealnie widac po mojej szwagierce. Ona i mz mieli jeszcze 3 innego rodzenstwa a wiekszej egoistki chyba w miescie nie ma. Pochodzilam z dobrze sytuowanej rodziny i rodzice nauczyli mnie szacunku do pracy oraz tego ze na swiecie są ludzie ktorzy mają gorzej od nas. Często stawialam bilety do teatru biedniejszym kolezankom bo wiedzialam ze ten spektakl da im wiecej radosci niz mi nowa sukienka. A mojemu dziecku nie nasz czego wspolczuc. Chodzi do przedszkola gdzie jest otoczona przez rowiesnikow a popoludniu bawi sie z dziecmi z osiedla

A czego się boje, chyba tego,że moze byc ciezko-poradzic sobie z 2jka, finansowo-wszystko razy2,gorzej wyjechac na wakacje, znow przechodzic ciaze itd....

ggugu to Ty chrzanisz jak potluczona pamietam dokaldnie ten sam scenariusz z moja siostra tylko rok roznicy, ona mlodsza, ale zawsze wieksza, wykorzystywala swoja sile, przepychanki, wrzaski, raz nawet wbila mi szpachelke w golen i co z tego ?? jak wyladowalam w szpitalu siedziala ze mna, przychdozila i dokad ja pielegniari nie wywalily czekala, po operacji mojej siedziala mimoz esie wybduzilam tylko na 5 sekund moja mama tez sie tego obawiala, ze sie nie lubimy, ale co?? juz w liceum znalazysmyw spolny jezyk, a teraz jestesmy przyjaciolkami mamy prawie 30 lat i wiemy jedno ze mamy na kogo liczyc a jak ktos tu napisal, siostra to siostra zawsze bedzie