Brak samochodu a myslenie innych.

Witam! Nie mamy z mężem samochodu z wyboru. Nie chodzi o to,że nas nie stać po prostu wszędzie mamy blisko do pracy, na zakupy itd. A na wyjazd np nad morze jeździmy innym środkiem lokomocji. Problem tkwi w tym , że jesteśmy odbierani przez innych jak dziwadła nie pasujące do otoczenia. To przykre...Czy posiadanie auta jest tak ważnym argumentem i przez ten ten pryzmat odbiera się ludzi? Moze ma ktoś tak jak ja. ?

Ja mam samochód bo każdy mówił "jak to można nie mieć w 21 w samochodu". Teraz ślicznie wygląda w garażu. Jeżdżę nim najwyżej 2 razy w tygodniu, chociaż nie ukrywam np przed świętami bardzo się przydaje

No właśnie o to mi chodzi. Nie korzystałabym z niego często.

Z drugiej mało używany samochód jeść dużo nie woła ;) A przydaje się np na większe zakupy

My też nie mamy samochodu, bo wszędzie jest blisko. Kupimy jak przyjdzie na to pora. Nikt tego nie komentuje, choć czasem odczuwam u innych coś w stylu "jak można żyć bez samochodu".

To fakt:-) Wczoraj odbierałam syna ze szkoły ( i klasa) i jego kolega szedł z matką do samochodu i wypalił a ty Maciuś gdzie masz swój samochód, pokaż pokaż.