Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość no skad......

Skąd w tych czasach tyle dziwek, co druga mieszka z chłopakiem...

Polecane posty

Udany związek myślę, że juz mam....o ślubie na razie nie mowimy, ale kto wie:) Tak czy inaczej dziękuję i też życzę szczęścia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ślub bez mieszkania razem? bardzo proszę. tylko potem jest zdziwienie, on ma dwie lewe ręce do wszystkiego i oczekuje obiadków podanych pod nos jak u mamusi :D no ale przecież na randkach to był taaaaaki ideał! :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dokładnie :) a potem kłotnie i co najgorsze rozwody.. a dlaczego ? bo skad mialam wiedziec jaki jest samodzielny pracowity i ogole:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po pierwsze widać, że autor to facet najpewniej podstarzały prawik mieszkający z mamusią. Nikt normalny nie wychodzi za mąż za człowieka, którego nie zna (bo widywanie się nawet codziennie to za mało by poznać prawdziwą naturę człowieka). Ślub to tylko papier i symbol, nic więcej. Coraz bardziej traci na znaczeniu bo jest poprostu przereklamowany, wartościowi ludzie i bez tego głupiego papieru, kiczowatego ślubu i weselicha potrafią być sobie wierni i przedewszystkim szczęśliwi, ja tam znam więcej szczęsliwych wolnych związaków niż małżeństw niestety, a często ludzie są ze sobą bo nie chce im się rozwodzić, jest to wygodne, ona ma kochanka on kochankę, jedynie co ich łączy to dzieci i wspólny majątek, to już jest nie małżeństwo tylko układ.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autor to looser
🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A dla mnie ślub to coś więcej niż papier i symbol. Jak dla mnie to w ogóle papieru może nie być. Co do "kiczowatego weselicha" to oczywiście kwestia gustu, mozna zrobić po swojemu jak się komuś podoba, a poza tym to taki dzień w którym można tez miec odrobinę dystansu do siebie i do różnych zabaw. No chyba że ktoś tylko "bułkę przez bibułkę". Co do reszty to się zgadzam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkaa
e tam, normalni ludzie mają inne priorytety niż patrzeć jak będą postrzegani przez osoby pokroju autora. Wspólne życie, dzieci, dbałość, żeby nas nie zabiła codzienność- to jest ważne w każdym związku!! A nie, czy jest on przypieczetowany aktem małżeństwa. Jeśli dwoje ludzi nie chce ślubu, są szczęśliwi to żadna to zabawa w rodzinę. Są bardziej rodziną niż niejedno małżeństwo. I tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kijeczek
Fajnie że są tu jeszcze tak zdrowo podchodzące do życia dziewczyny:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawiczkowy potffur
Gość mamciuchna
Nie nazywałabym dziewczyny mieszkającej z chłopakiem dziwka, ale jesli 18-19 latka co pół roku mieszka z innym, to raczej nie chodzi tu o zabezpieczenie przed kupieniem kota w wroku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość konieczynkaaaaa
nie wiem skad ta nagonka na pary mieszkajace ze soba bez slub, upss sorrki na dziewczyny bo odziwo na facetow nie nienajezdzaja pewnie uwazaja ze facet to musi sie wyszalec itd. kurcze na calym swiecie ludzie tak zyja, bylam w kilku krajach dluzszy czas i wszedzie jesy podobnie(oczywiscie nie mowie o krajach muzumaniskich, pewnie autorka zaluje ze nie zyje w jakims arabskim kraju) glupi temat ityle, jakis troll wymyslil i teraz sie jara,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość konieczynkaaaaa
a autorka yo pewnie jakis prawiczek, pewnie zadna go nie chciala i teraz siedzi taka ciota na baskim forum, pisze bzdury i wali sobie konia:Pheheh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nagonka jest dlatego
ze temat to prowo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość strzałka :)
no i autorka zwyzywała wszystkich z góry na dół (co wg niej nie jest grzechem, w przeciwieństwie do mieszkania razem) i zwiała :) ludzie, skąd się biorą osoby o aż tak ograniczonym umyśle?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też myslę że racja
Czy mieszkający razem robią komuś krzywdę? A co z tymi którzy za ich przykładem też zamieszkają i ich życie się już nie potoczy tak kolorowo. Ja nie jestem tak do końca przeciwna temu mieszkaniu pod warunkiem że ktoś to robi z głową i przyjmuje wszystkie tego dobre i złe strony a nie najpierw oh i ah a potem budzi sie z pretensją bo on się nie oświadczył po 2 miesiącach wspólnego mieszkania. Podobnie jest z małżeństwem przecież małżonkowie tez dają przykład że małżeństwo może różnie przebiegać i się kończyć tak i tak. Tylko jest jedna zasadnicza różnica nad małżeństwem każdy się w jakiś sposób zastawiania zanim do niego dojdzie, a nad zamieszkaniem razem tylko niektórzy. Co do nazewnictwa, autorka może i trochę przesadziła ale jakbyśmy wzięli określenie "konkubina" no cóż mało zamieszkujących z chłopakami dziewczyn nazywa siebie konkubinami bo im się to słowo się źle kojarzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jedena
Autorka nie "moze troche przesadzila", a wykazala sie malostkowoscia, chamstwem i wulgarnoscia. A wobec kobiet mieszkajacych bez slubu ZE SWOIMI FACETAMI proponuje slowo PARTNERKI. Co do Autorki, podejrzewam, ze mysli tak: Ma za soba jakies nieudane zwiazki bez seksu. Facet nie oswiadczyl sie, wiec probuje sie pocieszac ("mam satysfakcje, bo przynajmniej nie uprawialam z nim sexu"). Gloryfikuje to powstrzymywanie sie od sexu jak nie wiem co i w zwiazku z tym obraza sie, ze kobiety mieszkajace i sypiajace z mezczyznami oczekuja tego, co ona. A tych, ktore nie oczekuja - bo dla nich rzecza wystarczajaca jest wzajemna milosc, pomoc, przyjemne spedzanie czasu, dobre i godne zycie - nie pojmuje w ogole. Jedno jest pewne, jest osoba gleboko nieszczesliwa. Osoby szczesliwe nie poprawiaja sobie humoru wyzwyaniem innych. Moze jej ukochany zostawil ja dla kobiety z ktora mieszka bez slubu, a jej pozostalo tylko wmawianie sobie, ze tamta jest dziw...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkaa
jedena- niezła interpretacja osobowości autorki :):) Mnie jest obojętne, czy ludzie ze sobą mieszkają ze ślubem czy bez, czy spotykają się tylko na kawie :) Niech żyją jak chcą, co mnie do tego???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ayayay
Sama jestes szmata ty zacofana, ksenofobiczna, hipokrytyczna pokrako. Nie interesuj sie cudzymi sprawami bo dostanieasz kociej mordy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też myslę że racja
jedena z tymi konkubinami to chodziło mi raczej o to że słownik w ten sposób określa kobiety mieszkające z facetem przed ślubem, a nie znam i nie słyszałam o dziewczynach które lubią być nazywane konkubinami mimo że nimi są. Partner/partnerka to jest dobre określenie zarówno na chłopaka i dziewczynę, konkubenta i konkubinę, narzeczonego i narzeczoną, męża i żonę. W tych wszystkich określeniach które wymieniłam tylko "konkubent i konkubina" jest niechętnie używane i zazwyczaj zastępowane pozostałymi określeniami. Żadna ci nie powie że zyje w konkubinacie tylko że mieszka z facetem. A może być jeszcze a nawet określenie partner seksualny, partner w pracy. Wiesz dlaczego to piszę? bo nikt z nas nie lubi byc nazywanym określeniem które się źle kojarzy nie ważne w jakiej jest sytuacji. Mianem dziwek i kurew określiłabym inne kobiety niż autorka jednak dla mieszkających razem bez ślubu mam określenie "konkubinat" tak jak to się nazywa a wszyscy wyjeżdżają z jakimiś partnerami, chłopakami, dziewczynami, narzeczonymi. Dlaczego nikt nie nazywa tego związku tak jak powinien byc nazwany?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jedena
Dlatego nikt nie uzywa slowa konkubina, kiedys w zamierzchlych czasach tyczylo sie to tylko pewnych zwiazkow nie zalegalizowanych a mianowicie wolnych osob z zameznymi, czyt. kochanek / kochanka. Zwlaszcza kochanka. Poza tym ludzie nie lubia byc nazywani slowami pejoratywnym. Chcialabys byc np. nazywana DZIEWKA (przest. mloda dziewczyna, tez nie fajnie sie kojarzy)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jedena
Partner seksualny, wspollokator, czy konkubent to nie to samo, co partner.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też myslę że racja
właśnie nie lubią być tak nazywani bo to się źle kojarzy, dochodzisz do tych samych wniosków co ja. Dziewczyny które się puszczają po każdej dyskotece też nie lubią być nazywane dziwkami tylko nie wiem "lubiącymi seks" "kobietami wyzwolonymi", kobieta która nie pracuje nie lubi być nazywana "kura domową" "utrzymanką" tylko "kobietą zajmującą się domem", nawet kobiety lekkich obyczajów wolą sie nazywać "utrzymankami" czy jakimiś luksusowymi prostytutkami lub "damami do towarzystwa" a nie prostytutkami, chociaż prostytutka to jeszcze normalne określenie. Myślę że dla tych osób mieszkających razem bez ślubu powinno się wprowadzić jakieś nowe określenie które nie kojarzy się ze starodawnymi związkami które były w pewien sposób piętnowane. Te określenia są po to żeby miedzy innymi przekazać społeczeństwo na jakim etapie się znajduje związek, no bo przecież do siebie nie mówimy "Partnerze" i nie musimy tego sobie komunikować. Określenie Partner nic nie mówi o tym na jakim etapie związek się znajduje ja też mogę powiedzieć o moim mężu że jest Partnerem ale raczej nikomu by to nic nie powiedziało o naszym związku. To trochę ogólne określenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jedena
Zle przyklady wybralas. Jak powiedzialam - wczesniej bylo to zarezerwowane dla innego rodzaju "zwiazku" - ukrywanego, raniacego inne osoby i zbudowanego na cudzej krzywdzie. Nie dla zwiazku partnerskiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jedena
Fakt faktem zwiazkow pozaslubnych bylo wtedy malo, he he he. Wiec nie bylo odpowiedniego okreslenia. Ten, kto wprowadzil okreslenie "konkubent" - nie pomyslal. To tak, jakby zone nazwac "utrzymanka" - bo przeciez kiedys kobiety, zony nie pracowaly, byly zdane na laske meza. Niewazne, ze teraz jest inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×