Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość napiszcie cokolwiekk

znacie kogos albo moze same jestescie rodziną zastepczą--jak to wygląda ?

Polecane posty

Gość Gevalia
jaheira1, wszystkie informacje znajdziesz w linkach, które podałam wyżej + w linkach, które podałam w tym starszym temacie sprzed około tygodnia, do którego również podałam wyżej link. Ślub kościelny nie ma znaczenia ani w przypadku adopcji, ani w przypadku ustanowienia RZ. Co więcej, w przypadku RZ żaden ślub nie gra roli (można być singlem, albo żyć w nieformalnym związku). W przypadku adopcji (która jest znacznie trudniejsza proceduralnie) trzeba związek sformalizować (chodzi o ślub cywilny) i mieć kilkuletni staż małżeński (nie pamiętam w tej chwili jak długi), albo być osobą samotną (ale nie będącą w związku nieformalnym). Kościół i wiara rodziców adopcyjnych, czy też RZ nie ma znaczenia. Możesz być każdego powszechnie akceptowalnego wyznania (sekty raczej nie przeszłyby), albo ateistą. Pieniążki przyznawane RZ, skoro już o nich wspominasz, są mówiąc wprost śmiesznymi pieniążkami i nie ma co na nie liczyć, bo nie są w stanie zaspokoić nawet minimalnych realnych kosztów utrzymania dziecka na godziwym poziomie (bo przecież nie chodzi o wegetację od pierwszego do pierwszego). Można by się w tym miejscu rozpisywać, ale szkoda czasu. Powiem krótko - jeśli nie miałabym dobrze płatnej pracy, w życiu nie porywałabym się na tego typu akcję. Ot, tyle. Zresztą pisałam już o tym w tym starszym temacie (link załączony w poście wyżej). Dobra, zmykam spać. Więcej dziś nie napiszę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gevalia
Aha, jeszcze jedno do jaheira1: w przypadku RZ wszystkie warunki są dużo mniej restrykcyjne niż w przypadku RA (rodz. adopcyjnej), jednak warunki te nadal istnieją (bo muszą, dla dobra dziecka). Powodzenia i dobranoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość napiszcie cokolwiekk
dziekuje za obszerną odp gewalia ...ile masz lat ? jesli to nie tajemnica :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja znowu zapytamm
moja sasiadka ma dwójke dzieci z ciekawosci -ile dostaje sie kasy ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gevalia
napiszcie cokolwiekk: Proszę bardzo. Mam 28 lat, niedługo 29.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gevalia
a ja znowu zapytamm: Jeśli chodzi o przysługujące stawki na dziecko to odsyłam do jednego z linków, które zamieściłam w starszym temacie (do tematu dałam wczoraj link). Tam wszytko jest wypunktowane. Powtarzam, kasa jest mierna w stosunku do rzeczywistych kosztów utrzymania dziecka na normalnym poziomie a nie minimalnym (biorąc pod uwagę dzisiejsze realia, oraz ceny dóbr i usług), tak więc zachodzi konieczność finansowania większości tych potrzeb głównie z kieszeni rodzica zastępczego. Ludzie, którym się wydaje, że ktoś bierze dzieci pod swój dach tylko po by zasilić swój własny budżet domowy, albo się na nich wzbogacić, są super obłudni. Jeśli są gdzieś tacy (w co wątpię), to tylko pogratulować im "rozsądku" :o bo fundują dzieciom powtórkę z ich przygody w rodzinie biologicznej. Nie wiem nawet jak takie osoby miałyby niby przejść proces kwalifikacyjny (wywiad środowiskowy, rozmowę z psychologiem itd). Przecież to by wyszło. Do tego RZ są kontrolowane i miewają nie tylko kontrolerów, ale i kuratorów jak potrzeba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja znowu zapytamm
no ale tysiak przysługuje na dziecko ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gevalia
Czemu sama nie sprawdzisz? Jaki problem? Wszytko masz w linku i na wielu innych stronach w necie. To nie jest jedna i ta sama kwota na każde dziecko. Każdemu przysługuje inna. Poczytaj trochę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gevalia
Tak czy siak, to jest świadczenie na częściowe pokrycie kosztów utrzymania dziecka w rodzinie zast. (z naciskiem na CZĘŚCIOWE).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gevalia
Tak, między innymi, bo w innych też są te informacje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gevalia
Jeśli pojawią się jeszcze jakieś pytania, to odpowiem dopiero jutro. Tymczasem wszystkim życzę miłego wieczoru!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej, dzięki za odpowiedź, niestety spotkałam się juz z tym że w przypadku adopcji niektóre ośrodki zwracają uwagę na ślub kościelny.... Bardziej jednak w tym momencie chodzi mi o kwestie mieszkania, bo dla mnie hasło "dobre warunki mieszkaniowe" niekoniecznie oznacza że muszę mieć 100m2 własnościowe mieszkanie i dlatego pytam, bo może wiesz te linki, które wstawiłaś to już wcześniej znałam, ale w większości są tam ogólne informacje, np takie jak z tymi warunkami mieszkaniowymi czy ze sformalizowanym związkiem małżeńskim, a potem np na forum adopcja.pl dowiedziałam się o tym ślubie kościelnym i o tym że większość ośrodków zwraca uwagę na posiadanie mieszkania , w dodatku nie obarczonego kredytem, co akurat wydaje mi się, skutecznie skraca listę potencjalnych rodzin adopcyjnych... Bardzo CI zazdroszczę że masz już swoje dzieciaki u siebie :) i życzę szczęścia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i tak twierdze ze autorka
jest snobistyczna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gevalia
jaheira1: Przypuszczam, że to jednak odosobnione przypadki. Jakieś zaściankowe OAO w małych miejscowościach. Nie mają na to paragrafu. W razie czego pomachaj im Kodeksem rodzinnym i opiekuńczym. Prawo jest po twojej stronie. W świetle ogólno-obowiązującego prawa sekularnego (świeckiego) ślub kościelny to żaden ślub. Tylko cywilny ma znaczenie, wszak podlegamy prawu świeckiemu, a nie kanonicznemu. Wiesz, ja nie jestem rodzicem adopcyjnym, tylko zastępczym, w związku z tym nie orientuję się aż tak dobrze w wymogach stawianych kandydatom na RA. Warunki jakie musi spełniać RZ są bardziej elastyczne od warunków stawianych RA. Musiałabyś zaznajomić się z KRiO, który je reguluje. KRiO z 2011 r. jest dostępny w całości online (w kodeksie patrz: tytuł II Pokrewieństwo i dalej: dział II Przysposobienie). Poza tym może warto by po prostu przekręcić do jakiegoś dużego OAO (jakiegokolwiek, nawet tego warszawskiego do którego tel. masz podany na str.) i zapytać o interesujące cię szczegóły, których nie mogłaś się nigdzie doczytać. Ja mogę pisać na razie tylko z perspektywy RZ, bo do adopcji mi jeszcze daleko. RZ musi mieć dostatecznie dużo miejsca w mieszkaniu by zmieścił się w nim nowy członek rodziny (by miał gdzie spać, gdzie się uczyć, bawić, no i też odrobinę prywatności), także nie powinna to być raczej ciasna kawalerka, ale nie ma w przepisach jednoznacznych kryteriów określających powierzchnię takiego mieszkania. Wydaje mi się, że w przypadku RA może być podobnie, czyli (na logikę) powinniście zapewnić dziecku pokój (samodzielny, albo dzielony z rodzeństwem) ale głowy nie daję, bo zawsze może znaleźć się jakiś nadgorliwy OAO, który sobie wymyśli własne warunki. Niestety przepis pozwala w tym miejscu na swobodną interpretację. Co do tego, czy mieszkanie jest własnościowe czy nie, to w przypadku RA faktycznie może tak być. W końcu chodzi o zabezpieczenie warunków bytowych dziecka, na wypadek nie wywiązania się RA z umowy kredytowej. Jest to tak samo ważne jak stała praca rodzica. Ale czytałam kiedyś na stronie jakiegoś OAO, że wielu RA ma kredyty mieszkaniowe, czyli temat jest chyba do przeskoczenia. Jak już wspomniałam wyżej, sformułowanie 'odpowiednie warunki mieszkaniowe' można dowolnie interpretować, także pewnie sporo zależy od OAO na który trafisz (to czy jest bardziej liberalne, czy nadgorliwe w interpretacji takich ogólnych przepisów). W razie czego może rozwiązaniem byłby meldunek w domu/mieszkaniu własnościowym waszych rodziców, jeśli wasze jest kredytowane. Popytaj. Na koniec jeszcze dziękuję za życzenia. :) Ja również życzę wam szczęścia w pomyślnym przebrnięciu przez proces adopcyjny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gevalia
Znalazłam jeszcze takie FAQ na str. jednego z polskich OAO: http://oaopila.pl/faq.php?cat_id=1 Może się przyda. I jeszcze coś w temacie kredytów mieszk.: http://www.nasz-bocian.pl/phpbbforum/viewtopic.php?f=25&t=29091 (Patrz drugi post. Autorem jest przedstawiciel rzeszowskiego OAO, czyli info. musi być prawdziwa. Z tym, że to był 2005 r., a teraz mamy 2011 i może coś się w tej kwestii pozmieniało. Nie wiem.)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gevalia
Dodam jeszcze do tego co pisałam u góry, że kwestię małżeństwa masz wyklarowaną w KRiO. Patrz: tytuł I Małżeństwo i dalej: dział I Zawarcie małżeństwa. Pamiętaj, że obowiązuje cię prawo rodzinne, będące gałęzią świeckiego prawa cywilnego. Nie masz cywilnego obowiązku przynależności do KRK i podlegania prawu kanonicznemu, które przecież nie reguluje kwestii adopcji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do gevalia
Wybacz ale jak dostajesz na jedno dziecko prawie tysiąc zl a na drugie prawie 800 to nie pisz proszę że to kropla w morzu potrzeb i to częściowe wydatki! Niektóre rodziny mają pól z tego na swoje biologiczne dzieci i są to całkowite wydatki i wcale nie tam biedy. Sama na niemowlaka wydaję miesięcznie około 500 zl a na przedszkolaka 400. Na co ty wydajesz tysiąc miesięcznie ze to częściowe wydatki? Chyba na prywatny żłobek ale to już inna bajka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gertyś
ja uwazam że powinna być adopcja i tylko adopcja,a nie rodziny zastępcze,które żywią się na kasie tych dzieci bo taka jest prawda to jest to samo co bidul a nie rzadna rodzina.Mój mąż był adoptowany oni nie mieli żadnej pomocy to jest rodzina ,to jest miłość a nie za kase ,ale to powinni być rodzice którzy nie mogą mić własnych dzieci a za wszelką cene pragną

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaaśik
zgadzam się z gertyś..........w Brzegu jest taka pani co jej małżeństwo wisiało,bo ledwo dawała radę ze swoją dwójką dzieci odkąd zaczęła być rodziną zastępczą kobita opływa ,dom jej wyremontowali,dotacja na samochód no i kasa co miesiąc,a bierze szczególnie te niepełnosprawne bo one dodatkowo mają renty TYLKO ADOPCJA!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość allium
no to skoro to taki miód - co was powstrzymuje ? Zaadoptujcie sobie 5 dzieci i będizecie nie tylko bogate , ale wprost będziecie opływać we wszelkie dobra :) do szkoły dzieciaki :D 2 lekcja za 20 min .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie jestem dzieciakiem
mam swoje dzieci biologiczne i to mnie powstrzymuje. Nie potrafilabym pokochać zadnego dziecka tak mocno jak to swoje. Znam rodzine zastępczą która wykorzystuje dzieci. Zabiera pieniadze na swoje potrzeby a dzieci są traktowane no może nie źle ale raczej chlodno więc też uważam że tak nie powinno być. Bylam wolontariuszką w domu dziecka. Uważam ze to okropne miejsca dla dzieci. Brak tam milości i ciepla. To jak bycie na koloni przez cale życie. Brak dopilnowania. Kazde dziecko zasluguje na kochającą rodzinę, a nie na milość za pieniadze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gevalia
Przejrzyj jeszcze najnowszą Ustawę o wspieraniu rodziny i systemie pieczy zastępczej z 2011 r. Ustawa jest dostępna online. W ustawie patrz: dział V Postępowanie adopcyjne. Oraz aktualną Ustawę o pomocy społecznej. Też jest online. W Ustawie patrz: dział II Świadczenia z pomocy społecznej i dalej: rozdział 4 Opieka nad rodziną i dzieckiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gevalia
Ostatni post był do jaheira1.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kokoszva
Na dwoje dzieci 1800 zl dostaje taka rodzina? To calkiem niezle, mozna sobie z takiego biznesu nawet niezle zyc. Wystaczy wziac wiecej dzieci i calkiem milo mozna zyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gevalia
do gevalia: Nie wiem skąd wytrzasnęłaś tę drugą kwotę, ale tak - uważam, że jest to minimalna zapomoga. Nie pisz mi proszę, jak żyją inne rodziny, bo ja za nie nie odpowiadam. Wiem tylko, że jest gro nieodpowiedzialnych rodzin, które mają dzieci dla samego faktu ich posiadania, nie czując się w obowiązku zapewnienia im bytu na odpowiednim poziomie i poza miłością niewiele maja im w zasadzie do zaoferowania. Pytasz na co wydaję? A znasz ceny i koszty utrzymania się? Już nawet nie wspominając o drobnych przyjemnościach i często koniecznych wydatkach nadprogramowych? Ja chcę, żeby dzieci miały dobre życie, a nie za minimum jakie określa ustawa. Ustawa zresztą wyraźnie określa tę pomoc pieniężną jaką częściową, a nie pełną. Ustawodawca trzeźwo stąpa po ziemi, w przeciwieństwie do innych. A rodzina jaką podajesz za przykład, moim zdaniem jest nieodpowiedzialna, bo jak to inaczej nazwać. Ponadto na pewno korzysta z pomocy socjalnej we wszelkiej dostępnej formie, żeby przetrwać każdy kolejny miesiąc. Tak, opłacam prywatny żłobek i co z tego. A masz chociaż pojęcie ile kosztują potrzeby starszego dziecka w porównaniu z młodszym? Wygląda na to, że blade. gertyś i kaaśik: Powiem tak: wiecie, że dzwoni, ale pojęcia nie macie w którym kościele. Przypadki, które was tak IRYTUJĄ :o to zawodowe rodziny zastępcze, albo rodzinne domy dziecka. Zawodowe rodziny zastępcze to nie są zwykłe rodziny zastępcze, a sprawowanie opieki nad małoletnimi jest ich PRACĄ ZAWODOWĄ za którą dostają WYNAGRODZENIE, jak piekarz w piekarni za pieczenie chleba. Funkcjonują na innych zasadach niż przeciętne RZ, czasami dostają dodatkowo darowizny z fundacji, lub inną pomoc (rzeczową i materialną) od osób fizycznych i prawnych. Jeśli byłaby to zwykła RZ i żyła kosztem podopiecznych to podchodziłoby to pod patologię i prędko zostałaby rozwiązana, bo RZ są kontrolowane, także nie myślcie sobie, że dzieci są pozostawione samym sobie. nie jestem dzieciakiem: Jesteś pewna? To zgłoś problem albo interweniuj w najbliższym OAO, CPR albo MOPSie w mieście ich zamieszkania. Jeśli to prawda, kurator się nimi zajmie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gevalia
Na ewentualne dalsze pytania, odpowiem dopiero wieczorem. Miłego dnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak tak tysiąc zł
na niemowlaka to minimalna zapomoga. Mając po 500 czy 600 zł na dziecko nie kwalifikujesz się do żadnej zapomogi. Pisze o wydatkach tylko na dziecko a nie o wypłacie podzielonej na członków rodziny. Bo zakładając ze rachunki to jakieś 1000 zł na dorosłych po 400 zl na jedzenie i inne wydatki i na dzieci po te 500 to wychodzi prawie 3 tysiące na 4 osobową rodzinę a przy takich dochodach nie kwalifikujesz się nawet do rodzinnego. A kwoty są z linku który podałaś. Na niemowlaka prawie tysiąc, na dziecko powyżej 7 roku życia ponad 700 zł. To nie są częściowe wydatki. Za mniejsze pieniądze utrzymuje się większość dzieci biologicznych w tym kraju i to na odpowiednim poziomie, a nie wegetując.Nie krytykuję Cię, uważam, ze fajnie, ze pomogłaś tym dzieciom i dałaś im miłość, ale nie pisz że tysiąc zł miesięcznie na dziecko to niewiele i ze to malutka część wydatków i zapomoga. To jest zupełnie wystarczająca kwota żeby utrzymać dziecko i to na bardzo dobrym poziomie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gevalia
Jeszcze do kokoszva: No to żyj, jeśli potrafisz. Kto ci broni? Ciekawe tylko co będziesz miała do zaoferowania tym dzieciom? Zapewne nie wiele ponad to co dostawały w rodziny biol., z której je zabrano. :o A tak całkiem poważnie, to nie przeszłabyś procesu kwalifik., bez udokumentowania dochodów na akceptowalnym poziomie. No chyba, że byłabyś bezrobotną chcącą się zatrudnić zawodowo jako opiekun zawodowej RZ. Także zanim coś napiszesz, przemyśl to kilka razy zamiast pleść trzy po trzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Znam ,znam mogę dużo napisać ,bo wiem dużo na ten temat Ale chyba autora już nie ma.Zapiszę temat do ulubionych jak będziesz chciał/ała coś wiedzieć napisz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×