powinnam zmienic styl ubierania?

mam dosc specyficzny styl, przez to ludzie traktuja mnie inaczej. czesto ubieram sie na czarno. slucham ciezkiej muzyki. mam wrazenie - moze mylne - ze jest to powodem, przez ktory nowo poznane osoby traktuja mnie jak kogos z innej planety, z kim nie da sie normalnie porozmawiac. mam juz tego dosc. ostatnio ktoas stwierdzil, ze jestem satanistka. jednoczesnie nie chce rezygnowac ze swojego stylu, nie chce ubierac sie jak 90% dziewczyn mijanych na ulicy. wiem, ze najlepiej byloby olac tych ludzi, ale to zaczyna byc naprawde wkurwiajace. moze ktos mial/ma podobnie? :o

Za to ubierasz się jak 90% innych fanów ciężkiej muzyki, gratulujemy oryginalności. I jeszcze powiedz, że wcale nie podobało ci się uznanie cię za satanistkę ;)

Olej innych a niech patrza i niech oceniaja widocznie masz cos w sobie co cie od nich odróznia..Ja tez lubie chodzic ubrana na czarno sukienki zakladam od czasu do czasu a przewaznie na sportowo inni zarzucaja mi ze jestem mało kobieca ale mam to w dupie..Jak chce ubrac kiecke to ubiore a nie jak ktos mi to narzuci.

Ja od zawsze słucham metalu, ale nigdy nie ubieram się na czarno (szczyt kiczu). Muzykę ma się w sercu, a nie na zewnątrz, a czarno odziane dzewczyny kojarza mi się z osobami, co o muzyce pojęcia tak naprawdę nie mają, tylko kombinują, jak tu wyglądać. Gdybyśmy spotkały się na imprezie, to na pewno bym do ciebie nie podeszła.

nadstawiaj dooopala

moim zdaniem jesteś jak te 90% przeciętnych szaraczków chodzisz na czarno i jak metal nie dlatego że taki masz styl tylko chcesz się wyróżniać z pośród swoich uważasz się w tedy za fajną i myślisz że cię tak inni postrzegają dlatego wkurzasz się jak cię inni wyzywają od satanistów myślę że powinnaś być sobą i ubierać się jak chcesz

Ech... nie podobalo mi sie, poniewaz nie jestem satanistka ani nie imponuje mi bycie mrocznym na sile. nic nie poradze na to, ze podoba mi sie ten styl. i owszem, ubieram sie jak 90% fanow ciezkiej muzyki, jednak nic to nie zmienia, poniewaz chcialabym sie czasem wtopic w tlum w sumie nie wiem po co zalozylam ten temat, bo mozliwosci sa dwie - zmienic styl (i chodzic w czyms co mi sie nie podoba ani do mnie nie pasuje) albo olac te komentarze :o

Moorland ma racje, ubierasz sie zgodnie z charakterem grupy z ktora sie identyfikujesz, czyli tez kopiujesz ;) Dlaczego chcesz odebrac sobie atrakcyjnosc, ubierajac sie w ten sposob?

Ja od ponad 10 lat ubieram się na czarno i naprawdę nie zależy mi na opinii ludzi, którzy oceniają mnie po ubraniu. Swoją drogą, oskarżenia o satanizm słyszałam od gimnazjum, teraz już nikomu nie przyjdzie do głowy, że mam coś z tym wspólnego.

Purpura - nie uwazam sie za metala a czarny kolor i taki styl po prostu mi sie podobaja. nie chodze ubrana jakos nadzwyczajnie, czarna bluzka i spodnie..a mimo to ludzie czepiaja sie mnie ze caly czas jestem na czarno. nie kombinuje calymi dniami jak zaszokowac strojem...

też się z takimi zaczepkami spotykałam. I to są tylko zaczepki - nic poza tym. Tak naprawdę ci ludzie nie mają na Twój temat żadnego zdania - po prostu chcą Cię wkurzyć, a jesteś łatwym celem bo się wyróżniasz. No...i do tego dochodzi segregacji kulturowa w Polsce

ubieranie sie na czarno nie jest normalne

Rhovannion - dzieki za normalna odpowiedz.. Wcale nie chcialam tym tematem podkreslac swojej wielkiej oryginalnosci ani nic z tych rzeczy. ale jak widac wielu ludzi nie potrafi zyc bez oceniania obcych osob.

Moorland - dzieki. helenka - akurat twoje nawiedzone wpisy widzialam tutaj kilkakrotnie wiec nie bede brac na powaznie tego co piszesz.

Helenka z okienka a co jest złego w ubieraniu sie na czarno...co wolisz róż??

zdziwilabym sie gdybys to rozumiala. bardzo ciekawego masz nicka btw

'Helenka z okienka a co jest złego w ubieraniu sie na czarno...co wolisz róż??' skutki czerni u autorki widac w jej nicku

paranoid - mnie też już wielokrotnie mówiono "zmień styl ubierania, na pewno znajdziesz faceta", ale ja wiem, że w kolorowych ciuchach to nie byłabym już ja. Tylko jakiś twór. Podobam się sobie w czerni, dobrze się z nią czuję i nie mam ochoty niczego zmieniać. Jeśli czujesz podobnie, to po prostu olej całą sprawę.

Wzajemnie helena. I rzeczywiscie, nie rozumiem tej katolickiej akcji jaka tutaj prowadzisz.. i nie chce

Serio czepiają się o bluzę i spodnie? (choc faktem jest, że wygląda to ciut depresyjnie). Z pierwszego wpisu wywnioskowałam, że jesteś typową "fanką metalu" w glanach, dłogiej czarnej spódnicy, czarnej bluzce z koronką, czarnych włosach i z czarną kredką do oczu, bo to owszem, jest kiczowate i sporo dziewczyn tak wygląda. Przepraszam:)

oczywiście "dłUgiej", nie "dłogiej":D

Rhovannion - coz, chyba rzeczywiscie bede to nadal konsekwentnie olewac ;) dobrze ze sa jeszcze osoby, ktore maja normalne spojrzenie na takie sprawy

purpura_to_mój_płaszcz - dla Ciebie to jest kiczowate, dla kogoś innego nie, po co szufladkować. Ja się tam znakomicie czuję w moich glanach, koronkach i gorsetach.

Długie czarne spódnice nosi specjalna grupa fanek starego Nighwish'a :P A tak poważnie, nic nie zrobisz. Jak ktoś latami ubiera się w dany sposób to potem dziwnie mu spojrzeć w odbicie w zupełnie innych ciuchach. I to mówię ja - fanka matrixowych płaszczy (przynajmniej mi tyłek nie marznie xD)

Rho - bo pewnie wygląda to kiczowato, ale mnie to pasuje. Lubię kicz w tym wydaniu i niemal teatralną przesadę ;)

Mysle, ze po prostu idziesz na latwizne z takim stylem ubierania. Nic nie musisz dobierac, zastanawiac sie kombinowac z kolorami, wzorami czy fakturami, wkladasz to samo i nazywasz ''stylem'' ;)

Purpura - oj nie, to nie ja ;) spodnic ani sukienek nie nosze, zwykle czarne rurki, bluzki, co do butow to w zimie rzeczywiscie zakladam glany, choc nie jest mi to na reke ze wzgledu na bardzo dlugi czas zakladania - sznurowanie.. szukalam butow, ktore bylyby zimowe i w moim guscie, ale nie znalazlam, wiec jak na razie zostaja glany. Wlosy mam brazowe i niech takie beda, makijaz to podklad i tusz do rzes.

Purpura - oj nie, to nie ja ;) spodnic ani sukienek nie nosze, zwykle czarne rurki, bluzki, co do butow to w zimie rzeczywiscie zakladam glany, choc nie jest mi to na reke ze wzgledu na bardzo dlugi czas zakladania - sznurowanie.. szukalam butow, ktore bylyby zimowe i w moim guscie, ale nie znalazlam, wiec jak na razie zostaja glany. Wlosy mam brazowe i niech takie beda, makijaz to podklad i tusz do rzes.

"Ja się tam znakomicie czuję w moich glanach, koronkach i gorsetach." A inne się znakomicie czują w szpileczkach, getrach w cętki, bluzkach z futerkiem i tlenionych włosach. "Czarne Metalówy" pierwsze, żeby się z takich nabijać, a prezentują ten sam poziom gustu... (choć może akurat ty się nie nabijasz) Dobrze ktoś tu napisał "fanki Nightwisha":)

Moorland - nie wiem, nie znam się. Dla mnie to nie jest kicz. Ja lubię prostotę jeśli o ciuchy chodzi, więc nie zdarza mi się zakładać koronek, falban i bogi wiedzą czego na raz. No, chyba, że to CP, wtedy można zaszaleć. Ale na co dzień? Hmm, powiedziałabym, że jestem daleka od kiczu, chociaż może i się nie znam, co ja tam wiem.