Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

qwerty26

Czy któraś z Was nie rozmawia ze swoją matką ?

Polecane posty

Witam... zastanawiam się, czy dużo jest takich sytuacji, gdy córki nie rozmawiają i nie kontaktują się ze swoimi matkami. Co do tego doprowadziło? Niedługo święta. Znów "milczące" -zarówno z mojej jak i jej strony. Czasem mi ciężko, czasem za nią zwyczajnie tęsknię. Ale nie mogę pozwolić po raz kolejny dać się upokarzać i poniżać. Jak jest u Was? Ile miesięcy/lat to już trwa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja nie rozmawiam z moją. Właściwie nie jesteśmy pokłócona, ale zawsze kiedy się widzimy powie mi coś głupiego i dlatego nie kontaktuję się z nią wcale, nie zapraszam na imprezy rodzinne, a ona dzwoni albo przychodzi kiedy czegoś chce. Wtedy ja, jak ostatnia idiotka robię to czego ona ode mnie oczekuje, a potem znowu pół roku ciszy aż znowu czegoś będzie potrzebowała...i tak się to kręci :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aniołku, miałam podobnie... aż w końcu odmówiłam, zrobiła się straszna awantura i już prawie rok, jak nie mamy kontaktu. Ale nie znam innego sposobu, by zrobić porządek z jej zachowaniem wobec mnie. Rozmowy i tłumaczenia nie przynosiły rezultatu. nigdy. Teraz to już nawet córka nie pyta się o babcię, po tym ,jak widziała ją w akcji :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moje dziecko jest na razie małe i nie wyobrażam sobie jak będzie kiedyś bo moja matka nawet na niego nie patrzy jak przychodzi :( zupełnie jakby go nie było. Chyba w ogóle przestanę sie z nią spotykać przy dziecku żeby nie musieć mu tego kiedyś tłumaczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja kiedyś usłyszałam od znajomej, że jak ja mogę z mamą nie rozmawiać, skoro ona mi tyle w życiu pomogła i nawet dziecko mi wychowała. Jak to usłyszałam, to jakbym obuchem dostała w głowę.. Zapytałam się, skąd ona wie takie rzeczy, powiedziała, że od mojej matki :D No tak, domyślałam się. Nawet nie chciało mi się tłumaczyć, że to moja matka żerowała na mnie, uważając to za mój obowiązek zabierać sobie i oddawać jej. A dziecko nie dostało nigdy nawet złamanej zabawki od niej. Ale gwiazdę przed ludźmi udaje, jeszcze śmie mówić, że ona mi dziecko wychowała. Kpiny :O Jak myslę o tych wszystkich jej numerach, to złość znów we mnie kipi. Ale są momenty, że zwyczajnie brakuje mi kogoś bliskiego, jak matka.. tylko wiem, że moja nigdy nie będzie mi bliska.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie brakuje mi matki, tylko osoby, która zachowywała by się jak matka do mnie.. dlatego mam taki dobry kontakt z teściową. Jest bardzo rodzinna i cieszy się, gdy moze u nas czuć się jak w domu :) za to jej druga synowa szczerze jej nienawidzi :) i uważa za wścibską babę :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mi moja na prawdę pomogła, ale tylko tak żeby jej faceci, znajomu i rodzina mojego męża widzieli jaka jest super, a potem wyszło jak jest naprawdę. A co ludziom o mnie opowiada nie wiem, nikt mi nic nie powiedział a sama nie będę pytać. Twoja matka też pewnie przed ludźmi chce dobrze wyglądać, pewnie i tak nikt by nie uwierzył gdybyś powiedziała jaka ona jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nadia, czemu nienawidzisz ojca..? rozmawiasz z nim..? Moja mama chce dobrze wygladać w oczach innych. W dodatku lubi opowiadać wszystkim co u niej itp.. wiele z tych historyjek jest wymyslonych albo ubarwionych. Dlatego wiele osób uważa mnie za niewdzięczną podłą córkę :) ale ja i najblizsza rodzina wie, co się działo między nami. Ciekawe jakby ci ludzie zareagowali, gdyby wiedzieli, jak bardzo się mylą. Na szczęście zawsze miałam zdanie, że we własne gniazdo się nie sra i nie opowiada o tym, co się dzieje w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Masz racje, nie warto obgadywać kogoś, ja też nic złego na nią nie powiem nikomu, jeszcze mam nadzieję że kiedyś będzie mnie normalnie traktować, że sie zmieni. Najbardziej mi wstyd przed mężem i jego rodziną :o na szczęście w ogóle nie poruszają tego tematu, ale i tak wiem co mogą myśleć :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dlaczego zaraz "upokarzac"? to Twoja matka! dzwonioenie do niej w takiej sytuacji nie jest upokarzajace! zadzwon do niej! zapytaj co u niej.na co czekasz.....kiedys Ci jej zabraknie i bedziesz marzyc o takiej mozliwosci jaka masz teraz.ona zyje a Ty masz okazje z nia porozmawiac!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
uhm... a ja niedługo zaczynam planować ślub. I co mam robić..? Mam ją zaprosić po tym, jak życzyła mi żebym zdechła i drwiła z mojego poronienia..? Mam ją honorować na ślubie i obić podziękowanie dla rodziców, gdy w rzeczywistości z ojcem nie mam kontaktu odkąd byłam dzieckiem, a matce nie mam za co dziękować..? Czy ją w ogóle zapraszać..? mój narzeczony powiedział, że nigdy nie chce jej widzieć w naszym domu. Nie wiem co będzie ze ślubem. Boję się, że jak ją zaproszę zniszczy ten dzień, bo nie ma ani wyczucia, ani taktu. Potrafi wyciągać najgorsze brudy przy obcych ludziach, nie bacząc na to gdzie jest i komu to mówi..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzwon moze kobieta sie zmienila....moze czeka na Twoj telefon....moze niechce byc w roli wscibskiej tesciowej (dla Twojego meza) i nie chce Wam glowy soba zawracac!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Taaa :o ja na przykład mogę zadzwonić do matki ciesząc sie że żyję a ona w pierwszych słowach wyjedzie np z tym że jest zajęta a ja dzwonię i zawracam jej dupę sobą i może myślę że będzie rozwiązywać moje problemy i sie angażować skoro mam tak, jak sobie sama zarządziłam...i podobne teksty, a ja chciałam tylko zapytać kiedy możemy przyjść ją zaprosić na chrzciny żeby była w domu :o Albo w dzień matki poszłam z kwiatkiem a ona od drzwi sie darła że nie chce kwiatka na którego dał kasę mój mąż albo kupiłam za kasę od niej :o Po tym wszystkim zraziłam sie i nie kontaktuję siew cale z mojej inicjatywy, w końcu też mam jakieś uczucia i muszę o nie dbać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja na pewno nie zadzwonię. Dlaczego mam po serii upokorzeń i podłości pierwsza wyciągać rękę..? Dam jej tym tylko do zrozumienia, że jest bezkarna, pomysli, ze i tak miała rację. Wiem ,ze tak będzie, bo już przez to przechodziłam. Dlaczego ona nie zadzwoni i nie przeprosi..? Dlaczego nie przeprosi mojego dziecka za to, że wrzeszczala na całą ulicę że je zabierze ode mnie i odda do domu dziecka? Za to, że po kolejnym roszczeniu z jej strony powiedziałam, że mi ciężko i jej nie pomogę po raz kolejny. czy wy chcecie się pogodzić ze swoimi matkami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sara Miranda :) moze jednak na weselu przy ludziach będzie umiałą sie zachować, mozesz porozsadzać gości według winietek i usadzić rodziców w bezpiecznym miejscu :p moi też byli świeżo po rozwodzie na weselu ale jakoś przy ludziach i przy kamerze umieli sie zachować jak należy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja bardzo chcę :o aż mi głupio ale nic na to nie poradzę :o Wiem że nie warto sobie zawracać nią głowy, ale mimo wszystko jeśli tylko czegoś chce zawsze to robie :o i mam z tego same przykrości ale wiem że następnym razem znowu będę durna i dam sie nabrać że może tym razem ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moja matka mnie nie chce
Bo nie zgadzam się żyć tak jak ona chce, kazała mi wybierać między moim chlopakiem i nią i wybrałam....jego. Najgorsze że wiem że jest chora i potrzebuje pomocy, a mnie w środku skręca, na szczęście pieniądze bierze ode mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bo to skończony skur ..alkoholik i nie chcę mieć z nim nic wspolnego. on przychodzi jak czegoś chce, a obecnie żąda podziału majątku... chce sprzedac i sobie lekko żyć.. a moja mama spłaca wspólne kredyty - fajnie nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Milenka79
Nadia.... Bi że ja też swojego nienawidzę!!!Normalnie wsadziłąbym mu nóz w plecy, gdybym miała tyle odwagi - wczoraj znowu pobił moja mamę:(((( skurwiel!!!! A mamę kocham nad życie!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zgłaszać na policję wszystko, nie litować się. Gdyby udało się go spłacić nam szczęśliwie, czyli o połowe mniejsza sumę skur dac niż chce (a nie nalezy się mu nic!-niestety prawo mamy genialne w pl) ...to bez wahania zasądziłabym o jak najwyższe alimenty! I nawet słowem do sukinsyna się nie odezwała..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Milenka79
Ta tylko co ja mogę...jak moja mam jest tak zastraszona, że nawet obdukcji nie chce zrobić...ona się go tak boi... Na policję?Tam są znajomi mojego ojca - nic nie pomogą - tysiace razy zgłaszałam!!! Ale dzisiaj juz powiedziałam koniec - zwalniam się z pracy godzinę, zebym mogła ją odebrać z pracy i siłą zawioze na obdukcje...kupuje siostrze dyktafon!!i każe wszystko nagrywać!!!Będę miałą kiedyś dowody na sukinsyna!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ech obdukcja, nagrania - to sie na pewno Wam przyda. Pora może na sprawe w sądzie? Teraz się spieszę, ale chętnie kiedyś opiszę Ci jak to było u mnie, i jak udało się go nam pozbyć:) Niestety jeszcze nie ostatecznie...ale i na to przyjdzie pora..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rodzice...najblizsi ludzie... a potrafią tak ranić. Jakby nie akceptowali faktu, że ich dziecko dorosło i ma prawo żyć po swojemu. Zresztą, jakby moja matka przejmowała się jak żyję z troski o mnie, nie byłoby afer.. Ale co ona może mi zarzucić? Tyle, że jej zniszczyłam życie, bo musiała się poświęcić, zamiast robić karierę :O żałosne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jkhi
od 5 lat nie zaakceptowała mojej zmiany w życiu :( , sama powiedziała : moja decyzja lub ona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jkhi
kocham ją ..... i niech tak pozostanie bo wiem ze nadal nie akceptuje mnie taka jaką jestem :( ma trudny charakter a ja pierwszy raz w życiu postawiłam na swoje - nie żąłuje - a ona nadal uparcie trwa przy swoim ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Milenka79
qwerty Niestety większośc rodziców nie nadaje sie do tej roli - spełniają swoje marzenia, za pomoca dzieci, że tak brzydko powiem:(( Nie pozwalają im dorosnąć i traktują jak swoją własność - tak jest w przypadku mojego ojca - nie akceptuje naszych wyborów, wyzywa, bije, poniża:( Nadia Sprawa w sądzie - od kilku lat na to nalegam!!!Ale co z tego jak ja...coś postanowie a moja mama sie rakiem wycofuje!!! Uhhh...a ja nie mogę już na to wszystko patrzeć!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Callyypso
czy wasze matki pragną kontaktu i pogodzenia..? czy wyciągnęły choć raz do was rękę pierwsze? To prawda, że relacje matek z córkami zawsze są trudne i skomplikowane. Ponoć tym bardziej, im większa była więź między nimi w czasie dzieciństwa. Ciekawe, czy to prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×