Po dzisiejszej wypłacie czuję się jak wykorzystana dziwka....

Witam wszystkich. Dzisiaj dostałam wypłatę. W listopadzie mam ponad 50 nadgodzin. Koleżanka z pracy poszła na macierzyński - szefowa zaproponowała mi, że zamiast zatrudniać kogoś nowego to na czas jej nieobecności podzieli jej pracę na mnie i moją drugą koleżanke z pracy, bo stwierdziła, że woli dać nam więcej pieniędzy niż obcej osobie płacić, która nie wiadomo czy sobie poradzi. Siedziałyśmy więc z koleżanką po godzinach, żeby się ze wszystkim wyrobić na czas. Wszystko zostało zrobione -dostałam dzisiaj wypłatę i widzę, że nie mam ani grosza więcej, moja koleżanka również nic dodatkowo nie dostała. Czuję się jak wykorzystana tania dziwka.... Możecie sobie wyobrazić coś takiego? Powiedziałam więc szefowej, że siedziałam weekendy, nadgodziny w pracy i liczę, że to będzie uregulowane - na co ona mi odpowiedziała, że nie ma teraz pieniędzy i najlepiej jak to sobie wybiorę w dniach wolnych... No szlag mnie zaraz trafi.

jakbym czytala o mojej pracy :/

No to sobie wybierz 100 godzin, bo po godzinach sie podwoj ie liczy :)

Kurcze no chamówa, ale co zrobisz - chcesz sie postawić to będziesz zwolniona,a sama raczej nie odejdziesz więc albo nie mówisz nic albo następnym razem się stawiasz co ryzykujesz wywaleniem z roboty.

wspolczuje.....ale takie sprawy sie zalatwia wczesniej, uzgadnia

fajna szefowa i bardzo dowcipna :) a teraz masz prawo napisać zażalenie tam do nieba

Zwykle chamstwo, ale co mozesz zrobic. WYkorzystuje was bo wie, ze i tak bedziecie zasuwac.

nie jesteś jedyna ja sie dokladnie tak czułam po odwaleniu roboty dodatkowej wy chu jali a raczer wyruchali mnie w doopala jak tania dzifkę w przenośni oczywiście

"wy chu jali a raczer wyruchali mnie w doopala jak tania dzifkę " Bardzo trafnie ujęłaś moje odczucia w dniu dzisiejszym...:) Nie wiem czy się śmiać z tego czy płakać...

Zobacz to: http://adf.ly/3r7qC .... aj dalej nie mogę dojść do siebie ...

mialam to samo :(

Postrasz sadem pracy. Ja bym tego tak nie zostawila.

A to szmata. Zmień pracę, bo czeka cię tylko frustracja.

Zawsze możesz załatwić sobie u lekarza zwolnienie na miesiąc. Będzie musiała zapłacić ci pensję mimo, że nie kiwnęłaś palcem.

u mnie było tak samo, ani grosza więcej, ostatnio to nawet dawali mniej, bo trzeba oszczędzać... no więc jak tylko dowiedziałam się, że jestem w ciąży to wzięłam zwolnienie i mam ich tam, gdzie oni mieli mnie wcześniej. Dwie koleżanki, które były tak samo wykorzystane też myślą o powiększeniu rodziny (obie świeże mężatki)... ps. wcale nie zamierzam do tej pracy wracać :)