Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość jaaaa??k

Odesłać jego rzeczy?

Polecane posty

Gość jaaaa??k
Tu nie chodzi o wyjscie z kolegami. Mieszkalismy razem przez jakis czas, obiecal ze zostanie u mnie do pewnego momentu i wtedy razem przeprowadzimy sie do niego. Zmienil zdanie po 2 miesiacach i wrocil do rodzicow. To byl juz drugi raz jak tak zrobil. Ja od samego pocztku mowilam ze nie chce zyc z nikim na odleglosc, bo to bez sensu, a ze ja jestem tu w pewnym sensie uwiazana jeszcze na jakis czas, to nie moge przeprowadzic sie do niego teraz. Zdecydowal sam o wyjezdzie, nie patrzal na mnie i co ja o tym sadze. Zostawil mnie sama ze wszystkim, w wynajmowanym mieszkaniu. Radze sobie, o pomoc nie prosze. Obiecal mi wtedy ze bedziemy widywac sie czesto, co 2 tygodnie. Minely juz 3 miesiace i w tym czasie byl tylko 2 razy, bo zawsze "cos". I teraz wlasnie znowu, jeszcze 3 dni temu obiecal ze na pewno przyjedzie, ze juz doczekac sie nie moze i co? Znowu cos mu wypadlo! Szlag by to trafil. Mam juz dosc czekania i niewiadomych terminow jego przyjazdow. Po co te obietnice?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość verenee
a no widzisz, to zmienia postac rzeczy i wiele wyjasnia. I mysle, że masz rację bo co to za zwiazek, gdy nie ma się bliskiej osoby obok. Jeśli nic go nie trzyma w miejscu zamieszkania rodziców np nie ma tam pracy to nic nie stoi na przeszkodzie, aby przeprowadził się do Ciebie. I jeszcze wygląda na to, że unika spotkania. Nie dziwię się, że się męczysz bo jak się kocha to chce sie widywać najczęściej jak się tylko da. Albo mu nie zalęzy mimo , że twierdzi inaczej, albo inaczej postrzega zwiazek i nie potzrebuje czestych spotkan. Tak czy siak w tej kwestii się nie zgadzacie. I albo wytrzymasz do czasu do kiedy to ty się do niego przeprowadzisz, albo postaw mu sprawe jasno, ze Ci to nie odpowiada. Jeśli nie zrozumie to pomyśl powaznie nad odejsciem, bo wyglada na to, że niezbyt się liczy z Twoimi uczuciami. W poważnym zwiazku dorosłych ludzi to jest chyba normalne, że ludzie chcą ze sobą mieszkać lub przynajmniej w miare czesto spotykac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaaaa??k
Ja chyba do tego dojrzalam juz dawno, a on mimo ze ma juz 35 lat chyba jeszcze nie. Juz nie raz stawialam sprawe jasno. Kiedy ostatnio chcialam juz wszystko zakonczyc to obiecal mi ze co 2 tyg bedzie przyjezdzal. I tak to wlasnie wyglada. Zawsze kiedy jestem juz zdecydowana zeby go totalnie olac, to on swoimi tekstami i obietnicami mnie zmanipuluje. Ja mu kompletnie w nic nie wierze. I teraz dzwoni i prosi o rozmowe, a ja sie nie odzywam, bo wiem ze znowu jakies super teksty mi wymysli i bedzie plakal do telefonu, ze mu bardzo zalezy, ze mnie kocha, ale musimy jeszcze ten czas przecierpiec. Ale ja nie chce, mimo ze zostalo pol rok, to nie chce mi sie cierpiec przez ten czas. Co mam mu powiedziec? Czy w ogole sie nie odzywac juz wcale?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
widze, ze od wczoraj miotasz sie z tematem :-P Nadal chyba nie zdecydowalas co zrobic, bo czemu zadajesz takie pytania? Jesli to koniec -po prostu powiedz i badz konsekwentna. To koniec, przemyslalam, zabieraj swoje rzeczy. Nie dzwon, nie blagaj.To nie dla mnie taki zwiazek. Nas juz nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaaaarwena
regres to trol i idiota bez swojego zycia, skad sie takie smiecie biora :) wyrzutek, wyzywa sie na ludziac z internetu ktorych nie zna, jakie to typowe :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×