Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość lkvjvuu

Co o tym myslicie? Skłamał ale dlaczego? Coś złego się wydarzyło?

Polecane posty

Gość lkvjvuu

Mój mąż kilka dni temu wrócił jak co dzień z pracy, przebrał się i zajął się codziennymi sprawami. Wieczorem chciałam wstawić pranie i zobaczyłam, że w pralce jest już koszulka którą mąż tego dnia miał na sobie w pracy. Była jasnego koloru więc chciałam ją wyjąć bo najpierw miałam zamiar wrzucić do prania ubrania ciemnego koloru. Wtedy zobaczyłam że na koszulce jest krew. To nie była jakaś tam jedna mała plamka a dość spory "zaciek" z krwi. Wystraszyłam się, że może mężowi coś się stało.Gdy go o to zapytałam powiedział, że to jego kolega z którym pracuję skaleczył się jak coś tam przenosili i stąd ta krew. I już nawet o tym prawie zapomniała gdyby nie dziś spotkałam tego jego kolegę w sklepie. Zapytałam go jak ta ręka (bo ponoć skaleczył się w ramie) ale on całkowicie nie wiedział o co mi chodzi. Co więcej powiedział, że dopiero 2 dni temu z urlopu wrócił bo miał jakieś tam problemy. Powiedziałam mężowi że dziś spotkałam tego jego "rannego" kolegę. Jego reakcja była dziwna bo skomentował to tak: "a ty zawsze kogoś wypatrzysz zamiast pilnować swojego nosa". Zaczął potem coś kręcić że to był inny kolega itd. Nie wiem c o tym myśleć, przez głowe przelatują mi najczarniejsze scenariusze b gdyby to było nic takiego to by pwiedział jak był przecież a ne zmyślał niestwrzone historie... Jak myślicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość udvhb
Może się bił?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×