Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

_LordKoks

Dziewczyny, fitnes i rowerek a podniecenie...

Polecane posty

Rusłan, ale masz na myśli zjawisko fizyczne, czy polska rzeczywistość? Bo nie wiem czy prosić o wytłumaczenie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W przód i w tył to się poruszasz jeżdżąc konno. Mam dość twoich "dowodów" :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Proszę bardzo: http://m.youtube.com/watch?gl=GB&hl=pl&client=mv-rim&v=56QQWWDfuG4 Zobacz sobie i przestan pieprzyc farmazony. Z filmu jasno wynika, że: A) ktocze i "rowek" pozostają nieruchomo na siodelku (nie przemieszczają się na boki) B) ruch ten ( przemieszczanie) jest równoznaczny z uniesieniem tylka w gore (co również wyklucza tarcie) C) nie ma żadnego ruchu tył-przód (jedynie na boki - tułowia) D) jest wyraźnie zauważalny ruch pośladków, ale jest to związane z ruchem nóg a nie krocza E) przy dużym nacisku na pedala "stojąc" jest wyraźny ruch wahadlowy, ale wtedy żadna część siedzenia nie ma kontaktu z ciałem = pozostaje jedynie NACISK na siodelko, nie tarcie. Na koniec tylko powtórze - u kobiety ów nacisk skupia się w okolicach lechtaczki i to ona najbardziej "cierpi". Wejście do pochwy znajduje się ok 2cm od odbytu i jest schowane tak jak on (odbyt) w faldach skory (sromu /pośladków). Obtarleś sobie kiedyś odbyt o siodelko? Jedyny ruch (na boki) byłby WYMUSZONY zbyt wysokim siodelkiem (np da się to zauważyć u dzieci, kiedy jeżdżą na "dorosłych" rowerach) Ruch tył_przód nie występuje w ogóle. Możesz co najwyżej zeslizgiwac się z siodelka i poprawiać pozycje co jakiś czas dla wygody, ale to się robi raz na kilka/kilkanaście minut. Teraz kłoc się z filmem, nie. Że mną

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Początek filmu żółte spodenki. Twój rzeczony szew przesuwa się na siodełku lewa prawa. Tak tu masz rację specyfika wysoko podniesionego siodełka czym wyżej tym ruch nogi będzie powodował większe przesuniecie po siodełku. Wprost ześlizgiwanie się. Piszemy o przesuwaniu się krocza a nie pośladków. Cały czas ono wykonuje ruchy po siodełku. Taka specyfika pedałowania. Co zresztą napisałaś. 3.33 masz wyraźnie widoczne osiowe przesuwanie się krocza po siodełku. Znowu wynikające z specyfiki ruchu jaki się wykonuje pedałując. 4.27 masz wyraźnie widoczny ruch o którym piszę (W zwolnionym tempie) obrót w okół własnej osi... a może w okół osi kręgosłupa? Masz wyraźne przesunięcie w lewo i prawo po siodełku. 5.11 masz widoczny ruch przód tył... 7.36 Zauważ tu ruch krocza i zauważ że uda praktycznie nie stykają się z siodełkiem!!! A twierdziłaś że to uda ocierają najbardziej o siodełko. Gdyby tak było zawodowi kolaże mieli by mięso na wierzchu. Pamiętaj że oni robią nie po 30 a po 100-200 i więcej km dziennie. http://www.youtube.com/watch?v=sx6u1iWirXE&feature=relmfu Popatrz na 55s tego filmu. Masz kobieta na rowerze. Zobacz jak sie przesuwa jej krocze na boki. Piszesz że jest wyraźnie widoczny ruch pośladków. Ale powiedz jak wyobrażasz sobie ruszanie pośladkami mając unieruchomione krocze? Sorry ale ty chcesz się kłócić i przestałaś myśleć. Zresztą wpuściłaś się w to zupełnie niepotrzebnie... Ja ni twierdziłem że ocieranie pochwą o siodełko występuję nagminnie to ty się uparłaś że ja taką tezę wysunąłem. Ja tylko stwierdziłem że jest to możliwe. Co do schowanego wejścia do pochwy w fałdach... Zapominasz o jednym drobiazgu. Może ty masz fałdy ;) Ale są kobiety u których ciężko mówić o pośladkach a co dopiero o jakichś fałdach. I trochę kobiet które dużo jeżdżą nie mają żadnych fałd które coś chowają. Wtedy im będzie wszystko dużo łatwiej "wchodziło". Wszystko zależy od budowy siodełka pozycji... Twoja teza o łechtaczce jest jak najbardziej prawdziwa dla rowerów górskich i kolarzówek ale miejskie i wszystkie z pozycją mniej pochyloną będą odsuwały twoją łechtaczkę od siodełka. Musisz brać poprawkę na to że to że jesteś kobieta nie znaczy że masz taką samą budowę jak każda inna kobieta I to co tobie się wyda niemożliwe inne mogą wyśmiać i powiedzieć że bredzisz bo im się zdarza nagminnie. Tak jak ci napisałem trochę z różnymi osobami na rowerze jeździłem i problem źle dobranego siodełka przerabialiśmy ie raz i nie dwa. I odpowiadając na twoje pytanie to popełniłem ten błąd że po okresie zimowym (więc z zdecydowanie nie przyzwyczajonym kroczem) pojechałem przeszło 50km na rowerze znajomego z twardym wąskim siodełkiem. I wprawdzie odbytu sobie nie obtarłem to jak bym miał jak to pieszczotliwie określasz "cipę" to wejście do pochwy by było do krwi obtarte... Tak samo przerabiałem pobierane do krwi krocze przyjaciółki więc... proszę nie opowiadaj że niemożliwe. Wystarczy ze trafisz na nieodpowiednie siodełko zmuszona zrobić na nim kilkadziesiąt km i poglądy mogą ci się szybko i radykalnie zmienić. I tak na przyszłość spokojniej podchodź do rozmów na forum. To tylko kafe a nie bój o złote gacie ;) Nie zawsze racja jest oczywista...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak, teraz żeby ratować swoją teorie będziesz się wspierał anorektyczkami. Rozmswiamy o tarciu, czyli o ruchu trwającym jakiś czas, a ty mi na dowód dajesz moment kiedy facetowi rower podskoczył na nierówności. Nudzisz już mnie człowieku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 strony o ruchach dupy na siodełku rowerowym :D Nieźle. Może książkę o tym napiszcie wspólnie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rusłan! :D mea culpa! Nie powinnam się dać wciągnąć w te dyskusje :D Zagadaj mnie na inny temat :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"a ty mi na dowód dajesz moment kiedy facetowi rower podskoczył na nierówności. " nei_nei teraz to już śmiem twierdzić że najnormalniej próbujesz wywracać kota do góry ogonem... Dałem... A właściwie ty dałaś na dowód kilka momentów z relacji które pokazują mechanikę ruchów ciała na rowerze. Masz tam też i kobietę żeby nie było że faceci to czy tamto. Co do anorektyczek, anorektyczka też kobieta :) A poza tym kobiety które dużo jeżdżą są umięśnione i nie mają "fałdów" co więcej mają wysoko podcięte pośladki. rusłan temat dobry jak każdy inny :) Na pewno lepszy niż upalony kot albo inny krzyżowiec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O! A to ci nowina! Wysportowane kobiety nie maja fałdow? :D Nie wiedziałam, że od sportu wargi sromowe zanikają :D Nie chce mi się uczyć cię podstaw anatomii. Naprawdę mnie już zmeczyles. K o n i e c.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nei_nei ja akurat pisałem o fałdach pośladków ;) Inna sprawa że jak ty wargi sromowe nazywasz fałdami.... No chyba że ty tam masz fałdy :D Ale ok nie będę się nabijał z twoich fałd. Zauważ że te twoje "fałdy" nie sa sklejone, związane, zaszyte.... (no chyba że twoje są) więc pod wpływem siodełka mogą zupełnie ale to zupełnie przypadkiem pod wpływem ruchu się rozsuną... resztę sobie dopisz. Ale załóżmy że nic takiego się nie dzieje że chronią one dostępu do wejścia do twojej pochwy... Ale jak by to delikatnie powiedzieć nadal tarcie będzie występowało i zapewne podczas jazdy na niewiele ci się zda ochrona przez wargi jak będzie przez nie siodełko ocierało wejście do twej szacownej przemądrzałej pochwy. Oczywiście ty założyłaś próbując atakować tezę o parciu o pochwę siodełkiem że mowa o bezpośrednim tarciu ale czy to miałaś gdzieś napisane? Czy nie mogło by to być tarcie przez "fałdy" dupy, tyłka, warg czy czego tam sobie wymyślisz. A tak na marginesie widziałaś kiedyś kobietę która ma zawartość tłuszczu w org. poniżej 10% ? :D Tak śmiem twierdzić że wargi sromowe znikają :D:D:D I jeszcze raz ci powtarzam. Zastanów się co próbujesz udowodnić i jak. Na razie świetnie ci poszło danie mi dowodów na potwierdzenie moich słów (film i nawet nie przypuszczałem że aż tak się człowiek przesuwa na tym pieprzonym siodełku) Teraz zaczynasz już szukać dziury w całym . Tylko po jasną cholerę? Ja tylko i wyłącznie stwierdziłem że mylisz się iż ocieranie pochwą (dla ścisłości wejściem do pochwy) o siodełko jest niemożliwe.... Nie pisałem że następuje taka sytuacja cały czas zawsze u każdej kobiety a że JEST MOŻLIWA!!!! Rozumiesz różnicę? Tak naprawdę zaczyna mnie coraz bardziej bawić jak się ciskasz i się po kostkach kopiesz. Brniesz w coraz bardziej karkołomne tezy bo nie mieściło ci się w głowie że siodełko które ma 2-5 cm szerokości może powodować tarcie na wejście do pochwy. Ba nawet może ci się wrzynać tam gdzie byś tego zapewne nie chciała. W związku z tym próbowałaś udowodnić że ruchu nie ma w tak jak by nie było dynamicznym sporcie jak kolarstwo. A potem fałdy. I co z tego że są? A czy przez nie nie może następować tarcie? Czy te "fałdy" aż tak cię ochronią? I przeczytaj jeszcze raz pierwszy mój post z szczególnym uwzględnieniem tego zdania "Wiem że nie jest to sztuka łatwa ale nie niemożliwa " Zrozumiałaś go dobrze? A teraz się uspokój i spędź miło wieczór ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nei_nei ja akurat pisałem o fałdach pośladków ;) Inna sprawa że jak ty wargi sromowe nazywasz fałdami.... No chyba że ty tam masz fałdy :D Ale ok nie będę się nabijał z twoich fałd. Zauważ że te twoje "fałdy" nie sa sklejone, związane, zaszyte.... (no chyba że twoje są) więc pod wpływem siodełka mogą zupełnie ale to zupełnie przypadkiem pod wpływem ruchu się rozsuną... resztę sobie dopisz. Ale załóżmy że nic takiego się nie dzieje że chronią one dostępu do wejścia do twojej pochwy... Ale jak by to delikatnie powiedzieć nadal tarcie będzie występowało i zapewne podczas jazdy na niewiele ci się zda ochrona przez wargi jak będzie przez nie siodełko ocierało wejście do twej szacownej przemądrzałej pochwy. Oczywiście ty założyłaś próbując atakować tezę o parciu o pochwę siodełkiem że mowa o bezpośrednim tarciu ale czy to miałaś gdzieś napisane? Czy nie mogło by to być tarcie przez "fałdy" dupy, tyłka, warg czy czego tam sobie wymyślisz. A tak na marginesie widziałaś kiedyś kobietę która ma zawartość tłuszczu w org. poniżej 10% ? :D Tak śmiem twierdzić że wargi sromowe znikają :D:D:D I jeszcze raz ci powtarzam. Zastanów się co próbujesz udowodnić i jak. Na razie świetnie ci poszło danie mi dowodów na potwierdzenie moich słów (film i nawet nie przypuszczałem że aż tak się człowiek przesuwa na tym pieprzonym siodełku) Teraz zaczynasz już szukać dziury w całym . Tylko po jasną cholerę? Ja tylko i wyłącznie stwierdziłem że mylisz się iż ocieranie pochwą (dla ścisłości wejściem do pochwy) o siodełko jest niemożliwe.... Nie pisałem że następuje taka sytuacja cały czas zawsze u każdej kobiety a że JEST MOŻLIWA!!!! Rozumiesz różnicę? Tak naprawdę zaczyna mnie coraz bardziej bawić jak się ciskasz i się po kostkach kopiesz. Brniesz w coraz bardziej karkołomne tezy bo nie mieściło ci się w głowie że siodełko które ma 2-5 cm szerokości może powodować tarcie na wejście do pochwy. Ba nawet może ci się wrzynać tam gdzie byś tego zapewne nie chciała. W związku z tym próbowałaś udowodnić że ruchu nie ma w tak jak by nie było dynamicznym sporcie jak kolarstwo. A potem fałdy. I co z tego że są? A czy przez nie nie może następować tarcie? Czy te "fałdy" aż tak cię ochronią? I przeczytaj jeszcze raz pierwszy mój post z szczególnym uwzględnieniem tego zdania "Wiem że nie jest to sztuka łatwa ale nie niemożliwa " Zrozumiałaś go dobrze? A teraz się uspokój i spędź miły wieczór ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mysliciel widac ze jestes facetem i prawisz z sensem... ale wedlug mnie nie ma co z ta baba rozmawiac, udaje najmadrzejsza i probuje wylansowac sie na wielka elokwentna pania z malym iq ale podbijajac sztucznie jak stare oklaple cycki sylikonem, swoja madrosc... mowilem ze to typowy babski tepak udajaca hu*j wie kogo czepiajac sie ortografi nie majac argumentow, odbiegajacy od tematu przyklejajac sie do nie istotnych rzeczy jak nachalne smierdzace rzadkie gowno do podeszwy, jak to baba zeby tylko po klapac morda i poskrzeczec jak uposledzona kura na osranej grzedzie, babsko jest zbyt tepe zeby zrozumiec ze sa rozne rodzaje siodelek, rozne ksztalty z roznego materialu, mieksze i twardsze, pod roznym kontem nachylenia i pod roznym poziomem wysokosci i jest bardzo duzo czynnikow ze jedna kobiete moze pobudzac seksualnie poprzez stymulacje stref erogennych a inne kobiety bolec i obcierac... przestan sie kompromitowac to ze najezdza na ciebie wiecej niz jedna osoba (czyli ja) musi cos oznaczac ale ze jestes tak tepa ze sie nie domyslisz to ci podpowiem... pieprzysz glupoty i sie kompromitujesz, taka jest niestety prawda wiec daj na luz i splyn...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja pierdddd... Jak się koniecznie uparłes baranie, żeby sobie zwalić konia pod fantazje z rowerem, to se wal! Nawet wbrew faktom :D A drugi się znalazł obrońca ucisnionych :d Temat wisiał na forum trzy dni - widzisz tu choć jedna kobietę, która mi zaprzeczyła? To wy jesteście tak durni w swych fantazjach o cipce, że jak kobieta czegoś cipka dotyka to trzy dni będziecie wmawiać, że MUSI być opcja, że się któraś w końcu podnieci! A jak myślisz baranie, dlaczego nawet pomarańczkom się nie chciało podszywac ani pisać, że one maja odlot na kolarzowkach? Może dlatego, że nawet pomaranczki wiedza, że kobiety się na rowerach nie podniecają! Nie słuchaj więcej tych dowcipów o zakonnicach jeżdżących na rowerze dla podniecenia. Mylisz real z fantazja :D gorzej niż przy porno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kobieta..4555
Jako kobieta jezdzacza na rowerze i chodząca na fitness powiem wam tylko tyle że na pewno NIE SPOSÓB j=kobiecie podniecić się na rowerze!! jak się posadzi d..e na siodełku do się SIEDZI - jest nacisk. Czesto jezdze góralskim po wertepach i są drgania, dziury itp ale przyjemności w tym NIE MA no chyba ze kogoś jara ból bo innej opcji nie ma jak wjedziewsz szybko w dziure to jak byś dostał w d..e i tyle boli niejednokrotnie trzeba podnieść tyłek z siodełka żeby się nie poobijać poza tym jest ogrommna różnica między siodełkiem a męskim narządem rodnym poza tym jak jedziesz szybko i intensywnie zurzywasz energię - często jak ktoś nie ma możliwości seksu idzie się "powyżywać" w sporcie i mu przechodzi.. więc SORRY BARDZO ale autor szuka potwierdzenia bzdury. a na fitnesie moze podniecic sie jakaś okropnie napalona laska co ja kręcą damskie pupy wypięte podczas niektórych ćwiczeń albo taka co idzie na silownie wsiada na stacjonarny rowereki podziwia facetów i udaje że pedałuje a tak naprawde ujeżdza siodełko tyle w temacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nei_nei nie stresuj się tak :) Myślisz że wiele kobiet myśli o tym co je uwiera/ociera/tłucze w czasie jazdy na rowerze dopóki nie stanie się to dla nich wysoce niekomfortowe :D Kobieta..4555 przyznam ze zaczynam współczuć twojej dupie... Kto na wertepach siedzi dupą na rowerze :( Pomijam wpadanie w dziury z dupą posadzona na siodełku... To grozi śmiercią bądź kalectwem! (tu akurat pisze poważnie bo odpowiednio mocne uderzenie może połamać kręgosłup ) No ale jak ktoś kto często jeździ na rowerze wyznaje że jak się posadzi dupę na rowerze to się siedzi... ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myśliciel, właściwie moglbys mi wytłumaczyć o co ci chodzi w ostatnim poście? Bo w zasadzie to nie wiem czy dalej chcesz mnie uczyć budowy kobiecej anatomii, tłumaczyć mi co p r a w d o p o d o b n i e może czuć kobieta podczas jazdy na rowerze, czy probujesz ośmieszać mnie i autorkę powyższej wypowiedzi że nie potrafimy jeździć na rowerze, czy z niewiadomo jakiego powodu jeszcze dalej ciagniesz ten wątek. Co chcesz osiągnąć? Tytuł kafeteryjnego znawcy kobiecego krocza? Być może denerwuje mnie ten wątek bardziej niż powinien, ale denerwuje mnie tak samo każda sytuacja, kiedy to mężczyzna próbuje przekonać otoczenie, że wie lepiej co czują kobiety od nich samych. Ja nie muszę przypuszczać jak mężczyzna co się czuje cipka na siodeklu, bo ja to WIEM. Zrozum to wreszcie człowieku! Mogę z o wiele większym prawdopodobieństwem określić co czują inne kobiety bo JESTEM kobieta. Ja ci nie tłumaczę co czuje mężczyzna na rowerze, bo tego nie wiem. Nigdy nie miałam penisa ani mószny, więc póki mi nie pokazesz zaświadczenia od lekarza, że kiedyś miałeś pochwe i macice póty będziesz dla mnie slepcem uczacym rozpoznawania kolorów. I dobrze zauważyła autorka powyżej - to już raczej widok wypietego tylka kogoś z przodu mógłby podniecic bardziej. Więc pytam się jeszcze raz kogo i do czego chcesz przekonać ciągnąć ten wątek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nei_nei właśnie po to ci napisałem żebyś nie ciągła ;) Za bardzo cie to denerwuje daj dobie spokój. Dałaś się niepotrzebnie po raz kolejny sprowokować lordozie :) To że wdałaś się tu ze mną w nomen omen idiotyczną dyskusję o teoretycznej możliwości ocierania czegoś o coś i udowadniałaś że możliwe jest niemożliwe też było powodem tego że za bardzo bierzesz to do siebie. Wszystko co napisałem tu niestety jest faktem. A to że ocieranie o "pochwę" to ekstremum? A pewnie że tak i mas tu rację :) Nie dawaj się wpuszczać w kanał tam gdzie nie bronisz racji wyższych. Czasem najnormalniej w świecie się zapędzamy w stwierdzeniu że coś jest nie możliwe. I jeszcze raz olej coś co cię denerwuje bo to szkodzi ;) Czasem może być więcej racji niż tylko jedna. Co do mojego czepialstwa... o dziury :D Wiesz jak widzę kogoś kto po kamienistej drodze jedzie z dupą przyklejoną do siodełka to zawsze mnie to zastanawia czy masochista czy jakieś inne szczytne cele nim kierują. Co mniej śmieszne wizualizuje sobie co będzie jak wreszcie wyrżnie na pysk... No jak masochista to może i dobrze mu będzie ;) Wredny jestem powinnaś już zauważyć i czasem jak mam świński humor to się "troszeczkę tak tyci tyci" czepiam ot tak bez większego celu ;) Obiecuje ci że ciągnąc tego tematu nie będę.... no najwyżej odpisze na jakiegoś posta :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No tak, "niemożliwe jest możliwe" :D niestety, rower to nie Sybian :D Gdyby podniecenie było takie proste, kobiety jeździłyby na rowerze równie często jak używają prysznica. A spróbuj poszukać w sieci wypowiedzi kobiet o tym, że je pobudza siodelko rowerowe podczas jazdy. Jakoś cisza o tym :p Za to całe mnóstwo jest opisów jak to kobieta się podniecila na rowerku w kategorii "męskie opowiadania erotyczne" :D O tak! W męskiej fantazji jest to możliwe :D Niemniej jeżeli znajdziesz gdzieś w sieci wiarygodny opis podniecenia się kobiety podczas jazdy na rowerze - daj mi znać, chętnie się dowiem jak ona to robi :D I tym optymistycznym akcentem życze miłego dnia ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1. Nie muszę niczego szukać w sieci :) Wystarczy że sporo z różnymi ludźmi na rowerze pojeździłem. Nie uznaje sieci jako wyroczni i wiarygodnego źródła takich informacji. 2. Ile kobiet znałem to na rowerze jak im coś ocierało to były wk**wione. Kolejna sprawa że podniecić by je raczej mogło ocieranie o srom ale raczej mało... Cuś ty się tak uparła że ja się upieram ? Wcale ani nawet przez chwile nie zakładam że kobiety masowo dostają orgazmów na rowerach :D To ty wymyśliłaś. A i jak cytujesz to bądź łaskawa nie manipulować :) zmieniając kolejność słów wyrywając z kontekstu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No musisz mieć ostatnie słowo, co? Chory byś był gdybyś odpuscil :D Dobra, napisz jeszcze raz jakiegoś posta i miej tę satysfakcję, bo naprawdę nie chce mi się dłużej rozmawiać że slepym o kolorach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O fuck, ale sie usmiałam :) No dobra, teraz do rzeczy. Jazde na rowerku znaju. Dupę i srom posiadaju, jak i pochwe również. Dementuję: nie ocieram pochwą o siodełko, bo szczęśliwie pochwa nie wylazi mi na zewnątrz. Niczym z zasadzie nie ocieram, bo ni dupą ni sromem na boki, czy w przód i tył nie pracuję, oszczędzam cenne narządy. Wszystko co wrazliwe przykleja sie niczym slimak do pieprzonego siodełka, ktore zawsze na pierwszą i drugą jazde okazuje sie za twarde, przez co godzine po zejściu z rowera chodze okrakiem jak goryl. Z tytułu jazdy rowerowej w okolicach genitaliów nie odczuwam ani grama przyjemności, a jedynie wspomniany czasem bolesny ucisk o zmiennej sile, w miare pracy mięśni nóg. Jak deptam to czuję wiekszy ucisk, jak nie pedałuje to mniejszy. Po kilku treningach jakos sie uodparniam i dyskomfort ustepuje. Udami jednak tez nie ocieram, może to kwestia rozmiaru ud, bądź profilu siodełka. Reasumując: nie osiągam orgazmów z powodu jazdy na jakimkolwiek rowerku. Przyjemnośc czerpie jedynie z wiatru we włosach i nie jest to przyjemnośc natury erotycznej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I jeszcze a propos anatomii. Przedsionek pochwy to nie pochwa, tak samo jak przedpokój to nie pokój. W przedpokoju/przedsionku sie gości wita i rozbiera, a przyjmuje i zabawia w salonie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To ja wyjaśnie o co chodziło z udami :D Zdarzyło mi się kilka razy jechać na rowerze w sukience. Zwykle nie ma żadnego problemu. O ile nie jedzie się kilka kilometrów pod wiatr. Żeby nie świecić majtkami starałam się trzymać nogi dość blisko siebie przy okazji przytrzymujac sukienkę. No a w lecie, w upał gola skóra to wystarczyło :D I teraz nauczka rower + szeroka sukienka = pamiętaac o zapasie agrafek :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cyklistka
a ja wam dziewczyny na przekór napisze że to co pisze ten oszołom nie jest niemożliwe pojechałam na wycieczkę z przyjaciółką ja na męża rowerze ona na moim jego siodełko ma jakieś 1,5cm szerokości i się mi cholernie wciskało między wargi wróciłam poobcierana jak diabli a o seksie mogłam zapomnieć na dobry tydzień nie wspominając o zapaleniu cewki które leczyłam wszytko chyba zależy od siodełka jak ten gość też na takim jeździ jak mój mąż to może stąd jego przekonanie nie wiem jak na takie narzędzie tortur można wydać tyle kasy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Haha, widac cos niecos zalezy od techniki jazdy i ustawień rowera. Ja sie wole do tego siodełka przyssac, bo wtedy mniejsze straty w inwentarzu. Zakładam, że mówimy o rowerku fitnessowym, który nie "jeździ" po wybojach :) Tarcie tamtych okolic jest bardziej bolesne niz ucisk więc nichuchu dupskiem nie ruszam. Tak czy siak żadna z nas nie odczuła przyjemności erotycznej. Zastanawiam sie nad technicznymi mozliwościami osiagnięcia stanu podniecenia podczas tej czynności przez hipotetyczną cyklistkę. Może gdyby rowerek miał szerokie, mięciutkie siedzisko wibrujace do tego, a pedały chodziły na tyle lekko, ze nie trzeba uzywac siły (co w rowerku fitnessowym zdaje sie byc bez sensu, bo jesli pedały pracuja same, to siedzaca na nim pani nie pali kalorii) albo... pani jeździ na nim pasjami i ma juz tak wytrenowane genitalia, że stały sie niewrazliwe na ewentualne obicia czy otarcia. Ale jak dla mnie, to juz wyższa szkola jazdy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cyklistka
nie wiem o co ci dokładnie chodzi foxy ja mówię o rowerze górskim stacjonarny mam spiningowy bo na zwykłych nie ma odpowiedniego podobieństwa do normalnej jazdy nie wnikałam w ruszanie pupą po siodełku ale jak się zastanowiłam to po sezonie mam spodenki wytarte więc muszę nimi trzeć inna sprawa że przejeżdżam w okolicach trzech tysięcy kilometrów w sezonie a w tedy co jechałam na rowerze męża to przez pierwsze parę minut nacisk na moją dziurkę wydał się całkiem przyjemny potem było jak mówiłam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cyklistko, teraz zauwazylam, że niefortunnie użyłam w swoich teoretycznych rozwazaniach okreslenia "cyklistka", nie pomyslalam, że to twój nick. Zupełnie do Ciebie nie piłam, wybacz. Mogłam uzyc slowa "rowerzystka" w zamian. Zastanawialam sie tylko, czy to możliwe, bo mnie sie nie zdarzylo. Opisałam swoje wrazenia i może zbyt mało jeżdzę na rowerze by cokolwiek potwierdzac lub czemukolwiek zaprzeczać:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×