Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość wystraszylam sie

Weszla dzis mi matka z wozkiem pod samochod! Malo co a bym potracila wozek...

Polecane posty

Gość wystraszylam sie

Jade sobie normalnie samochodem po ulicy (nie w centrum) i nagle z chodnika wychodzi pewnym siebie krokiem kobieta z wozkiem na jezdnie! tak po prostu nie patrzac czy cos jedzie. Zahamowalam szybko i zatrzymalam samochod doslownie kilka centymetrow od wozka:O Myslalam ze zabije ta glupia babe, a ona do mnie jeszcze z pretensjami, ze jak ja jezdze, ze dziecko chcialam jej zabic:O No ludzie jechalam 50 na godzine nie szybciej, ale zeby pakowac sie tak od razu na ulice. Co to za glupia matka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nulciaq
Mam nadzieję, że ją porządnie opierniczyłaś. Fakt, niektóre matki myślą, ze jak już taka ma wózek, to cały świat ma kurwa stanąć, bo jaśnie pani z dzidziusiem idzie. Wytłumaczyłabym durnej babie na czym świat stoi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość śpiochy i tyle
Ludzie myślą, że mają pierwszeństwo wszędzie, na pasach czy nie na pasach. Moim zdaniem większość wypadków z udziałem pieszych czy rowerzystów spowodowana jest brakiem ostrożności nie kierowcy samochodu lecz tych, których wcześniej wymieniłam. Sama jestem kierowcą od 12 prawie lat i nieraz miałam taką sytuację, że np. rowerzysta wyjechał z bocznej wielkim łukiem nie oglądając się w prawo ani w lewo, o mało w niego nie walnęłam i kto byłby winny ? Ja, nie on. Niedawno wzjeżdżalam autem z podwórka ( muszę przejechać przez chodnik ) i też uderzyłby we mnie rowerzysta, który jechał po chodniku ( po chodniku się nie jeźdźi ). Tak samo jak drażni mnie jak ktoś rowerem przejeżdża przez przejście dla pieszych. Mnie na kursie uczono, że należy zejść z rowera i go przeprowadzić... No ale... Niektórzy myślą że są na ulicy Panami :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mialam podobna sytuacje ale niestety to ja bylam kobieta z wózkiem a do tego jeszcze prowadzilam za rączkę moja córkę a obok szla kolezanka z podobnym pakietem jak ja. samochod byl na tyle daleko ze myslalysmy ze bezpiecznie przejdziemy ale okazalo sie ze pan swierdzil iz nauczy nas porzadku - przyspieszyl o musialysmy sie zatrzymac na srodku ulicy bo pozabijaby nas. Odnalazlam tego pana - byl z tego samego miasta, zapamietalam numery i podalam na policje. dostal mandat. Ty rowniez moglac podac sprawe na policje to ta pani dostalaby mandat :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wystraszylam sie
bella... to wariat jakis skoro przyspieszyl:O U mnie matka z tym wozkiem to nawet na pasach nie przechodzila. Po prostu wparadowala na jezdnie zakladajac z gory, ze nic nie bedzie jechac. Nawet sie nie obejrzala. Ok, moze jej zycie nie mile, ale miala przed soba wozek. Jak tak mozna w ogole. I pretensje do mnie. Nie mialam co policji wzywac, bo jak ja postraszylam ze zadzwonie to uciekla od razu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tam nie ufam ani innym kierowcom ani tym bardziej pieszym. Nie raz ktoś mi się wpakował przed maskę samochodu a ja chyba miała przefrunąć autem nad tą świętą krówką i jak nigdy nic pojechać sobie dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dokładnie drogie kobiety, ja zawsze mówie że pieszemu jest łatwiej się zatrzymać niz kierowcy ale nie które debilki tego nie rozumieja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak tak ludzie chodza
jak dla mnie beztrosko ot cala filozofia, nawet jak jestem na przejsciu to rozgladam sie czy nic mnie nie przejedzie w koncu za kierownica moze jechac osoba ,ktora ma np zawal w tym momencie i co? dam sie przejechac bo jestem beztroska, bezmyslana itd?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to byl mlody kierowca, dopiero co dostal prawo jazdy i jak pozniej mowil spieszlo mu sie a tu jakies baby z bachorami na jezdnie wyszly wiec chial ich nauczyc kto ma pierwszenstwo na drodze. My bylysmy juz na pasach a on po prostu przyspieszyl. Az strach pomyslec gdyby ktoras z dziewczynek (moja lub kolezanki) wyrwaly sie aby podbiec do chodnika. Poza tym idac z dzieckiem czy wozkiem zawsze zachowuje wieksza ostroznosc niz idac sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wystraszylam sie
Jesli bylyscie juz na pasach to nie mial prawa przyspieszac:O To ja tez tak z drugiej strony opowiem (czyli jako pieszy), ze szlam raz z corka do parku na spacer i mam zielone, nic nie jedzie z mojej lewej (a mieli warunkowa) az nagle wyrywa sie jakis debil i do mnie z pyskiem, ze on ma zielona. To ja do niego mowie ze hola kochany, ale ty masz czerwone a zielona strzalke warunkowa i mozesz na niej przejechac warunkowo czyli nie utrudniajac ruchu tym, ktorzy maja pierwszenstwo, a skoro ja ide, bo mam zielone to mam pierwszenstwo. Zdziwil sie bardzo ( nie wiem czy tym, iz ja wiedzialam, czy moze to byla dla niego nowa wiadomosc), ale zaklal tylko, spojrzal na mnie z nienawiscia i poczekal az przejde.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość javnbvhioaepwo;
sama jestem kierowcą, ale więcej poruszam się pieszo, a tymbardziej mając dziecko w wózku nie przechodzę w miejscach nie służącym pieszym :O sama osobiście nie miałam przypadku kiedy ktoś wpadł mi przed samochód, jedynie co to o zawał serca przyprawiają mnie dzieci bawiące się na ulicy...oczywiście zatrzymuję się i czekam aż zbiorą się bym mogla przejechać.Uważam że tu wina jest matki, bo wpadła autorce na drogę. Nic mnie nie irytuje bardziej w kierowcach(niektórych) że jak widzą że zbliżam sie do przejścia to przyspieszają...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość feferf
"Jade sobie normalnie samochodem po ulicy (nie w centrum) i nagle z chodnika wychodzi pewnym siebie krokiem kobieta z wozkiem na jezdnie!" Yyyy... A może tam pasy były? Wiesz, takie białe na czarnym, zwane też zebrą, czyli przejście dla pieszych. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do feferf
głupia jesteś czy nie umiesz czytać? przecież pisała autorka w 2gim poście że nie było to na pasach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o matko hutoo
ale trafilas na idiotke :/ glupota powina byc karana a w szczegolnosci, gdynaraza zycie innego czlowieka (w tym wypadku dziecka) duzo jezdzilam z corka w wozku - i nigdy nie wchodzilam na ulice (nawet na pasach) zanim sie nie rozejrzalm porzadnie - a jesli zdarzylo mi sie przejsc w miejscu niedozwolonym (swieta nie jestem, zdarzalo sie), to pierwsze co robilam, to wychylalam glowe by sprawdzic czy cos jedzie i jak daleko jest i masz racje, wiekszosc ludzi to debile, idzie taki tatus czy mamusia, gada przez komore i wlazi pod kola - oczywiscie na pierwszy ogien wozek i jeszce z ryjem potrafia wyskoczyc... no nic tyko wyjsc z auta i zatluc na miejscu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zawsze mozna trafic na jakiegos wariata, raz moze byc kierowca a raz pieszy. ja kiedys przechodzilam na zielonym swietle na pasach z synkiem w wozku, rozejrzalam sie czy nic nie jedzie i ruszylam. prawie doszlam do polowy gdy nagle doslownie kilka centymetrow przed wozkiem przelecial samochod, ktory skrecil w lewo z prostopadlej ulicy. zatrzymalam sie jak wryta, a on tez prawie sie zatrzymal juz za pasami i do mnie z morda, mnie odblokowalo ale wlaczyl mi sie najgorszy jezyk jaki znam (przy dziecku, az mi sie potem glupio zrobilo ale nie zapamietal uff..), facet mial zamkniete okno wiec dla pewnosci pokazalam mu reka moje zielone swiatlo, a jak zobaczylam ze dalej cos do mnie sie rzuca zza szyby to mu pokazalam jeden z palcow (ale nie byl to kciuk :P ) i odjechal chociaz szkoda ze nie wysiadl bo pierwszy raz w zyciu bym chyba kogos pobila. on mi prawie wjechal w wozek, serce mi prawie stanelo, tak mnie wystraszyl a on jeszcze do mnie z buzia no do jasnej ciasnej!!! tez jestem kierowca i piesi mi do tej pory pod maske nie wchdzili za bardzo ale za to juz kilka razy mialam prawie wypadek z powodu innego kierowcy. z ostatnich 3 mies np. jade glowna, babka z prawej wyjezdza z bocznek ktora ma duzy, czerwony znak stopu. zwolnilam bo wygladalo ze sie nie zatrzyma, ale stanela wiec ja jade, widze ze spojrzala w swoje prawo i ... ja na skrzyzowaniu a ona mi prosto pod samochod wyjechala bo skrecala w lewo. zjechalam na przeciwny pas bo nic nie jechalo jednoczesnie trabiac i dopiero kobieta spojrzala w lewo. kilka tyg temu jade sobie swoim pasem spokojnie i nagle z prawego pasa samochod odbija w lewo prosto na mnie, automatycznie odbilam w lewo w pas zieleni i zaczelam trabic i wrocil na swoj pas. ciekawe gdzie bym przed nim uciekla jakby nie bylo pasa zieleni? jakies 3 tyg temu bylam pod supermarketem, dosc maly parking caly zaladowany samochodami. wyjechalam ze swojego miejsca parkingowego ale ze przede mna stal samochod ktory czekal az inny kierowca wycofa to musialam stanac, czekam wiec spokojnie az kazdy odjedzie a tu nagle samochod zaparkowany po mojej lewej cofa prosto na mnie, patrze za mna samochod, nie moge cofnac, przede mna samochod, nie moge jechac a on jedzie prosto w moje drzwi. zaczelam trabic, zatrzymal sie, ja odetchnelam, a za chwile on dalej cofa,ani wyskoczyc bo za malo miejca aby otworzyc drzwi ani sie ruszyc, trabie jak oszalala no i sie zatrzymalz 10 cm od moich drzwi. ja nie wiem, czy ludzie w ogole nie patrza? podobne rzeczy spotykaja mnie ciagle, meza tez i powaznie jak jade to sie innych kierowcow i ich samochodow obawiam bo nie wiem co komu odbije. z 2 mies temu widzialam jak samochod uderzyl lusterkiem kobiete ktora przechodzila przez ulice i prawie juz byla na chodniku, kobieta sie przewrocila, lusterko facetowi odpadlo, ludzie sie rzucili podniesc kobiete, facet o tyle przyzwoity ze sie zatrzymal i tez wyskoczyl. potem poszlam dalej bo zlecialo sie tam troche ludzi i zajeli sie kobieta. zeby ludzie bardziej uwazali to jestem pewna ze byloby mniej wypadkow, ale kazdemu sie spieszy (pieszym i kierowcom) i ida/jada byle szybciej. ja tam wole dotrzec pozniej ale dotrzec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość D.BillI
najgorsze, że spieszenie sie w mieście prawie nie ma sensu, bo pełno świateł i dużo czasu się nie urwie - przeważnie minute, dwie - rzadko jest to kwestia życia i śmierci, ale ludzie szaleją:( poza miastem zresztą też

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×