Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Wygodnickie baby...

Po co Wam dzieci jak nic sie nie chce?

Polecane posty

ja czasami nie jestem wykonczona jednym dzieckiem, ale ogolna sytuacja i nawalem rzeczy, jakie mam do ogarniecia. Gdybym mogla tak tylko zajmowac sie dzieckiem nie myslac o niczym innym to bym wtedy sie zanudzila:D Ale moze wtedy zatesknilabym do takiego nawalu pracy????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja nie uważam sie za zaniedbaną.Codziennie myje włosy ,maluje sie i sprzątam. Moze nie jestem w 100% zorganizowana ale daje sobie rade. Dziecko zawsze jes wypucowane,czyściutkie i szczęśliwe. Rozumiem ze niektóre tematy są lekko z dupy(delikatnie mówiąc) ale każdego z nas kiedyś muszą napaść chwile załamania.Nikt nie jest idealny.Czasami lubie sobie pomarudzić i czy ktoś mi zabroni? Czasami chodza mi rózne pytania i tematy po głowie ale z kim mam o tym pogadac jak nie z osobami na forum skoro mąż w pracy a ja tylko z dzieckiem w domu siedze? a moze czasem łatwiej jest pogadac z kimś obcym kto nas nie zna i kto spowoduje że trzeźwo spojrzymy na swiat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wszystkie dzieci sa jednak
ja mam jedno dziecko a dopiero od miesiaca wiem ze zyje i ROWNIEZ PADAM NA TWARZ przepraszam padalam na twarz moje dziecko strasznie dlugo pilo , zdarzalo sie ze pilo do 2 godzin!!! i nie bawilo sie smoczkiem ! nie przysypialo poprostu tak dlugo pilo i z reku na sercu tak bylo wiec policzcie sobie ile ma doba ? wszystko wokol niej sie krecilo , obiadu nie bylo , bo nie bylo kiedy zrobic a ja sama bez zadnej pomocy ! tylko : t6roche spala , jadla czy tam 1 h czy 1,5 godziny poszla na chwile spac , ja za ten czas wymylam butelke itp , ona znowu wstala trzeba bylo ja przewinac nakarmic i tak w kolko i tak co 3 godziny ! az koszmary miewalam i omamy i tak, padalam na twarz przyznaje sie , nie mialam kiedys posprzatac nie mialam kiedy cos zjesc teraz od miesiaca czy 1,5 jest juz duzo lepiej ale ona rowniez potrzebuje uwagi i bawienia sie z nia , a spi mi 3 -4 razy na dzien po pol godziny gora 45 wiec nie gadajcie , a to ze nasze babki mialy tyle dzieci i nie bylo tego czy owego i jakos wyrabialy sie .... Sama takie cos powiedzialam mojej cioci "jak to kobiety kiedys bez pomocy nowinkow technicznych dawaly rade"? bo sama je podziwialam a ona na to: dawaly rade ? a ile dzieci lezaly na lozku ryczac bo chlopu trzeba bylo ugotowac? a najlepsze jest to ze przypomniala mi sie historia jak moja babcia opowiadala jak dzieci wychowywala , jak plakaly to po jakims czasie przestawaly, bo ona miala jeszcze inne dzieci i tyyyyyyyyleeeeeee roboty wiec te ich wychowanie skladalo sie : umyc przewinac, nakarmic i nic wiecej ,a moim zdaniem to zadne wychowanie bo ktora babka opowiadala bajki ? zadna wiec nie pieprzcie jak to one se rade dawaly bo noz mi sie otiera a kazde dziecko jest inne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wszystkie dzieci sa jednak
a co nie znaczy ze mam /mialam jakis syf , ze dziecko zaniedbane itp bo mikroweli to ja nawet nie mam :P a gotuje codziennie posilki a prawda mala wcina sloiczki:P to skoro nie uzywajmy zadnych technicznych pomocnikow to teraz wypieprzcie wszystkie pralki i pranie robcie tak jak wasze babki :P haha madrale

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorko pewnie sama
nie masz dzieci a ja wole sie dzieckiem zajac niz ugotowac swierzutki obiadzik dla mezusia ktory po latach moze zostawic i znalzesc sobie kogos innego facet jest jak pies a to ze ktos nagotuje zupe na 2 dni i odgrzeje w mikrofali to zadna zbrodnia, badz podaje sloiczki teraz moda na eko mame wiec zero pampersow mateczki i pamietajcie w rekach prac:P glupie te wasze myslenie ze jak matka to wszystko robic dla dziecka i rodziny ale dla siebie juz nic, a i nie wolno byc zmeczona i narzekac bo zaraz feeeeeeeeeeeee

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ahas
Pierdolicie strasznie. Jedna pisze, że przy 4 miesięcznym miała czas na wszystko, więc inne to lenie ale ona to wspaniała matka. A wyobraź sobie, że dzieci są różne. Twoje spało w dzień 4,5 h a moje np. 1,5h. Do tego pozostałą część życia spędzało na rękach bo było chore i obolałe. I nie trwało to tydzień.Ja padałam na twarz, w domu miałam syf a obiad jadłam o 21. I w dupie miałam co myśli o mnie sobie taka jedna z drugą paniusia. Potem też było ciężko. I teraz dziecko ma 1,5 roku i jak Mąż pracuje całymi dniami przez powiedzmy tydzień to padam na twarz, bo wsyzstko jest na mojej głowie. Chętnie bym wtedy wyszła do pracy, do ludzi, do dorosłych by odpocząć psychicznie. Wszystkie moje koleżanki, które wróciły do pracy mówią, że w końcu w pracy mogą odpocząć, wypić kawę czy zjeść śniadanie bez dziecka u nogi i są bardziej wypoczęte szczególnie psychicznie. Ja wybrałam bycie z dzieckiem w domu bo uważamy, że to jest dla niego najlepsze i dla naszej rodziny także. Dziecko rozwija się znakomicie i daje nam mnóstwo szczęścia. A ja czasem przy nim padam na twarz i mam gdzieś co myślą inni. Acha, nie oglądam telenowel i innych pierdół. Cały dzień spędzam z dzieckiem a to na sprzątaniu, gotowaniu, spacerze, zmianie pieluch, nauce nocnika, zabawie, czytaniu, szaleństwie itd. To jest fizycznie i psychicznie bardziej wykańczające. Nie przypoomninam sobie bym w pracy musiała ciągle gadać, śpiewać, tańczyć, kręcić się, rzucać poduszkami czy biegać. Dlatego to takie męczące.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qwertgfdsd
skoro takie zmęczone jesteście jednym dzieckiem to jak funkcjonuje np. żłobek z całą masą dzieciaków?:D przesadzacie i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sawa83
babcia mi opowiadała, że jej sąsiadka dawała wnuczkom jakieś kropelki od znajomego lekarza na uspokojenie i te dzieciaczki tak spały po nich długoooo... a poza tym kiedyś też się dawało dzieciom mak w lnianych woreczkach do ssania na uspokojenie :-|

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ahas
Jak funkcjonuje złobek? Opiekunka w żłobku pracuje ok. 5h dziennie. Tam są zmiany jak w przedszkolu. Moja koleżanka pracuje w przedszkolu więc wiem co mówię. A Ty najwyraźniej nie wiesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmmm trudno powiedz
haha najlepsze sa te co dzieci nie maja , badz ktore przesypiaja po 5 godzin dziennie jak dziecko mojej siostry wiec i ona moze porobic w domu i jest zadowolona ale moje dziecko jest przeciwienstwem , malo sypial i malo spi do teraz rowniez padalam na pysk brzydko piszac. Przyznam tu komus racje babki mialy swoje sposoby na uspakajanie dzieci jak mak , czy nawet jak ryczaly w nieboglosy moja babcia widzac jak nosze malego (mial 5 tyg) bo tylko w ten sposob zasypial (wiadomo dziecko potrzebuje jak najwiecej matczynego ciepla ) to powiedziala ze jestem glupia i mam nie przyzwyczajac, bo poryczy poryczy i sie odzwyczaji a ja mam takie metody w dupie wole miec nie ugotowane ale dla tak malego dzieciatka chce jak najlepiej wiec te pomowki "bo nasze babki " darujcie sobie a jeszcze madralisnkie sa te ktore mieszkaja z mamusia w jednym domku ktora ugotuje , dzieckiem sie zajmie hahaha :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamma2
ja mam dzieci z roczną różnicą. Obiady gotuję co dzień. Żadnych słoiczków. Mało sprzątam w domu bo większość dnia jesteśmy na dworze ja w ogrodzie dbam o warzywka a dzieciaczki albo w piaskownicy albo swoje grządki robią. Są dni że padam na twarz ale nie przez dzieci tylko np porządki wokół domu. Dlaczego wy nie gotujecie mniej np zupy a na 2 dzień świeżą? Przecież zupa sama się gotuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamma2
ja mam dzieci z roczną różnicą. Obiady gotuję co dzień. Żadnych słoiczków. Mało sprzątam w domu bo większość dnia jesteśmy na dworze ja w ogrodzie dbam o warzywka a dzieciaczki albo w piaskownicy albo swoje grządki robią. Są dni że padam na twarz ale nie przez dzieci tylko np porządki wokół domu. Dlaczego wy nie gotujecie mniej np zupy a na 2 dzień świeżą? Przecież zupa sama się gotuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bnbanbsasan
Bo nam się nie chce co dzień tracić czasu na obieranie warzyw, zreszta gazu też mniej idzie na podgrzanie zupy niż na ugotowanie jej od nowa. A co złego z odgrzanej zupie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bnbanbsasan
Zresztą jak wracam do domu z pracy z moim przedszkolakiem o siedemnastej, to jak wtedy zacznę gotowac obiad od początku, to będzie na 19-tą. Łatwiej przygrzac coś z poprzedniego dnia. Mały i tak rzadko z nami ten obiad je, bo przecież je obiad w przedszkolu. A mi z mężem odgrzewane nie zaszkodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bnbanbsasan
w weekend mam zawsze obiad świeży, inny w sobotę, inny w niedzielę, ale jak coś zostanie z niedzieli, to jemy to w poniedziałek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hhaha, śmieszne jesteście, ze "nasze babki to, nasze babki tamto..". Owszem, żyły tak, bo nie miały innego wyjścia. Co kobieta w tamtych czasach miała do powiedzenia? Nic, musiała harować, sypiać z mężem, jak tylko miał ochotę i rodzić co rok dzieci, a jak jej się nie podobało, to mogła najwyżej w łeb dostać. :o Tak były zaprogramowane przez matki - obowiązkiem kobiety jest prowadzić dom i już. Nikt jej się nie pytał czy chce takiego życia. I pewnie tez narzekały, jak miały przed kim. I prosze, nie piszcie bzdur, ze wy dobrze sobie radziłyście, więc inne mamy są niezorganizowane, skoro tego nie potrafią. Są różne dzieci, jedne anioły, które nie płaczą i ładnie śspią, inne cierpiące wiele miesięcy na kolki. Nna dodatek różni są mężowie - jeden przejmie na siebie sporo obowiązków, inny nie, wtedy sytuacja matki tez jest zupełnie inna. A co do narzekania - każdy czasami lubi ponarzekać i ma ochotę rzucić wszystko, uciec daleko i leżeć na hamaku pod palmą sącząc pinacoladę. Jesteśmy ludźmi a nie robotami. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w moim przypadku było tak
że mimo że dziecko było planowane i chciane, to jednak rzeczywistość po porodzie mnie przerosła. Wszystko własnie zalezy od danej osoby - czy jest silna psychicznie i jak duzo jest w stanie unieść. Na początku było ciężko dla mnie gdyż jestem osoba która zawsze duzo spało. Niestety córka należała do dzieci ktore przez pierwszy rok budziło sie w nocy co 2-3 h i jeszcze bywało, ze 2 h sie bawiło np od 3 do 5 w nocy. Mielismy w nocy z Mężem dyzury. Córka spała w dzień - a ja zamiast spać z nia to własnie gotwałam, prałam, sprzatałam (wiadomo ze nie wszystko odrazu ale pojedyńczo). I tak zbierało sie to wszystko na zmęczenie. Po jakims czasie uratował mnie mój tata. Karmiłam Córke cyckiem i było wiadomo ze mam 2h dla siebie na sen, tata brał córke na spacer tak długo ze nawet potrafiła karmienie przespac we wózku i spałam na 3h. Gdyby nie tata (mąż i mama w pracy, teście na drugim końcu Polski) to nie wiem jakbym przetrwała ten rok. Mąż oczywiscie też cudowny. Ogólnie podsumowując JESTEM JAKA JESTEM. Ciężko zmienic swoje stare przyzwyczajenia, jednak zmieniłam WSZYSTKO ale spać to JA MUSZE! bo inaczej nie mam cierpliwosci do dziecka i do reszty. Na szczescie teraz jestem szczesliwa. Wróciłam do pracy, dziecko u Niani, a w weekend cała sobote i niedziele poswiecam córce :) Wreszcie córka spi całe noce, a nawet jak sie przebudzi to przyjdzie do nas nad ranem i spi z nami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dokładnie mam 2 dzieci, firmę
saleminkaa8> nie chwalę się tylko DZIWIĘ, po za tym uważam ze to nie taktowne spóźniać się i jeszcze głupio tłumaczyć :O Ja mam młodsze dziecko baaardzo absorbujące - co zauważają znajomi!....ma prawie 3 lata a jeszcze ani jednej nocy całej nie przespało, w ogóle mało śpi od urodzenia, jest uparte i bardzo żywiołowe, a mimo to DAJĘ RADĘ.... ...codziennie robię świeże soki, świeży obiad, załatwiam wszystkie firmowe sprawy na czas i wiele innych, a wieczorem potrafię przyjść na kawę o umówionej godzinie.... ...pisze to bo, po prostu nie pojmuję, ja może komuś brakować czasu kto ma jedna dziesiątą moich obowiązków... aż jestem ciekawa takie osoby to robią?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkaa
przesadzacie, jak zwykle. Ja cyborgiem nie jestem i też czasem narzekam. Bo z dzieckiem jest ciężko- szczególnie jak się chce i spędzić z nim czas, i obiad ugotowac i coś w domu porobić. Jak byłam na macierzyńskim to się po prostu miotałam- bo wydawało mi się, że skoro "siedzę w domu" to wszystko powinno błyszczeć itp. I uświadomiłam sobie, że nic mi nie wychodzi bo jestem przemęczona, po prostu. I zaczęłam po południu spać z córką. Może nie umyłam podłog, może obiad był na trzy dni ale przynajmniej ja byłam w miarę wypoczęta. Takie tematy mnie drażnią. Bo tak szczerze mam gdzieś, że jakaś matka-cyborg z dzieckiem na ręku dwa dni po porodzie ciasto piecze. Każda z nas jest inna, każda ma inne dziecko. Więc skończcie generalizowac. Kropka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mamma2
Naprawdę przesadzacie. Jak można kupować dziecku słoiczki z wygody i nawet się nie wysilić żeby samemu coś ugotować? Po co wam w takim razie dzieci? Jesteście nie dojżałe emocjonalnie decydując się na dziecko bo koleżanki wszystkie już mają dzieci to i ja muszę mieć. Śmiech na sali. Autorka ma rację. Nie mam tu na mysli matek cyborgów ale są takie wygodnickie co to dzieciak zasrany a mamusia przed tv seriale ogląda. Co można cały dzień robić w domu nie gotując jeść nie sprzątając? Jesteście wygodne i już

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×