Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość fiore-lla

Wątpliwości przed ślubem. poradzcie czy dobrze robie.

Polecane posty

Gość ale co wy tutaj takie
ludzie robią gorsze rzeczy i jakoś żyja. powiedział bo tak chciał.może tak się cieszył.może naprawdę w to uwierzył? to chyba fajnie,że zaakceptował nie swoje dziecko.czemu doszukujecie się drugiego dna? też myślę,że bał się swoich rodziców a swoim możesz kiedyś powiedzieć prawdę. a on swoim niech mówi co chce nawet,że jest michaelem jacksonem :) jeśli uważasz,że powinniście poczekać ze ślubem to powiedz o tym wszystkim .z czasem może twoje watpliwości się rozpłyną i będziesz pewna swojej decyzji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale co wy tutaj takie
wypisz sobie na kartce wszystko co cię nurtuje i trapi. a wtedy punkt po punkcie omów z TN wszystko na spokojnie. wtedy podejmij decyzję. a jeśli chodzi o to czy ją kiedyś porzuci czy nie to zobaczcie ile jest rodzonych ojców ,którzy po złości chcą wyrwać matce dziecko -jej bynajmniej to nie grozi bo on zawsze przegra jeśli już tak co niektóre dramatyzują.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fiore-lla
Więc od początku. Przepraszam ale troche się źle poczułam. Poznaliśmy się jak byłam na 1 roku studiów, on był na 5, miło nam się rozmawiało, nawet zaczynało coś się między nami dziać, i wtedy zjawił się ojciec dziecka, namieszał mi w głowie, przy nim wszystko było takie inne, tak jakby korzystalo się z życia w 100%, oczarował mnie. Z narzeczonym mielismy kontakt cały czas mimo że spotykałam sie z ojcem dziecka, odradzał mi go, no i miał rację, sparzyłam sie na ojcu dziecka, zostawił mnie nim dowiedziałam się o ciąży. Narzeczony był caly czas przy mnie jako kolega, to jemu płakałam że chyba jestem w ciąży itp. No i wszystko się potoczyło już z górki po tych oświadczynach. on ma swoje mieszkanie i ja swoje ( tzn wynajmowalismy) ale on nawet jak sie kumplowaliśmy dużo czasu spędzał u mnie. a teraz śpi u mnie na kanapie, razem jemy posiłki,jest cały czas, oprócz tego gdy wychodzi do pracy. nie kochaliśmy się nigdy z sobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fiore-lla
Nie wiem jak to określić, jest mi głupio bo on ostrzegał mnie przed ojcem dziecka, ze mnie zrani ale ja nie posłuchałam. Moge na niego liczyć w każdej dziedzinie życia i to mnie trochę przytłacza, że jest tak dobry a ja czuje się taka "zla". Rozczula mnie jak czyta bajki do mojego brzucha, albo leży ze mną dopóki nie zasnę, jak leżałam w szpitalu to prawie stamtąd nie wychodził, aż pielęgniarki go wyganiały. Nawet kupuje zabawki dla dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale co wy tutaj takie
a ja myslę ,że on naprawdę was kocha.będzie dobrym,czułym i kochającym ojcem i mężem ale niestety nas kobiety pociągaja skurwysyny a później wyjemy do księżyca i do poduszki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale co wy tutaj takie
a czy tamten wie o dziecku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fiore-lla
nie wie, zostawił mnie zanim dowiedziałam się o ciąży.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masz już wątpliwości
i słusznie. Na kłamstwie nikt nie zbuduje szczęśliwego związku. Przy pierwszej kłótni małżeńskiej usłyszysz, że to nie jego dziecko. Z całą pewnością jest świadomy, że posiadaną wiedzę może obrócić przeciw Tobie. Rodzice wcześniej, czy później też dowiedzą się. Jeżeli on Cię naprawdę kocha po co kłamie, po co pospiech? Czy naprawdę pokocha to dziecko nie wiadomo, ale zawsze będzie istniał powód do odejścia jeżeli będzie mu wygodnie. Tobie też się dziwię, że tak szybko zgodziłaś się na ślub. Panna z dzieckiem w obecnej dobie nie jest czymś nagannym. Wolałabym poczekać, poobserwować, pobyć razem i za jakiś czas podjąć decyzję. Już świadomą decyzję, że oboje chcecie tego związku, jestem pewna, że Wasi rodzice zaakceptowaliby taki związek. Ja też zostałam babcią w podobny sposób, mój syn poznał dziewczynę z 3 miesięcznym szkrabem, zaakceptowałam, pokochałam i uwielbiam tego [ już nie jedynego]wnuka. Zresztą z wzajemnością.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ło mamma mia
ale się dziołcho wpiepszasz w kabałe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karolakarola88
NIE POPIERAM POPRZEDNICH WYPOWIEDZI.. SKORO JEST SWIADOMY, KOCHA CIE I TY TEZ COS CZUJESZ TO NIE MA SIE CO ZASTANAWIAC NIE JEDNA OSOBA TAK MIALA I JEST OKEY I WCALE NIE JEST WAZNE KTO JEST PRAWDZIWYM OJCEM ,BO NAWET W AKCIE URODZENIA MOZESZ PODAC JEGO, A NIE PRAWDZIWEGO BIOLOGICZNEGO OJCA,BO TEGO NIKT NIE SPRAWDZA. POZDRAWIAM CIE I WYCHODZ ZA MAZ KOBIETO NIE ZASTANAWIAJ SIE!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja powiem tak : musisz być PEWNA swoich uczuć. Jeśli Go nie kochasz, czujesz zauroczenie, jesteś z Nim, bo on chce Ciebie i Twoje dziecko, bo myślisz, że nikt Cię nie pokocha już i Twojego maleństwa... To poczekaj. Pośpiech to zły doradca! Musisz zdawać sobie sprawę z faktu, jak to może się zakończyć, jeśli któregoś dnia dojdziesz do wniosku, ze to nie było TO. Ja też byłam w ciąży, jak wychodziłam za mąż, z tym, że to był ślub konkordatowy. Mąż jest ojcem Syna. Ale tez nie byłam pewna w 100% uczuć, wiedziałam, że to nie jest prawdziwa miłość... Wiedziałam, ze robię to tylko dla dziecka i dla moich rodziców. A teraz się rozwodzę. Zastanów się miliard razy. Weź wszystkie za i przeciw. Nie myśl o chwili obecnej ale o całym życiu, o przyszłości. Na tym może ucierpieć Wasza rodzina, dzieciątko. Nie śpiesz się. Być może zrozumiesz że to MIŁOŚĆ za jakiś czas i możecie się wtedy pobrać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w tym wszytkim to raczej
uważam ,że nie z tym nowym narzeczonym jest coś nie tak tylko z tobą dziewczyno. ojciec dziecka powinien wiedziec ,że bedzie miał dziecko.a co kiedy dorośnie wszystko wyjdzie na jaw ?bedzie chciał poznać ojca a tatus powie że o niczym nie wiedział.do kogo bedzie twoje dziecko mialło pretensje? do ciebie. po drugie to nie on jest zdesperowany tylko raczej ty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×