Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość bajenka

Przestało mu na mnie zależeć

Polecane posty

Gość bajenka

Od dwóch miesięcy spotykam się z facetem. Nie jesteśmy raczej taką stuprocentową parą, ale jest to coś w rodzaju nieokreślonego związku. Spotykamy się ze dwa, trzy razy w tygodniu i mile spędzamy czas we dwoje. Chodzi o to, że wcześniej on bardziej interesował się mną, codziennie odzywał się na gg, prowadziliśmy miłe rozmowy. A teraz od jakiegoś czasu to się ochłodziło. I to znacznie. Nie wiem czym to jest spowodowane. Bo spotykamy się nadal, i to on zawsze proponuje spotkania. Jest między nami więź fizyczna, doszło do czegoś "seks" po paru tygodniach znajomości. Bardzo ciągnęło nas do siebie fizycznie i nie mogliśmy się powstrzymać. Po tym zdarzeniu on bardziej zbliżył się do mnie, miałam nawet wrażenie że jesteśmy juz parą. Wydawało mi się że wszystko zmierza w dobrą stronę i byłam bardzo szczęśliwa. Były rozmowy przez telefon, częste spotykanie, plany jakieś. Jednak po jakiś dziesięciu dniach takiego stanu, nagle wszystko zaczęło uciekać mi jakby przez palce. Z każdym dniem on coraz bardziej zaczął się ode mnie oddalać. Doszło do tego że nie wiem sama kim dla niego jestem. Tylko koleżanką. Nadal się spotykamy. On mnie bardzo dobrze traktuje i bardzo mnie szanuje. Ale jakoś to wygląda od jakiś 10 dni tak: on dzwoni, albo pisze smsa że chce się spotkać. Ja sie z nim spotykam, a po spotkaniu prawie że cisza przez kolejne dni do następnego spotkania ktore znowu proponuje. Wcześniej było inaczej, bardziej się starał, zaraz po spotkaniu pisaliśmy jeszcze w nocy na gg, był ciekawy co u mnie, odzywał się częściej. Nie wiem czy ktoś to rozumie... co mam na myśli (...) Teraz mam wrażenie że nasza znajomość przybrała jakiś dziwny kształt. I to do niczego dobrego chyba nie zmierza. Jak powinnam się zachowywać w tej sytuacji,. Czy może to mój błąd, bo nigdy nie odmówiłam mu spotkania, sama nie proponuje, ale nie odmawiam nigdy. Może powinnam być bardziej zimna, poudawać że mi na nim nie zależy, czy to coś da, zmieni, czy mu na mnie w ogóle zależy? Jak to sprawdzać. Nie wiem czy rozumiecie, ale mam wrażenie jakbym nic dla niego w ogóle nie znaczyła... Poza tym na spotkaniu jest bardzo miły, odnoszę wrażenie, jakby darzył mnie jednak jakimś uczuciem. Dodam, ze raczej nie spotyka się z nikim oprócz mnie, taki zawarliśmy układ na początku znajomości. Mamy po około 30 lat. Jak ktoś się wypowie będę wdzięczna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mozliwe ze
stałaś się dla niego jakby to powiedzieć - "zbyt dostępna". Z własnej inicjatywy możesz rozpocząć z nim rozmowę na gg czy tam w esach ale na propozycję spotkania w jakiś tam dzień odp że akurat wtedy nie możesz bo masz już plany. Niech poczuje że musi się o Ciebie trochę postarać ale niech wie że nie masz go gdzieś :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może po prostu hmm..."wystraszył się",wasza znajomnosc potoczyła się dosc intensywnie,szybko..moze on potrzebuje troche wiecej czasu.zdystansuj się troszkę,postaraj trzymać emocje i uczucia na wodzy i spokojnie poczekaj na rozwoj wydarzeń...;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bajenka
głupio się czuje pisząc to wszystko i radząc się was, ale będę bardzo wdzięczna za odpowiedzi. Prosze o szczerość. Nie mam sie komu zwierzyć z tego problemu. CO mam zrobić? czy powinnam przyjąć prawdę taką jaka jest, czy wymagać coś od niego. Jak widzę że jemu nie zależy, że nie szuka kontkatu, to też raczej staram zachowywać się zimno, ale on napewno sie domyśla że mi na nim zależy. Z resztą już mu to w sumie powiedziałam na początku. Teraz nie wiem na czym stoję. Może ktoś mi pomoże zrozumieć tą sytuację i będę wdzięczna za rady

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eleeene
tak dokladnie tez to odbieram.Na poczatku bylas nowa dla niego, zawsze swiezynka pobudza do staran.Widocznie nie potrafilas wzbudzic przyspieszonego bicia serca i kolega rozglada sie pewnie tu i owdzie. Jak cos zwietrzy podziekuje Ci definitywnie. Wedle przyslowia: poki ziarko sie nie znajdzie, niech plewa sie warda. Chyba tak to jest :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sympatyczny45
A jaki jest Twój stosunek do własnego ojca, bo to ma wpływ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pamiętaj,że nikogo nie zmusisz do zwiazku i miłości...ja na Twoim miejscu bym przystopowała i zajęła sobą...niech wie,że na nim świat się nie zatrzymał.jesli ma byc dobrze,na pewno będzie...jesli nie,znaczy,że to nie ten jedyny;-) stosuj metodę małych kroczków,nie wymagaj na razie-za krotki staż,uzna Cię za desperatkę.głowa do góry;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bajenka
ale do ktorego momentu grac przed nim? Udawac ze nie mam czasu na spotkania? A co jesli dojdzie do takowego spotkania w koncu, jak sie zachowywac, jak kolezanka, obojetnie, czy tak jak poprzednio? Wiem ze powinnam dac mu do zrozumienia ze nie ejstem na kazde zawolanie, przeraza mnie jednak jego zachowanie, widze ze on juz jest tak pewien ze mnie zdobyl, ze pozwala sobie traktowac mnie w ten sposob. Doradzcie mi, czy to napewno poskutkuje? Napewno wprost go nie zapytam, i nie porusze tematu naszej znajomosci. w zyciu sie na to nie zdobede.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mozliwe ze
Zgadzam się z Milutką. Daj sobie czas, nie zgadzaj się za każdym razem jak on zaproponuje spotkanie. Jak mu zależy to nie ucieknie. Może wystraszył się że to tak szybko się potoczyło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie chciało mi się czytać wszystkich wpisów, przeczytałam tylko pierwszy autorki. na mój gust, to Ty moja droga nie wykazujesz żadnej inicjatywy i dlatego facet się wycofuje. on się ma odzywać, on ma proponować spotkania, a Ty się tylko zgadzasz. nie napisałaś nic o tym, że Ty coś robisz w kierunku podtrzymania tej znajomości, więc być może się mylę, ale moim zdaniem on oczekuje, że teraz Ty się troszeczkę dla niego wysilisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bajenka
Malutka w szpileczkach- dziekuje Ci. bardzo mi pomoglas. Masz racje. Chyba macie racje. Sam mowil na poczatku ze potrzebuje wiecej czasu, na to zeby z tej znajomosci byl zwiazek. Ale po tym spotykalismy sie, wiele bylo tych spotkan, Duzo sie działo. Macie racje, tak zrobie, odmowie spotkania, raz, zobacze co wtedy zrobi. Np jak mniej sie odzywam na gg, to nie zauwazylam zeby on wiecej,. Czsaem specjalnie udaje ze ide spac, sama jestem oschla, zeby zobaczyl ze mi az tak nie zalezy. Wczesniej codziennie gadlalismy, i po spotkaniu zagadywal, byl bardziej "wylewny", przynajmniej przez gg. to co nie zostalo na psotkaniu dopowiedziane, napisalismy na gg. a teraz wszystko to przepadło. Moze on w ten sposob chce mi dac do zrozumienia że nie chce być ze, mna, zebym sobie nic nie obiecywała :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mozliwe ze
No ja bym nie zadawała wprost pytań "czy mu na mnie zależy?"na takim etapie i w takim momencie waszych relacji. Wydaje mi się że to by była desperacja. Nie chodzi o to żebyś zmieniała swoją osobowość, grała kogoś kim nie jesteś. Przystopuj tylko z okazywaniem uczuć, bądź mniej dostępna. Niech on przestanie być taki pewien że już Cie ma i nic nie musi się starać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość liliankaaaaa
No dziewczyno:) miałam podobnie tylko ze jak facet nie proponował mi spotkania jakiś czas to tez się zastanawiałam jak Ty, a on czekał aż ja sama cos zaproponuje bo mu było już głupio, bo za każdym razem tylko on dążył do spotkania, myślał po prostu, że spotykam sie z nim od tak, własnej inicjatywy na poczatku nie wykazywałam... No cóż ale jakoś jak kilka dni było miedzy nami ciszej to sama sie odezwałam i zaproponowałam i jak sie spotkalismy to powiedział ze cieszy sie bo juz myslał ze jes mi obojetny.... Takze wydaje mi sie ze siedzenie i czekanie tylko na jego znak tez nie jest dobre... Moze Ty wyjdz z inicjatywa, zachowuj sie milo uroczo, flirtuj.... A pozniej czekaj, jeżeli Ci cos zaproponuje to powiedz ze np w ten dzien Ci nie pasuje ale np w inny (podasz jaki) tak... Wg mnie to sie sprawdza:) powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość joanos
odzywal sie do ciebie jak chcial sobie pobzykac, przeciez to widac od razu, a pozniej juz coraz mniej sie odzywal, przeczytaj swoj post kilka razy i zrozumiesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość drasklica
pozwole dodac cos od siebie. szczerze. wiadomym jest ze po pewnym czasie pewne gesty zanikaja. ze po 20 latach kobieta nie sprawdza 3 razy w lustrze czy makijaz okej. i to nie jest wynik ze sie o siebie nie staraja bo nie jest jak kiedys tylko to jest wynik tego ze po pewnym czasie mija stadium zakochania i wzajemnej megafascynacji. to normalne prosisz o szczerosc. zadnych glupich gierek, zagran ze dzis nie mozesz, bo masz plany jak ich w rzeczywistosci nie masz. Po co? aby sprawdzic czy mu zalezy? jak proponuje spotkanie to mu zależy przecież!! ludzie ! jestescie dorosli!!! piszesz ze nigdy nie zaproponowalas spotkania dlatego na twoim miejscu zadzwonilabym jutro z info ze masz bilety do kina albo zapraszasz na wspolna kolacje. Zapraszasz bo z tego co piszesz to Ci na nim zależy drasklica

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie smuć się autorko ! a nóż się wszystko ułoży;-) dajcie sobie trochę czasu,nie musisz przed nim grać i udawać kogoś kim nie jesteś,bo to predzej czy później wyjdzie,aczkolwiek nie rzucaj mu się od razu na szyje z wyrazami miłości,bo się chłopina wystraszy;-) czas pokaże jak to będzie,a teraz zajmij się sobą i staraj o nim tak intensywnie nie myśleć...może odprezajaca kapiel i lampka dobrego winka na poprawe nastroju?🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bajenka
humorzasta -ja to tylko takie pozory stwarzam przez gg, normalnie godze sie na spotkania, przyjmuje jego zaproszenia na obiad, on gotuje, stara sie, rozmawiamy dlugo, .... Tak wszystko przebiega jakbym byla jego kobietą, (rowniez dochodzi do czegos na plaszczyznie fizycznej) uwaza ze oprocz mnie nikt do niego nie przychodzi, zadna kobieta, zawsze przy mnie ma wlączone gg, nikt nie pisze, niczego nie ukrywa, odbiera telefony. Strasznie mi ufa pod tym wzgledem. Nawet raz mnie zostawil sama w mieszkaniu na 10 minut i wyszedl. Jak to nic nie robie- samo to ze zgadzam sie na spotkania to juz bardzo duzo. nawet oboje po pracy sie od razu spotykamy. Albo w weekend. Bylo pare razy tak, ze zabral mnie do swoich znajomych, poznal z najlepszymi kolegami, spedzilismy wiele fajnych chwil, a teraz sie popsuło i nie wiem dlaczego :(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość liliankaaaaa
drasklica Swieta racja:) Faceci lubią sie starac ale lubią też wiedziec ze komus na nich zalezy... A Ty moim zdaniem niewiele pokazałas, zgadzalas sie laskawie na spotkania;) Wyjdz sama z inicjatywa, jak ma Cie olac to oleje, niepotrzebie juz (po 2 m-cach) sie zastanawiasz nad wszystkim tak głeboko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość liliankaaaaa
Halo, a moze on czeka na jakis twoj znak.... On tez moze twierdzi ze samo to ze proponuje ci spotkania to duzo....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bajenka
drasclica - to nie tak, zaproponowalam kilka spotkan, i wtedy sie spotkalismy. ALe ogolnie to on proponuje spotkania. Mam proponowac spotkanie u niego w domu. Zastanow sie, To nie wypada:( On jets tak pewny ze ja zrobie wszystko zeby spotkac sie z nim, ze pozwala sobie tak mnie olewac, i odzywa sie tylko jak znajduje czas i wtedy przypomina sobie o mnie, dzwomi i proponuje spotkanie. Swietny uklad. Dzieki malutka w szpileczkach- masz racje, ale latwo mowic, co innego czuć tak. ja sobie tak postanawiam, tylko widzisz on mi umyka, ja to czuje. Byc moze zaproponuje spotkanie znowu, za jakis dzien, dwa, pewnie w weekend sobie o mnie przypomni, i co znowu cala bede pałała entuzjazmem az do momentu jak wroce ze spotkania, jak to bedzie sobota, to moze i w nocy wroce, i znowu bedzie mnie olewał. A najgorsze ze wczesniej tak nie robił :( i to jest w tym wszystkim okrutne :( Siebie obwiniam za to ze ta relacja poszla w zla strone. Pewnie chodzi o seks, ze za sszybko mu się oddałam. Tak sie stara mnie zadowolić, jak nikt nigdy,. A pozniej znow traktuje mnie jak kolezanke. W jaki ja chory uklad sie wdałam. Jak moglam byc taka glupia :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mozliwe ze
Dziewczyny ale to są dopiero dwa miesiące..to na prawdę krótki czas. Oni dopiero się wzajemnie poznają. Zgadzam się że nie jest to dobre że autorka nie wyszła z inicjatywą spotkania, ale myślę że On i tak wie że Jej zależy na Nim. Dalej jestem za tym że facet się po prostu wystraszył że to szybko się tak potoczyło i stąd ten chłód

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marilenka
Prawda taka że za szybko dałaś i on Cię nie ceni. Ja mojego przetrzymałam latami i nigdy mu nie przeszło zainteresowanie. Dzwoni do mnie kilkanaście razy na dzień, od dwunastu lat. Dziewczyny, co wy w głowach macie? Iść do łóżka z facetem po kilku miesiącach i oczekiwać miłości? To naiwne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bajenka
linkaa- "(...)i jak sie spotkalismy to powiedział ze cieszy sie bo juz myslał ze jest mi obojetny.." On nigdy mi nic takiego nie powiedzial bo on wie ze nie jest mi obojetny, wie o tym od poczatku. On sam sie nie okreslil ale swoim zachowaniem pozwolil ze uwierzylam ze chociaz mu zalezy. widac sie przeliczylam. Dlaczego bylam tak glupia i slepa :( i co teraz zrobic zeby odratowac tą znajomość, czy zaczac wymagac od kolesia? ze moge wtedy i wtedy i albo sie dostosuje albo nici ze spotkania. Pokazac mu ze nie ejstem taka glupią idiotką ktora na wszystko sie zgadza. tak wlasnie zrobie inaczej nie widze tej znajomosci :( bo w koncu przestanie sie spotykac i tylko raz w tygodniu jak zachce mu sie "po...ać" to bedzie sie odzywał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bajenka
mozliwe że - ja wcale nie okazuje mu uczuc, ostatnio zachowuje sie tez bardziej kolezensko, staram sie troche trzytmac go na dystans a on jest wtedy milszy, zachowuje sie jakby mnie adorował... No ale gdy do czegoś dochodzi, nadal jest pozniej mily, a potem, po spotkaniu nie odzywa sie. A wczesniej tak nie było. :( Co ja zrobilam, takiego ze on tak zmienił swoje postepowanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość liliankaaaaa
No to w sumie nie masz co sie narzucac:) Marilenka: Co do czekania z seksem przez lata to zalezy od konkretnej osoby, jedni sa razem przez seks inni są razem pomimo jego braku. Przetrzymywanie jest dobre jak sie ma nascie lat... czy myslisz ze dorosły facet bedzie przez kilka lat sie ugania za dziewczyna az sie na to zdecyduje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość liliankaaaaa
znam pare którą seks połączył, co prawda znali sie już jakies 2 lata, parą nie byli, coś ich tam do siebie ciągnęło i buch, po wspolnie spedzonej nocy nie mogli juz bez siebie wytzymac.... Autorko, w takim razie skoro Ty tak czujesz i on nie robi nic bys myslala ze mu zalezy to dalabym sobie spokoj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bajenka
dziewczyny - ja juz po 2 tygodniach mu jasno przedstawilam sprawe. Że mam nadzieje na wiecej i jak on sie na to zapatruje. (bo widzialam ze nas do siebie ciagnie fizycznie i ze jestesmy o krok od... , a ze oboje nie robilismy tego pół roku, bo po zwiazkach, wiec chcialam wiedziec na czym stoję) Powiedzial ze tez by chcial, potrzebuje jednak wiecej czasu. Pozniej wszystko sie ukladalo, od 2-3 razy w tyg spotkania, rozmowy, eh... Wszystko szlak trafia. po jakis 4 tyg, postawilam sprawę wierności jasno. że inczej nie widze naszej znajomosci, jak w ten sposob ze nie spotykamy sie z nikim innym, mam na mysli na boku... Zadeklarował, więc nie wiem, może kłamał, moze ma kogoś. Ale nic na to nie wskazuje. Wiec nie wiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bajenka
nie linka - on na spotkaniu zachowuje sie w w taki sposob zebym ja myslala ze mu zalezy. Tylko po spotkaniu jest inaczej niz bylo z 2 tyg temu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość liliankaaaaa
Ok zgodze sie ze to krótki czas... bo tylko 2 miesiace, ale to mogą byc aż 2 miesiace. Nie dziwie sie mężczyźnie ze potrzebuje wiecej czasu, oni nie sa tacy uczuciowi jak my... Moze on ma tak ze po prostu nie przestawil swojego zycia na inna osobe, byl jakis czas sam, a tak po kilku randkach ciezko sie przestawic na "to moja kobieta" bo jest nauczony tego ze robi co chce, wychodzi gdzie chce, o jakiej sobie tylko chce porze. Moze nie ma co naciskac, tylko czekac na to co bedzie, bez sensu zebys go znow pytala o was... chociaz dla mnie jak sie z kims sypia to to jest albo zwiazek albo spierd.... :) bo nie uznaje takiego spotykania sie na seks:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×