Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość rudy rydz 35

rozwod przez pasierbice!?!

Polecane posty

Gość rudy rydz 35

Witam wszystkich uczestników forum. Od 4 lat jestem mężatką. Mąż z pierwszego związku ma córkę.Obecnie ma 12 lat. W każde kawację przyjeżdżała do nas. Zawsze wszystko było ok.pomimo,że jej zachowania bardzo mnie drażniły(brak kultury-bezpośredniość i bezczelność) No ale to córka męża więc byłam w stanie i to przełknąć. Przecież to nie jej wina -tłumaczyłam sobie. Tylko jej matki która nie zwracała na to wszystko uwagi.Więc ona nie wiedziała jakie zachowania są prawidłowe ,jakie nie. Ale przecież jak przyjeżdżała to prosiłam męża żeby zwracał na to uwagę.On to olewał ,no bo przecież głupio mu było cokolwiek powiedzieć a tym bardziej zwrócić uwagę bo przecież przyjeżdżała raz na jakiś czas i on się bal jak by wyglądał w jej oczach!. No ale ja cały czas uważałam,że przecież jako ojciec ma do tego prawo i nawet powinien!. Wielokrotnie prosiłam,żeby się nią za jol bo z moich obserwacji wynikało,że rośnie z niej .............nawet nie wiem jak to nazwać! No ale on był mądrzejszy. Wiele razy były o to kłótnie i wojny!Wmawiał mi ,że ja jej nie lubie i dlatego się czepiam. Z biegiem czasu jej matka przestała sobie też z nią dawać radę.Zaczęły się telefony z prośba o pomoc. Najgorsze ,że ona tego wymaga przede wszystkim ode mnie!. Bo wie ,że jej corka mnie lubi i mnie być może posłucha!. Były rozmowy,prośby ,grozby ale niestety ona ma wszystkih gdzieś. dzisiaj sie dowiedzialam ,że pali papierosy(ona ma 12 lat!!!!) Ale jak powiem męzowi to pewnie jak zwykle niby się przejmie-ale oleje sytuację. Ja nie mam już siły.Nie chciałam się wtrącać-ale przecież ona jest częścią naszego życia.Więc chcąc nie chcąc to wszystko co się dzieje dotyczy i mojej osoby. A ja już nie mam siły. Z jednej strony chciała bym walczyć o nią a z drugiej chce to wszystko olać bo nie mam już nerwów. Przecież ja mam rodzine i swoje problemy a jestem obarczana tak jak by cudzymi. Nie wiem co mam zrobić. Był okres ,że po paru incydentach powiedziałam mężowi ,że nie życze sobie aby do nas przyjeżdzała bo ja jej nie zniosę więcej.No ale on olał to i stwierdzil ,że przesadzam i oczywiście dalej przyjeżdżała. Ale dzisiaj zamierzam postawić sprawę jasno-odchodzę -nie chcę żyć cudzym życiem i problemami które mnie nie powinny dotyczyć a jestem nimi zasypywana. Nie wiem co mam zrobić myśleć i jak się zachować!:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rudy rydz 35
rosalinda ,rozumiem. Ale to nie chodzi tylko o palenie!. To troszke inna sytuacja niż twoja. Ja nie jestem jej mamą ale jestem oarczana jej problebami i mam tego dość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pali paieprosy hehe :),zapewne nie pali ale probowala jak to "smakuje" Mysle ze musisz okazac duzo cierpliwosaci lecz takze stanowczosci i konsekwncji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
priorytetowa kwestia jest jak ty masz zamiar podchodzic do męża córki.Czy takze wyrazasz zgode aby brac aktywny udzial w procesie wychowawczym jego dziecka, czy na wlasne zyczeie sie chcesz odseparowywac od wychowawczych dylematow-wten czas musisz wiedziec ze jesli sie odsuniesz to nie bedziesz miala prawa młodą pouczac umoralniac..Okresl najpierw sama siebie w jaką strone chcesz krok zrobic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość L-nora
ciekawe jaka rolę ma twój małzonek w tym, co teraz dzieje sie z jego dzieckiem... porzucenie dziecka niestety ma swoje konsekwencje :O A skoro on to olewał - i z tego co mówisz nadal olewa to jaki z niego ojciec jest? Skad wiesz że to wina matki? Może to zachowanie TWOJEGO OBECNEGO męza sprawiło, iż matka nie potrafi sie pozbierać i dac sobie rady z rzeczywistością? Popatrz pod tym kątem, może będzie łatwiej :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
typowy tatulek, który próbuje "być lepszy" Znałam kiedyś takiego, chciał się ze mną żenić, ale nie potrafił ogarnąć spraw ze swoim synem Teraz się cieszę, że z nim nie jestem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rudy rydz 35
Toksyczna -widzę w stopce,że Ty masz doświadczenie z dzieciakami. Wszystko pięknie ładnie.To nie chodzi tylko o to podpalanie papierosów. Ale wiele czynników się na to składa. Kradzieże-bo miały miejsce takie sytuację. Ucieczki ze szkoły i szwendanie się do późna. Nie uczenie się .Jednym slowem patologia. Boję sie ,że w niedługim czasie sięgnie po alkochol albo przyjdzie do tatusia z brzuchem. Bo naprawdę tak to wszystko wygląda i ku temu zmierza! Wiem ,że trudno jest Wam zrozumieć moja sytuację bo nie przechodzicie przez to.Ale moze akurat ktos mi mądrze poradzi co w takiej sytuacji można zrobić!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rudy rydz 35
L-nora. Oni rozstali się bardzo dawno temu. Więc nie sądze żeby to przeżywala . Wiem ,ze dziecko potrzebuje miłości i wsparcia a od matki tego nie ma i byc może dlatego tatuś stara sie to nadrobić takim a nie innym zachowaniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rudy rydz 35
Na poczatku zaznaczam ze kochalam sie wylacznie z facetami z ktorymi bylam w stalym zwiazku. Nie bylo ich wielu ale zdecydowanie Arab byl najlepszy. Do tamtej pory myslalam ze mialam udane zycie seksualne ale po tym co przezylam z Nim, doszlam do wniosku ze wczesniej nie mialam zadnego zycia seksualnego. Czuly, delikatny ale i \"brutalny\" jak trzeba bylo. Namietny jak diabli. Mogl sie kochac kilka razy w ciagu jednej nocy i za kazdym razem lepiej. Przy nim nabawilam sie chyba zespolu przedwczesnego orgazmu-z czasem wystarczylo ze tylko mnie dotknal i juz bylo po wszystkim . Do tego jeszcze bylo miedzy nami prawdziwe uczucie i to dopelnialo calosci. To jedyny obcokrajowiec ale wydaje mi sie ze Arabowie generalnie sa swietnymi kochankami, to po prostu od razu widac ze ktos jest HOT!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rudy rydz 35
kbieta podwojna. I dobrze faktycznie zrobilaś;-) Ja gdybym wcześniej wiedziala ,że zycie w takim związku to będzie udręka też nie wiązala bym się.No ale jak by cz łowiek wiedzial ,że upadnie to by sobie usiadł;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rudy rydz 35
????????????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rudy rydz 35
Ciężko oceniać czy to jego świadome unikanie problemów czy podświadoma ucieczka. Sytuacja jest ciężka, żeby nie powiedzieć bez wyjścia. Dziewczyna stacza się każdego dnia. Ja zostałam sama z problemem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jasno sprawe musisz postawic, ze "mała" ma widziec zaangazowanie twoje jak i swojego ojca i wklad w jej zachowanie/wychowanie.Dwie strony musza sie trzymac scisle okreslonych regul i zasad postepowania wobec dziewczynki, bo małolata nie moze tego odbieraz ze ty jestes tym ZŁYM policjantem (bo ganisz, dasz reprymende, skarcisz) a ojciec to olewa czyli ten dobry policjant.To doprowadzi do klęski na dluzszą mete.W koncuiu malolata z ciebie wroga zrobi bo bedzie uwarzac ze buntujesz jej ojca i szczujesz go na nią, jelsi bedzie widziec jak on tylko dla swietego spokoju abys mu nie trula glowe bedzie jakos reagowal na zle zachowania wlasnego dziecka, lecz zmusu bo ty mu tak rozkazujesz.Jego postawa wskazuje na to ,ze twoje zaangazowanie obroci sie przeciwko tobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rudy rydz 35
Jeśli matka nie jest w stanie nic zrobić Ojciec unika problemu Zostaje tylko ja. Jak pomóc, żeby nie wyjść na tego tyrana o którym piszesz ? Ostatnio przyłapałam się na coraz częstszym piciu alkoholu. Załamała mnie ta sytuacja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
weź krótko faceta za łeb i zapytaj sie czy ty takze masz prawo do ingerowania w wychowanie jego dziecka a jak tak to oczekujesz przy tym wsparcia i poparcia, czy moze calkowicie masz olać jej zachowanie i jej osobe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość L-nora
Oni rozstali się bardzo dawno temu. Więc nie sądze żeby to przeżywala . Wiem ,ze dziecko potrzebuje miłości i wsparcia a od matki tego nie ma i byc może dlatego tatuś stara sie to nadrobić takim a nie innym zachowaniem. To nie ma znaczenia kiedy sie rozstali, skoro dziecko chowało się bez ojca i bez matki jednocześnie :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rudy rydz 35
Przeprowadzaliśmy taką rozmowę. Mówi "potem", "nie wiem", "jak uważasz" Nie mam siły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upotyyyyyyyyyyyyyyyyy
olej to, zrób se swoje dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jesli dziecko bedzie widzialo ojca postawe ze go nie ruszają jej wyskoki, fatalne zachowanie ,kompletny brak zainteresowania postawą wlasnego dziecka i ty zaczynasz męża do pionu sprowadzac ,robic mu wyrzuty ze jest bierny w tyym temacie,(dziecko bedzie odbierac to jako buntowanie ojca)to uwazam z jestes na przegranej pozycji bo wlasnie to przez swojego faceta wytworzysz obraz okrutnej macochy ktora zneca sie nad niewinnym dzieckiem i szczuje ojca na "drobne "wyskoki corki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rudy rydz 35
to wyżej to nie ja pisałam:-) Dziękuje wam kobitki. Napewno tak zrobie ..To cenne wskazowki dla mnie w sytuacjii w ktorej tak naprawde wstyd sie przyznać ale nie umiem sobie radzić. musze faktycznie postawić sprawe jasno i nie pozwolić sobie na jaki kolwiek sprzeciw ze strony męża. Dziękuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rudy rydz 35
obawiam się ,że to nie będzie latwe zadanie ale nie mam wyboru :-0 pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widzisz, facet jest skrajnie nieodpowiedzialny, nie dtrze do niego nic poza soczystym plaskiem (metafora, żeby nie było) Nie zgadzasz się by do was prztjeżdżała, t jak przyjedzie nie rób nic, nie gotuj, nie interesuj się, a jak zostaniecie sami zrób tak by zauważył, że nie żartujesz Skoro nie chce mu się dziecka wychować odetnij się od jeg rodziny, a skoro zależy mu na tym by obie jego rodziny żyły wpólnie, niech stosuje się reguł U mnie czerwona lampa pojawiła się, gdy "mój" postanowił separować mnie i jego dzieciaka (11 lat), bo "jemu się pani nie podoba", że zabiera mu tatusia (który już 4 lata nie meiszkał z nimi) Doszłam wtedy do wniosku, że zawsze będzie tak, że jego dziecko będzie rządzić moim życiem a tego nie chce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rudy rydz 35
heh. oj nawet nie wiesz jak bardzo bym sie chciała odciąć. Jak mówie ,że przestalam sie interesować nimi i ze mnie nie obchodzi już nic to-zaraz jest telefon od babci dziewczynki i jej żalami w jej temacie.Ledwo odłoze po skończonej rozmowie sluchawke juz jest telefon od jej mamy. I tak w kólko. Obydwie placza mi do sluchawki a ja nie umiem powiedzeć dosć.Wstydzę sie bo nie tak zostalam wychowana. I przez to się męczę z ich problemami. Faktycznie chyba będe musiala schować wychowanie do kieszeni i kultralnie ale stanowczo zalatwic sprawe bo inaczej zwariuje. Podejżewam ,że w koncu faktycznie pękne i tak się to wszystko skonczy . I znow bede najgorsza. Obawiam sie ,że oni dla niej tak naprawde we mnie widza ratunek i dlatego tak do nie dzwonią . Ale co z tego jak ja babci dziewczynki mowie jak ma sie zachować w danej sytuacji w jakiej do mnie dzwoni a ona przytkuje ale i tak robi swoję.I dlatego to wsystko mnie dobija bo czuję sie jak konfesjonal do ktorego wszyscy przychodzą sie spowiadać -kazdy sostaje pouczenie ale po odejściu i tak robi swoje. Ja juz naprawde nie mam sily!! Szczegolnie ,że mam nerwice i w pewnym momencie kiedy sie wszystko skumulowalo odnośnie jego córki znalazlam sie w szpitalu. Z nerwów-myślałam że umieram a lekarka sie zapytała czy sie cos dzieje w moim życiu bo taka reakcja mojego organizmu na stres.I stweirdzili nerwice. A ja mam dopiero 30 lat i tak zszarpane nerwy jak bym conajmniej setke sie męczyla na tym świecie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rudy rydz 35
ps .przepraszam za bledy ale pisze w pośpiechu;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rudy rydz 35
Sprawa załatwiona. Rozwodzę się. Jeszcze raz dziękuję za odpowiedzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Prostownik idiotów
dziewczę... a ta babcia i mama to co, takie ciepłe kluchy? I tatus tak samo? No proszę was...nikt tam nie jest w stanie tej smarkuli ustawic do pionu? No chyba nie jest za dużo żeby małolata odczuła konsekwencje własnych zachowań? Nie posprzątasz - siedzisz w syfie nie ugotujwesz sobie ( a co!) - suchy prowiant No nie pisz, że nikt tam nie ma konsekwencji...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yxcvb
JAKI PAN TAKI KRAM I TYLE W TEMACIE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×