Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość prawo prawem, ale...

Czy klaps to dla Was bicie???????????

Polecane posty

Gość prawo prawem, ale...

duzo ostatwnio slychac o nowym prawie, na podstawie ktorego zatrzymano rodzicow dziecka, ktore dostalo klapsa. matce grozi rok wiezienia za klapa, a ojcu za grozbe, ze w domu dostanie wiecej groza 2 lub 3 lata - w reportażu raz mówili 2 a raz 3 więc nie mam pewności. Ale czy przypadkiem to nie jest zastraszanie rodziców? ja nie jestem za znęcaniem się, sama bym chyba rozszarpała bestię, która znęca się nad dzieckiem czy zwierzęciem, ale czy to już nie jest niebezpieczne przegięcie???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niech chowaja bezstresowo
a potem znajda rodzicow z ukreconymi lbami, bo mu kieszonkowego nie dali

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Klaps to nie bicie. Jednak w szkole tego nie rozumieją i na każdym kroku powtarzają, że rodzice nie mają prawa podnieść ręki na dziecko. I co? I potem taki malec dostanie w dupe od rodzica i żali się w szkole...a potem lawina problemów i ciaganie po ośrodkach, komisariatach itp... Paranoja naprawde eh.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawo prawem, ale...
No właśnie, nie rozumiem takiego tresowania dzieciaków w szkole, przecież uczy się je inwigilować własnych rodziców i nastawia się przeciwko nim. Czy my żyjemy w demokratycznym kraju, czy w jakimś reżimie, że państwo wchodzi z butami do naszego życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak nauczyć dzieci o szkodliwości bicia. a potem nie chcesz czegoś dzieciakowi dać albo obejrzeć bajki to ci owie, że jak mu nie ozwolisz to on powie ani w rzedszkolu, że go bijesz. słyszałam o takim przyadku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to prawo jest chore
państwo nie pomaga wcale rodzinom, a chce się we wszystko wtrącać.... jeszcze rozumiem w na zachodzie gdzie dostajesz porządny zaiłek na każde dziecko.... czyli państwo daje kasę to chce mieć kontrole nad wychowaniem - to rozumiem... a u nas nic nie dostaniesz tylko kary za byle pierdołę :O to jest tak żałosne, ze az nie che mi się o tym pisać....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Odkad mam dziecko
to klaps to dla mnie jest bicie i wiem, ze nigdy go nie uderzę. Ale nasze dziecko wychowujemy z mężem sami, a jak ktokolwiek inny podważa nasz autorytet, w sensie, ze ja mówię nie ruszaj tego, a ktoś, a nich się bawi, natychmiast zabieram dzieciaka na ręce i w zależności od sytuacji albo wychodzimy do jego pokoju albo idę na chwilę gdzie indziej młodego uspokoić, a jak wracam to uświadamiam delikwenta, że zdania rodziców się nie podważa. Nasz synek słucha się nas i nie potrzebne żadne bicie. Jemu wystarczy moja czy męża stanowcza mina i nieugiętość w pewnych sprawach. Oczywiście nie było to łatwe, ale zachleliśmy już jak był malutki i próbował wymuszać płaczem. A jak ktoś nie rozumie mojej reakcji i uważa, ze przesadzam, bo nie pozwoliłam małemu pootwierać sobie szuflad u cioci, to jego sprawa. Dla mnie wychowanie mojego dziecka jest ważniejsze niż kontakt z taką osoba. Albo przyjmuje ona moje zasady postępowania z moim dzieckiem albo widzimy się rzadziej lub bez małego. Oboje z mężem byliśmy wychowywani przez klapsy, żyjemy, mamy się dobrze, nie było to na pewno maltretowanie, tylko klaps, jak już serio przesadzaliśmy z brojeniem. Ale zauważyliśmy od początku, że gdy nasze dziecko zaczynało nas irytować, bo wiadomo, zmęczenie, wszystko koło niego zrobione, polulane, a ten ryczy czy się złości czy nie wiadomo czego chce, to pierwsze co nam przychodziło do głowy, to że jak by był większy, to by dostał w pampersa. To była według nas jedyna metoda, którą nas wychowano. Jakie to proste, jeden strzał i mieć problem z głowy. Dużo trudniej cierpliwie ustawiać dziecko dziesięć razy, aż zaśnie, albo podtykać zupkę, aż w końcu zje. Postanowiliśmy spróbować konsekwencji i przede wszystkim tego, że to my mamy ostatnie i decydujące zdanie w jego wszystkich sprawach i jak babcia coś chce czy ciocia, to się musi nas zapytać. Na razie to wychodzi, zobaczymy jaki będzie efekt, jak dorośnie. Nie jestem święta, nie wiem czy nie będzie sytuacji, gdy z nerwów się nie zapomnę i nie uderzę w tyłek, ale na razie tak nie było. Więc jestem przeciwna klapsom, bo uważam, że to jest pójście na łatwiznę. Ale jak któregoś rodzica nie stać na cierpliwość i nie ma takiego autorytetu u dziecka, to uważam, ze mniejsza krzywda jest parę klapsów, niż bezstresowe wychowanie, źle pojmowane. I w życiu bym się nie wtrącała do tego, jak inni wychowują dzieci, to każdego sprawa, a od rozpoznania skrajnych przypadków są odpowiednie instytucje. Ustawa jest chora, coraz bardziej przypominamy orwellowski świat...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nestea.....
wiecie co jakby moje dziecko zaczelo mnie straszyc ze naopowiada jakis glupot w szkole to wzielabym za fraki i zaprowadzila do domu dziecka, zeby zobaczylo jakie tego moga byc komsekwencje. albo przynajmniej puscila jakis filmik o bidulu. moze wtedy by dzieciak zmadrzal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to prawo jest chore
a ja mam 2 dzieci.... i starszy rzeczywiście łykną te metody, kat, kary i nagrody i właściwie nigdy nie było potrzeby dawania mu klapsów.... ale młodszyy kompletnie nie, jest inny, ma inny charakter, jak płacze to do nieprzytomności - uparciuch i tyle - i co z takim delikwentem zrobić? czasem właśnie pomaga takie zastraszanie ze dostanie klapsa, a ostatecznie lekkie klepnięcie w pupę go otrzeźwia... ...jakby ktoś chciał mnie za to wsadzić do wiezienia to proszę bardzo... ale najpierw niech na jego przykładzie pokaże jak sobie radzi :P idę o zakład że pękł by 10x szybciej niż ja, bo ja mam na prawdę dużo serca dla niego i cierpliwości.... natomiast nikt ani ciocie ani bacie nie chcą go wziąc nawet na 1h

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niewątpliwie klaps to uderzenie, więc bicie ale pomimo tego uważam, że czasem naprawdę gdy się należy można klapsa dać. ja mojego synka nie biję bo jest malutki i nawet by tego nie zrozumiał, ale pamiętam jak opiekowałam się taką dziewczynką i zawsze na spacerach się wyrywała, tłumaczyłam, prosiłam straszyłam i nic nie dało rady, aż pewnego dnia wyrwała się i przebiegła przez dwie ruchliwe ulice bo zobaczyła plac zabaw, wtedy naprawdę oberwała. co dziwniejsze jej matka była bardzo zadowolona bo w końcu mała przestała się wyrywać mi i jej na spacerach. także jak już ani prośba ani groźba nie skutkuje jestem za klapsem. musi być jakiś ostateczny środek wychowawczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a co to klaps skoro nei bicie-klas to zadanie bólu wiec co to pogłaskanie jak dla mnie bicie bo moge dawac klapsó 100 na dzien i co bedzie to klaps czy bicie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
selaminka wtedy to nie będzie ani klaps ani bicie tylko maltretowanie. chodzi o to żeby tego klapsa używać naprawdę w sytuacjach krytycznych, żeby było coś czego dziecko będzie bało się bardziej niż kary, szlabanu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a żonkę
a czy mąż może żonie z liście strzelić, nie tak mocno, żeby nie było krwi, tylko żeby tak troszkę zapiekło. No i tylko w ostateczności. No bo skąd ta żona ma wiedzieć że źle zdobiła? A tak to sobie przynajmniej zapamięta, no bo ile razy można to samo powtarzać. Żeby było jasne to ja jestem przeciw jakiemuś maltretowaniu, ale liścia raz na jakiś czas to przecież można.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dwudziecha
klaps to nie jest dla mnie bicie - to upomnienie, kiedy wszystkie metody już zawodzą. I oczywiście nie chodzi tu o zlanie dziecka tylko lekki klaps na tyłek i kara. A ta akcja a Zielonej Góry ostatnio, że ojcu grozi do 3 lat pozbawienia wolności za to, że dałw tyłek dziecku i groził mu jeszcze karą w domu po powrocie ze sklepu tu już dla mnie mega kosmos.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nestea..... wiecie co jakby moje dziecko zaczelo mnie straszyc ze naopowiada jakis glupot w szkole to wzielabym za fraki i zaprowadzila do domu dziecka, zeby zobaczylo jakie tego moga byc komsekwencje. albo przynajmniej puscila jakis filmik o bidulu. moze wtedy by dzieciak zmadrzal. _______________________________________________________ Wybacz, ale jesteś idiotką. Małe głupie, nieobyte dziecko będziesz brała za fraki i cyrkowała jak jakaś nienormalna? Bo oczywiście to jest lepsze rozwiązanie niż wytłumaczenie wszystkiego :o Co się dziwić. Mały bd miał matkę debilkę... ma prawo nie rozumieć paru spraw. !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dwudziecha
I tej kobiecie, która zgłosiła tę akcję i pofatygowała sie spisać nr rejestracyjne auta takiego dziecka z ciężkim charakterem, żeby zobaczyła jakie czasem są ekstremalne przypadki przy dzieciach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dwudziecha
*życzę takiego dziecka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mysle ,ze mozna wychowaac spokojnie dziecko bez klapsow czy bicia.... chcielibyscie by wam ktos dal porzadnego KLAPSA na tylek ? bo ja nie chcialabym ... dziecko tez nie chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rejo45
klaps to bicie.czy któraś z Was chciałaby dostać klapsa,teraz jako dorosła osoba, od kogoś z rodziny za to,że nie robi lub nie myśli tak jak ktoś sobie wyobraża??czy dlatego,ze ktoś jest mały to musi to znosić i traktować jak metodę wychowawczą?a gdyby przełożeni,Wasi szefowie tak wyrażali swoją dezaprobatę dla Waszej pracy i dawali Wam klapsy za źle wykonaną pracę??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Klaps to jest UDERZENIE , , i odpowiedcie sobie na pytanie czy uderzenie kogos to wtedy jest biciem czy uderzenie to nie Bicie?? Osoby ktore mowiazze klaps to nie bicie, .hmm, ale jesli rodzic tak uderza aby zabolalo, i faktycznie boli dziecko ten klaps to dla was zadanie bólu to takz enie ejst biciem??? świetną ideologie sobie tworzycie Znam osobiscie ze na jednym klapsie dziecnnie sie nie konczy ,ale na kilku, lecz dla zwolennikwo klaps ato przeciez kilka klapsow dziennie to takz ejeszce nie zalicza sie do bicia, no bo nie ma polamanych kslci czy czegos tam jeszce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moze jdnak okreslcie granice kiedy konczy okreslnenie dania kilku klapsów a kiedy zaczyna sie lanie bicie?? bo weldug was dając dziekcu 5-7 porządnych klapsow (placze z bolu, bo go to bolalo)tez dla was to będa jeszzce klapsy czy juz jednak lanie???a moze lanie to jeszcze dla was nie jest bicie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja nie jestem za biciem
czasem najwyżej wykręcę za ucho, że ażczerwone, albo złapię i ścisnę za ramię i dziecko jakoś się słucha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dlatego jeszcze raz polecam zwollennikom klapsa okreslis granice gdzie konczy sie granica dania kilku/kilkunastu klapsow a gdzie zaczyna sie juz porządne lanie ( nie musi byc paskiem kablem, moznaręką tez dotkliwe zbic) Czy wedlug was Kilka silnych uderzen dziecka doroslą potężną ręką(dajmy nawet dwa mlozne przylozenia) tak ze az maluch odrywa nogi od ziemi i nosi odcisnietą dlon na skorze kilka dni,to tez jeszzce nosi miano klapsa czy juz cos wiecej ?? bo nie trzeba z calej sily walnąc aby dziecku nabic siniaka tym klapsem lub by pozostawic odcisk palcow na kilka dni..to tez wledlug was tez to jest klaps????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 0999099
a skad pani autorka wie jak ten klaps wyglądal? czy to bylo lekkie pacniecie, czy przyjebanie kilkukrotnie po dupie malucha??? Ja osobiscie jak widze na ulicy ludzi dające "klapsy " swoim dzieciom tak,ze az kregoslub malemu w podkowe sie wygina od sily oderzenia (mimo ze jest to jedne uderzenie czy dwa,) to sczzerze polecilabym sie zastanowic czy to naprawde byl tylko klaps czy juz porządne przylanie,ktore do klapsa bym nie zaliczyła Mysle że zadajac dziecku ból, albo uderzając z romzachem to jzu gruuba przesada,ale i tak ludzie zaliczają to do klapsa...a tak nie pownno byc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja mam dylemat
moje dziecie ma obecnie prawie pol roku i na razie wystarcza mu podniesienie glosu, zeby sie zdyscyplinowal. ale jako dzieciak nie raz dostalam klapsa, nie takiego zeby bolalo, tylko tak pac, zeby dac sygnal ostrzegawczy, cos jak strzal policjanta w powietrze;) nie czulam sie z tego powodu jakos upokorzona, ani maltretowana. ale jesli idzie o moja kruszyne, to jakos tak nie czuje tego. nawet jak jest niegrzeczny i wychodze juz z siebie, to predzej ugryze sie w lape niz go palne, bo kare dziecku nalezy wymierzac na spokojnie. jak rozrabia i nie chce mnie sluchac to na 10 minut wsadzam go do kojca lub lozeczka nie dajac zabawek i spokojnie tlumacze, ze mamy nie wolno ciagnac za wlosy, czy nie mozna rzucac zabawkami i zle zrobil. i wydaje mi sie ze to skutkuje. ale nie razi mnie jak widze jak ktos pacnie dzieciaka w tylek, bo jest chyba granica jak dzieciak dostanie lekko po tylku, tak ze nawet sie nie skrzywi, a jak ktos mu reke wykreca, czy wymierza siarczysty policzek. a ciagniecie za uszy to juz dla mnie znecanie, bo to z perfidia i sadyzmem mi sie kojarzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja mam dylemat
mialo byc poltora roku, nie pol:) zjadlam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość parus
Jestem matką dwójki dzieci. Córka ma już 20 lat, syn 12. Nigdy nie podniosłam na nie ręki, nie dostały żadnego klapsa. Wychowuję dzieci w miłości, co nie znaczy, że nigdy nie miałam problemów wychowawczych z nimi. Jednak podstawową zasadą dobrego i skutecznego wychowania jest przede wszystkim cierpliwość i umejętność rozmawiania z dziećmi, bez względu na ich wiek i umiejętność stawiania się w ich sytuacji(wiekowej). Relacje dzieci-rodzice to też związek i jak w każdym związku potrzebne są kompromisy, umiejętność przyznawania się do błędów, jak i odpowiedniej argumentacji...itp. Niestety, nikt nas nie uczy bycia rodzicem(mądrym), takie umiejętności wynosi się z domu rodzinnego, często błędne i nieskuteczne. Najskuteczniejszą metodą (ostateczną) wydają się być klapsy, ale one nie są metodą wychowaczą, a tylko tresurą. Dzieci się wychowuje, nie tresuje. Podoba mi się post "a żonkę" dosłownie i logicznie mówiący, że nikogo nie wolno bić czy nawet klepać, to jest naruszenie nietykalności,naruszenie ludzkiej godności. Jakikolwiek przejaw agresji jest karalny. Dotyczy to nie tylko agresji fizycznej, ale też słownej. Można wychować dobrze dzieci bez klapsów, a moje dzieci są tego przykładem, chociaż wcale nie mają łatwych charakterów i każde z nich jest inne i inne argumenty do nich trafiają. Osobiście wychodzę z założenia, że klapsy(bicie) świadczą o słabości dorosłych, zburzeniach i braku inteligencji emocjonalnej. Bicie jest niskie i prymitywne, nawet jeśli są to "tylko" klapsy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja nigdy
nie uderzylam swoich dzieci, bo nigdy nie stracilam nad soba na tyle kontroli. bo chyba tym jest bicie - to brak kontroli ze strony rodzica nad sytuacja, z jego bezsilnosci rodzi sie agresja. aczkolwiek moja siostra jako male dziecko musiala dostawac klapa dla zdrowotnosci - jak sie czegos wystraszyla to jak tak jakby zatykalo i nie mogla oddychac, jedynym ratunkiem bylo wziac za nogi, do gory i klapsa w tylek. ale to metoda zalecona przez lekarza pediatre. ale to byla kwestia ratowania jej zycia, a nie dlatego, ze niegrzerczna. zastanawiam sie tylko jak ktos teraz by na to zareagowal? wygladalo to dosc dziewnie... ale koniec rozpisywania klaps to bicie, ale chyba nie powod do wsadzania rodzica do wiezienia....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Generanie klaps to nie bicie, choć mój syn dostał klapsa raz jeden jedyny. Wolę raczej inne metody niz wrzaski i klapsy i duzo latwiej jest mi dogadac sie z moimi dziecmi na spokojnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×