Nie wyttrzymuje już.

hmm jest ich kilka ale nie chcialabym tutaj wszystkiego opisywac, troche juz nakreślilam problem, czyli profil przede wszystkim ale wolalabym tutaj nie podawac szczegółów.

Sama powiedziałaś, że jesteś tu anonimowa. Jak tutaj nie potrafisz się trochę otworzyć, to jak najszybciej idź do specjalisty. \sama nie dasz rady. Nie masz nosa, oka. ucha? Masz garba, na głowie nie rosną włosy? A może w miejscu rąk masz nogi? Mogłabyś się trochę wysilić i uszanować to,że ktoś stara Cie się pomóc.

altar_ Przepraszam, że zmarnowałeś swój cenny czas na rozmowe ze mną. I tak dośc duzo napisalam, na swoj temat, nie chce tu podawac szczegółów, nigdy nie wiadomo, kto przeczyta moj wątek, moze ktoś, kto mnie rozpozna po tych wypowiedziach.. Z resztą jakie to ma znaczenie, ze wymienie swoje wszystkie defekty.

Nie podałaś nawet jednego. Tyle mogłabyś chociaż zrobić. Jeden mały defekt.

napisalam, ze chodzi glownie o profil, mozna sie domyślec, ze pewnie chodzi o nos. Mam okropny nos. Czy cos to zmienia?

nos możesz zoperować.Lepiej coś działać , niż poddać się z całym życiem przez nos.

Nos? I to jest defekt? Ja mam lekko zakrzywiony nos. Zawsze chciałem mieć prosty. Myślałem nawet o operacji. Ale doszedłem do wnioski, że taki właśnie jestem, taki powinienem zostać. Czy okrąg nie można przybliżyć elipsą? Czy prostą nie można przybliżyć łukiem? Można i nie daj sobie nigdy wmówić, że nie można.

moj nos nie jest tylko zakrzywiony, moj nos jest naprawde duzy, odbiega od normy, moj profil jest okropny, wygladam tragicznie, juz nie wspominajac o ksztalcie, ja nie mam jakis drobnych defektow, mam naprawde zauwazalne, gdybym miala tylko lekko zakrzywiony maly, nos, nie robilabym zadnego problemu.

wkurza takie pisanie jak autorki. Najlepiej to oczywiscie miec problem i nic z tym nie robic tylko narzekac i mowic jak to ja jestem biedna, nieszczesliwa moje zycie jest do niczego. A wy wszyscy mnie zalujcie. Dziewczyno masz problem z wlasna samoocena to idz do psychologa a nie roztkliwiaj sie nad soba o 3 nad ranem. Bo to Ci w niczym nie pomoze. Nie ma to jak wyimaginowane problemy o przerazajacych defektach. Pewnie nikt ich tak naprawde nie zauwaza ale autorka sobie wkrecila i juz nie odpusci. Bo najlepiej to uzalac sie nad soba ale juz cos zrobis to nie bo przeciez ja za slaba na to jestem, jaka nieszczesliwa i jakie to ogromne defekty mam.

z nosem. Mozesz sobie zoperowac nos i znajdziesz nastepne defekty, tylko po to, zeby miec temat do rozmowy... Moze to brutalne, co ci napisze, ale skocz sobie do hospicjum, popatrz co tam sie dzieje i wyciagnij wnioski. A jak to do ciebie nie trafi, to nie ma dla ciebie ratunku, zaden psycholog nie pomoze.

może po prostu autorka ma gorszy czas dajcie jej spokój