Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

załamana :(

Wczoraj przejechano moją kruszynkę :(

Polecane posty

Gość Wymyślna Ewa...........
jednego kundla mniej :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja jak usypialam starego i chorego na zaawansowanego raka jamy brzusznej jamniczka to plakalam caly dzien..i bylam z nim do konca jak odchodzil, bylam blisko niego gdy umieral i plakalam strasznie nawet przy tej weterynarz co przeprowadzala na nim eutanazje. potem dochodzilam do siebie bardzo dlugi czas.. ja nawet przy usypianiu szczurka co zachorowal na raka plakalam :( bardzo kocham zwierzeta, sa cudowne i nie wiem jak mozna ich nie kochac. tylko ludzie bez serca sa obojetne na ich los. nie rozumiem tez jak mozna byc taka bestia zeby chore zwierze zamiast w humanitarny sposob uśpić u weterynarza, otruc trutka czy innym swinstwem.. jak moj szczurek zachorowal na raka to nawet gryzonia oddalam na uspanie do weterynarza a nie potrafie zrozumiec ludzi co potrafia psa otruc trutka albo zmasakrowac bo jest chory a im szkoda kasy na eutanazje dla niego.. tacy ludzie to kurvy i zasluguja na smierc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kachaggg
autorko,wspólczuję :(2 miesiące temu też straciłam kota.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To nie był TYLKO pies to był członek rodziny, wypełniała nasz czas, dawała radość, zlizywała moje łzy kiedy było mi smutno... Ten kto ma psa i go kocha wie o co mi chodzi... ktoś napisał że rozpaczam jak po dziecku, to był szczeniak takie dziecko właśnie, nie mam dzieci jeszcze, mam 28 lat, często jestem sama w domu, ale miałam do kogo wracać, ktoś się cieszył na mój widok a teraz puste ściany... ach szkoda gadać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×