jak Wy zyjecie za te śmieszne pensje?

ja mam do swojej wylacznej dyspozycji 2 tys zl,z czego 500zl idzie na mieszkanie (na szczescie moje i bez kredytu do splacania bo dostalam je w spadku) i rachunki.Sporo wydaje na leki,czasem nawet 200zl miesiecznie.Nie mam nikogo na utrzymaniu,nawet nie wiem jak mialoby sie tu dziecko zmiescic w planie wydatkow.Nic nie wskazuje na wzrost moich zarobkow predko. Czasem wpadnie mi jakas premia i z tego kupuje np tanie bilety lotnicze wiec mam wakacje niezle. ale jak wyzyc z pensji minimalnej 800zl netto?Baa,nawet 1500 netto to niewiele.I gdzie Wy wtedy mieszkacie bo przeciez nie ma mowy o wynajmie z taka kasa?O kredycie nie wspomne. Niby rodzice moga wspomoc,ale nie kazdy ma bogatych. Mysle,czy by nie zwiac z tego kraju,poki jestem mloda i zdrowa,bo zdrowie mi juz troszke szwankuje i wtedy co zrobie?ile dostane renty?300zl?chyba pozostanie mi zebractwo.

zabrac ci mieszkanie i ladujesz na smietniku jednym slowem Tusk sie postara - za rok zaplacisz kataster 10 tys. rocznie za swoje mieszkanko :D

A jak ty byś żyła, gdybyś nie dostała tego mieszkania w spadku?

a co mam się powiesić? albo 1000 albo nic wiec lepiej miec jakis grosz przy dupie

no pewnie bym nie dala rady pytam jak zyjecie,jak oszczedzacie zeby na wszytsko starczalo?musicie sobie wszystkiego odmawiac?zywicie sie pasztetem?