Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Poradźcie coś...:(

Chcę odejść od męża...

Polecane posty

Gość Poradźcie coś...:(

Jestem przed 30-stką. Parą jesteśmy od 6 lat, małżeństwem od roku. Ślub był błędem, powinnam odejść dawno temu. Chcę odejść ale wiem, że sama sobie nie poradzę finansowo. Mieszkamy w niewielkim miasteczku, w którym nie ma pracy, a jeśli jest to za marne grosze i bez umowy. Realnym problemem jest też nepotyzm. Jestem wykształcona i mam doświadczenie ale pracy znaleźć nie mogę... Na rodziców nie mogę liczyć. Nie mam własnego mieszkania. Nie mam też dzieci. Nie mogę już tak dalej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Poradźcie coś...:(
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a co mozna Ci poradzic w takiej sytuacji... wspolczuje :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Paula768
Dlaczego chcesz odejsc ? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blnaka skakanka
wes kredyt 2 tys wyjedz do warszawy wynjamij cos i zacznij szukac pracy a meza pierdol tylko zeby ci bachora teraz nie zrobil

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość za glupote sie placi
dobrze ze nie masz dzieci bo by je odebral ci 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Poradźcie coś...:(
Znęca się nade mną psychicznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Paula768
Zneca sie ?? przed ślubem tego nie było?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Paula768
Zneca sie ?? przed ślubem tego nie było?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość CZARNA HELENA
powieś go za jaja na futrynie - no czasami trzeba pana ustawić, jak sam nie wie, gdzie jego miejsce ;) jak go zdejmiesz będzie zupełnie inny, gwarantuję :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojejkuuuu
no jak nie masz dzieci to pakuj sie do duzego miasta ,jak ja Ci zazdroszcze gdyby nie dziecko dawno bym to zrobila ,jestes na wygranej pozycji nie daj sie i zyj powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Poradźcie coś...:(
Siedzę i myślę. Bezradność mnie frustruje. Gdybym tylko była niezależna finansowo to nie zwlekałabym z decyzją nawet 5 minut.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Facet_z_jajami
A są w twojej okolicy jakieś lasy? Dukty leśne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość CZARNA HELENA
Chcę odejść ale wiem, że sama sobie nie poradzę finansowo. Poradzisz sobie. Aczkolwiek drogi masz dwie: szukasz sponsora albo zaczynasz od biedy i szarpania się ze soba i światem na każdym kroku :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Poradźcie coś...:(
Na taką ucieczkę do dużego miasta trzeba sporo pieniążków, których ja nie mam. Moi rodzice mieszkają w dużym mieście ale gdybym wróciła do nich to nie miałabym życia i chyba załamałabym się nerwowo. Już słyszę to gadanie za uchem... Sąsiedzi i "koleżanki" zacierałyby rączki, że jednak mi się nie udało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Paula768
nie patrz na kolezanki,one moga byc w jeszcze gorszej sytuacji i tylko graja ze sa szczesliwe tak ja Ty teraz ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Poradźcie coś...:(
Nie jestem typem utrzymanki. Mieszkając w mieście rodziców miałam pracę, ciężką ale z perspektywami. Do tej pory na pewno coś bym osiągnęła. W tej mieścinie nie ma nic. Chciałabym wiele zdziałać ale nie mam możliwości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o luduuuuuuuuuuuuu******
[zgłoś do usunięcia] Poradźcie coś...:( Na taką ucieczkę do dużego miasta trzeba sporo pieniążków, których ja nie mam. Moi rodzice mieszkają w dużym mieście ale gdybym wróciła do nich to nie miałabym życia i chyba załamałabym się nerwowo. Już słyszę to gadanie za uchem... Sąsiedzi i "koleżanki" zacierałyby rączki, że jednak mi się nie udało. a teraz jakie masz życie????? dziewczyno wez sie w garsc i spieprzaj od psychola, bo jak nie to wtedy sie wykonczysz nerwowo a nie przez gadanie kolezanek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość CZARNA HELENA
ale gdybym wróciła do nich to nie miałabym życia i chyba załamałabym się nerwowo. Już słyszę to gadanie za uchem... Sąsiedzi i "koleżanki" zacierałyby rączki, że jednak mi się nie udało. nie pierdol. Nie ma znaczenia co powiedzą sasiedzi i "koleżanki" Ma znaczenie twoja godność i siła jaką będziesz znajdować po każdym wykonanym kroku - o ile zdecydujesz się iśc drogą mniej uczęszczaną ;) To jak z tymi duktami lesnymi w okolicy? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Poradźcie coś...:(
Ostatnią rzeczą jakiej pragnę to przyznanie się przed rodzicami, że życie mi się nie układa i proszenie ich o pomoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Poradźcie coś...:(
Jest sporo duktów leśnych w okolicy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojejkuuuu
nie trzeba az tak sporo ,na poczatek kilka stowek na wynajmowanie pokoju,i na bilet miesieczny,zebys mogla pracy szukac,na tel.kolo 2000 sobie nazbieraj albo pozycz,ja 10 lat temu pojechalam z 8 stowkami w kieszeni do duzego miasta i jakos mi starczylo,trzeba wierzyc w siebie,no teraz mam dziecko i nie da sie za 2000 zrobic rewolucji,ale gdybym byla sama powtorzylabym ten numer o ktorym wszyscy znajomi mowili ze oszalalam;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o luduuuuuuuuuuuuu******
no to nie jedz do nich, tylko do innego miasta. Pozycz troche kasy na poczatek i zaczynaj nowe życie, albo sie uzalaj dalej i stan niewolnica meza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość CZARNA HELENA
a ... no chyba że wolisz oszukiwać się sama przed sobą że ci się układa i że psychiczne znęcanie się twojego faceta to szczyt twojego szczęścia.. Albo walcz albo uciekaj... Ale walka ze znęcaczem niestety polega na byciu większym znęcaczem.. tak więc - wieszasz kolesia za jaja na futrynie ( może być i żyrandol) albo wracasz do rodziców :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Poradźcie coś...:(
:) dziękuję Wam wszystkim za rady, muszę wziąć się w garść i w końcu zacząć działać, jego nie zmienię, życie jest jedno i wyobrażałam je sobie troszkę inaczej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koszałek
A może mąż nie wytrzymuje, bo musi na żonę pracować i już ma dosyć takiej sytuacji. Zwłaszcza, że dzieci brak i mogłaby różne rzeczy robić. Wszystko fajnie, tylko historia jest opowiedziana przez jedną ze stron.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojejkuuuu
jest pelno ogloszen pracy jako pomoc domowa z zamieszkaniem na gumtree ;) dzialaj dzialaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jK ON CIE
psychicznie wykancza? w jaki sposob?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość CZARNA HELENA
A może mąż nie wytrzymuje, bo musi na żonę pracować i już ma dosyć takiej sytuacji. Sprawdzimy :classic_cool: Poradźcie coś...:( jakie masz wymagania odnośnie statusu finansowego? Albo prosciej - kiedy ostatnio kupiłas sobie buty i tusz do rzęs i za ile?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Poradźcie coś...:(
do koszałek: Nie siedzę bezczynnie - prowadzę jego działalność. Pracuję po 10 godzin dziennie. On pracuje na etacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×