Do tych którzy maja kredyt hipoteczny lub sie na tym znaja

mam pytanie czy jest możliwość wzięcia kredytu hipotecznego przez osobę trzecią jeśli właścicielami mieszkania są dwie inne osoby?

przecież kredyt jest po hipotekę domu, wiec by go dostać trzeba mieć dom

pod zastaw nie kupowanego lokalu lecz innego mieszkania osoby trzeciej (oczywiście za jej zgodą)

no dobra, ale mnie chodzi o sytuacje, ze osoba tzrecia bierze kredyt tzn.przedstawia swoje zarobki, a te dwie które są właścicielami są oczywiście wpisani jako wnioskujący o kredyt, nawet jedna z nich tez przedstawia sowje dochody, po prostu sytuacja jest taka, że jeden z 2 właścicieli mieszkania nie może pzredstawić swoich zarobków, więc trzeba by chyba kogoś jeszcze wziąc z ten interes:P

banki chcą żeby jak najwięcej osób podpisywało umowę, w razie czego łatwiej im wyegzekwować dług, nie są zainteresowane samą nieruchomością

1. możliwe jest obciążenie hipoteką lokalu osób trzecich jeśli jedna osoba chce wziąć kredyt hipoteczny ale pod warunkiem, że właściciele lokalu wyrażą zgodę na obciążenie swojej nieruchomości hipoteką, 2. co do przedstawienia zaświadczenia o zarobkach to zależy od banku, czy będzie tego wymagał. Sytuacja jest tu przedstawiona dość nieprecyzyjnie i dlatego jest trudno coś jednoznacznie doradzić.

ok to może teraz pzredstawię precyzyjniej;) ja i mój narzeczony kupiliśmy mieszkanie, a dokładniej podpisaliśmy umowę przedwstępną. Oczywiście dochody mamy by wziąć na nie kredyt, lecz są pewne problemy w kwestii tego, że cześć z nich nie bardzo możemy przedstawić:p i teraz myśleliśmy o tym, żebym ja bądź mój narzeczony przedstawił jeden ze swoich dochodów, a kolejny dochód żeby starczyło nam zdolności kredytowej jedno z naszych rodziców mogłoby przedsatwić. Teraz napisałam jaśniej?:)

teraz jaśniej ;) Oczywiście, możecie być w tróję współkredytobiorcami. Bierzesz Ty i narzeczony oraz któryś z rodziców. Hipoteka będzie obciążała wasz lokal więc dla rodziców to praktycznie żadne obciążenie. Oczywiste jest to, że młodzi ludzie nie zawsze mają na tyle wysokie dochody aby samodzielnie wziąć kredyt i taka sytuacja, że rodzice są współkredytobiorcami jest coraz częstsza. Należy mieć tylko na uwadze, że banki niestety ostatnio udzielają coraz mniej kredytów ze względu na niepewną sytuację na świecie np Grecja.

Wydaje mi się że nie ma takiej możliwości. Na kredyt hipoteczny zawsze trzeba przedstawiać zaświadczenie o wysokości zarobków z miejsca pracy. Jeśli nie macie zdolności razem którą możecie udokumentować, to nie dstaniecie kredytu. Wtedy może niech rodzice wezmą kredyt na siebie a wy będzieci spłacać. I bzdurą jest jak ktoś wcześniej napisał, że bank interesuje tylko ile osób będzie spłacać i że im więcej tym lepiej. Sami mamy kredyt i żeby go otrzymać trzeba swoje przejść.

sdlkjfop - serdecznie dziękuję za odpowiedź, pocieszyłaś/eś mnie;)

aparatka ratka - chodzi o to, że my mamy jak najbardziej zdolność kredytową, tylko boimy sie o to że ja mam umowę na czas okreslony jeszcze tylko na kolejne 2 m-ce, a mój narzeczony ma dwa dochody z czego jednego nie mozemy pzredstwić ponieważ na rachunek wypłata mojego narzeczonego nie przychodzi o czasie:( i jak bank żąda wyciagów to w tym momencie mamy problem:(

Rozumiem :) Przed chwilą pytalam narzeczonego co o tym sądzi i też powiedział, że taki układ jest wg niego niemożliwy... Albo bierzecie wy (co w tym wypadku odpada) albo rodzicie i spłacacie.

Nie wiem tego na pewno, więc najlepiej będzie jak zadzownisz na jakąś infolinie banku i tam Ci wszystko wytłumaczą :) Poza tym nawet gdyby istniała taka możliwość, to ze względu na wiek rodziców i zdolność byłaby bardzo mała...

już bardziej się opłaca wynajmować i oszczędzać, bo nie ma ryzyka, że jak stracisz pracę, to zostaniesz z niczym, musisz bankowi i tak dać drugie tyle, które lepiej przeznaczyć przez ten czas na koszt wynajęcie mieszkania - zużywasz czyjeś mieszkanie, więc odpadają koszty amortyzacji. Nie jesteś niewolnikiem banku. Żeby np. wziąść 400tys kredytu, to policzyli mi na 20 lat ponad 3000 raty, mam możliwość wynajmować teraz mieszkanie, takie, jakie by mi mniej więcej odpowiadało, płacę za wynajem łącznie 1400, mogę odłożyć 2000 złotych, czasem wpadnie nawet więcej i o wiele bardziej mi się to opłaca niż wziąść kredyt. Ładuję póki co wszystko na konto oszczędnościowe, więc pieniadze mniej więcej są stale tej samej wartości. Za nic nie chcę być niewolnikiem banku. Wolę zużywać mieszkania innych ludzi i być wolna.

mmLenka - wydaje mi się, że nie założyłam tematu z pytaniem co jest lepsze - kredyt czy wynajem, tylko zupełnie o co innego pytałam. A jeśli już poruszyłąś ten temat to dla mnie wynajem to głupota po prostu. Nie jestes tak naprawdę na swoim, nie czułąbym się jak na swoim, szkoda remontować bo to nie Twoje, szkoda wkłądać w mieszkanie kasę bo nie Twoje, szkoda cokolwiek tam kupować, a wynajmować i nie urządzić po swojemu też źle bo czujesz się wtedy tak obco, powiedzmy sobie szczerze, mieszkasz w cudzym mieszkaniu:/ wole już bankowi płacić niż obcym za mieszkanie w ich syfie na ich warunkach:o mieszkanie urządzam sobie po swojemu, poza tym płącisz 1400zł za wynajem??? u mnie w mieście 1400zł to mogę sobie wynajać 40 metrowe mieszkanie o niskim standardzie, wcale nie tak blisko centrum:o a rata mojego kredytu wychodzi 900zł (mamy swój wkład własny w mieszkanie dość spory) więc jakbym miała dać 1400zł za mieszkanie nie na swoim, to uwierz mi wole dać 900zł na spłącenie czegoś co w końcu kiedyś będzie moje, no ale to jest moje zdanie:)

jak najbardziej możecie przystąpić z rodzicami do kredytu hipotecznego,

bankowieccc - a to tylko nick czy naprawdę jesteś bankowcem?:) może napiszesz oś wiecej, co sądzisz o moim połozeniu? tzn.wiem ze jest kiepskie, ale mam nadzieję, że da się z niego jakoś wyjść:)

my w maju kupowaliśmy mieszkanie.do kredytu hipotecznego przystępowaliśmy razem z rodzicami ale tylko my jesteśmy właścicielami mieszkania

jeśli razem z partnerem nie macie zdolności kredytowej, a rodzice mogą i spełniają wymogi banku, to nie widzę problemu teraz dużo młodych ludzi przy kredycie wspomaga się rodzicami co do pytania tak pracuję w banku

nie mozesz skontaktować się z jakimś akwizytorem bankowym? sami oddzwonią jak numer wpiszesz na stronie banku. ja się od nich opędzić nie mogę, mimo że kredytu nie potrzeba mi.

dziękuję wszystkim za odpowiedź:) mam nadzieję, że uda się z tym kredytem bo czas na wpłacenie pieniędzy za mieszkanie leci...

a do kiedy macie umowę przedwstepną?

umowę mamy do połowy stycznia, niby prawie 2 m-ce, ale jak czytam jak banki wolno wszystko załatwiają to się boję, że nie zdążymy załatwić tego wszystkiego:(

To musicie sie pospieszyć.U nas bank ciągle wołał jakieś nowe dokumenty:( Do połowy stycznia to już pieniądze muszą być na koncie sprzedającego a przed nami święta.