Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

mamma-zu

A ja teraz wszyskich zaskocze...

Polecane posty

Pakuje się jutro i wyprowadzam się do rodziców...Trafi mnie szlag jeśli choć jeden dzień dłużej pomieszkam z tym człowiekiem, za którego z jakiegoś powodu wyszłam...Życzcie mi powodzenia, żebym się do jutra nie rozmyśliła...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama Noego :)
Jesli to konieczne i jestes tego pewna,to nie zwlekaj ani chwili dluzej i sie wyprowadzaj,bo szkoda straconych lat.... Powodzenia ztrzycze,trzymaj sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamadwojeczki
Jak postanowiłaś to bądź dzielna i nie wymiękaj! Daj znać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość darkika
a czemu uciekasz?:>

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a na
co sie tak w......aś? o co cammon?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
trzymam kciuki!!!! grunt to mieć odwagę wszystko zmienić, ja tak zrobiłam i obecnie jestem najszczęśliwsza na świecie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeżeli masz powód to nie wahaj się. Najlepiej już dziś bierz manatki i spadaj. Bo ja gdy byłam w związku wiele razy próbowałam odejść ale potem on jakoś zawsze mnie przekonał i udobruchał. Nie żałowałam do następnej kłótni aż wreszcie moja cierpliwość sięgła zenitu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tez tak zrobilam, odeszlam po 10 latach. Ciagle mu cos nie pasowalo. Nie chcial dzieci, nie chcial tego, chyba sam nie wiedzial tak naprawde czego chcial. Prosilam, blagalam, ale wszystko na nic. Dzis mam swoja pelna rodzine i nie zaluje tej decyzji. Jezeli jestes pewna, to zycze powodzenia i wytrwalosci!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no i jak?
nie rozmysliłas sie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie, witajcie. Nie rozmyśliłam się. Jak moje dzieciątka wstaną (czyli gdzieś koło 9....miłe te moje dzieci, prawda?) to pakuję się i się wyprowadzamy. To nie jest oczywiście pierwszy raz kiedy mam taki zamiar, ale ile można prosić i czekać? Mnie się już najzwyczajniej cierpliwość skończyła...Za dużo w tym czasu marnuje czasu i energii na kłótnie...i jeszcze, żeby ten mój mąż łaskawie umiał się chociaż przy dzieciach przyzwoicie zachowywać, ale gdzie tam...Skoro nie rozumie, trudno. Może przemyśli co nieco jak pobędzie trochę sam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wspólczuje i trzymam kciuki zeby mąż oprzytomniał. A wstawania zazdroszcze. U nas dziś 5.30 wstała najmniejsza królewna i zrzędziła...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pikusińska
Zmienił się po ślubie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój mąż? tak zmienił się zdecydowanie na gorsze i ta zmiana postępowała... Nawet mu nie powiedziałam o swoich zamiarach, bo zacząłby mnie namawiać i przepraszać i nie daj boże jeszcze bym się przeprosić dała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pikusińska
A długo byliście razem przed ślubem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hahaha, wcale niedługo. Bo 2 lata. Ale jakoś tak nie zamierzam czekać aż będzie gorzej. Tym bardziej, że moje dzieci musza tego wysłuchiwać. Mój syn potrafi pow do mnie: "chodź mamo do mnie do pokoiku, tam tata nie przyjdzie i nie bedzie krzyczał". Mały ma 3 lata. Córka(2 nie ma) potrafo pow do niego "idź stąd" jak tamten się drze, więc chyba nie tylko ja mam tego dość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pikusińska
Pytam, bo nie zastanawia taka rzecz, często słyszę, czytam, że po ślubie facet się zmienił. I ciekawi mnie to, przez jaki okres czasu przed ślubem się maskował. Jakim trzeba być dobrym aktorem, by nie wyszła na jaw np agresja Pomijając przypadki, że symptomy były, a kobieta myślała, że po ślubie się zmieni. Współczuję sytuacji, życzę by wszystko dobrze się skończyło, choć pewnie łatwo nie będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
On? o wszystko? Zmęczony to on jest wiecznie, a stresuje go dosłownie wszystko. Na dzieci ciągle krzyczy, bo mówić normalnie za ciężko. Owszem on pracuje, ale sam mówi, że w jego pracy się odpoczywa. Najbardziej chyba nie lubię weekendów, kiedy on jest w domu. Bo afera zaczyna się od samego rana. Bo dlaczego te dzieci ciągle coś chcą? Bo za długo się ubieramy w trójkę do wyjścia, on nie raczy ani jednego, ani drugiego dziecka ubrać, sam siebie wyszykuje i zdziwiony, że on musi zawsze na nas czekać. I takich różnych sytuacji jest mnówsto, mnóstwo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dodam jeszcze, że to on tak bardzo chciał mieć dziecko, teraz mu we wszystkim te dzieci przeszkadzają. Napisałam dziecko, bo drugą ciąże chciał, żebym usunęła, ale nie, nie. Ale powiedziałam, że sam się może usunąć, bo dziecko zostaje. Do końca mi mówił, że mogłam usunąć. A terazm mówi, że szkoda, żę to nie chłopak, bo by nie musiał drugi raz ciuchów kupować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w moim przypadku było tak
uuuuuu, kipesko, kiepsko.... Trafiłas na jakiegos egosite - kompletnie nie dojrzały do roli męża i ojca. Ja jestem po slubie ponad 3 lata a córka ma półtora roku. Mąż okazał sie bardziej dojrzały do roli rodzica niż ja - na początku - teraz już ja tez dojrzałam ;) Życze powodzenia, ale cos mi sie wydaje, ze On sie nie zmienił - tylko cały czas taki był - i to jest niestety jego charakter. Powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adelajda82
kOBIETO ZOSTAW IDIOTE.. NIE WIEM CO TY WG JESZCZE ROBISZ ... tAKI CZŁOWIEK JUZ SIE NIE ZRESOCJALIZUJE...CHYBA NAWET NIE ZASŁUZYŁ NA 2 SZANSE. TAK NAPRAWDE LUDZIE NIE ZMIENIAJA SIE SAMI Z SIEBIE .. TRZEBA POPROSTU DOWALIC I TO OSTRO BY PRZEJRZELI NA OCZY .. ALE I PO TAKIM FAKCIE NIE MA CO SIE SPALAĆ NAD DANIEM SZANSY.. POKI DZIECI SA MAŁE .. DAJ SOBIE SZANSE NA LEPSZE ZYCIE I IM TEŻ ,,, BYŚ NA STAROŚC NIE SŁYSZŁA SŁOW - " DLACZEGO MUSIELIŚMY TO ZNOSIC/TO SŁUCHAĆ W TYM BYĆ" MOGŁAS PRZECIEŻ ODEJSC . DLACZEGO TEGO NIE ZROBIŁAŚ? cHCESZ BY TWOEJ DZIECI CIE OBWINIAŁY ZA NIESPOKOJNE ICH DZIECIŃSTWO/ lEPSZY SPOKÓJ I SAMODZIELEN WYCHOWANIE NIZ TATA DESPERAT....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dlatego właśnie dzisiaj się wyprowadzamy :) A ja zawsze uważałam, że lepiej się rozstać niż tworzyć taką rodzinę. A już sama nie wierzę, że się zmieni. Chociaż w sumie to chyba nigdy w to nie wierzyłam, tylko sobie dawałam wmówić. Był taki moment, że naprawdę zachowywał się bardzo przyzwoicie, i to niedawno. Uśpił moją czujność. Ale dłużej tego znosić nie będę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja kilka razy spotkałam się
ale bym dziada wytrzaskała po ryju i nie zwlekała z wyprowadzką:o gdyby mi mąż kazal usunąć ciążę już dawno nie widziałby mnie na oczy:o a dzieci tym bardziej!! wiej mała do rodziców i nie zwlekaj, i absolutnie nie reaguj na jego prośby o powrót

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale wiecie co? Ja i tak tu wrócę:) Bo to moje mieszkanie....:) tylko poczekam, aż się wyniesie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×