Ubezpieczenie studenta...

Witam. Mam 19 lat, jestem studentką studiów dziennych. Mam pytanie odnośnie ubezpieczenia. Otóż zawarłam związek małżeński, ale nadal mogłam być "podpięta" pod ubezpieczenie rodziców. Teraz, nagle taka możliwość już nie istnieje. W związku z tym mam pytanie, czy szkoła ma obowiązek zapewnić mi ubezpieczenie? Jest to dość ważne, ponieważ obecnie nie mam żadnego ubezpieczenie.

z tego co wiem to uczelnie ubezpieczaja tylko od NNW. przynajmniej u mnie tak jest

Czyli nie zapewniają mi kompleksowego ubezpieczenia np. na pobyt w szpitalu?

kazdy student ma ubezpieczenie zdrowotne, wynika to z ustaw. a ty mozesz byc podpieta pdo meza.

dołączam się do pytania, jestem w podobnej sytuacji. Również nie mam ubezpieczenia "od rodziców" jedynie to na uczelni.

W takim razie co mogę zrobić? Prywatne ubezpieczenia nie są najlepszym rozwiązaniem, ponieważ nie zapewniają również kompleksowego leczenia, nie pokrywają wszystkich kosztów leczenia w szpitalach...

Mój mąż jest "podpięty" pod swoich rodziców, więc ja nie mogę być "podpięta" pod niego :/

Z tego co wiem, to na początku roku akademickiego przewodniczący samorządu albo skarbnik zbiera kasę na ubezpieczenie, ale to nie jest obowiązkowe.

kolejnosc ubezpieczenia -jesli rpacujesz- pracowawda ubezpiecza -jesli nie ma sie 26 lat/nie ma sie zony,meza i sie nie pracuje- ubezpieczenie pod rodzicow -w innym wypadku ubezpiecza uczelnia

No tak, ale to ubezpieczenie jest od nieszczęśliwych wypadków i tak samo jak autorka nie wiem czy mogę iśc do szpitala, czy lekarza publicznie.

kurwa ludzie czy wy rozrozniacie OBOWIAZKOWE ubezpieczenie zdrowotne od NNW/oc? :o kazdy student ma obowiazek byc ubezpieczonym,wyzej podalam kolejnosc w jakiej nastepuje ubezpieczenie. NNW i OC to zupelnie cos innego.

no właśnie, moja uczelnia ubezpiecza od NNW. i do lekarza na takim ubezpieczeniu nie pójdę, bo zawsze wymagają innego dowodu ubezpieczenia

Ale czy uczelnia zapewnia kompleksowe leczenie? Np. nie daj boże wycięcie wyrostka, czy inna operacja? Kto pokrywa koszty mojego pobytu w szpitalu?

jesli masz status studenta- mozesz, wtedy zalezy tylko pod kogo jest sie ubezpieczonym

nie wierze, ze studenci sa teraz takimi debilami :o masakra :o

jak jestes ubezpieczona (a jako student jestes) to pokrywa normlanie NFZ a co myslalas ze kilkadziesiat zl uczelnia zaplaci ????????????? :o

grsbgsw to dlaczego jak ide do lekarza to pokazanie legitymacji studenckiej im nie wystarcza?

Olga19 A masz coś takiego jak książeczka zdrowia studenta?? No i każda uczelnia ma swoją przychodni, a raczej jest z jakąś przychodnią związana.

grsbgsw poporstu nie ma się skad dowiedziec. W przychodzni powiedzieli ze mam przynieść zaswiadczenie z zus, w zus ze rodzice maja obowiazek mnie ubezpieczyc. bledne kolo. W naszym państwie wszytsko jest możliwe.

", wtedy zalezy tylko pod kogo jest sie ubezpieczonym" Pod nikogo nie jestm ubezpieczona! W tym rzecz... WW chwili obecnej nie mam żadnego, powtarzam żadnego ubezpieczenia!!

bo prawo wymaga innych dokumetow? sama legotymacja nie mowi o tym, przez kogo jest sie zgloszonym do ubezpieczenia (wiec albo jest sie zgloszonym przez rodzicow, pracodawce, meza ewentualnie uczelnie i tzreba miec swistek mowiacy kto ubezpiecza)

Nie mam żadnej książeczki zdrowia studenta.. Może dodam, że studiuję na prywatnej uczelni...

Olga19 Nie mam żadnej książeczki zdrowia studenta.. Może dodam, że studiuję na prywatnej uczelni... No to jak stać CI na prywatne studia to stać Cie musi na prywatne ubezpieczenie :P

No włąsnie, w tym rzecz. Nie mam takiego świstka, panie w dziekanacie nic o takim czyms nie wiedza, ci od ubezmieczenia NNW tez. Mam tylko legitymacje i ewentualnie zaswiadczenie o statusie studenta.

Ale ubezpieczenie prywatne nie pokrywa wszystkiego... W Compensie np. w wypadku operacji płacą tylko za jedną i to z całą pewnością nie wystarczy na leczenie, na pobyt w szpitalu...

Ja studiuje na panstwowej uczelni.

chcialas swistek z dziekanatu o ubezpieczeniu zdrowotnym:D:D:D:D:D? jak nie masz 26 lat to obowiazek zgloszeniado ubezpieczenia wisi na rodzicach-jesli ejstes studentem.

Jak wisi na rodzicach?! Skoro nie zgłosili mnie już rok siedze bez ubezpieczenia? Czary?

Czy mogli mi tak po prostu wymówić ubezpieczenia w KRUS-ie? Jeżeli nie jestem zameldowana u nich w domu? Ale przecież wciąż się uczę... Nie rozumiem..

Ja cały czas byłam :podpięta: pod rodziców. Ale ostatnio, gdy moi rodzice moeli donieśc papierek dokąd będzie trwała moje edukacji, czyli do 2014 roku, pani ich poinformowała, że ja już nie podlegam pod nich, bo mam swoją rodzinę (męża). Wcześniej mieli donieśc tylko papierek o kontynuowaniu nauki, a nagle się pani kurwa rozmyśliła...